Test: Canyon Endurace CF SL Disc 8.0 (2020)

Sprawdź nasze wrażenia z jazdy rowerem długodystansową szosą Canyona - modelem Endurace CF SL Disc 8.0 w specyfikacji na rok 2020.

Drukuj
Canyon Endurace CF SL Disc 8.0 (2020) Michał Kuczyński

Pierwsze wejście na pokład długodystansowej, komfortowej szosy od Canyona nie pozostawia żadnych wątpliwości - ,,Race” w nazwie to nie tylko sprytna gra słów, ale jasne wskazanie charakteru tego roweru. Czy to nadal rower endurance, czy już jednak bardziej race? Sprawdziliśmy!

Galeria
Galeria: Canyon Endurace CF SL Disc 8.0 (2020) Zobacz pełną galerię

Oferta rowerów szosowych Canyona jest dość klarowna. Uniwersalną wyścigówką do rywalizowania na każdym typie tras, z racji niskiej masy idealną do górskich wspinaczek, jest model Ultimate. Do bezkompromisowej walki z wiatrem, na płaskie i pofałdowane, klasyczne rundy oraz sprinterskie końcówki producent z Koblencji przygotował aerodynamiczną konstrukcję - Canyon Aeroad. Model Endurace jest z kolei klasyfikowany jako komfortowy rower długodystansowy.

Rowery z kategorii endurance, jak pewnie większość z Was wie, są maszynami nastawionymi na komfort jazdy. To jednoślady dla osób, które szukają szybkich i sportowych konstrukcji, ale jednocześnie oczekują mniej wymagającej pozycji, niż w typowo wyścigowych modelach. Rynek rowerowy przyjął ogólne zasady, że rowery z kategorii długodystansowych oferują bardziej wyprostowaną sylwetkę oraz mniej radykalną geometrię. Dzięki temu prowadzą się bardziej łagodnie i stabilnie, po prostu bezpieczniej, choć nie tak dynamicznie w zakrętach, jak maszyny typu race. Dodatkowo rowery endurance zazwyczaj wyraźnie lepiej tłumią drgania i oferują więcej miejsca na szerokie opony. Wszystko po to, aby jazda była maksymalnie komfortowa i mało wymagająca, ale jednocześnie, by rower nadal był szybki, jak na szosówkę przystało. 

Canyon podszedł do sprawy nieco inaczej. Endurace jest mocno charakterystyczną konstrukcją, która - owszem - jest komfortowa, ale jednocześnie ma mnóstwo cech, które sprawiają, że to sprzęt, który nadaje się na tylko na coffee ride, ale również na wyścigi. Bo Endurace, to bardzo szybki endurance. Co się składa na taki efekt? Postaramy się odpowiedzieć poniżej. 

Nim to zrobimy, warto jeszcze dodać, że model Endurace występuje zarówno w wersji aluminiowej, jak i karbonowej. Obie różnią się odrobinę geometrią. My testowaliśmy wariant z włókna węglowego, natomaist warto mieć na uwadze, że Endurace AL jest nieco mocniej skierowany w stronę rekreacji. Choć nie są to wielkie różnice, należy wspomnieć przede wszystkim o wyższej główce oraz nieco większym stacku w wariancie AL, które przełożą się na bardziej wyprostowaną sylwetkę i mniej dociążone przednie koło. Aluminowego Canyona Endurace'a poznancie tutaj: www.canyon.com.

Gdzieś pomiędzy segmentami

Charakter naszego testowego modelu CF SL 8.0 stanowi karbonowy frameset, który w ciekawy sposób łączy cechy roweru wyścigowego z rekreacyjnymi właściwościami. Spojrzenie na Endurace’a z boku przywodzi na myśli, że to agresywna sportowa linia. Wygląda ,,lekko”, ma niską główkę, a rama pod hamulce tarczowe ze sztywnymi ośkami i ukrytym zaciskiem siodła nadają mu czystej i mocno zintegrowanej linii. Analiza geometrii wskazuje, że poszczególne wartości są w zasadzie podobne do tych, które znajdziemy w wielu modelach powszechnie traktowanych jako wyścigowe. Tak naprawdę głównie i ewidentnie widać wyraźnie dłuższy chainstay oraz większą bazę kół. Te zabiegi poprawiają absorpcję drgań oraz zapewniają odczuwalną, większą stabilność jazdy. Z tabelek geometrycznych producenta nie dowiemy się nic o widelcu - konkretnie o jego offsecie i trailu, jaki tworzy w połączeniu z główką o nieco łagodniejszym (niż w modelach race) kącie. Czuć jednak, że i tutaj coś się dzieje, rower ma bowiem wyraźnie bardziej łagodny przód, co pozwala lepiej kontrolować go w nagłych opresjach na różnych parszywych drogach czy nawet na szutrach. O samym prowadzeniu jednak za moment. 

 

 

 

 

 

 

Rama i widelec

Jak już wspominaliśmy, na pierwszy rzut oka pięknie wykończona rama nie zdradza swoich inklinacji do rekreacyjnego charakteru. Bliższe poznanie pozwala jednak wyraźnie dowieść, że wszystko ma tu swoją rolę i nie trafiło do Endurace’a przypadkowo. Cała górna część ramy została podporządkowana tłumieniu drgań. Od główki sterowej do osi tylnego koła szkielet został wykonany wg jednego klucza - w płaszczyźnie pionowej ma mocno spłaszczone przekroje. Mamy tutaj więc wyjątkowo płaską górną rurę oraz minimalistyczne, bardzo cienkie górne widełki tylnego trójkąta. Dla naszej wygody zastosowano też zwężający się w okolicy mocowania koszyka bidonu profil rury podsiodłowej oraz zacisk siodła, który umieszczony jest poniżej splotu górnej rury z widełkami tylnego trójkąta (seat stays), co pozwala sztycy na dużo większy zakres pracy. W kwestii komfortu mało dzieje się z przodu, widelec wygląda dość standardowo i zostawia pewien dysonans między bardzo podatnym na pracę tyłem roweru, a wyraźnie twardszym przodem.

 
 

 

Przechodząc do sportowej strony testowanego roweru, należy oddać, że tutaj żaden wat się nie marnuje. Rama jest sztywna i chętna do przyspieszania. Wstanie z siodła i mocniejsze depnięcie na pedały od razu skutkuje przyjemnym nabieraniem prędkości. W trakcie wchodzenia w zakręty oraz ogólnie podczas manewrowania czuć drogę oraz pełną precyzję sterowania. Na taki efekt pracuje nie tylko karbonowa konstrukcja framesetu, ale również sztywne ośki kół i same koła. Endurace jako całość po prostu dobrze przyspiesza i zwyczajnie zachęca, żeby wciąż dokręcać mocniej i mocniej. Nie jest typowym rekreacyjnym leniuchem, sam prowokuje nas do naciągania tempa

Wyposażenie 

 

 

Testowy 8.0 został wyposażony na tyle dobrze, że jeśli chcemy nim po prostu jeździć, to w zasadzie absolutnie nic więcej nam nie potrzeba. Jedynie do ścigania miło by było zobaczyć tu karbonowe koła albo karbonową kierownicę - jeśli zdecydujemy, że interesuje nas tylko tłuczenie się po bruku. Natomiast jeśli to sprzęt, którym zamierzamy zwyczajnie jeździć sobie treningowo (tudzież wycieczkowo), to jego wyposażenie jest absolutnie wystarczające. 

Na początek koła i opony, bo to one stawiają ,,kropkę nad i” w aspekcie dobrych właściwości jezdnych tego roweru i kompletnie nie pozostawiają wątpliwości, że to dobry wybór ze strony producenta. DT Swiss E1800 Spline stanowi zestaw, który można uznać za bardzo dobre koła wycieczkowo-treningowo lub model entry-level dla początkujących ścigaczy. Jakby go nie klasyfikować, to ich masa oscylująca koło 1650 gramów zapewnia całkiem dobre przyspieszenie, a ich sztywność pozwala dodać kolejne punkty do ogólnej wysokiej noty na polu dynamiki przyspieszania i precyzji prowadzenia. Największą zaletą kół jest jednak szeroka na 20 mm (wewnątrz) obręcz, która fenomenalnie podpiera szersze opony w zakrętach oraz poprawia toczenie szerokich gum. Tutaj do gry wchodzi kolejny doskonały wybór ze strony Canyona - bez oszczędzania do roweru założono Continentale GP 5000 w rozmiarze 28 mm, które na tych felgach wydają się jeszcze szersze. Dobre opony wyraźnie poprawiają szybkość i toczenie Endurace’a, mocno go pobudzają podczas przyspieszeń oraz pozwalają długo utrzymywać wysokie prędkości. Na koniec listy ich zalet dodamy, że pozwalają wyjątkowo szybko i pewnie pokonywać zakręty, co znacząco wpływa na ogólne poczucie bezpieczeństwa jazdy SLem 8.0. 

 

 

Za napęd i hamowanie odpowiadają komponenty Shimano Ultegra R8000 / 8070 - mechaniczna grupa napędowa oraz hydrauliczne hamulce tarczowe. Nie będziemy rozpisywać się o działaniu przerzutek, bo te po prostu działają tak, jak należy, a sama grupa Ultegra to klasa sama w sobie. Warto natomiast dodać, że do kasety o rozpiętości zębów 11-34 zamontowano korbę z tarczami 52/36. To bardzo dobry wybór, skoro to ,,-race” inne blaty by nie pasowały. Te twarde przełożenia się przydają, rower lekko się toczy i ma dobre właściwości aero, stąd nieraz przyjdzie Wam - jak to mówią starzy trenerzy - ,,sprawdzić jedenastkę”. Na góry miękki obrót uzyskiwany z zębatek 36 x 34 to nadal bardzo łatwe do przepchnięcia przełożenie. Znaczny udział w wysokiej ocenie całego roweru mają oczywiście hydrauliczne tarczówki - hamują bardzo pewnie i zatrzymują rower w krótkim czasie. To bardzo poprawia panowanie nad rowerem i wpływa na ogólną łatwość jazdy. Przydaje się szczególnie na lichej jakości drogach oraz na szutrach, które - mimo wyścigowych opon GP 5000 - odwiedzaliśmy na testowanym modelu. Cóż, rower nam kazał… co zwykle oznacza, że prowadzenie jest na tyle dobre, że chcesz sprawdzić, gdzie kończą się jego możliwości. Tu zdecydowanie nie kończą się zbyt szybko, ale szutrowe aspiracje na pewno wyhamuje maksymalna dopuszczalna szerokość opon. Canyon sugeruje, że najwięcej można tu używać 30 mm, oczywiście przy spełnieniu wyśrubowanych norm. Realnie można pokusić się o nieco szersze gumy, bo w najwęższym miejscu ramy jest około 40 mm prześwitu. 

 
 

 

Uzupełnieniem wyposażenia są komponenty Canyona. Z przodu znajdziemy aluminiowy mostek i kierownicę. Jej gięcie jest wygodne i pasuje do charakteru roweru, natomiast podczas jazdy po brukach daje o sobie znać jej duża sztywność. Do komfortowego raju pasowałby oczywiście wariant karbonowy. Choć źle nie jest, podczas jazdy po zniszczonym asfalcie nie czuć braków na polu wygody - widelec w parze z oponą 28 mm załatwiają sprawę. Węgla oczekiwalibyśmy, jeśli rower ma jeździć też po brukach i poza szosami. Na deser zostawiamy sztycę - to absolutny hit. Jej dwuczęściowa konstrukcja zapewnia odczuwalną i zauważalną (w naszym cieniu, w słoneczne dni) niesamowicie dużą amplitudę ugięcia. Jej zdolności absorbujące drgania są wielkie, na tyle duże, że podczas jazdy po dziurach nie ma się absolutnie ochoty, ani potrzeby podnosić z siodła. To ogromny plus na polu wygody. 

Sztyca i reszta komfortu

 

 

Jako całość rower daje się odczuć jako sztywny z jednej strony i amortyzujący z drugiej. To, co odpowiada za sportowe czucie i przyspieszanie jest sztywne. Rama sama w sobie jest na tym polu bliska typowej maszynie przeznaczonej do ścigania. Oczywiście jej konstrukcja, szczególnie tyłu, daje spore efekty, ale bardzo dużą część amortyzacji otrzymujemy nie od szkieletu, a od pozornie drobnych elementów - rewelacyjnej sztycy i dobrze dobranych opon.

W trakcie jazdy rower łagodnie połyka wszelkie popękane, dziurawe i zniszczone asfalty, bez problemu i z dużym zapasem wygody przewiezie nas też przez gładkie szutrówki. Co jednak daje się odczuć szczególnie na kocich łbach, to wyraźnie mniej pracujący przód, aniżeli tył roweru. Endurace zapewnia masę komfortu w siodle i wyraźnie mniej na kierownicy. Jest to rower nadal bardzo wygodny, ale odczuwalnie mniej amortyzujący, niż rowery wielu konkurencyjnych marek. Pytanie, czego od niego oczekujecie, ponieważ w zamian jest też od nich wyraźnie szybszy. Jeśli to rower na szosę, na nieważne jakie, ale wylane asfaltem drogi, to ten poziom amortyzacji będzie wystarczający. Jeśli jednak ciągnie Was do jazdy typu allroad, to możecie mieć poczucie, że (głównie z przodu) chcielibyście mieć nieco więcej amortyzacji. 

 

 

 

Pozycja 

Endurace CF SL to zdecydowanie sprzęt, który oferuje najbardziej wyścigową pozycję spośród rowerów typu endurance i jednocześnie najbardziej komfortową spośród rowerów wyścigowych. To pokrętne stwierdzenie dość dobrze oddaje ułożenie ciała na tym rowerze. Jest ono gdzieś pośrodku między światem sportu, a rekreacji. Ciało pozostaje wyciągnięte, ale nieco mniej pochylone. To pozycja która sprawi, że rower ten można polecać początkującym, którzy szukają roweru rekreacyjno-sportowego (z nastawieniem na to drugie) i myślą o tym, by wkrótce odwiedzić jakieś wyścigi. Jednocześnie jest to też rower, który sprawi, że doświadczony zawodnik nadal będzie się tu dobrze czuł, a wartością dodaną będzie fakt, że po powrocie ze 100-kilometrowej jazdy ciało nie będzie wołało o masaż. 

Jazda i prowadzenie

 

 

Bez dwóch zdań Canyon Endurace to szybki rower. Widać to po średnich prędkościach oraz tempie pokonywania podjazdów. Również dynamika podczas przyspieszania stoi na wysokim poziomie. Mimo rekreacyjnego ulokowania w kolekcji Canyona, ten rower jest szybki prawie jak wyścigówka. Samo prowadzenie zostało dość mocno wyśrodkowane między światami żwawej rywalizacji, a leniwej turystyki. Promień skrętu jest wyraźnie większy, a docisk przodu roweru mniejszy, niż w rowerach typowo wyścigowych. Chcąc przechodzić dynamicznie pomiędzy kolejnymi łukami, musimy w jazdę zaangażować nieco więcej pracy ciała i mocniej pochylać się w zakrętach. Z drugiej strony charakterystyka oferowana przez Endurace pasuje idealnie do kategorii długodystansowców, rower bardzo stabilnie i bezpiecznie prowadzi się przy wysokich prędkościach oraz w zakrętach. Nawet jeśli kiepskie drogi wytrącają koła drganiami, Canyon nadal stabilnie i pewnie forsuje swój tor jazdy. Pierwiastek łatwości prowadzenia jest na tyle duży, że wizyta na szutrach pozwala szybko się zorientować, iż ewentualne kontrolowanie opresji i np. wyprowadzenie go z poślizgów jest zwyczajnie łatwe. Przednie koło jest nieco bardziej z przodu, aniżeli w rowerach race, co bardzo poprawia sterowanie w trudnych warunkach. Rower jest na tyle zwinny, że śmiało można zabrać go na wyścig, a jednocześnie na tyle prosty w obsłudze, że poradzi sobie z nim absolutnie każdy. Początkujący mogą mieć jedynie kłopot z akceptacją zbyt sportowej sylwetki ciała, natomiast prowadzenie będzie im pasować. 

Podsumowanie

Canyon Endurace to zdecydowanie ciekawy sprzęt o dwóch obliczach. Jeśli chodzi o zdolności amortyzujące jest bez dwóch zdań rowerem komfortowym. Jednak w aspekcie pozycji, jest mu bliżej do wyścigówki, niż do turystycznej szosy. To wszystko razem wzięte sprawia, że polecać go można zaawansowanym użytkownikom, którzy nawet w rekreacyjnym wydaniu nie mogą mieć zbyt zrelaksowanej pozycji oraz początkującym, którzy chcą roweru sportowego i szosę kupują dlatego, żeby mieć sprzęt przede wszystkim szybki! Jego sportowy charakter czuć na każdym kroku. To rower endurance, ale jednak nazwali go race, ma wyścigowe opony GP 5000, ale w komfortowym rozmiarze 28 mm. Nadal ma w zanadrzu miękkie przełożenia, ale zadbano, żeby blat miał 52 zęby. Endurace CF SL to ciekawe połączenie, które pozwala jeździć przede wszystkim szybko oraz nadal komfortowo

 

Canyon Endurace CF SL Disc 8.0

  • Cena: 11099.00 PLN
  • Waga: 8.10 kg
  • Opis ramy: Canyon Endurace CF SL Disc
  • Materiał: Karbon
  • Widelec/amortyzator przedni: Canyon FK0086 CF Disc
  • Grupa napędowa: Shimano Ultegra
  • Przerzutka przednia: Shimano Ultegra R8000
  • Przerzutka tylna: Shimano Ultegra R8000 SGS
  • Ilość blatów i koronek: '2x11
  • Mechanizm korbowy: Shimano Ultegra R8000
  • Suport: Shimano Pressfit BB72
  • Kaseta: Shimano Ultegra HG800 11-34 11s
  • Kompletne koła: DT Swiss E 1800 Spline db
  • Rozmiar kół: 28" (700C)
  • Opona przednia: Continental Grand Prix 5000 S II 28 mm
  • Opona tylna: Continental Grand Prix 4000 S II 28 mm
  • Manetki: Shimano Ultegra R8020
  • Dźwignie hamulca: Shimano Ultegra R8020
  • Hamulce: Shimano Ultegra RT800
  • Typ hamulców: Tarczowe hydr.
  • Kierownica: Canyon H17 Ergobar AL
  • Owijka: Canyon Ergospeed Gel
  • Mostek: Canyon V13
  • Siodełko: Fizik Aliante R5
  • Wspornik siodełka: Canyon S15 VCLS 2.0 CF
ROWERY Canyon

 

Strona producenta: www.canyon.com