Pamiętacie może żart o chorobie cyklistów? Cykloza. W sieci były testy sprawdzające czy ją mamy, w jakim nasileniu, itd. Znajomych pytało się czy wciąż trzymają rower w salonie czy może znalazł już miejsce w sypialni. Zastanawiacie się skąd to wspomnienie?
Mieliśmy w redakcji kolejną z serii burzliwych dyskusji o e-bike’ach. Znacie je dobrze, co rusz wybuchają na nowo na forach i na Facebooku. Standard - “to oszustwo”, “dobre dla starszych ludzi”, “gdzie w tym wysiłek?”, “gdzie tu sport?”. Właśnie... sport. Tylko czy zawsze o to chodzi? Czy wszyscy przeszliśmy na zawodowstwo, żeby jak jeden tracić z oczu to, dlaczego zaczynaliśmy jeździć - czystą, niczym niezmąconą frajdę? A może to “cykloza” sprawia, że zakochani w kolarstwie zapominamy po co rower powstał?
Rower miał przecież służyć jako napędzany siłą mięśni środek transportu. Szybki, tani, powszechny. To pojawienie się motocykli i samochodów zepchnęło rower do roli zabawki i sprzętu sportowego. Na początku był jednak czymś innym. Musiało minąć wiele lat, nasze ulice w XX wieku musiały stać się kompletnie zakorkowane, żeby do powszechnej świadomości rower zaczął wracać jako sposób na sprawne przemieszczanie się z punktu A do punktu B.
Najzabawniejsze, że po takim czasie powraca jako innowacja! Ironia losu. :-) Podobnie jak z wiatrakami - młyny wiatrowe mełły mąkę, gdy rycerstwo prało się w najlepsze na miecze, a dziś elektrownie wiatrowe traktowane są jako największe odkrycie od czasów krojonego chleba!
No i innowacyjne rowery - hybrydowe z silnikiem elektrycznym. Jeden z nich trafił do naszej redakcji na dłuższe testy i dzięki uprzejmości firmy Kettler przez blisko miesiąc mieliśmy okazję na własnej skórze przekonać się z czym “je się” tę całą e-bike’ową rewolucję.
Kettler Traveller E Sport - charakterystyka
Kettler Traveller E Sport to typowy rower trekkingowy - solidny bagażnik, błotniki, lampki zasilane z baterii, regulowany mostek czy amortyzowana sztyca - producent zadbał o wszystko, co mogłoby okazać się przydatne podczas długich wypadów w plener. Do tego to Kettler, czyli kwintesencja niemieckiego podejścia. Chciałoby się powiedzieć “das Fahrrad”! Tak właśnie większość z nas widzi niemieckie produkty - najwyższa jakość wykonania, wszystko solidne, klasyczne, trwałe. Począwszy od formy, poprzez materiały aż do wykończenia dostajemy produkt kompletny.
Mimo to przyznajemy się bez bicia - początkowo ciekawość mieszała się z wątpliwościami. Skoro otrzymaliśmy niemal pełen zestaw akcesoriów wyprawowych, turystyczny amortyzator Suntoura, 10-rzędowy napęd i hydrauliczne tarczówki od Shimano, to w sumie po co nam jeszcze Boschowski silnik i baterie?! Technologia idzie do przodu, ale póki co to wciąż dodatkowe 7 kg do wożenia…
Do czego został stworzony?
Z początku elektryczny silnik jest dodatkiem, zabawką. Włączasz w tryb Turbo, lekko trącasz pedały, a rower rwie do przodu jak zły. Zaskoczenie, potem uśmiech, próby pod górkę - zabawa, czysta frajda.
Potem zaczęło się prawdziwe testowanie. Wypad w plener. Trochę asfaltu, szutry, leśne drogi. Łącznie ponad 130 km dziennie przez trzy dni przedłużonego weekendu. Całkiem spory kawałek Polski zwiedzony w siodle, z sakwami, ale bez zmęczonych nóg i ciężkiego oddechu. Po prostu - wycieczka. Czysty fun.
Po powrocie do domu Kettler pokazał swoją kolejną twarz - ten klasyczny do bólu trekking okazał się być wspaniałym rowerem miejskim. Pierwsze kilka przejazdów nasz tester ubierał się jeszcze w sportowe ciuchy, ale po kilku dniach wystarczały jeansy, koszula, zwykłe buty i kask. No i marynarka, gdy okoliczności do tego zmuszały. Dojazd do pracy, do sklepu, odwiedziny u znajomych. Przez 2 tygodnie słownie zero kilometrów samochodem i dobrze ponad 500 km rowerem. Szybko, sprawnie, wygodnie, a dzięki elektrycznemu silnikowi bez konieczności brania prysznica po dotarciu na miejsce. Znowu - sama przyjemność.
Czy są minusy? Jasne, że są. Największy z nich - nic w życiu nie ma za darmo. Niestety, technologia, zwłaszcza w tak wysokiej jakości jak oferowana przez Kettlera kosztuje. Tym razem nie płacimy jednak za karbonową ramę i ultra niską masę. Kosztuje silnik Boscha, 500 Wh akumulator, sterownik. W przypadku karbonu przyzwyczailiśmy się do ceny i podobnie pewnie będzie z elektrykami.
Drugą wadą jest ciągle jeszcze wysoka masa. Jak udało nam się dowiedzieć od speców z firmy Bosch, postęp w e-bike’ach następuje mniej więcej co trzy lata. Coraz wyższa sprawność silnika i baterii pozwala pojechać coraz dalej, coraz szybciej naładować akumulator. Mimo to wciąż trzeba liczyć się z dodatkowymi 7-8 kg w stosunku do klasycznie napędzanego roweru tego samego typu.
Wnioski
No dobrze, ale czy warto? Lepszy e-bike czy “zwykły”, dobry rower? Odpowiedź jest prosta - to zależy do czego. :-) Kilka tygodni spędzonych z Kettlerem eTraveler Sport uświadomiło nam, że cała ta rewolucja technologiczna, innowacyjność jest widziana przez nas, nosicieli cyklozy nieco na opak. Widzimy dobry, nietani rower, dwa koła, porównujemy ceny i oczyma wyobraźni od razu chcemy wycisnąć z niego i z siebie maksimum możliwości. Patrząc w ten sposób ebike jest ciężki, drogi i “niesportowy”.
Można jednak podejść do sprawy inaczej. Rower jako narzędzie eksploracji. Rower jako środek transportu. Alternatywa dla wiecznie uwięzionego w korku samochodu. Rower jako to, czym był od samego początku, jednak w nowej, udoskonalonej odsłonie.
Możesz pojechać dalej. Zobaczyć więcej bez zalanych potem oczu. Zabrać ze sobą tych, którzy na “zwykłym” rowerze musieliby zostać w domu, a dzięki ebike’om mogą dzielić z Tobą pasję i wrażenia.
Możesz dotrzeć do pracy lub znajomych szybciej i przyjemniej. Skorzystać z kolejki lub metra, albo wybrać się swoim ebike’iem. Możesz zrobić z roweru swój sposób na życie bez kompromisów w kwestii stroju albo…. hm, higieny :). Innowacja ? No raczej !
Specyfikacja
- Hamulec Shimano BR-M 506, hydrauliczny hamulec tarczowy
- Kaseta rowerowa Shimano HG 50, 10-rzędowa
- Kierownica Competition SL, oversized alloy
- Liczba biegów 10
- Manetka Shimano SLX
- Mechanizm korbowy Competition SL Delta 1
- Obręcz Mach1, komorowa Neo
- Opony Schwalbe Energizer Plus Tour 40-622
- Piasta przednia Shimano SLX
- Piasta tylna Shimano SLX
- Przerzutka Shimano SLX
- Przełożenie 20(50), 11-36
- Rama Aluminium Hybritec KG II B
- Reflektor BUMM Lumotec Avy, LED 30 luksów
- Siodełko Selle Bassano Terra S
- Uchwyty Velo Secure Grip, Triple Density
- Widelec Suntour NEX, regulowany
- Wspornik kierownicy Competition SL, regulowany, Ahead, Alloy
- Światło tylne Trelock LS 621
- Akumulator Litowo-jonowo-manganowy 400 Wh, 11,6 Ah
- Litowo-jonowo-manganowy 500 Wh, 13,8 Ah
- System Silnik Bosch Center Active Gen II 36 V/250 W
- Wyświetlacz LCD (wielofunkcyjny)
- Cena 10 999 zł
Dystrybutor: www.zeg.de
Fot. Marek Świrkowicz