Test: Accent Feral - osobliwy gravel!

Drukuj
Leśne single to idealne warunku do poczucia możliwości tego roweru. Tomasz Brzewski

Każda premiera nowego roweru typu gravel wzbudza ostatnimi czasy mnóstwo emocji. Zwłaszcza, gdy chodzi o konstrukcje tak radykalne jak najnowszy Accent Feral, który dzięki oponom 50C urasta do miana gravelowego fatbike'a!

Galeria
Galeria: Szutrowy Accent Feral Zobacz pełną galerię

Wiecie, jaki jest największy paradoks związany ze sceną rowerów gravel? Praktyka pokazuje, że to właśnie mniejsi, mniej przywiązani do wytycznych działów księgowych producenci wyznaczają trendy w tym segmencie. To charakterystyczne dla tych typów rowerów, które tak naprawdę wyszły od samych rowerzystów, którzy przerabiali swoje sprzęty i stopniowo, często chałupniczo produkowali pierwsze komponenty mające lepiej pasować do danego tylu jazdy. Mniejsze firmy są bliżej odbiorców, często lepiej znają realia danej dyscypliny i są bardziej skore do ryzyka. 

Dlatego przeglądanie premier kolejnych gravelowych propozycji największych światowych marek jest dość... nudne. Często to po prostu adaptacje już istniejących rowerów, do których ktoś podokładał kilka części albo wrzucił grube opony i już, patrzcie, nowy gravel. Taka filozofia nijak nie pomaga iść naprzód. Na szczęście są firmy, które po prostu potrafią zaskakiwać. I właśnie taką gorącą nowością jest model Feral od polskiego Accenta.

 

 

Zobacz też:

 

 

Jak oni zmieścili te opony?

To chyba pierwsze pytanie, które zadaje sobie większość osób, patrzących na ten rower. Nie da się gum o szerokości 50C nie zauważyć, bo rzucają się w oczy z każdej perspektywy. W połączeniu z ramą o sporym slopingu sprawiają, że dociekliwy obserwator zastanawia się, czy to aby nie po prostu rower górski z zainstalowaną kierownicą typu baranek.

Spokojnie - Feral nie jest góralem i różnice leżą nie tylko w wyglądzie, ale też charakterystyce jezdnej i wielu detalach, które pozycjonują go gdzieś pomiędzy gravelowym "fun bike", a sprzętem do ambitnej turystyki. Faktycznie udało się tutaj zmieścić grube gumy Clement X'Plor, jednak jest to opcja dosłownie na styk. Co więcej, mamy wrażenie, że to raczej pokaz sił producenta i chęć wyróżnienia się na tle konkurencji, bo naszym zdaniem do charakteru roweru dużo lepiej pasowałyby popularne gravelowe gumy takie jak np. znane Panaracer Gravelking o szerokości 43C. Co ciekawsze, właśnie takie opony są w specyfikacji roweru na stronie producenta, jednak już w fabrycznym sklepie na liście wyposażenia znajdują się testowane przez nas Clementy.

Zacznijmy jednak od początku. Feral wygląda bardzo interesująco, jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości. Za nieco ponad 9 tysięcy złotych (9499 zł) otrzymujemy karbonowego gravela z bardzo dobrym osprzętem. Dodatkowym czynnikiem podnoszącym zainteresowanie tym modelem jest też bez wątpienia wyróżnianie się z tłumu i to niezależnie od tego, o jakim tłumie mówimy - czy to jeśli chodzi o rowery w ogóle, czy też same gravele.

 

 

 

 

 

 

Wykonana z włókna węglowego rama waży 1340 gramów, widelec 510 gramów, oczywiście przygotowano je z myślą o sztywnych osiach kół. Geometria nie przeraża radykalizmem, kąt główki w zależności od rozmiaru waha się od 70 do 73 stopni (co swoją drogą jest dość ciekawe, najbardziej radykalną opcją jest S, a nie najmniejsze XS). Cały rower w zależności od rozmiaru waży nieco ponad 9 kg, co jest conajmniej przyzwoitym wynikiem!

W przypadku ramy nie zapomniano o takich detalach, jak np. mocowanie do bagażnika. Dzięki temu nie ma przeszkód, aby zamienić Ferala w sprzęt wyprawowy. 

Wyposażenie

Kolejnym niespotykanym elementem, jeśli chodzi o ten przedział cenowy jest osprzęt SRAM Rival (a nie wybierany przeważnie przez producentów Apex). Do dyspozycji mamy kasetę SRAM PG1130, a nie popularny zamiennik od Sunrace. Gwarantuje to bardzo precyzyjne działanie całości, od tego poziomu nie odstają mocne hamulce mocowane w układzie flat mount.

 

 
 

 

 

Koła to produkt własny Accenta, wykonano je już w standardzie Tubeless. Usunięcie dętek to wręcz obowiązek, aby móc naprawdę poczuć potencjał tego roweru na potężnych oponach. Clement X'Plor to mocny gracz na gravelowym rynku - szybka opona o dobrej stabilizacji na sypkiej nawierzchni. Za sprawą tak dużej ilość miejsca w ramie i widelcu możemy też spokojnie eksperymentować z praktycznie dowolnymi węższymi oponami o bardziej agresywnym bieżniku.

Pozostałe elementy wykończenia Ferala to również produkty Accent z lini Execute. Jest więc karbonowy wspornik i dość sportowe siodełko, szeroka kierownica o dużej średnicy chwytu i ciekawy mostek z jedną, przednią śrubą blokującą. 

 

 
 

 

 

Rower do wszystkiego?

Producent przedstawia Ferala, jako istne spełnienie marzeń o rowerze do wszystkiego, uniwersalnej maszynie, która potrafi rozwiązać dylematy niejednego posiadacza wielu rowerów. Sprzęt ma dawać mnóstwo frajdy w terenie, a przy tym szybko pokonywać drogi asfaltowe i szutrowe. Do tego pozostawienie możliwości montażu bagażnika ma też umożliwiać ambitną tursytykę na dowolnych drogach.

Żeby dobrze zrozumieć ten rower, trzeba przypomnieć sobie z czego przede wszystkim słynie marka Accent. Ten producent zasłynął produkcją najpierw ram, a potem całych rowerów z przenaczeniem typowo wyścigowym. Ramy XC i przełajowe tej firmy są piekielnie sztywne, precyzyjne w prowadzeniu i lekkie. Nie są to cechy, która będą w 100% odpowiadały każdemu zwolennikowi rowerów typu gravel, a nie da się ukryć, iż to własnie te parametry bardzo mocno charakteryzują Ferala.

 

 
 

 

 

Ten rower jest po prostu sztywny i szybki. Na szosie i drodze szutrowej bardzo dobrze się rozpędza i dobrze utrzymuje prędkości ponad 30 kilometrów na godzinę, nawet pomimo bardzo szerokich opon. W trudniejszym terenie, na korzeniach, bardziej dziurawych polnych drogach, jest przez to nieco bardziej wymagający. Mówimy to z pełną świadomością osób, które miały do czynienia z bardzo dużą ilością rowerów w tym segmencie. Feral charakterystykę jezdną (jeśli chodzi o sztywność) ma na poziomie przełajówki, a nie rekreacyjnego gravela. Nie wybacza błędów, prowadzi się bardzo precyzyjnie, jednak wymaga dużo uwagi i mocnego trzymania kierownicy. I to pomimo utrzymywania ciśnienia na poziomie dolnej granicy zalecanej przez producenta. 

Pozycja za kierownicą tego roweru jest dość agresywna, jednak nie spotkamy tutaj niestabilności typowej dla rowerów przerabianych z klasycznych przełajówek. Pozytywnie odczuwamy nisko położony środek ciężkości i odpowiednią długość roweru. Feral bardzo dobrze prowadzi się przy dużych prędkościach, a szerokie opony nie boją się piasku. Charakterystyka jazdy po luźniejszej nawierzchni jest taka, iż moglibyśmy zaryzykować stwierdzenie, że Feral jest prawdziwym... gravel fatbike'iem. 

 

 

 

 

Odnośnie samych opon to są one bardzo dobrą konstrukcją, nie odczuwamy negatywnie ich dużej szerokości na twardej nawierzchni, a przy tym ewidentnie uspokajają rower podczas nagłego wpadnięcie na np. piasek. Jednak zwłaszcza tylna opona mieści się w ramie dosłownie na milimetry, więc w kiepskie warunki pogodowe może tu być ciężko.

Sztywna konstrukcja dobrze współgra z pewnością chwytu grubej kierownicy i precyzją działania napędu SRAM Rival. Zmiany biegów są błyskawiczne i towarzyszy im zdecydowany dźwięk łańcucha wskakującego na swoje miejsce na zębatce. Hamulce to prawdziwa brzytwa, trudno oprzeć się pokusie robienia... stoppie, nawet osobom, które wcześniej nie czuły się bardzo naturalnie na kierownicy typu baranek. Rozgięcie na dolnych chwycie jest optymalne, nie tak radykalne, jak w typowo turystycznych modelach, ale dzięki temu rower pewniej prowadzi się na zjazdach przy dużej prędkości (zbyt szeroko rozgięty baran u niedoświadczonej osoby może powodować poczucie, że zaraz przelecimy przez kierownicę). 

 

 

 

Podsumowanie

Accent Feral to bez wątpienia ciekawy i bardzo uczciwie skonfigurowany rower, jednak aby móc naprawdę cieszyć się z jego zakupu, trzeba być świadomym swoich potrzeb. Jest to po prostu konstrukcja zbliżona charakterystyką do wyczynowych rowerów, które niwelują straty energii tam, gdzie to tylko możliwe. Na nieco węższych oponach rower ma taki potencjał dynamiki, że spokojnie obskoczymy na nim szosową ustawkę, a kiedy zobaczymy przy drodze ciekawego singla, nie ma żadnych przeszkód przed zmianą planu treningu. Plus dla producenta za zostawienie możliwości montażu bagażnika, która na co dzień nijak nie psuje rozrywkowego temperamentu roweru, a w razie potrzeby pozwala zaplanować ambitną trasę z np. sakwami. Jeśli szybkość połączona z uniwersalnością jest dla Was priorytetem, to Feral może okazać się strzałem w dziesiątkę - nie jest to może najbardziej komfortowy gravel na rynku, ale pod względem osiągów może zawstydzić nie jednego większego gracza na rynku.

 

Accent Feral
  • Rama: Karbon
  • Widelec: Karbon
  • Napęd: Sram Rival 1 x 11
  • Korba: Sram Rival, zębatka 42T
  • Hamulce: Sram Rival
  • Koła: Accent, Tubeless
  • Opony: Clement X'Plor 50C

Strona dystrybutora: www.velo.pl