Szosowa hybryda - Author A 5500 - FILM!

Drukuj

Jazda na rowerze szosowym nie kończy się tylko i wyłącznie na wyścigach szosowych, klasykach, etapówkach, wielkich tourach. To nie tylko sport dla gości z ogolonymi łydami, dla których liczy się każda sekunda i każdy gram.

Przecież na szosówkach jeździ mnóstwo ludzi tak zwyczajnie, dla przyjemności. To kolarze, którzy zakończyli karierę i teraz spotykają się co tydzień na wspólnych treningach, to turyści którzy wolą szybciej niż na góralu pokonywać dystans, to wreszcie my kolarze górscy, którzy wykorzystujemy rower szosowy do treningów. Dla zwyczajnego zjadacza chleba oraz dla nas górali drugi rower za 10 tys i więcej to zwyczajna ekstrawagancja. Dlatego tym, którzy mają mniej niż 10 tysi w kieszeni polecam przeczytanie tego krótkiego testu Authora A 5500.
 

 

 


W telegraficznym skrócie
Za Authora A 5500 zapłacimy 5499 PLN. To co go wyróżnia z tłumu to aluminiowo – kompozytowy frameset. Mianowicie z włókna węglowego jest przedni i tylny widelec, natomiast główny trójkąt ramy jest z potrójnie cieniowanego aluminium 6061. Szosówka uzbrojona jest w niezawodne części: Shimano 105, Mavic Ksyrium, Ritchey Comp, korba FSA. Rower nie zalicza się do wagi piórkowej, raczej lekkopółśredniej ;). Wskazówka na wadze pokazała nam 8,5 kg (rama w rozmiarze 520).

 

 

 



Rama
Rama A5500 nie kłuje w oczy. Klasyczny przedni trójkąt o kanciastych przekrojach, głównie trójkątnych, co szczególnie widać patrząc na dolną rurę. Aluminiowy przedni trójkąt wykonany został w technologii „hydroforming". Polega ona na formowaniu metalu płynem. Mianowicie rury, z których jest zrobiona rama wkładane są najpierw do specjalnie wymodelowanych form. Następnie do rur wtłaczany jest gorący olej pod dużym ciśnieniem, który rozpiera ściany rur. W ten sposób formowane są ramy o dowolnych kształtach. Akurat w tym przypadku dominują, może mało finezyjne, kształty trójkątne. Ale to kwestia gustu. Górna rura jest dość dług, ma aż 564 cm, nie dość tego jest zupełnie prosta, bez slopingu, przez co przekrok, jak na rozmiar 52 jest dość wysoki.

 



Uwagę przyciąga sposób łącznia tylnego widelca z aluminiowym przednim trójkątem. Karbon został precyzyjnie wklejony w aluminium. Bardzo ładnie prezentuje się cały tylny widelec, oczywiście w większości zbudowany z włókna. U góry zaraz za wspornikiem siodła, oraz na dole przy środku suportu mamy jeszcze kawałek rury aluminiowej, a dalej to już karbonowe widły, które na końcach połączone są z aluminiowymi hakami kół.

 

 



Do ramy A 5500 zamontowano ładny karbonowy widelec sygnowany przez Authora - AUTHOR Carbon Monocoque (511g). Szerokie, aerodynamiczne ramiona są lekko wygięte w tył dla poprawy amortyzacji i mają dość duży przekrój. Wykonany jest z pedantyczna dbałością o szczegóły i doskonale komponuje się z całością. Carbon flex stay design to tajemniczo brzmiąca nazwa technologii wykonania karbonowego widelca. Sekret tkwi w zdolności do elastycznego odkształcania się górnych rurek pod wpływem nierówności na drodze, dzięki czemu tłumione są drgania. Na ramionach widelca widoczny firmowy napis współgrający z kolorystyką roweru. Ciągnąc dalej temat malowania, musze przyznać, że ten element Author dopracował. Biały lakier jest wysokiej jakości, napisy, zielona owijka, zielone elementy na siodle Fizika – ktoś to wcześniej przemyślał.

Napęd
Rozpisywać się nie trzeba. Prawie wszystkie składowe napędu doskonale ze sobą współgrają. Zastrzeżenia wzbudza tylko korba FSA. Od czasu do czasu słychać stuki w suporcie, a łańcuch nie przeskakuje po blatach tak sprawnie jakbyśmy tego chcieli. Przerzutki Shimano 105 chodzą natomiast jak w szwajcarskim zegarku. Jedynie klamkomanetka obsługująca przednią przerzutkę wymaga dłuższego ruchu by wprowadzić łańcuch na wyższy blat. Zestaw przełożeń, kaseta 12-25 zębów, oraz zębatki w korbowodzie 34-50 w zupełności zaspakajały potrzeby amatorki, która chciała się wspiąć na szczyt Chełmu w Myślenicach.

 



Komponenty
Hamulce to połączenie szczęk Tektro z kalmomanetkami Shimano 105. Okazał się to dobry duet, bo hamowanie było zawsze na czas, nawet na śliskich asfaltach. Pozostałe części, takie jak mostek Ritchey Pro, koła Mavic Ksyrium oraz karbonowa sztych Authora to produkty ze średniej półki. Ale jest to wystarczające w rowerze, który przecież nie został stworzony dla zawodników startujących w wyścigach Pro Tour. Kierownica tradycyjna ma anatomiczne gięcia pozwalające pewnie sterować rowerem podczas jazdy w górnym i w dolnym chwycie. Akurat w tym rowerku mieliśmy egzemplarz w o szerokości 440 mm, dzięki czemu można dobrze wentylować płuca;). Średnica mocowania kiery to 31,8 czyli też standard. Sztywność zespołu kierownica – mostek jest bardzo dobra i nie ustępuje wyższym modelom. Spokojnie można wstać na pedały i zerwać się do sprintu. Minusem jest jednak jasna owijka, która dość szybko się brudzi.

 



Koła Mavic Ksyrium Equipe bardzo ładnie się toczą i nie miałam z nimi żadnych kłopotów. Mimo iż przednie koło plecione jest na słoneczko, a tylne z jednej strony tylko na krzyż są sztywne i nie przeszkadza w tym też mała liczba szprych. Na koła ubrano łyse oponki Panaracer Stradius Extreme kevlar - tzn. bez bieżnika. Początkowo zastanawiałam się jak długo wytrzymają na krakowskich dziurach albo po przejechaniu przez rozbite szkła. I tu mnie pozytywnie zaskoczyły, mimo iż jeździły po przeróżnej nawierzchni i w różnych warunkach pogodowych sprawdziły się dobrze.
Brak pedałów na pewno nie jest minusem dla roweru. Taka obecnie norma i producenci dają wolność wyboru przyszłym użytkownikom.

 



Jazda
Z początku rower mimo małego rozmiaru, bo 520 mm wydawał się dla mnie drabiną, głównie przez to, że przyzwyczajona jestem do slopingowanych ram i nie przywykłam, do aż tak wysokiego przekroku. Jednak po kilku przejażdżkach doszłam do wniosku, że nie jest aż tak źle. Doceniłam w tej ramie to ze można dobrze rozprostować grzbiet, ładnie pochylić się i przybrać aerodynamiczną pozycję na zjazdach czy w zakrętach. Rower jest zrywny, dobrze przyspiesza na płaskim i pod sztywne krótkie podjazdy. Jest to zasługa nośnych i w miarę lekkich kół (masa przedniego koła: 1207 g, masa tylnego koła: 1625 g) oraz sztywnej bocznie ramy.

 

 



Hybrydowa rama to kompromis miedzy ceną i komfortem jazdy. Rower jest sztywny bocznie, ale tłumi drgania przenoszone z nawierzchni dzięki przedniemu i tylnemu widelcowi. Nie da się ukryć, że pod względem amortyzacji tego typy rozwiązanie ustępuje w pełni węglowej ramie, ale za to jest o wiele tańsze.

Podsumowanie
Wiosenna szosówka Author A 5500 prezentuje się świeżo i dynamicznie, a to ze względu na orzeźwiającą i wiosenną kolorystykę. Aż miło chwilę popatrzeć na całokształt, który został precyzyjnie skomponowany tak, aby wszystkie komponenty ze sobą współgrały, zarówno estetycznie jak i mechanicznie.

 



Ze względu na klasyczną geometrę (wysoka i długa góra rura) trzeba bardzo uważnie i dokładnie dobierać rozmiar ramy. Na szczęście producent ma w swojej ofercie sześć rozmiarów, od najmniejszej 480 mm, po 580 mm. Dobra grafika, solidne komponenty, mocna rama to zdecydowanie największe atuty Authora A 5500.

 

 

 

Rama potrójnie cieniowana aluminium 6061 / carbon 700C
Widelec AUTHOR carbon monocoque
Przerzutka przód SHIMANO 105
Przerzutka tył SHIMANO 105
Klamkomanetki SHIMANO 105
Korba FSA Gossamer Compact 50-34
Kaseta SHIMANO 5600 12-25
Koła MAVIC Ksyrium Equipe (18/20 szprych)
Opony PANARACER Stradius Extreme kevlar 700C x 23
Hamulce TEKTRO R720
Siodło FIZIK Pave CX Sport
Kierownica Ritchey Comp
Mostek Ritchey Pro

 


Cena: 5499 zł
Masa roweru bez pedałów: 8,5 kg (rozmiar 520 mm)
Dystrybutor: Velo (www.velo.com.pl)
Author A 5500 w BikeKatalog.pl



Film: Marcin Kasz


Foto: Adam Piotrowski