Test: Rower miejski Marin Presidio 3

Drukuj
Tomasz Makula

Marin Presidio jest nową propozycją kalifornijskiego producenta w segmencie nowoczesnych rowerów miejskich. Presidio to minimalistyczny mieszczuch, którego napęd oparty został o pasek, a ramę zaprojektowano z myślą o komforcie i praktyczności w codziennym użytkowaniu. W początkach sezonu 2019 sprawdziliśmy, jak Presidio 3 sprawdza się w praktyce.

Galeria
Galeria: Miejski Marin Presidio 3 (2019) Zobacz pełną galerię

To że Marin należy do grona jednych z ciekawszych marek na światowym rynku to jedno - w końcu mamy do czynienia z producentem, którego rodowód zakorzeniony jest w latach 90 w Kalifornii, gdzie Marin do spółki z kilkoma innymi najpopularniejszymi markami kładł podwaliny pod to, co dziś znamy jako nowoczesne MTB. Wrażenie robi jednak to, jak mocno pozycja Marina wzrosła w ostatnich latach na polskim rynku - przez pewien czas rowery Kalifornijczyków spod znaku niedźwiedzia w naszym kraju nie były dostępne w ogóle, co na szczęście kilka lat temu odmieniło się o 180 stopni - Marin w Polsce jest widoczny coraz lepiej, na co składa się kilka czynników, wśród których głównymi są po prostu ciekawe, często wyróżniające się na tle konkurencji konstrukcje w możliwie racjonalnych cenach. I w zasadzie mamy już wszystko, czego potrzeba większości z nas.

Marin postawił na specjalizację w kilku ważnych dla siebie segmentach - nie da się ukryć, że w Polsce producent ten kojarzony jest przede wszystkim z bardziej ambitnymi i ekstremalnymi odmianami MTB, czyli trailem i enduro. Wszędzie tam, gdzie mamy od 120 mm skoku w górę, Marin ma do pokazania kilka ciekawych kart (bez względu na to, czy szukacie hardtaila czy fulla). Po drugie - w żyłach Marina płynie żywo gravel i zresztą wolnościowa filozofia rowerów szutrowych świetnie wydaje się w charakter marki wpisywać. Marin to jeden z rynkowych speców jeśli chodzi o tworzenie przemyślanych, wszechstronnych i przede wszystkim praktycznych szutrówek w dobrych cenach. Zawsze przy okazji testów graveli podkreślamy, że sa to nie tylko rowery wyprawowe, ale i pełnoprawne rowery do codziennej komunikacji w mieście. I właśnie - skoro przy mieście jesteśmy, to właśnie tu widzimy trzeci front, na którym producent z Kalifornii czuje się wyjątkowo swobodnie, a za sprawą jednej z nowości Marina pozostaniemy w miejskim środowisku na dłużej.

Marin Presidio 3 - dokładnie ten model wpadł do nas na test jeszcze w końcówce zimy 2019. To jeden z premierowych modeli Marina na sezon 2019, jednak... już przy wyciąganiu roweru z kartonu i po rozpoczęciu jego składania nie mogliśmy odnieść wrażenia, że mamy tu do czynienia ze starym znajomym... Od początku nasze skojarzenia biegły w stronę roweru, który testowaliśmy praktycznie równo rok wcześniej, a był to stalowy commuter w postaci Muirwoodsa (Test: Marin Muirwoods). Linia obu rowerów jest łudząco podobna, jednak pomiędzy Muirwoodsem i Presidio znajdziemy sporo różnic. To między innymi napęd - w Presidio znajdziemy bowiem napęd oparty o pasek, jaki Marin stosował już od dłuższego czasu w modelu Fairfax. Teraz kalifornijski producent w udoskonalony sposób implementuje pasek w całkiem nową konstrukcję - jak to wychodzi w praktyce i jaki dokładnie jest Presidio? Co różni wszystkie powyższe modele?

Rama i widelec

Trzeba zacząć od podstaw, otóż... Presidio bazuje na ramie i widelcu, które wykonano z aluminium 6061, podczas gdy Muirwoods był stalówką Cr-Mo. Poza tym rowery posiadają bardzo dużo wspólnego i zdecydowanie dzielą podobne podejście designerskie, bazujące na minimalizmie i prostych kształtach poszczególnych rur, co skutkuje po prostu bardzo dobrze wyglądającym rowerem. To jak Presidio wygląda dość naturalnie wpisuje sie w krajobraz nowoczesnego miasta i śmiemy twierdzić, że im więcej tego typu konstrukcji na rynku, tym bardziej popularnym środkiem transportu w mieście stanie się rower. Bo człowiek wożący się na takich konstrukcjach jak Presidio wygląda po prostu fajnie i "na stylu". 

Pod względem geometrii oba rowery także mają sporo wspólnego - są to modele klasyfikowane jako urban, co pod względem geometrycznym stanowi bliskie pokrewieństwo do modeli takich jak rower crossowy. W praktyce znaczy to tyle, że Presidio stoi na 28-calowym kole, a pozycja jaką osiągamy na tym rowerze jest komfortowa i dość wyprostowana. Wydaje nam się, że Presidio jest pod tym względem nawet bardziej komfortowy, niż stalowy Muirwoods, który wymagał od rowerzysty nieco większego pochylenia się do przodu. Nie zmienia to faktu, że geometria Presidio ma sprawić, że rower w prowadzeniu będzie łatwy i przewidywalny, a jednocześnie nie będzie on topornie skręcającą "krową". 

 

 

 

 

 

 

Nieodłącznym elementem roweru miejskiego są elementy dodatkowego wyposażenia, które zwiększają walory użytkowe naszych dwóch kółek - i zasadniczo Marin w tym temacie zawsze miał sporo do powiedzenia, bez względu na to, czy mowa o gravelu czy mieszczuchu w typie Presidio. Zasadniczo wystarczy spojrzeć na model Presidio 4, czyli stojący o jedno oczko wyżej w hierarchii modelowej wariant, który już na seryjnym wyposażeniu posiada pełne błotniki, stały i solidny tylny bagażnik, stopkę czy oświetlenie z przodu i z tyłu (topowy model posiada jeszcze więcej udoskonaleń, jak chociażby węglowy widelec ze sztywną osią i taperowaną sterówką - no ale i kosztuje o wiele więcej). Jeśli chodzi więc o ramę Presidio - Marin daje nam możliwość banalnie prostego montażu wszystkich wymienionych powyżej elementów, dzięki czemu rower ten posiada kompletny, praktyczny potencjał do jazdy w mieście i na rekreacyjne wyprawy. 

Rama oraz widelec bazują na prostocie i to tyczy się także rozwiązań konstrukcyjnych - w zasadzie to, z jakim typem modelu mamy do czynienia w większości zastosowane standardy usprawiedliwia, bo w rowerach typu Presidio nie musimy mieć sztywności bocznej na poziomie wyścigowych szosówek czy MTB. Mamy zatem w Presidio aluminiowy, sztywny widelec z prostą sterówką, mamy klasyczne szybkozamykacze i suport na kwadrat. Na sporą uwagę zasługuje fakt zastosowania tu hamulców tarczowych i zamocowanie ich za pośrednictwem standardu flat mount, który sprawia, że zaciski hamulców są bardzo blisko ramy i wygląda to po prostu dobrze.

 

 
 

 

 
 

 

 

Napęd

Tu dochodzimy do jednej z najbardziej charakterystycznych cech Presidio - otóż cała linia modelowa bazuje na napędzie, w którym znajdziemy pasek zastosowany w miejsce tradycyjnego łańcucha. Warto w tym miejscu przywołać wspomniany już model Fairfax - tam Marin już kilka lat wstecz stosował napęd z paskiem, którego proces naciągania był dość skomplikowany (system naciągu ukryty był w rozkręcanym od dołu suporcie). Marin w modelu Presidio znacząco ułatwia naciąg paska - rama Presidio przystosowana jest tylko do napędów 1x, a w tylnych widełkach posiada suwnicę, która przy pomocy klucza imbusowego naciąga pasek. Prosta konstrukcja, banalnie łatwa obsługa i zero problemów. 

A same napędy z paskiem stają się coraz bardziej popularne w nowoczesnych modelach miejskich z kilku powodów - po pierwsze wyglądają dobrze i nie zakłócają linii roweru (i przywodzą na myśl ostrokołową stylistykę). Po drugie są całkowicie bezobsługowe, bo nie rozciągają się (tak jak łańcuchy) i co najważniejsze - nie trzeba dbać o ich smarowanie i zbyt częste czyszczenie. Do tego są po prostu ciche i pracują bezproblemowo. 

Tego typu napęd współpracuje zawsze z dedykowaną tarczą korby oraz specjalną zębatką - wszystkie elementy związane z paskiem Marin zaczerpnął od jednej z bardziej uznanych w tej wąskiej bądź co bądź specjalizacji, a więc marki Gates - amerykanie zaopatrują w swoje paskowe wyroby najbardziej uznane marki na świecie (pierwszy przykład z brzego to chociażby BMC). Dla osób, które z tego typu wynalazkiem mają do czynienia pierwszy raz - pasek przekazujący energię na tylne koło posiada zwykle rdzeń z włókna węglowego oraz otoczkę z wytrzymałego polimeru. Ot taka ciekawostka konstrukcyjna. 

 

 
 

 

 

Cały mechanizm korbowy to również produkt marki Gates - aluminiowa korba CDN S150 posiada zębatki wykonane z tworzywa (co jest całkowicie normalne przy napędach z paskiem) oraz jest korbą w standardzie "na kwadrat" - to rozwiązanie spotykane zwykle w tańszych, bardziej rekreacyjnych rowerach. Jest mniej zaawansowane niż chociażby suport wkręcany z zewnętrznymi łożyskami.

Naturalną częścią napędów z paskiem są oczywiście piasty tylne ze zintegrowanymi wewnątrz przekładniami zmiany biegów. Marin w przypadku Presidio 3 stawia na sprawdzony system Shimano Nexus 8D, który oferuje 8 biegów. Wydaje nam się, że swojego rodzaju oszczędnością jest tu manetka MicroShift (w miejsce tej shimanowskiej), jednak możemy napisać, że kompatybilność tych podzespołów jest okej i podczas naszych przejażdżek problemy tu nie występowały.

 

 

 

 

 

 

Pozostałe wyposażenie

Wspominaliśmy powyżej o tym, że Presidio przystosowany został pod tarcze - i owszem w naszej testówce spotkaliśmy hydrauliczne hamulce tarczowe od Shimano, chociaż specyfikacja seryjna Presidio 3 mówi o tym, że fabrycznie montowane są tu hydrauliczne Tektro R290. Mimo wszystko wolimy hydraulikę Shimano, która nawet w niższych, podstawowych modelach działa solidnie, bezproblemowo i jest łatwa w serwisie. 

Warto wspomnieć jeszcze o kołach - 28" obręcze to dzieło produkcji Marina, który nie zapomniał o tym, aby były one kompatybilne z systemem bezdętkowym. W rowerze tego typu (i generalnie chyba w każdym, jeśli się tematowi przyjrzymy bliżej) opony grają ogromną rolę - w tym wypadku spotykamy gumy Vee Tire Baldy o szerokości 32c. Widać, że Marin chciał tu podkreślić szybki charakter Presidio, bo szczerze mówiąc spodziewaliśmy się w rowerze tego typu jeszcze szerszej opony. Nie zmienia to faktu, że zastosowana opona jest dość uniwersalna i posiada typowo miejski charakter, toczy się szybko i jest dzielnie stawia czoła niedoskonałościom naszej polskiej infrastruktury rowerowej. Jeśli najdzie nas w przyszłości ochota, to w Presidio 3 spokojnie zmieścimy jeszcze szerszą oponę, która umożliwi nam jeszcze szybsze pokonywania bardziej sypkich powierzchni, jak chociażby łatwa ścieżka w lesie czy szuter.

 

 
 

 

 

Wrażenia z jazdy

Marin Presidio ma w sobie trochę z komfortowych genów rowerów crossowych, ale posiada w sobie zdecydowanie więcej charakteru - uwielbiamy sztywne widelce w rowerach tego typu, bo uważamy, że mają one zdecydowanie większy sens, niż stosowanie prostych, ciężkich i często średnio działających tanich amortyzatorów. Sztywny widelec pozwala zachować niską wagę roweru, wygląda świetnie i jest całkowicie bezobsługowy. Oby producenci rowerów miejskich częściej sięgali po właśnie takie rozwiązanie. Charakter Presidio buduje także fakt zastosowania tu nieregulowanego mostka - owszem może i mamy ograniczoną możliwość podniesienia kierownicy, ale poziom komfortu jeśli chodzi o zajmowaną na tym rowerze pozycję, jest dla nas absolutnie wystarczający. I tak mieliśmy wrażenie, że Presidio jest nieco bardziej "rekreacyjny", niż testowany przed rokiem Muirwoods, ale w zasadzie obie konstrukcje są do siebie bardzo zbliżone i różnice w pozycji to tu raczej niuanse.

Jedno jest pewne - Presidio to po prostu bardzo przyjemny rower w codziennym użytkowaniu. Prowadzi się stabilnie i jest dynamiczny - rozumiemy przez to szybkie reagowanie na polecenia rowerzysty oraz niskie opory toczenia, wynikające z zastosowanych tu opon. Takie a nie inne odczucia w sporej mierze są też możliwe dzięki wspomnianemu powyżej sztywnemu widelcowi.

 

 
 

 

 

O tym, że Presidio ma wszelkie papiery, by stać się w 100 procentach rowerem użytkowym, jesteśmy przekonani - mamy tu należyte możliwości rozbudowy roweru o stały bagażnik czy błotniki i zasadniczo nic więcej nam nie potrzeba. W mieście świetnie odnajduje się też napęd na pasku - nie tylko nie brudzi on spodni czy działa bardzo cicho (naprawdę to jak cicho zmieniane są przełożenia i jak pasek bezszelestnie przetacza się po zębach napędu robi wrażenie!), ale i wyklucza zmartwienia dotyczące regularnego serwisowania napędu - co jest konieczne w przypadku tradycyjnego łańcucha. 

 

 

 

 

Szczerze mówiąc jedynym detalem, jaki nasz kaprys chciałby w modelu Presidio 3 widzieć, jest bardziej zaawansowany standard środka supportu. Optymalnie byłoby tu spotkać korbę typu Hollowtech II - tę spotykać można w nieco droższych niż nasz testowany Marin modelach na rynku. Zasadniczo więc trudno narzekać, biorąc pod uwagę niezłą finalną cenę testowanego przez nas wariantu.

 

 

 

 

Podsumowanie

Jesteśmy wręcz przekonani, że większość z osób poruszających się po mieście na rowerze bardziej doceni konstrukcję Marina Presidio, niż typowego trekkinga, crossa czy tradycyjnego roweru miejskiego. Presidio 3 ma wszelkie atuty nowoczesnego commutera - w prowadzeniu jest stabilny i jednocześnie zachowuje sporą dawkę dynamiki. To ma swoje korzenie w zastosowaniu sztywnego widelca i generalnie zwartej konstrukcji. Presidio 3 bazuje na minimalizmie i prostocie, co znajduje również odbicie w zastosowanych tu standardach konstrukcyjnych, jednak nie przeszkadza to w odniesieniu wrażenia, że testowany model jest po prostu przyjazny na co dzień. Presidio 3 jest stosunkowo lekki (12,6 kg), daje możliwość zamontowania błotników, bagażnika czy stopki, a pod względem osiąganej tu pozycji łączy w sobie nieco sportowego charakteru i komfortu. No i rzecz jasna napęd z paskiem - totalnie bezobsługowy standard, który nie tylko pracuje przyjemnie (niespotykanie cicho się toczy i lekko zmienia przełożenia), ale i eliminuje większość zmartwień związanych z serwisem tradycyjnego napędu. Producent z Kaliforni pod postacią nowej linii Presidio stworzył naprawdę ciekawy, miejski rower - a trzeba pamiętać, że nasz Presidio 3 to tylko jeden z czterech wariantów dostępnych na rynku.

 

 

Marin Presidio 3

Marin Presidio 3
  • Cena: 3899.00 PLN
  • Rama: Series 2 Commute 6061 Aluminum (wew. prowadzenie przewodów, kompatybilny z napędem paskowym, mocowanie hamulca flat mount, uchwyty montażowe na bagażnik / błotniki)
  • Widelec 6061 Aluminum, Straight-Blade, Post-Mount Disc
  • Obręcze Marin Aluminum Double Wall, 25mm
  • Piasta tył Shimano Nexus 8D 8-S, Centerlock Disc, 32H
  • Piasta przód Forged Aluminum Alloy, Centerlock Disc, 32H
  • Opony Vee Tire, Baldy, 700x32, Puncture Protection, Reflective Sidewall, Wire Bead
  • Manetka MicroSHIFT SL 8-Speed IG Shifter
  • Korba Gates Carbon Drive S150, 50T
  • Wkład suportu Sealed Cartridge Bearings, Square Taper
  • Pasek Gates Carbon Drive CDN Centertrack Belt,115T
  • Koronka Gates Carbon Drive CDN Center Track, 22T
  • Hamulce (seryjne) Tektro R290 hydrauliczne flat mount, 160mm - tarcza
  • Kierownica Marin Alloy Flat Top Riser
  • Mostek Marin 3D aluminium
  • Gripy Marin
  • Stery FSA Orbit CE, Sealed Cartridge Bearings
  • Sztyca Marin aluminium
  • Siodło Marin Fitness
  • Pedały Commute Platform
  • Waga: 12,6 kg
Miejskie Marin GDZIE KUPIĆ

 

Dystrybutor: www.marinbikes.com

Fot. Tomasz Makula