Test: ROSE X-Lite Four Disc Force (2018)

Drukuj
Michał Kuczyński

ROSE poprzez nową generację modelu X-Lite zapragnęło udowodnić światu, że możliwe jest stworzenie uniwersalnego roweru szosowego, łączącego w sobie takie cechy jak dobra aerodynamika, lekkość i komfort. Jak ta misja powiodła się w rzeczywistości sprawdzaliśmy na przykładzie modelu X-Lite Four Disc Force.

Galeria
Galeria: ROSE X-Lite Four Disc Force (2018) Zobacz pełną galerię

Rynek rowerów szosowych to obecnie bogactwo różnych segmentów i typów rowerów - producenci prześcigają się w tworzeniu coraz to nowych, specyficznych modeli. Nie zawsze jednak premierowe konstrukcje dążą za wszelką cenę do konkretnej specjalizacji. I dobrze!  Bo co jeśli jeszcze nie wiesz czy szukasz roweru najlżejszego w swojej kategorii cenowej, czy też roweru o dobrych parametrach aerodynamicznych, a może wygodnej szosówki na dystanse iście maratońskie? Pomimo ciągłego doskonalenia i rozwoju konstrukcji, oferowanych na rynku, klienci bardzo często szukają po prostu roweru uniwersalnego. Na całe szczęście w przypadku rowerów szosowych wcale nie musi być tak, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Próbę stworzenia roweru o szerokim wachlarzu zastosowań podjął niemiecki producent, jeden z liderów sprzedaży bezpośredniej. „ONEFORSPEED” - pod tym sloganem kryje się projekt całkiem nowej ramy ROSE X-Lite.

Rama nowgo X-Lite powstała jako odpowiedź na potrzeby klientów poszukujących złotego szosowego środka. ROSE X-Lite w założeniu stanowi kompromis pomiędzy najniższą masą, kształtami zapewniającymi minimalne opory aerodynamiczne oraz elegancką integracją. Czy ROSE udało się stworzyć rower szosowy pozwalający uwolnić twój potencjał niezależnie od tego czy kolekcjonujesz górskie przełęcze czy też twoje zmagania to przede wszystkim urywanie sekund w walce z wiatrem? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w poniższym teście.

NOWA RAMA

Choć nowy X-lite może się podobać przede wszystkim klientom doceniającym minimalistyczne podejście do projektowania, to o minimaliźmie nie można mówić raczej w przypadku materiałów - do budowy nowej ramy użyto zaawansowanych kompozytów. Nie da się ukryć, że to właśnie drobne udoskonalenia w projekcie nowej ramy ROSE pozwoliły zbudować od nowa bardzo konkurencyjny na wielu płaszczyznach rower.

Pierwsza widoczna modyfikacja to taliowana główka roweru. Rury ramy mają przeprojektowane profile. Zredukowana, bardziej aerodynamiczna szerokość dotyczy właściwie wszystkich rur ramy. Wysokość główki ramy nie jest tak duża jak w szosówkach typu endurance, ale nie należy do rekordowo niskich. Dzięki temu łatwo jest zająć wyższą wyprostowaną pozycję, w razie potrzeby rozluźnienia pleców. W pobliżu główki zlokalizowano asymetrycznie rozmieszczone, dobrze wykończone wejścia na pancerze ukryte w ramie.

Taperowana główka ramy łączy się płynnie z widelcem ROSE High Performance - widelec cechuje się naprawdę świetną sztywnością boczną. Co więcej - wieloelementowa konstrukcja i kevlarowe wstawki wzmacniające sprawiają, że widelec oprócz doskonałego wskaźnika stosunku sztywności do masy jest też wyjątkowo komfortowy. Zarówno rura główna ramy, jak i rury dolne tylnego trójkąta w miejscu połączenia w węźle suportowym, osiągają maksymalny przekrój. Sztywność tego elementu jest kluczowa dla wydajnego transferu mocy. Producent podkreśla, że rama została tak zaprojektowana, by współpracowała z miernikami mocy zintegrowanymi z korbami Shimano.

 

 

 

 

 

 

W tej mocno odchudzonej konstrukcji za komfort odpowiada przede wszystkim tylny trójkąt. Górne rurki o zredukowanym przekroju łączą się z rurą podsiodłową niżej niż rura podsiodłowa z rurą górną przedniego trójkąta. Takie rozwiązanie pozwala skuteczniej tłumić wibracje pochodzące od podłoża i dzięki temu zwiększyć komfort jazdy. Znacząco zredukowany przekrój rur tylnego trójkąta wymagał zastosowania usztywniającego użebrowania w miejscu połączenia z przednim trójkątem ramy. Sam zacisk sztycy jest solidny, ale niewidoczny - został zintegrowany z ramą. Dzięki tym zabiegom udało się zmniejszyć opory aerodynamiczne w okolicy wejścia sztycy w ramę. Oczywiście tak rama jak i widelec są kompatybilne z mocowaniem kół na sztywne osie.

W nowo zaprojektowanym procesie nakładania warstw karbonu T30 i T40 uzyskano zysk wagowy i aerodynamiczny, przy zachowaniu sztywności ramy. Testowana karbonowa rama waży w graniach 890 gramów i robi wrażenie spokojną zbalansowaną geometrią. Z pewnością wielu ucieszy informacja, że producent znany z szerokiej oferty rozmiarów swoich rowerów, nowego X-Lite oferuje w aż sześciu rozmiarach od 50 do 62 cm.

 

 
 

 

 

WYPOSAŻENIE

Uniwersalna grupa SRAM Force 22 w punkt uzupełnia ten lekki rower. Szybkość i precyzja działania napędu w testowanym X-Lite są na wysokim, sportowym poziomie. Osprzęt jest starannie dobrany do możliwości roweru. Uniwersalny charakter podkreśla nawet zaproponowany zestaw biegów. Dzięki dłuższemu wózkowi przerzutki tylnej dostępny jest szeroki wachlarz przełożeń zarówno do rekreacyjnej, jak i sportowej jazdy. Zalety dużej kasety SRAM 11-28 zębów szybko odkryją w górach mniej wytrenowani rowerzyści. Jednocześnie nie powinno zabraknąć także przełożeń, aby dokręcać na zjazdach. Uniwersalna jak na ten „rower złoty środek” przystało, grupowa przerzutka FORCE WiFli obsługuje kasety aż do 32 zębów. Wysoką sztywnością zaskakuje lekki mechanizm korbowy z ramionami z włókna węglowego i tarczami w rozmiarze 36-52 zęby. Hamulce hydrauliczne to także FORCE - zastosowano tu tarcze 160 mm, dzięki czemu hamują bardzo skutecznie nawet podczas długich zjazdów. Dzięki ulepszonej konstrukcji haków ramy udało się wyeliminować adapter do montażu tylnego hamulca. Klamkomanetki są dosyć spore i odrobinę ustępują ergonomią SRAM RED czy nawet nowej Shimano Ultegrze. Zarówno dźwignię zmiany biegów, jak i klamkę hamulcową można obsługiwać posługując się jednym palcem. Wiosną w górach szczególnie dało się odczuć, że dodatkowe bezpieczeństwo na mokrej szosie, jakie oferują hamulce tarczowe to przyszłość układu hamulcowego w rowerach szosowych. W ramie nowego X-Lite jest sporo miejsca na oponę (do 30mm), a dzięki hamulcom tarczowym nie jest ona ograniczana szczękami hamulcowymi.

 

 
 

 

 

KOKPIT

W przypadku rowerów X-lite producent niezależnie od wybranej grupy osprzętu oferuje dobrej, jakości markowy kokpit w postaci np. sprawdzonych i lekkich komponentów Ritchey WCS. Lekki, choć masywny mostek WCS 220 zaprojektowano dla osiągnięcia dużej powierzchni połączenia z kierownicą. Sztyca WCS Carbon, z offsetem posiada bardzo duży zakres regulacji położenia siodła. Dodatkowo również uniwersalne i bezpieczne, również dla karbonowych prętów siodeł, jarzmo. Umożliwia ono ustawienie pozycji zarówno do jazdy długodystansowej jak i krótkiej czasówki. Kierownica w testowanym rowerze to wersja karbonowa RITCHEY WCS, spłaszczona z profilowanym gięciem. Kierownica jest lekka i zoptymalizowana pod względem ergonomii jazdy. Równie ważnym punktem podparcia jest siodło Selle Italia SLS Flow popularne i chętnie stosowane, przez początkujących lub cięższych kolarzy. Dzięki grubszej wyściółce docenione przez nas szczególnie po dłuższych eskapadach. 

 

 
 

 

 

KOŁA

Przyzwyczailiśmy się już, że testówki od ROSE nawet, jeśli są postawione jedynie na kołach treningowych, to i tak są to zawsze markowe i sprawdzone toczydła. Przekładając trwałość nad niską masę rower wyposażono w niskoprofilowe koła DT Swiss P1750 Spline Disc. Koła niskorpofilowe, o wysokich właściwościach tłumiących oraz sztywności i niezawodności. Ogumienie to komfortowe Continentale Grand Prix 4000 w szerszym rozmiarze 25c. Lubiane w peletonie za uniwersalność i małą awaryjność. Nie przypadkowo bo oferują również bardzo dobrą przyczepność i w rozmiarze 25mm zapewniają sporą dawkę komfortu. Podczas testów bez lęku o kapcia i poślizg mogliśmy przemierzać szosy pomimo bardzo zmiennych, wiosennych warunków pogodowych.

 

 

 

 

ODCZUCIA Z JAZDY

Podjazd pokonywany w peletonie szybko pozwala się upewnić, że wyróżniającą cechą nowych X-lite jest niska masa. Testowany X-lite Four Disc prowokuje do ataków. Zarówno przy rozpędzaniu jak i sprincie odczuwalna jest sztywność ramy i efektywny transfer energii z pedałów na obrót koła. Drugą istotną cechą jest spora dawka komfortu podczas pokonywania dróg o gorszej nawierzchni. Spłaszczone rury zoptymalizowane pod kątem aerodynamiki nie straciły nic z właściwości tłumiących. Tak jak X-Lite skutecznie się rozpędza, tak i hamuje. Mocne zaciski i 160 mm tarcze dodają pewności w każdej sytuacji na drodze. Pełna kontrola prędkości za pomocą jednego palca. Czy nie o to chodzi?

Zjazdy za to pokonuje się bardzo płynnie i bez wysiłku. Wiodącą cechą geometrii testowanego roweru jest stabilność jazdy. W obniżonej pozycji w dolnym chwycie można szybko pokonywać nawet najostrzejsze zakręty. Uniwersalność przeznaczenia roweru przejawia się w zdolności łatwiejszego utrzymywania prędkości na płaskim, jak i na zjeździe. Co najważniejsze w skutek aerodynamicznej optymalizacji nie ucierpiała zwrotność roweru i jest idealna dla szybkiej sportowej jazdy.

 

 

 

 

 

PODSUMOWANIE

Czas ocenić na ile producentowi udało się znaleźć upragniony złoty środek, czyli rower spełniający oczekiwania wielu typów użytkowników. Musimy przyznać, że ROSE dobrze się przygotowało do projektu nowej ramy. Zaawansowane materiały i przemyślany projekt zaowocowały rzeczywiście ramą lżejszą i bardziej aerodynamiczną. Rose zmierzyło w tunelu aerodynamicznym 11 Watt zysku względem poprzedniego X-lite (team). My nie odczuliśmy tych 11 Watt, ale rower wydaje się lepiej utrzymywać prędkość po rozpędzeniu. Podobnie jest w przypadku oszczędności na masie. Względem testowanego przez nas poprzedniego modelu X-lite 2 w rozmiarze 57cm udało się zaoszczędzić 70 gram. Sukces koncepcji ROSE „ONEFORSPEED” jednak polega w tym wypadku przede wszystkim na tym, że te udoskonalenia upakowano w jednej ramie. Nie rezygnowano tutaj z aerodynamiki, aby zaoszczędzić gramów (i na odwrót). To jednak nie wszystko - wygoda jazdy jest dla nas jedną z najbardziej zaskakujących i jednocześnie ważnych cech tego roweru!

Testowany X-lite dzięki uniwersalnej, wyścigowej grupie osprzętu SRAM Force 22 oraz bardzo skutecznym hamulcom znajdzie zadowolonych odbiorców zarówno wśród kolarzy początkujących, jak i bardziej zaawansowanych. Rama nowego modelu X-lite zależnie od potrzeb może być doskonała platformą do zbudowania własnego customowego roweru marzeń (możliwość doposażenia na WWW producenta), natomiast warto pamiętać, że w ofercie są jeszcze inne warianty wyposażenia z tarczówkami lub bez (Ultegra, Ultegra Di2). Ponadto ROSE posiada w portfolio bardziej zaawansowaną materiałowo wersję szosy X-Lite Six, która waży jeszcze mniej i bez trudu łamie limit wagowy UCI. Modele z powyższego grona rodziny X-Lite sprawdzą się zarówno, jako szosy do jazdy po górach, jak i pierwsza maszyna do jazdy na czas. Polecamy wszystkim ciekawym różnych odmian kolarstwa szosowego.

 

Specyfikacja

ROSE X-Lite Disc Four Force
  • RAMA: T30/40 HM/HT carbon, from approx. 890 g
  • PRZEDNIA PRZERZUTKA: SRAM Force double/11-speed
  • MECHANIZM KORBOWY: SRAM Force22 52/36
  • HAMULCE: SRAM Force HydroR, hydraulic disc brake, 160 mm/160 mm
  • ŁAŃCUCH: SRAM PC-1170 11-speed
  • TYLNA PRZERZUTKA: SRAM Force 22 11-speed WiFli (max. 32t.)
  • KIEROWNICA: Ritchey WCS Evo Curve
  • SZTYCA: Ritchey WCS Carbon Link Flexlogic 350 mm
  • SIODEŁKO: Selle Italia SLR FLOW
  • KOŁA: DT Swiss P1750 Spline Disc Brake MY18
  • MOSTEK: Ritchey WCS C220
  • OPONY: Continental GP4000 S II, 700x25
  • KASETA: SRAM PG- 1170 11-speed
  • OWIJKA: fi´zi:k Microtex
  • WAGA 7,2 kg
  • CENA: 2799 Euro
Katalog 2018 ROSE

 

Strona producenta: www.rosebikes.pl

Fot. Michał Kuczyński