Elegancik - Stevens Elegance

Drukuj

Według nieoficjalnych informacji liczba sprzedanych rowerów trekkingowych w 2007 była większa o 30% w porównaniu z rokiem 2006. Co może być powodem tak znaczącego wzrostu?

Może moda z zachodu i promowanie zdrowego stylu życia? Niewątpliwie coraz więcej rowerów tego typu widać na drogach. Zobaczmy zatem co przedstawiciel tego gatunku ma nam do zaoferowania.

Forma

Rama wykonana jest z aluminium 6061, można powiedzieć standardowego stopu używanego do produkowania ram rowerowych. Jakkolwiek producent i dystrybutor podają informacje, że rama zbudowana jest ze stopu 7005, oznaczenie na ramie wskazuje na 6061. Testowany rozmiar to 55cm [21,5 cali], co przy wzroście 189cm sprawdza się bardzo dobrze, choć mógłby być troszkę większy. Przy doborze rozmiaru ramy należy pamiętać, że powinien być on z reguły większy niż w przypadku roweru górskiego. Producent ma w swojej ofercie jeszcze kilka innych rozmiarów, mianowicie: dwa mniejsze od testowanego 48, 52cm i dwa większe 58, 61cm, oferowana jest również wersja dla kobiet o wdzięcznej nazwie Elegance Lady. Rama jest koloru czarnego (Onyx Black), zdobią ją jedynie dyskretne napisy. W jej budowie nie znajdziemy żadnych stylistycznych fajerwerków takich jak ażurowe haki tylnich kół, czy wytworne wzmocnienia główki ramy. Jest za to prostota i oszczędność formy.



Amortyzator zamontowany w Stevensie to SR Suntour CR 8V o skoku 50mm, posiada regulację naprężenia wstępnego, a jej zakres jest wystarczający. Jego czarny kolor ładnie komponuje się z ramą.

Grupa Nexus, w jaką wyposażony został Stevens Elegance była największym zaskoczeniem, oczywiście pozytywnym. W jej skład wchodzą: pokaźnych rozmiarów przednia piasta z wbudowanym dynamem, korba z blatem o 33 zębach, tylna piasta wyposażona w 8 biegów ukrytych w środku, całości dopełnia manetka obrotowa Revoshifter z czytelnym wyświetlaczem obecnie używanego przełożenia.

 



Koła mają średnicę 28 cali, zbudowane na obręczach Rigida X Pace o 36 otworach, zaplecionych solidnymi szprychami (DT Swiss 2.0mm). W związku z dość wąską powierzchnią roboczą hamulca w obręczach, rower powinien być wyposażony w inne klocki hamulcowe, lepszym wyborem byłyby szufladki z okładzinami, węższe i dłuższe od zastosowanych. Producent zaopatrzył rower w opony Continental City Ride typu semi-slick o szerokości 1,6 cala. Zostały wyposażone w patent zwiększający ich odporność na przebicia o nazwie Puncture ProTection, jak również w odblaskowy pasek ciągnący się po bocznych ściankach, który zapewnia dobrą widoczność, co ciekawe również z tyłu.

 

 



W rowerze zastosowano hamulce typu v-break marki Tektro, które w połączeniu z klamkami Shimano dają zadowalającą siłę hamowania.

Kierownica podobnie jak wsporniki kierownicy i siodła są produktami firmy Oxygen, ich srebrny kolor przyjemnie kontrastuje z czernią ramy. Na początku wspornik kierownicy, posiada on regulację wysokości, której dokonamy 5mm kluczem imbusowym. Gięta kierownica o szerokości 600mm mocowana jest do wspornika za pomocą 4 śrub imbusowych. W końcu wspornik siodła o średnicy 27,2mm, jego 310mm długości wystarczy nawet wysokim osobom, posiada niewielki offset, a jarzmo regulowane jest jedną śrubą, którą z łatwością ustawimy odpowiednią pozycję siodła. Ale co najważniejsze, wspornik jest amortyzowany.

 



Na uwagę zasługuje oświetlenie roweru, w skład, którego wchodzą: przedni halogen, tylna lampka zamocowana na bagażniku, oraz lampka odblaskowa montowana bezpośrednio na błotniku. Ciekawą rzeczą jest, że już po krótkiej jeździe dynamo jest w stanie zmagazynować pewien zapas prądu także podczas krótkiego postoju oświetlenie tylne nie przestaje działać.
Z dodatkowego wyposażenia warto jeszcze wymienić błotniki renomowanej firmy SKS idealnie dopasowane do rozmiaru i szerokości koła, solidny bagażnik tylni jak również plastikową osłonkę łańcucha. Oczywiście prawdziwy rower trekkingowi nie może obyć się bez stopki, która jest i tutaj.

Wrażenia z jazdy

Mam dziś do załatwienia kilka spraw na mieście, mimo pochmurnej pogody środkiem transportu będzie rower. Podróż do centrum zaczynam ścieżką rowerową. Pierwszą rzeczą, jaką zauważymy już po kilku chwilach pedałowania jest wygodna, wyprostowana pozycja, która wybitnie wpływa na komfort. Opony toczą się przyjemnie cicho, dzięki temu ma się uczucie lekkości, mimo iż Stevens waży swoje -16,9kg to nie mało - ale z uwagi na typ roweru można to uznać za wynik zadowalający. Wyprzedam kolejnych rowerzystów, większość z nich to emeryci również na rowerach trekkingowych, zaczynam się zastanawiać czy ten rower w ogóle pasuje do młodego człowieka. Siodło Selle Royal Ariel VLS Lightfoam jest wygodne, choć ze względu na charakter roweru powinno być bardziej miękkie. Niestety ścieżka szybko się kończy i kontynuuję jazdę szerokim chodnikiem. Na jego nierównościach czuję jak amortyzowany wspornik zaczyna działać, zwiększając wygodę. Mimo sporej ilości dodatkowego wyposażenia podczas jazdy nic nie stuka, nie trzeszczy, nie ociera.

 

 



Po 20 minutach jestem na zakorkowanej ulicy i z uśmiechem na twarzy wyprzedzam, kolejne samochody, tutaj nawet 911 turbo nie ma ze mną szans. Pojazdy mijam raz z prawej raz z lewej, dynamicznie zmieniając pasy ruchu, gdyż niektórzy kierowcy nie pozostawiają ani trochę miejsca od strony krawężnika. Podczas tych manewrów Elegance zaskakuję łatwością kierowania. Kilka razy mocniej hamuję, siła v-breaków jest zadowalająca, a opony mają jeszcze spory zapas przyczepności.

8 posiadanych biegów w zupełności wystarcza, w mieście i tak wszystkich nie wykorzystamy, na ubitych leśnych dróżkach pozostałe okażą się potrzebne. Zmiana przełożeń jest nadzwyczaj przyjemna, wrzucanie twardszych następuje błyskawicznie, na myśl przychodzą mi komfortowe limuzyny z silnikiem diesla i „automatem”, gdzie zmiana biegów jest niezauważalna. W przypadku redukcji mogą zdarzyć się opóźnienia w działaniu, szczególnie pod obciążeniem. Manetka obrotowa wygodnie leży w dłoni i operowanie biegami jest dobrze wyczuwalna.

 



W czasie jazdy, co chwilę przejeżdżam po kałużach, jednak zarówno cztery litery jak i nogawki dżinsów pozostają suche. Również dobrze osłonięty łańcuch nic nie brudzi. Akcja „omijamy wszystkie korki potworki” prowadzona w Krakowie, mająca promować korzystanie z tramwaju powinna być chyba przesunięta na rowery. Szczególnie, kiedy widzę, jaki tłok tam panuje.

Poruszając raz jeszcze kwestie oświetlenia należy wspomnieć, że posiada ono dwa tryby działania: „on” i „auto”. Przy wyborze trybu „auto” będzie się ono automatycznie włączać po zmroku. Tzw. włącznik zmierzchowy może okazać się wygodny, gdyż nie musimy już sami się tym zajmować. Podróżując w pochmurny dzień wolę jednak jeździć „na światłach”, więc ustawiam włącznik w pozycji „on”. Podróż i odwiedzenie wszystkich zaplanowanych miejsc zajmuje mi jeszcze 1,5 godz. Dobry humor nie opuszcza mnie ani na chwilę.

Pora sprawdzić oświetlenie nocą. Przedni halogen w wystarczającym stopieniu oświetla drogę, co pozwala ominąć ewentualne przeszkody na trasie. Z kolei tylna lampka daje tak mocne światło, że aż razi w oczy. Na pewno będziemy dobrze widoczni po zmroku.

Podsumowanie

Wszystkie cechy roweru powodują, że Stevens Elegance będzie doskonale sprawdzał się zarówno podczas codziennych dojazdów do pracy jak również weekendowych wycieczek. Pełne błotniki i osłona łańcucha zapewni dotarcie na miejsce w „dobrym” stanie, a dzięki solidnemu bagażnikowi będziemy mogli zapakować niezbędny ekwipunek na dłuższe podróże.

 



Stevens Elegance należy do grupy rowerów trekkingowych, która staje się w Polsce coraz bardziej popularna, szczególnie w większych miastach. Niestety wraz ze wzrostem liczby sprzedanych rowerów tego typu nie idzie w parze dostateczny wzrost długości ścieżek rowerowych, co trochę ogranicza przyjemność z jazdy. 2299PLN to nie mało, ale „Elegancik” z całą pewnością jest wart tych pieniędzy, poza tym ma styl, o który nie jest tak łatwo dzisiejszym rowerom.


Waga: 16,9 kg
Cena: 2299 zł
Dystrybutor: Revor (www.revor.pl)

Stevens Elegance w BikeKatalog.pl