Test: BMC Agonist 02 (2018) - XC czy trail?

Sprawdzamy nowego fulla od BMC - model Agonist 02 One

Drukuj
Tomasz Makula

Agonist to całkiem świeży full ze stajni BMC, w którym szwajcarski producent stara się połączyć geny rowerów z segmentu XC i trail. Jaka jest recepta Szwajcarów na stworzenie skrajnie uniwersalnego roweru z pełnym zawieszeniem? Sprawdziliśmy na przykładzie modelu Agonist 02!

Galeria
Galeria: BMC Agonist 02 (2018) Zobacz pełną galerię

Przyznamy się Wam, że pierwsze spotkanie z bohaterem tego testu, było szczególnie osobliwe i ekscytujące. Otóż zeszłego lata, objeżdżając szwajcarskie traile w okolicach Lenzerheide, użyczono nam wówczas jeszcze okryty tajemnicą nowy model fulla BMC. Tego dnia w Lenzerheide toczyły się treningi na downhillowej trasie przed Pucharem Świata, a my niekończącymi się wyciągami pojechaliśmy w wysokie partie tamtejszego skrawka Alp - na Parpaner Rothorn. Tego dnia miały czekać nas jedne z najbardziej technicznych tras, jakie mieliśmy planach podczas eksplorowania Gryzonii. Jakie było nasze zaskoczenie, kiedy w hotelowym garażu, jeszcze przed rozpoczęciem jazdy, zobaczyliśmy karbonowe bolidy, przypominające na pierwszy rzut oka raczej rasowe maszyny do XC, a nie ciężkie endurówki do łomotu w dół. Taki był nasz pierwszy kontakt z Agonistem, o którym do tej pory nie słyszeliśmy zupełnie nic, nie znaliśmy jego geometrii czy nawet skoku zawieszenia. Z pewną dozą niepewności zabraliśmy Agonista pod pachę i ruszyliśmy... odwrotu nie było.

Po niecałym roku nadarzyła się okazja, by do tematu Agonista wrócić w pełnoprawnym teście, łącząc nasze doświadczenia z eksplorowania szwajcarskich gór na tymże rowerze oraz sprawdzając, jak na dłuższą metę radzi sobie w kolarskiej codzienności. Po upływie roku poznaliśmy już też wszystkie szczegóły, dotyczące całkiem nowej platformy od BMC - jeden z najbardziej prestiżowych producentów rowerów świata postanowił pokazać swoją wizję idealnie uniwersalnego roweru, jednocześnie unikając zaszufladkowania jako rower do XC i maratonu lub podręcznikowego 120-milimetrowego ścieżkowca. To ten rower górski miał być tym "jednym, który rządzi wszystkmi" - i przyznamy, że poligon doświadczalny, aby to wszystko sprawdzić w praktyce, mieliśmy wręcz idealny. Trochę Mordor, a trochę spokojne Shire, idąc dalej tropem Władcy Pierścieni.

Będąc w Lenzerheide sam Agonist był zaskoczeniem, natomiast już wybór marki na jakiej przyszło nam jeździć był oczywistością - BMC nierozerwalnie związane jest ze szwajcarską ziemą. W Grenchen, przy użyciu jednych z najbardziej zaawansowanych technologii projektowania w branży, powstają rowery, które na co dzień ścigają się w szosowym World Tour, czy widoczne są na trasach Pucharu Świata XC. W gronie rodziny Agonist spotkamy w sumie 3 modele: Agonist 01 ONE, Agonist 02 One oraz Agonist 02 TWO (który znajdując się stale w ofercie specjalnej dystrybutora otwiera grono Agonistów z kwotą 12 990 zł).Tyle tytułem wprowadzenia - czas na konkrety związane z Agonistem w wersji 02 One!

Rama - konstrukcja i geometria

Zacznijmy od podstaw. Agonist oznaczony jako 02 zbudowany jest z karbonu (przedni trójkąt) oraz potrójnie cieniowanego aluminium Al-13 (wahacz). Aluminiowy jest też link zawieszenia. Warto w tym miejscu dodać, że modele oznaczone jako 01 zbudowane są w całości z włókna węglowego, w dodatku nieco lżejszego niż włókno spotykane w testowanej przez nas "dwójce", ale i jak możecie się domyślić - sporo droższego. Mimo tego karbon spotykany w dwójce i tak uznać możemy za włókno premium i zresztą BMC tak go właśnie określa - co jak co, ale Szwajcarzy przykładają do tego elementu ogromną uwagę i sami opracowują struktury włókien w swoich ramach.

U podstaw projektu zbudowania skrajnie uniwersalnego modelu XC / Maraton BMC postawiło na delikatne powiększenie skoku oraz oczywiście na lekkie "wypłaszczenie" geometrii. W ten sposób Agonist otrzymał 110 mm skoku zawieszenia, a jego geometria w pełni wpisuje się w to, co rozumiemy poprzez nowoczesne, agresywne cross-country. Spotykamy tu zatem kąt głowy ramy 69,5 stopnia i bazę kół na poziomie 1145 mm w testowanym rozmiarze M (na tę wartość składa się m.in. chainstay o długości 445 mm, co nie jest najniższą wartością na rynku). Nie sposób zapomnieć w tym miejscu o fakcie, że mamy do czynienia z 29-calowcem, w budowie których BMC specjalizuje się od lat i doskonale wie, jak dobrać proporcje ramy, żeby w pełni wykorzystać potencjał dużego koła bez jednoczesnego pogarszania chociażby zwrotności roweru. Tak skrojony rower na papierze obiecuje dużą dawkę stabilnego prowadzenia na szybkich zjazdach, powinien wybaczać więcej błędów, a w rękach doświadczonego zawodnika rozwinąć swoje skrzydła i pozwolić na więcej szaleństwa podczas łomotu zgodnego z siłami grawitacji.

 

 

 

 

 

 

Konstrukcyjnie rama Agonista nastawiona jest przede wszystkim na możliwie dużą sztywność boczną, co jest ważne zarówno w perspektywie rozmów o ściganiu się, jak i jeździe po ścieżkach. Przede wszystkim przednia, karbonowa część ramy posiada poszerzone profile rur oraz obowiązkową głowę sterową tapered. W tak zaawansowanej konstrukcji nie mogło też zabraknąć sztywnych osi Boost (148 mm szerokości z tyłu), które nie tylko poprawiają sztywność ramy i kół, ale także pozwalają wygospodarować więcej miejsca na oponę czy uzyskać krótszy ogon. Na straży efektywnego transerfu energii rodem z tras Pucharu Świata XC stoi potężny węzęł suportu, w którym spotkamy standard Press-Fit 92. Ważną cechą Agonista jest też średnica sztycy - seryjnie nie mamy tu co prawda droppera, który w rowerze o bardziej agresywnym nastawieniu dziś jest już zjawiskiem bardzo uzasadnionym, a wręcz pożądanym, natomiast już średnica sztycy na poziomie 31,6 mm pozwoli przebierać w ofercie myk-myków dostępnych na rynku.

Patrząc na Agonista z bliska, trzeba oddać Szwajcarom, że wyjątkowo starannie podeszli do tematu wewnętrznego prowadzenia przewodów - są one praktycznie niezauważalne i wypadają z ramy jedynie w bliskim sąsiedztwie elementów, do których prowadzą. Najbardziej spektakularnie wygląda (a raczej właśnie nie wygląda) linka do blokady dampera - jest on odwrócony, a przewód go blokujący wychodzi z dołu ramy. W zrealizowaniu tak dopracowanej integracji przewodów z ramą pomógł dolny link zawieszenia, który został przymocowany bezpośrednio do ramy. Na marginesie - posiada on gumową osłonę, chroniącą ramę w tym specyficznym miejscu.

 

 
 

 

 

Zawieszenie

Kinematycznie zawiecha Agonista została oparta o układ z wirtualnym punktem obrotu, który to jest integralną częścią autorskiego zawieszenia BMC o nazwie Advanced Pivot System - konstrukcja zawieszenia w założeniu ma stawiać na maksymalizację efektywności pedałowania, bez jednoczesnego pogarszania pracy zawieszenia. Co jednak ciekawe, BMC stworzyło zawieszenie o stosunku ugięcia 2:1, co oznacza, że na każde 2mm ruchu tylnego koła damper ugina się o około 1mm (zwykle spotykamy wartości około 2,5:1). W założeniu ma to dać jeden z bardziej czułych systemów zawieszeń na rynku. Jak jest w praktyce? Zawieszenie Agonista pracuje wyjątkowo czuło w perspektywie połykania drobnych nierówności, ale i całkiem dobrze radzi sobie z większymi przeszkodami. Co prawda za sprawą takiej charakterystyki zawieszenie minimalnie buja podczas pedałowania, ale nie jest to nic, co nam przeszkadzało - szczególnie, że mamy do dyspozycji 3-pozycyjną regulację kompresji z poziomu kierownicy, która obsługuje zarówno damper, jak i amortyzator przedni.

 

 
 

 

 

Wyposażenie wariantu 02 One

BMC w przypadku testowanego modelu oparło zawieszenie o produkty Foxa - i to z zasady zawsze nas cieszy, bo chociaż nie są to topowe modele, to i tak jakość pracy całości jest wystarczająco czuła i pracuje na wysokim poziomie. Z przodu mamy zatem widelec Fox Float 32 Performance z tłumikiem Grip, natomiast z tyłu czeka Fox Float DPS - jak wspomnieliśmy, oba amortyzatory posiadają 3-stopniową blokadę na kierownicy, którą dla odmiany obsługuje manetka DT Swiss. 

 

 
 

 

 

Napęd w testowanym modelu ucieszy wszystkich maratończyków - układ 2x11 dostarcza bardzo szerokiego spectrum przełożeń. Agonista 02 One napędzać będziemy za pośrednictwem podzespołów z grupy Shimano SLX M7000 oraz XT M8000 - z grona SLX mamy przednią przerzutkę, manetki, kasetę (11-42), a także hamulce. Korba i tylna przerzutka to XT.

 

 

 

BMC nie oszczędza również na innych elementach wyposażenia - dla przykładu koła to solidny zestaw od DT Swiss, zapleciony na piastach M1700 Spline i co ważne obuty został w bardzo nam odpowiadające opony Vittoria Barzo - całość jest tubeless ready i tylko czeka na mleko uszczelniające. Opony same w sobie cechują się bardzo dobrą trakcją i radzą sobie nieźle z jazdą w trudniejszym terenie, chociaż są stosunkowo lekkie.

 

 

 

 

Agonist w praktyce

Przyznamy, że Agonist zdobył nasze serca już podczas zjazdu z Parpaner Rothorn, gdzie uratował nas z niejednej opresji. To wszystko zasługa geometrii, która wspiera nas na technicznych zjazdach, ale także dużego koła, które o wiele sprawniej przetaczało się przez zaskakujące nas przeszkody w postaci kamieni atakujących nas praktycznie na każdym kroku. W całości układanki ważną sprawą jest też powiększony o 10 mm skok (względem "typowych" maszyn XC) - pozwala on po prostu na nieco więcej pewności w jeździe. Do tego wszystkiego praca układu zawieszenia stoi po naszej stronie, czyniąc jazdę płynną. Agonist wybacza nasze braki techniczne i pozwala po prostu zjeżdżać szybciej - nawet na bardzo technicznych ścieżkach, takich jak te w Szwajcarii. Układ stworzony przez BMC wyróżnia się zdecydowanie czułością pracy w początkowej fazie skoku, przez co przydaje się w tym przypadku manetka blokady na kierownicy. 

 

 
 

 

 

W Polsce mieliśmy nieco więcej czasu, by sprawdzić Agonista także na podjazdach - wnioski są takie, że rower ten traktować możemy zarówno jako trailówkę, jak i pełnoprawny rower do ścigania się w maratonach i XC. Za sprawą sztywności bocznej całego roweru i przede wszystkim efektywnego transferu energii, za który odpowiada konstrukcja węzła suportu oraz korba z grupy XT, Agonist wspina się bardzo sprawnie. Szczerze mówiąc na podstawie samej tylko jazdy w życiu nie powiedzielibyśmy, że rower ten w rozmiarze M waży 12,6 kg, co nie jest rekordem lekkości, ale też nie ma tu mowy o nadwadze.

 

 
 

 

 

Agonista owszem możemy traktować jako rower szlakowy i nie będzie on miał na tym polu żadnych kompleksów - jedynym czego nam tu brakowało był dropper na seryjnym wyposażeniu. Naprawdę w rowerze o charakterystyce tak zbliżonej do trailówek tego typu element powinien się znaleźć, szczególnie, że już nawet na trasach Pucharów Świata XC sztyca typu winda nie jest żadnym zaskoczeniem.

 

 

 

 

 

 

Podsumowanie

Agonist zasłużył w naszej ocenie na miano jednego z najbardziej uniwersalnych rowerów MTB, jakie mieliśmy okazję gościć w naszej redakcji w ostatnich latach. Szwajcarzy postanowili stworzyć coś na przekór - inni producenci mają agresywne rowery XC, mają typowe ścieżkowce, ale chyba nikt nie osiągnął jeszcze tak dobrze wyważonego złotego środka. BMC Agonist zwraca na siebie uwagą z jednej strony wizualnie, bo stopień integracji i dopracowanie designerskie budzi tu respekt, ale przede wszystkim zaskakuje bardzo czułym układem zawieszenia, sztywnością boczną na topowym poziomie i geometrią, która wspiera nas na każdym metrze zjazdu. Dołóżmy do tego specyfikację opartą o sprawdzone i cenione podzespoły, a uzyskamy rower bliski ideału. Bliski, bo kropką nad i będzie tu zamontowanie droppera. Długo będziemy pamiętać przygody z Agonistem w tle, dzięki!

 

 

BMC Agonist 02 ONE

BMC Agonist 02 ONE
  • Rama Agonist 02 – Advanced Pivot System – Internal cable management
  • Manetki Shimano SLX
  • Materiał 02 Carbon (F), Al-13 Triple-butted aluminum (R)
  • Hamulce Shimano SLX (160/160)*
  • Kierownica BMC MFB 02, 720mm
  • Widelec Fox Float 32 Performance, Grip, Remote (110mm)
  • Mostek BMC MSM 02
  • Amortyzator tył Fox Float DPS, Performance Elite, Evol, Remote (110mm)
  • Wspornik siodełka BMC MSP 02
  • Siodełko Fizik Antares R7
  • Korba Shimano XT, 34-24T
  • Piasty DT Swiss M1700 Spline
  • Kaseta Shimano SLX, 11-42T
  • Obręcze DT Swiss EM700 Spline 25**
  • Łańcuch Shimano HG-601
  • Opony Vittoria Barzo TNT, 29×2.25
  • Przerzutka przód Shimano SLX, Side Swing
  • Przerzutka tył Shimano SLX, Side Swing
  • Waga około 12,6 kg
  • Cena 17990.00 PLN
MTB 29er full BMC GDZIE KUPIĆ

 

Dystrybucja: bmc-switzerland.pl

Fot. Tomasz Makula