Test: Szlakowy Trek Roscoe 8 (2018)

Drukuj
Michał Kuczyński

Trek Roscoe to w założeniu trailowy hardtail z kołem 27,5+, który ma otworzyć ofertę ścieżkowców Treka na szerszą publikę. Nowego hardtaila sprawdzaliśmy na trasach enduro w Srebrnej Górze oraz Enduro Trails w Bielsku-Białej. Było co jeździć!

Galeria
Galeria: Trek Roscoe 8 (2018) Zobacz pełną galerię

Nie będziemy Was zanudzać historią o tym, jak bardzo w ostatnich latach kolarstwo ścieżkowe stało się popularne - to już zjawisko znane powszechnie: mamy mnóstwo nowych, specjalnie przygotowanych tras w górach, a wszyscy liczący się producenci stworzyli już co najmniej kilka rowerów trailowych. Jaka jest wspólna cecha wszystkich ścieżkowców? To rzecz jasna dążenie do możliwie dużej wszechstronności, co idealnie wpisuje się w potrzeby naszej (polskiej) lokalizacji. Otóż góry, chociaż piękne i różnorodne, stanowią zaledwie ułamek całego terytorium kraju. Nie każdy ma więc to dobro natury na wyciągnięcie ręki, spędzając zwykle w górach urlop i kilka weekendów w roku. Ten fakt sprawia, że spora część z polskich rowerzystów nie potrzebuje raczej 170-milimetrowego roweru enduro (no chyba, że bierze udział w zawodach!) i rozgląda się za rowerem, który owszem da dużo radości z jazdy na ścieżkach, ale i nie będzie uciążliwy podczas dłuższych wycieczek czy nawet pozwoli na okazyjny start w maratonie. W ten trend doskonale wpisuje się jedna z nowości Treka na obecny sezon, a mowa konkretnie o modelu Roscoe.

Z Roscoe sprawa jest o tyle ciekawa, że to tak naprawdę ewolucja bardziej rekreacyjnie nastawionego modelu Treka (X-Caliber). Amerykański producent z siedzibą w Waterloo jako jeden z największych graczy na rynku według wielu uznawany jest za markę, nazwijmy to umownie, premium. Firma z Wisconsin stworzyła mnóstwo zaawansowanych maszyn, które odnoszą sukcesy na wszelakich kolarskich frontach, od Red Bull Rampage po alpejskie przełęcze Tour de France. Trek jednak poprzez model Roscoe sygnalizuje, że nie tworzy jedynie rowerów dla milionerów i zawodowców, mając też na uwadze potrzeby normalnego rowerzysty i w przypadku Roscoe - osoby, która chce po prostu jeździć po górach i czerpać z tego radość oraz przygodę. Jeśli mowa o oszczędnościach, to oczywiście mowa i o hardtailach - ścieżkowe rowery z zawieszeniem są super, ale kosztują krocie, natomiast jak już wiele przykładów nam pokazało, hardtaile z powiększonym skokiem i nieco bardziej zjazdową geometrią potrafią dać niemniejszą przyjemność z jazdy, jednocześnie nie wymuszając na nas sprzedawania nerki. Jaki zatem był przepis Treka na stworzenie trailowego hardtaila - na to pytanie odpowiada nam Roscoe 8.

Rama

Pomimo tego, że Roscoe posiada bardziej rekreacyjny rodowód, może pochwalić się sporą ilością nowoczesnych standardów w budowie ramy. Co najważniejsze – ramę zbudowano z aluminium Alpha Gold, na której pokładzie znajdziemy taperowaną głowę ramy, zwiększającą sztywność. Ciekawym elementem jest standard mocowania tylnego koła w poszerzonym standardzie Boost141 - co ciekawe nie ma tam sztywnej osi, tylko szybkozamykacz. Z jednej strony oszczędność, a z drugiej potrzeba wygospodarowania większej ilości miejsca na oponę, bo jedną z najważniejszych cech Roscoe jest fakt zastosowania tu opon 27,5+ (mid fat). Przy okazji szerszy tylny trójkąt pozwala na zachowanie niezbyt długiego ogona roweru, co pomaga zachować jego zwrotność i dynamikę. W tym miejscu warto podkreślić, że z przodu znajdziemy również oś Boost, ale już ze sztywną osią, co wydaje się bardziej uzasadnione, ze względu na duży wpływ tego elementu na precyzję prowadzenia na szybkich wirażach, jakich przecież na trailach jest pełno.

Z detali godnych podkreślenia warto wspomnieć o wewnętrznym prowadzeniu części z przewodów (mowa o przerzutce i lince droppera), a także mocowaniach na stały bagażnik na tylnym trójkącie ramy – ten element dobitnie podkreśla, że Trek pomyślał model Roscoe nie tylko jako rower do zabawy na szlaku, ale także traktuje go jako wyprawowca w cięższy teren. Po prostu wspólnym mianownikiem Roscoe ma być przede wszystkim przygoda i zabawa.

 

 

 

 

 

 

Geometria

Trek nie postawił w tym wypadku na zjazdowy radykalizm, skłaniając się raczej w stronę złotego środka w kwestii geometrii i nie tylko (patrzcie możliwości bike packingowe). W linii Roscoe znajdziemy zatem kąt głowy ramy na poziomie 68,3 stopnia, więc jest to tak naprawdę wartość pomiędzy agresywnymi trailówkami, a rowerami używanymi do XC i maratonów. Roscoe stoi na kołach 27,5+, których zewnętrzna średnica za sprawą ogromnych opon zbliżona jest raczej do 29-calówek, więc z automatu wydłuża się nam tu nieco baza kół. Swoją drogą dopuszcza się też włożenie tu kół 29-calowych. W ten sposób Trek osiągnął stabilną charakterystykę jazdy, która daje dużo pewności prowadzenia na szybkich zjazdach, ale jednocześnie umożliwia komfortowe podjeżdżanie. 

 

 
 

 

 

Wyposażenie

Model oznaczony numerem 8 z ceną 4899 zł stoi po środku hierarchii rodziny Roscoe. W tym budżecie amerykańska marka daje nam po pierwsze powietrzny amortyzator RockShox Judy Silver – to podstawowy model z tłumikiem TurnKey, natomiast w wersji z Boost oferuje przyzwoitą sztywność boczną. No i co najważniejsze – mamy tu jak przystało na ścieżkowca 120 mm skoku, które możemy zblokować z poziomu korony widelca.

Napęd zbudowano także na podzespołach amerykańskiego koncernu SRAM – postawiono na podstawową grupę 1x11, a więc SRAM NX – to grupa, która otrzymała ogromny spadek po wyższych grupach napędowych SRAMA i to widać podczas użytkowania, chociaż wydaje się, że NX działa trochę bardziej miękko względem cenionego powszechnie GX-a. Mimo tego biegi wbijane są szybko i precyzyjnie, tylna przerzutka posiada mocną sprężynę, stabilizującą łańcuch na nierównościach, co poprawia także pracę przerzutki w cięższym terenie. Do tak skrojonego napędu w budżecie roweru około 5 tys. zł nie ma się do czego przyczepić. Jedynie hamulce są odstępstwem od amerykańskiej reguły – w tym przypadku postawiono na budżetowe hydrauliki Shimano M315, które są stosowane zwykle w bardziej rekreacyjnych rowerach, o czym skutecznie przypominała nam długa klamka hamulcowa.

 

 
 

 

 

Co bardzo ważne – Roscoe 8 posiada na wyposażeniu sztycę regulowaną, która naszym zdaniem w ścieżkowcu tego typu to absolutny „must have”. Bardzo przyjemnie (lekko) działa manetka sztycy, a i sama sztyca jak na tak podstawowy model reaguje szybko.

Na koniec koła – oczywiście w rozmiarze 27,5+, więc mamy tu słusznej szerokości obręcze Sunringle, czekające tylko, aż ktoś wykorzysta ich potencjał tubeless. Obręcze ubrano w „plusową” klasykę gatunku, a więc opony Schwalbe RocketRon o szerokości 2,8”. Reszta podzespołów to jak przystało na Treka produkty marki własnej Bontrager.

 

 

 

 

Wrażenia z jazdy

Roscoe jeździł z nami zarówno na trasach enduro w Srebrnej Górze, jak i kompleksie Enduro Trail w Bielsku-Białej - truno wymarzyć sobie lepszy poligon doświadczalny dla tego typu roweru, bo z jednej strony musieliśmy sporo podjeżdżać, a z drugiej pokonać jedne z najciekawszych zjazdowych ścieżek w Polsce. Roscoe zdecydowanie posiada jedną, nadrzędną cechę - to wspomniana uniwersalność, której nowej trailówce Treka odmówić się po prostu nie da. Testowany przez nas hardtail nie jest najbardziej agresywnym szlakowcem na rynku, co jednak jest w tym przypadku w pełni uzasadnione - ma być bowiem rowerem dla osób, które zaczynają dopiero przygodę z ambitną jazdą po górach, więc zachowanie złotego środka jest w cenie. Pomimo tego możecie liczyć na to, że Roscoe na zjeździe będzie stał na straży Waszej pewności siebie. Rower prowadzi się stabilnie, nie jest nerwowy, a przy tym pozwala na więcej dynamicznych szaleństw, jeśli tylko umiejętności techniczne Wam na to pozwolą. Naszym zdaniem rower ten idealnie pasuje do tras typu flow, bo jest zwrotny nawet w ciaśniejszych wirażach. Do tego wszystkiego dochodzi zwiększona trakcja opon 27,5+, nowocześnie skrojony kokpit z szeroką kierownicą i krótkim mostkiem oraz regulowana sztyca na seryjnym wyposażeniu - te elementy stawiają kropkę nad i w temacie kontroli nad rowerem i pozwalają po prostu jechać szybciej.

Ważnym elementem układanki jest też odpowiednio skrojony przód roweru - taperowana sterówka i widelec ze sztywną osią Boost pozwalają na dużych prędkościach wchodzić w wiraże bez poczucia braku sztywności i co się z tym wiąże precyzji prowadzenia. W tym punkcie Roscoe zachowuje się jak rower z wyższej półki cenowej i wytrzymuje duże przeciążenia.

 

 
 

 

 

Pomimo tego, że mamy tu do czynienia z hardtailem, który z natury wymaga więcej pracy nogami niż full, to nie ma problemu z brakiem komfortu. To kolejna zasługa opon mid-fat, które przy odpowiednio dobranym ciśnieniu wybierają mniejsze nierówności (korzenie, kamienie, dziury). Jedynym problemem może okazać się czasem drobne podbijanie koła na nierównościach w przypadku źle dobranego ciśnienia - ten element w kołach 27,5+ wydaje się kluczowy. Nie wiemy jak Wy, ale dla nas praca, jaką musimy wykonać na hardtailu nogami to sprawa, którą da się lubić - kiedy musimy pompować z uwagą każdy element trasy czy współgrać z Roscoe podczas pokonywania bardziej technicznych fragmentów tras można poczuć z rowerem jedność - to jest zdecydowanie fajne i dodatkowo ćwiczy naszą technikę!

Zjazdy to jednak przecież niejedyna destynacja nowego hardtaila Treka. Roscoe nie należy do bardzo lekkich rowerów, w czym zasługę mają m.in. koła 27,5+ (waży niecałe 14 kg). Roscoe mimo wszystko wspina się nieźle, w czym największą zasługę ma wyważona charakterystyka jego ramy oraz... szeroka opona, poprawiająca trakcję - w przypadku tego drugiego elementu mamy na myśli pokonywanie trudniejszych technicznie podjazdów, bo do jazdy po asfalcie plusy stworzone nie są. W związku z tym podjazdy może i będziemy pokonywac wolniej, niż na rasowych rowerach XC, ale nie ma tu mowy o czymś w rodzaju złego prowadzenia na mniejszych prędkościach czy poczucia zbyt położonego kąta widelca, jak ma to miejsce w bardziej agresywnych endurówkach. 

 

 
 

 

 

Taka charakterysytyka połączona z możliwością zamontowania stałego bagażnika zdradza jeszcze jedno oblicze Roscoe - może być to pełnoprawny rower do kilkudniowej włóczęgi po górach z sakwami. Ma do tego pełne papiery i zresztą w takiej przygodowej jeździe naszym zdaniem sprawdzi się nieźle. 

 

 

 

Podsumowanie

Trek Roscoe jest wszechstronnym szlakowcem - potrafi szybko i stabilnie zjeżdżać, a przy tym za sprawą wyważonej geometrii daje możliwość przyjemnego podjeżdżania. O to zdecydowanie chodzi w szlakowcach, które mają umożliwić przyjemną, całodniową włóczęgę po górach, zarówno w dół, jak i w górę. Na ścieżkach typu flow Roscoe zachwyca trakcją i jest dynamiczny. Nie jest to najlżejszy szlakowy hardtail, ale za to nadrabia uniwersalnością. Dodatkowo Trek upchnął tu możliwość zamontowania stałego bagażnika, więc miłośnicy górskiego sakwiarstwa zdecydowanie powinni na ten model zwrócić uwagę. W modelu z ósemką cieszy nas też mądrze dobrana specyfikacja - przede wszystkim napęd, który działa bez zarzutu. Kropką nad i w udanej całości jest dropper na seryjnym wyposażeniu. Zasadniczo Roscoe 8 to gotowa do jazdy trailówka.

 

 

Trek Roscoe 8

Trek Roscoe 8
  • Rama Alpha Gold Aluminium, zwężana główka ramy E2, wewnętrzne prowadzenie linki przerzutki i sztycy regulowanej, mocowanie na bagażnik i stojak, Boost141, geometria G2
  • Zawieszenie przednie RockShox Judy Silver TK, sprężyna Solo Air, regulowane tłumienie powrotu, blokada hydrauliczna TurnKey, zwężana rura sterowa E2, geometria G2 z przesunięciem 51 mm, Boost110, 120 mm skoku (13,5: 100 mm skoku)
  • Przednia piasta Formula Alloy DC511, Boost110
  • Tylna piasta Formula DC2241 ze stopu aluminium, Boost141
  • Obręcze SUNringlé Duroc 40 SL, 28 otworów, opaski i zawory do zastosowania bezdętkowego sprzedawane oddzielnie
  • Opony Schwalbe Rocket Ron Performance, do zastosowania bezdętkowego, stopka aramidowa, 27,5 x 2,80˝
  • Manetki SRAM NX, 11-biegowa
  • Przerzutka tylna SRAM NX, Roller Bearing Clutch
  • Korba SRAM NX, 28T z mocowaniem bezpośrednim X-Sync
  • Oś suportu Uszczelniane łożysko maszynowe
  • Kaseta SRAM PG-1130, 11-42, 11-rzędowa
  • Łańcuch SRAM PC-1110
  • Pedały Wellgo nylonowe, platformowe
  • Siodełko Bontrager Evoke 1.5
  • Sztyca  Sztyca regulowana, zacisk Bontrager, 31,6 mm, wewnętrzne prowadzenie linek
  • Kierownica Bontrager ze stopu aluminium, 31,8 mm, wznios 15 mm
  • Chwyty Bontrager Race Lite, z obejmą
  • Wspornik kierownicy Bontrager Rhythm Comp, 31,8 mm, 0 st.
  • Stery Pół-zintegrowane, górne 1–1/8", dolne 1,5"
  • Zestaw hamulcowy Hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano M315
  • Waga 17.5" - 13.93 kg 
  • Cena 4899.00 PLN
MTB 650B+ HARDTAIL Trek GDZIE KUPIĆ

 

Producent: www.trekbikes.com

Fot. Michał Kuczyński