Test: Uniwersalny Whyte S-120C RS (2019)

Drukuj
Tomasz Makula

Whyte S-120 to jedna z nowości cenionego producenta z południa Wysp Brytyjskich - jaką wizję marka Whyte miała przy budowie ich nowego trailowego fulla i czy także tu znajdziemy charakterystyczny brytyjski pazur? Między innymi to sprawdziliśmy testując model S-120 w wersji C RS.

Galeria
Galeria: Whyte S-120C RS (2019) Zobacz pełną galerię

Brytyjska marka Whyte jest obecna na polskim rynku od stosunkowo niedługiego czasu, z czym wiąże się też jej nieco mniejsza popularność. Każdy jednak kto z Whytem miał już do czynienia na pewno zdaje sobie sprawę, z jak wyjątkową marką i jednocześnie prestiżową marką przyszło mu się spotkać. Pewnie wielu z Was się zgodzi, że chociaż rowerów brytyjskiego brandu nie spotkamy na każdym kroku (co w zasadzie jest zaletą, bo przecież unikalność jest super!), to pomimo tego Whyte'a bez zawahania możemy wrzucić do prestiżowego grona rowerowych marek premium. A co trzeba zrobić, żeby się tam znaleźć? Zgarnięcie kilku prestiżowych nagród, jak chociażby Bike of the Year czy Design & innovation Award na pewno w tym pomaga. Tak samo jak po prostu budowanie rowerów z zaawansowanych materiałów i brak kompromisów w dążeniu do po prostu świetnego działania całości. Whyte jednak ma w sobie coś, co cechuje tylko nieduże grono producentów rowerów - ma swoją wizję, swoje pomysły konstrukcyjne i wdraża je do rowerów z godnym podziwu uporem. Uporem godnym brytyjskiego rodowodu. Swoją drogą Whyte to w ogóle marka wyjątkowo "charakterna" - najmocniej kojarzona jest chyba z cięższymi odmianami MTB, takimi jak enduro, w którym Brytyjczycy wykształcili sobie swój unikalny styl jazdy i filozofia Whyte wydaje się z nim korelować. Jednocześnie Whyte to nie tylko rowery ze skokiem powyżej 150 mm - znajdziemy w ofercie fulle o mniejszym skoku, znajdziemy hardtaile, gravele czy szosówki - bez względu jednak na to, jaki segment mamy obecnie na tapecie, wszędzie dostrzegalne są typowe dla charakteru Whyte'a cechy unikalne.

Doskonałym przykładem powyższej filozofii miał być dla nas test jednego z najnowszych rowerów Whyte, a mowa dokładniej o zaprezentowanym w tym roku modelu S-120 w wersji C-RS. Na pierwszy rzut oka to po prostu ścieżkowiec z wyższej półki ze 120-milimetrowym skokiem, który stoi na 29-calowym kole. Grzechem jednak byłoby takie "spłaszczenie" charakterystyki S-120, bo jak możecie się domyślać po wstępie - nie jest to zwyczajna i kolejna, bądź co bądź nowoczesna za sprawą dużego koła, trailówka na rynku. Ekipa Whyte dostarczając nam S-120C RS przywiozła także obietnicę, że ten rower jest po prostu inny niż reszta, a my podjęliśmy się próby uchwycenia tej wyjątkowości.

Rama i zawieszenie

Zacznijmy od całkowitych podstaw - rama nowego modelu S-120C RS, który w ofercie Whyte zastąpił uznany model T129, to jak sama nazwa wskazuje konstrukcja ze 120-milimetrowym skokiem zawieszenia. Rower stoi na kołach 29 cali, które możemy podmienić na koło w rozmiarze 27,5+. Przednia część ramy zbudowana została z włókna węglowego i posiada wszystko, czego oczekiwać trzeba po nowoczesnym rowerze MTB: wewnętrzne prowadzenie linek czy taperowane stery to oczywista oczywistość, natomiast miłym zaskoczeniem jest chociażby bardzo estetycznie skomponowany z ramą zintegrowany zacisk sztycy, który ukryty jest pod gumową nakładką.

Wahacz, czyli tył S-120 wykonano z aluminium (zastosowano w nim sztywną oś koła w standardzie Boost)  - takie rozwiązanie jest spotykane w dziesiątkach fulli na rynku, natomiast Whyte zastosowanie aluminiowego wahacza motywuje czymś więcej, niż tylko oszczędnościami i chęcią obniżenia finalnej ceny roweru. Brytyjczycy uważają, że wręcz nie ma sensu budować węglowego wahacza, bo w jego naturę wpisane są cienkie przekroje rur, natomiast aby zbudować wytrzymały wahacz z karbonu, wszystkie przekroje należy mocno pogrubić. Po drugie - włókno węglowe nie lubi długotrwałego tarcia, a w wahaczu za sprawą gromadzącego się tam błota tarcie często jest nie do uniknięcia - w efekcie wahacz mógłby okazać się mniej trwały.

Co jednak godne podkreślenia - wszelkie łożyska w zawieszeniu otrzymały typowe dla Whyte wzmocnione uszczelnienie i zresztą same łożyska posiadają dożywotnią gwarancję. Piszemy typowe dla Whyte, bo taka dbałość o żywotność jest bezpośrednio połączona z brytyjską aurą, która co tu dużo mówić, nie oszczędza rowerów w ogóle. Z urzędu mamy tu zatem gwarancję tego, że zawiecha Whyte przez długi czas będzie pracować jak należy, co Whyte odziedziczył po latach spędzonych na brytyjskich, mokrych trasach. 

Zawieszenie do "S-120-tki" Whyte przeniósł ze swoich rowerów o większym skoku - po co zmieniać coś, co ma się już sprawdzone i generalnie w branży jest doceniane? No właśnie. Mamy tu zatem do czynienia z układem czterozawiasowym, w którym Brytyjczycy osiągnęli olbrzymią czułość pracy i dość liniową charakterystykę pracy - trzeba zatem trochę poeksperymentować z SAG-iem, zanim znajdziemy ustawienie nam odpowiadające. Zawieszenie zdecydowanie nie ingeruje w pracę napędu i nie kopie po korbach, a jednocześnie nie usztywnia się podczas hamowania. 

 

 

 

 

 

 

Geometria

Ten element to jedno z oczek w głowie producenta z East Sussex i jednocześnie główny nośnik wspomnianego powyżej unikalnego charakteru. Whyte uchodzi za speca jeśli chodzi o progresywną geometrię, bazującą głównie na dużych wartościach reachu. W tym wypadku trzeba jednak zacząć od kąta głowy ramy - ten jak na rower trailowy jest bardzo płaski, bo mowa o wartości, uwaga, 65,6 stopni. Whyte mógł pozwolić sobie na zastosowanie tak płaskiego kąta głowy, bo zastosował w S-120 widelec o zmniejszonym offsecie, liczącym 44mm - swoją drogą to ciekawe, bo Fox stworzył taką konfigurację specjalnie dla marki Whyte. Inżynierowie Whyte naciskali, prosili, aż w końcu się doczekali - to też pokazuje, że Whyte nie idzie na półśrodki i to nam się podoba!

 

 
 

 

 

O tym, że mamy tu bardzo progresywne podejście do geometrii, przypomina naprawdę długa jak na trailówkę rura górna na poziomie 456 mm w rozmiarze M - taką wartość niektórzy producenci osiągają w rozmiarze L, ale nie myślcie, że wyliczenia Whyte'a co do rozmiarówki są złe - rozmiar M dla osoby o wzroście 176 cm był idealny. W S-120C RS spotykamy też nisko osadzony suport i krótki tył roweru, wynoszący 430 mm.

Wyposażenie

Zawieszenie, jak już wiecie, obsługują produkty Fox - 120-milimetrowy widelec Float Performance SC 34 z tłumikiem GRIP i sztywną osią Boost oraz damper Fox Float DPS (oba z estetyczną, czarną powłoką na lagach - Kashimę spotkamy w sporo droższym wariancie S-120C Works). Te produkty od lat cieszą dużą kulturą pracy i zostały przez nas już objeżdżone na wylot, więc nie będziemy się rozpisywać - Fox to Fox nawet bez topowych tłumików Fit4 trudno jakkolwiek się do nich przyczepić.

 

 
 

 

 

Napęd Whyte w naszym modelu oparł o układ 1x12 - składa się on również ze sprawdzonych już komponentów z grupy SRAM GX Eagle, które opisywaliśmy szeroko w osobnym artykule: Test: SRAM GX Eagle. Co jest godne podkreślenia, obok naprawdę szerokiego zakresu przełożeń, to typowe dla wyższych grup SRAM działanie, przez które rozumiemy - mocno zaakcentowane indeksowanie manetki, mocną sprężynę w przerzutce, która świetnie stabilizuje łańcuch, a także samą szybkość i precyzję wbijanych biegów. Piszemy wbijanych, bo łańcuch po kasecie biega w zdecydowany sposób i błyskawicznie wskakuje na tę zębatkę, na którą chcemy.

 

 
 

 

 

Ciekawostką na liście wyposażenia jest dropper - w rowerze trailowym z tej półki winda to już obowiązek, natomiast pierwszy raz spotkaliśmy się z dropperem Bike Yoke Revive, który spisywał się więcej niż obiecująco. W nasze ręce trafił rower, który zaliczył już kilka testów, a pomiimo tego nie spotkaliśmy tu typowego dla wielu popularnych sztyc luzu. Revive działa szybko, a sama manetka droppera jest ergonomiczna. Najciekawszym elementem jest jednak system Reset, przez który możemy w mgnieniu oka sztycę odpowietrzyć - w naszym modelu odbywało się to beznarzędziowo, bo do dyspozycji mamy tu wbudowaną dźwignię (pociągamy ją, wciskamy sztycę i gotowe).

 

 

 

 

 

 

Dopełnieniem opisywanej powyżej geometrii jest oczywiście umiejętnie skrojony kokpit z bardzo krótkim mostkiem (tu autorski 40-mm wspornik Whyte Gravity) oraz szeroka kierownica (780 mm aluminiowy kokpit - także produkcji Whyte). Całość postawiono na kołach zbudowanych na obręczach tubeless od RaceFace o szerokości 27 mm, które zostały obute w opony Maxxis Forekaster z przodu i Crossmark II z tyłu, zachowując w ten sposób udany kompromis pomiędzy dużą przyczepnością i odpowiednimi oporami toczenia. Zestaw przemyślany tak samo jak i cała reszta wyposażenia. Tak skomponowany rower wg wyliczeń producenta waży 13,3 kg, co w gruncie rzeczy zgadza się z naszymi pomiarami (waga pokazała 13,4 kg).

 

 
 

 

 

Jak jeździ?

W ten sposób dochodzimy do najważniejszej części artykułu, czyli jak to wszystko ma się do rzeczywistości na trasie. Szczerze mówiąc gdybyśmy mieli w ciemno ocenić wagę testowanego S-120, to strzelilibyśmy w wartość poniżej 13 kg. Rower od początku zachwycił nas swoją dynamiką zarówno przyspieszenia, jak i utrzymywania prędkości. Z tego też powodu od początku patrzyliśmy na niego nie tylko jak na trailówkę, ale fulla, który może sprostać wymaganiom np. ciężkich, technicznych etapówek. Dokładnie tak. Patrząc tylko na suche dane mieliśmy obawy, jak full z tak płaskim kątem głowy ramy będzie się wspinał, ale już pierwsza wspinaczka wszystko wyjaśniła - pewnie za sprawą zmniejszonego offsetu widelca S-120C RS nie ma tendencji do bujania kierownicą na boki, rower jedzie dokładnie tam gdzie chcemy i nie ma też tendencji do podnoszenia przedniego koła. To wszystko zasługa naprawdę dopracowanej, nowoczesnej geometrii. W efekcie wspinaczki są nie tylko wygodne, ale i stosunkowo szybkie, bo rama z włókna węglowego i cały układ napędu pozwala na efektywny transfer energii. Z masą 13,4 kg nowy full Whyte może i nie będzie zdobywał KOM-ów na górskich maratonach i etapówkach, ale jest to jeden z najciekawszych rowerów trailowych, jakie moglibyśmy obecnie zabrać na amatorski wyścig. Podjazdy na nim nie są męczące, a co więcej S-120 całkiem dobrze manewruje na małych prędkościach, co również było dla nas sporym zaskoczeniem.

 

 
 

 

 

Trzeba jednak pamiętać, że testowany przez nas rower to przede wszystkim ścieżkowiec, którego domeną jest uniwersalność - czas zatem na zjazdy! Tu ponownie kłania się progresywna geometria. S-120C zapewnia bardzo dużo stabilności prowadzenia - z jednej strony za sprawą płaskiego kąta głowy ramy, a z drugiej za sprawą kół 29 cali, które również wykonują kawał roboty. Najeżdżając na przeszkody cały czas czujemy, że mamy kontrolę nad rowerem i jedynie ilość skoku może ograniczyć naszą fantazję - bo ten rower prowokuje do naprawdę dynamicznej jazdy. Poradzi sobie na technicznych, nastromionych trasach (oczywiście nie mamy tu na myśli odcinków rodem z EWS), ale i dostarczy dużo frajdy podczas jazdy na łatwiejszych ścieżkach z flow. Zawieszenie nazwane przez Whyte Quad-Link 4 jak przystało na czterozawias jest wybitnie czułe, natomiast pracuje liniowo i powinniśmy skupić się na dobrym ustawieniu dampera, aby unikać jego dobicia przy pokonywaniu największych przeszkód. 

Pełną kontrolę nad rowerem i to jak pewnie się na nim czujemy wspomaga także dość nisko osadzony suport - mamy uczucie dużej, nazwijmy to, jedności z prowadzoną maszyną i bardzo dobrze ją czujemy. Jednocześnie, w parze z czułym zawieszeniem, mocno kleimy się do podłoża, co także pomaga w opanowaniu S-120tki. 

 

 

 

Podsumowanie

Takie rowery jak Whyte S-120 naprawdę ciężko podsumować w jednym akapicie, ale spróbujmy... Whyte pokazał nam swoją wersję uniwersalnego fulla, która faktycznie różni się od większości tego typu rowerów dostępnych na rynku i robi to w najlepszym tego słowa znaczeniu. Brytyjczycy nie chcieli się wyróżnić na siłę, bo po prostu wcielili w model S-120 swoje sprawdzone rozwiązania i technologie. Największym bohaterem całości jest rama - z jednej strony bardzo solidnie wykonana, zarówno jeśli chodzi o węglowy przód, jak i tył (dość przypomnieć wręcz aptekarskie uszczelnienie wszystkich łożysk), a z drugiej strony zachwycająca swoją progresywną geometrią, która jest przyjemna na podjazdach, a pełnię możliwości pokazuje podczas jazdy w dół. Na Whyte S-120 cały czas czujemy kontrolę nad rowerem i pozwala on nam po prostu na dużo - jeśli macie pewne braki w technice jazdy podczas cięższych maratonów, to na pewno będziecie się czuć pewniej na S-120, niż na typowym rowerze XC. A jeśli z technicznymi elementami radzicie sobie nieźle, to S-120tka pokaże Wam pełnię potencjału. To rower skrętny na małych prędkościach i stabilny podczas szybkiej jazdy z siłami grawitacji. Czy jest to kompletny trailowy full? Wszystko wskazuje na to, że jak najbardziej - będzie nas wspierał na całodniowych wyprawach w górach, dostarczy masę dobrej zabawy na ścieżkach i nie będzie ciążył na maratonach. Ekipa z południowego wybrzeża Wysp Brytyjskich zafundowała nam jeden z ciekawszych obecnie rowerów o 120-milimetrach skoku na rynku - i mamy tu na myśli także przemyślaną specyfikację. Cena - 18499 zł - dla większości z nas to bardzo duża suma, jednak patrząc na ofertę Whyte'a przez pryzmat rowerów konkurencyjnych, topowego poziomu dostarczanego nam sprzętu czy po prostu udanej całości, Whyte broni się w segmencie zaawansowanych ścieżkowców. Było nam bardzo smutno, podczas rozstania z tym rowerem...

 

Specyfikacja

Whyte S-120C RS (2019)
  • Rama Carbon (przedni trójkąt), Aluminium (tylny trójkąt) - wew. prowadzenie linek, stery tapered, zintegrowany zacisk sztycy, oś kół 148 mm (boost)
  • Widelec Fox Float Performance SC 34, Step Cast, 29", 120mm Travel, 44mm Offset, GRIP 3-Pos Damper, 110mm x 15mm Boost, E-Thru Axle
  • Tylny amortyzator Fox Float DPS, Performance, Black Coating, Rebound, 3pos Adjust Evol LV
  • Tylna piasta Alloy, Double Sealed Cartridge Bearings, 12mm x 148mm Boost Through Axle, Micro Engagement 6 Pawl, XD Driver, 32 Hole
  • Przednia piasta Alloy, Double Sealed Cartridge Bearings, 15mm x 110mm Boost Through Axle, 32 Hole
  • Szprychy DT Swiss Factory 2.0mm
  • Obręcze RaceFace AR-27, 27mm - szerokość,Tubeless Ready
  • Opony: Przód - Maxxis Forekaster TR 29" x 2.3" 60TPI Dual Compound, EXO Sidewall Protection / Tył - Maxxis Crossmark II TR 29" x 2.25" 60TPI Dual Compound, EXO Sidewall Protection
  • Manetki SRAM GX Eagle, MMX, 12 Speed
  • Przerzutka tył SRAM GX Eagle, 12 Speed
  • Kaseta SRAM XG-1275 Eagle, 10-50, 12 Speed
  • Łańcuch SRAM Eagle, 12 Speed
  • Korba SRAM Stylo 7K Eagle, X-SYNC 2, Direct Mount 34T, DUB, 175mm, Boost, 12 Speed
  • Suport SRAM DUB, BSA, 73mm
  • Sztyca (regulowana): Bike Yoke Revive, 30.9mm, S 125mm skoku, M/L/XL 160mm skoku, Trigger Remote / MMX
  • Siodło Whyte Custom Dual Density, Triple Panel Design
  • Kierownica Whyte 6061 Alloy, 15mm Low Rise, 31.8mm, 780mm Wide
  • Mostek Whyte Gravity Stem, 40mm Extension
  • Gripy Whyte Lock-on V Grip
  • Przednie hamulce SRAM Guide RS, 4 Pot, 180mm Rotor
  • Tylne hamulce SRAM Guide RS, 4 Pot, S/M/L 160mm, XL 180mm Rotor, Internal Routing
  • Dźwignie hamulców SRAM Guide RS, MMX
  • Waga 13,4 kg

 

Dystrybutor: www.whyte.pl

Fot. Tomasz Makula