Test: Szosa Sensa GiuliAero Ultegra (2019)

Drukuj

Sensa to holenderska marka, która na polskim rynku jest brandem dość niszowym. W naszej ręce wpadł aerodynamiczny model szosowy Sensa GiuliAero z ramą z włókna węglowego, najnowszą odsłoną mechanicznej Ultegry R8000 i ceną, która może stać się hitem.

Galeria
Galeria: Sensa GiuliAero Ultegra (2019) Zobacz pełną galerię

Sensa po raz kolejny przypomniała nam, że Europa naprawdę dobrze się ma, jeśli chodzi o bogactwo mniejszych, rowerowych marek z tradycjami. Otóż chociaż w Polsce holenderska Sensa jest marką dość egzotyczną, to za stacjonującą we wschodniej części Holandii stoi już około 25 lat doświadczenia w budowie i projektowaniu rowerów. W sezonie 2019 rowery projektowane w Almelo mają szansę zaistnieć i na naszym rodzimym rynku mocniej, bo marka zyskała nowego dystrybutora, który postanowił zacząć z "wysokiego C". Otóż dystrybutorem Sensy została firma stojąca za serwisem szybkierowery.pl - osoby, które szukały w niedalekiej przeszłości smakowitych, szosowych kąsków w dobrej cenie, prawdopodobnie tę stronę znają, bo stanowi ona pewnego rodzaju outlet rowerów ciekawych i często high-endowych marek. Od jakiegoś czasu osobną osią działalności sklepu szybkierowery.pl jest właśnie dystrybucja nowej marki - filozofia działania firmy w przypadku dystrybucji jest jednak cały czas taka sama, a u jej podstaw stoi dążenie do osiągnięcia po prostu niskiej ceny roweru na dobrym poziomie.

Doskonałym przykładem na powyższe miała być szosówka Sensa GiuliAero - model, na pokładzie którego znajdziemy kompletną grupę Shimano Ultegra R8000 w Polsce wyceniono na 5999 zł. Patrząc na to, co możemy w założonym budżecie dostać obecnie na rynku, ciężko w proponowaną cenę uwierzyć. Wydaje się, że w ten sposób Sensa chce po prostu mocno zaakcentować swoją obecność na polskim rynku, bo nie oszukujmy się - do tej pory praktycznie niemożliwym wydawało się kupienie nowego roweru aerodynamicznego z carbonu z wyposażeniem na poziomie Ultegry za 6 tys. zł. Właśnie do momentu spotkania z Sensą. Co zatem w powyższym budżecie otrzymujemy, nawet jeśli miałaby być to tylko chwilowa... okazja?

Rama i widelec

Na wstępie musimy sobie powiedzieć, że charakter modelu GiuliAero stoi w 100 procentach po stronie kolarstwa w wydaniu wyścigowym. Jeśli szukasz komfortowej pozycji rodem z segmentu endurance, to tego typu rower nie jest dla Ciebie. Sensa GiuliAero pod względem geometrii jest klasyczną szosówką z kategorii race i to w dość wyczynowym wydaniu. W praktyce znaczy to tyle, że pozycja na tym rowerze jest po prostu pochylona do przodu, co mniej wytrenowanym kolarzom może przeszkadzać, natomiast dla osoby jeżdżącej na szosie regularnie oraz takiej, która regularnie planuje się ścigać, tego typu charakterystyka się spodoba i będzie jego sprzymierzeńcem. Mamy więc niską głowę sterową, reach na wyścigowym poziomie (czyt. jest wystarczająco długi) i krótki chainstay.

Pod względem konstrukcyjnym Sensa GuiliAero posiada na pokładzie wszystkie obowiązkowe w wyścigówce standardy, takie jak potężnych rozmiarów (uff.. jest naprawdę wielki!) węzeł suportu z wkładem typu PressFit (PF86) oraz taperowane stery. Jak sama nazwa wskazuje mamy tu do czynienia z rowerem z segmentu aerodynamicznego, więc poszczególne rury projektowane zostały z myślą o obniżeniu oporów powietrza. GuiliAero nie wygląda na najbardziej zintegrowany rower aero na rynku, jednak posiada kilka wizualnych, aerodynamicznych smaczków, jak np. dość ciekawe dopasowanie połączenia korony widelca i dolnej części głowy sterowej. Rama ma dość często spotykane w rowerach aerodynamicznych obniżone połączenie rur tylnego seatstay'u z rurą podsiodłową, ma też na pokładzie zintegrowany zacisk sztycy (która została wykonana oczywiście z włókna węglowego i posiada aerodynamiczny przekrój), który działa na zasadzie klinu rozporowego. Jeśli chodzi o elementy poprawiające aerodynamikę, to warto wspomnieć jeszcze o mocowaniu hamulców szczękowych w standardzie direct (zacisk jest bliżej ramy i się nie przekrzywia). Frameset testowanej przez nas szosówki pomieści opony o maksymalnej szerokości 28 mm, czyli dokładnie tyle, ile mogą zmieścić najnowsze szczękowe hamulce Ultegry.

Sensa w testowanym przez nas modelu uwagę zwracała nie tylko na osiągnięcie wzorowej sztywności bocznej czy osiągnięciu dobrej aerodynamiki. Holendrzy postanowili powalczyć tu też o wagę, co w przypadku rowerów aero zwykle bywa trudne. Tego typu konstrukcje z racji na powiększone przekroje rur zawsze ważą więcej niż najbardziej odchudzone, klasyczne szosówki do wygrywania etapów z metą na podjeździe. Sensa mimo wszystko się nie poddała i osigągnęła w naszym GuiliAero Ultegra świetny wynik - producent podaje wagę ramy na poziomie 995 g, a wagę widelca określa na 380 g. Co jednak najważniejsze - rower w naszej specyfikacji z Ultegrą i aluminiowymi kołami osiągnął wagę 7,8 kg. Biorąc pod uwagę segment z jakiego wywodzi się GuiliAero i przede wszystkim cenę roweru - to wynik świetny i co więcej będzie go można jeszcze poprawić.

 

 

 

 

 

 

Wyposażenie

Zawsze mocno doceniamy to, kiedy producent stosuje od A do Z podzespoły pochodzące z tej samej grupy - Sensa nie kombinuje i nie szuka oszczędności, mieszając podzespoły napędu. W nasze ręce wpadł wariant z najnowszą grupą Shimano Ultegra serii 8000 w wersji z hamulcami szczękowymi - klamkomanetki, korba, przerzutki, kaseta, hamulce - wszystkie te elementy pochodzą z grupy Ultegra i to się ceni! Jako że grupę tę opisaliśmy już obszernie w osobnym artykule, dociekliwych czytelników odsyłamy do testu Shimano Ultegra R8000. Bo cóż tu dużo mówić - Ultegra to grupa działająca na najwyższym poziomie i naszym zdaniem pod względem kultury pracy równa się z topowej, stricte zawodniczej grupie Dura-Ace. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo obecnie Dura, Ultegra i nawet 105-tka dzielą praktycznie tę samą konstrukcję, a różnice polegają na innych materiałach i detalach wagowych. Ultegrę nadal uważamy za grupę lekką, co zresztą znajduje odbicie w świetnej finalnej wadze naszej GiuliAero (przypominamy 7,8 kg z aluminiowymi kołami!). Jeśli chodzi o nas, to na pewno postawilibyśmy w rowerze tego typu na korbę 52/36 w miejsce 50/34 - kompakt w aerodynamicznych rowerach wydaje nam się trochę za bardzo zachowawczy, bo domniemamy, że z potencjału roweru tego typu korzystać będą głównie zawodnicy nienarzekający na brak mocy pod nogą.

 

 
 

 

 

Pozostałe podzespoły w znakomitej większości są standardowymi komponentami marki Supra - jest to marka własna holenderskiego producenta i zresztą tego typu praktyki (posiadanie swojego brandu odpowiedzialnego za komponenty) jest powszechnie stosowane na całym świecie. Tak więc kierownica i mostek to aluminiowe komponenty Supry o standardowych dla szosówek wymiarach. Sztyca to też rzecz jasna dzieło Supry - z tym wyjątkiem, że tu akurat mamy do czynienia z włóknem węglowym. Supra odpowiedzialna jest też za koła - fabrycznie nasza GiuliAero stoi na kołach z aluminium, które zapleciono na piastach z łożyskami maszynowymi i szprychach o płaskim, aerodynamicznym kształcie. Koła nie ciążą, ale też nie możemy powiedzieć, że to prawdziwy "Race Ready" dorównujący poziomowi framesetu Sensy - mimo wszystko mamy tu aluminiową obręcz, jednak wszystko wskazuje tu na to, że te koła odwdzięczą się bardzo dużą żywotnością i bezawaryjnością. Ten typ już tak ma. Na marginesie warto odnotować, że koła z włókna węglowego niebawem pojawią się w ofercie dystrybutora jako opcja rozbudowy tego roweru.

 

 
 

 

 

Wrażenia z jazdy

Od początku przygody z holenderskim bolidem towarzyszył nam spory dysonans, wynikający z ceny, jaką przyjdzie nam zapłacić za ten rower na polskim rynku. Szosówki na nowej Ultegrze z włókna węglowego po prostu tyle nie kosztują... Nie mówiąc już o tym, że mamy tu do czynienia z rowerem noszącym znamiona szosy aerodynamicznej, które to zwykle same w sobie są droższe. Musieliśmy więc wyłączyć chwilowo myślenie o cenie i skupić się na jeździe...

 

 

 

 

Sensa GiuliAero przyspiesza wzorowo, a rower ten możemy uznać za dynamiczny nawet na podstawowych, aluminiowych kołach. Oczywiście pełnię potencjału nasza Sensa rozwinie na kołach z włókna węglowego, najlepiej ze stożkiem i szytką, jednak sztywność i efektywność przekazywania mocy potężnego węzła suportu, dopełnionego o równie efektywną kobrę Ultegry, stoi tu na wzorowym poziomie - w odczuciu czego nie przeszkadzają nawet treningowe koła. Właśnie za sprawą sztywności bocznej nasza Sensa z czystym sumieniem może zyskać miano bardzo dynamicznego roweru. W powyższym spore znaczenie ma też generalna lekkość - Holendrzy osiągnęli tu znakomity wynik na wadze, bo 7,8 kg już nawet w przypadku roweru aerodynamicznego z bardziej zaawansowanym wyposażeniem jest bardzo dobrym wynikiem.

 

 
 

 

 

Sensa w modelu GiuliAero nie eksperymentowała z geometrią - co prawda nie musimy się tu pochylać do przodu tak, jak ma to miejsce na rowerze czasowym, ale czuć tu zacięcie typowo wyścigowe. Szczerze? Dosiadanie tego roweru w okresie, kiedy północne klasyki i słynne jednodniówki rozkręcały sezon kolarski na świecie, sprawiło nam ogromną frajdę. Czujemy tu po prostu ten wyścigowy dryg, możemy mocniej położyć się na kierownicy, możemy pewnie i agresywnie zafiniszować w dolnym chwycie, możemy w końcu dociążyć przednie koło na zjeździe czy przyjąć bardzo aerodynamiczną pozycję. Klasyka ściganckiej geometrii, którą spotkamy w wielu rowerach segmentu "race" - ten element pozostaje ponadczasowy.

 

 

 

 

Sensa wspomina na swojej stronie, że w GiuliAero konstruktorzy uwagę przywiązywali także do komfortu. Wydaje nam się, że na tym polu testowana szosa akurat nie jest wzorem - mimo wszystko czuć tu, że mamy do czynienia z rowerem wyścigowym, chociaż sama mechanika włókna węglowego czy zintegrowany zacisk sztycy (także carbonowej) robi już sporo, jeśli chodzi o tłumienie wibracji. Nie zmienia to faktu, że na rynku znajdziemy aerodynamiczne rowery o lepszych właściwościach tłumienia drgań. Ogromny plus natomiast za to, że Holendrzy pomyśleli tu o wygospodarowaniu większej ilości miejsca na oponę - z doświadczenia wiemy, że jeśli chcecie poprawić komfort jazdy, to wystarczy zamontować szerszą oponę, która w powyższym zadaniu potrafi zdziałać cuda (całkiem przy okazji poprawiając przyczepność). Reasumując - jeśli chcecie podbijać lokalne bruki, to GiuliAero Wam to umożliwi, tylko trzeba uzbroić się w gumy o szerokości 28 milimetrów. 

 

 

 

 

 

 

Podsumowanie

Musimy przyznać, że Sensa imponująco zadebiutowała na łamach naszego portalu - pierwszy test szosy tego producenta będziemy wspominać jako ten, w którym Holendrzy zaproponowali wręcz bezkonkurencyjny stosunek ceny do jakości. Bo jak inaczej określić to, że nasza Sensa za 5999 zł oferuje kompletną Ultegrę R8000 i to na dodatek nie jest w tym teście najbardziej emocjonujące, bo przecież przede wszystkim dostajemy tu bardzo udany i zaawansowany frameset z włókna węglowego, który stoi na zawodniczym poziomie. Sensa GiuliAero jest wzorowo sztywnie boczna, jest lekka i dynamiczna, prowadzi się bez zarzutu i pozwala zająć klasyczną, wyścigową pozycję. Właściwie nie ma się tu do czego przyczepić, więc będziemy obserwować z zaciekawieniem, jak dalej potoczą się losy dystrybucji rowerów tego producenta na polskim rynku. Jeśli dostępność rowerów Sensy będzie na dobrym poziomie (a wg zapowiedzi dystrybutora tak właśnie ma być w najbliższej przyszłości), to będziemy mogli cieszyć się na polskim rynku marką, która pod względem ceny do jakości będzie wyróżniała się na tle konkurencji.

 

 

Specyfikacja

Sensa GiuliAero Ultegra
  • Rama Włókno węglowe Monocoque Gen5 - Aero Concept
  • Widelec Supra full carbon monocoque AirFlow GiuliAero 1.5
  • Napęd Shimano Ultegra R8000
  • Koła Supra RA Pro
  • Opony: seryjnie - Contintnal Ultra Sport 2 700x25c (w naszej testówce: Schwalbe One Performance 25mm)
  • Sztyca Supra Race Line GiuliAero
  • Kierownica Supra Speed Line
  • Mostek Supra Speed Line
  • Waga 7.8 kg (rozmiar 53)
  • Cena 5999 zł

 

Dystrybucja: szybkierowery.pl

Fot. Tomasz Makula