Test: Batavus Stream - holenderski e-bike

Test roweru elektrycznego Batavus Stream Yamaha

Drukuj
Stream pozwala w komfortowy sposób pokonywać kilometry nie tylko w mieście, ale także po zjechaniu z szos. Wszystko dzięki wygodnemu siodłu oraz amortyzowanej sztycy i widelcowi. Szymon Wołdziński

Batavus Stream z silnikiem Yamahy jest przedstawicielem rowerów elektrycznych klasy premium. Jak holenderska limuzyna wypadła na naszych redakcyjnych testach? Zapraszamy na luksusową przejażdżkę Batavusem.

Galeria
Galeria: Elektryczny Batavus Stream Zobacz pełną galerię

Jeśli się głębiej zastanowić, świat rowerów bardzo przypomina świat motoryzacji, o czym skutecznie uświadamia nas Batavus Stream – jeden z rowerów elektrycznych znajdujących się w ofercie holenderskiego producenta. Wielu z producentów rowerów promuje swój brand dzięki sportowcom, którzy dosiadając rasowe wyścigówki walczą z czasem i przeciwnikami, rozsławiając przy okazji swoje sportowe konstrukcje. Motoryzacyjny odpowiednik? Oczywiście rajdy (MTB), F1 (kolarstwo szosowe), off-road (enduro) czy idąc za wodzą fantazji nielegalne wyścigi uliczne (szalone kryteria szosowe). Nie wszystkie marki jednak kojarzone są ze sportem, słynąc z produkcji samochodów zupełnie innych segmentów, jak chociażby luksusowe sedany, komfortowe SUV-y lub po prostu efektowne limuzyny. Batavus Stream bez dwóch zdań należy do tej drugiej grupy, a sam producent zresztą słynie właśnie z produkcji rowerów segmentu miejskiego i pokrewnych, bo żeby było jasne, Stream nie jest typowym mieszczuchem, o czym za chwilę.

Wracając jeszcze na chwilę do samej marki, Batavus to firma której początki sięgają roku 1904, a więc marka to już ponad 100 lat tradycji. Mało który producent może pochwalić się takim bagażem doświadczeń. Siedziba firmy zlokalizowana jest w holenderskim Heerenveen, a powiązania z rodzimą Holandią w rowerach Batavusa są mocno akcentowane. Stream dotarł do nas praktycznie gotowy do jazdy – wystarczyło ustawić kierownicę, przykręcić pedały i ruszać w trasę.

Pierwsze wrażenia

Batavus Stream dotarł do nas w wersji... na pierwszy rzut oka damskiej, ale szybko uświadamiamy sobie, że rama bez wysokiej rury horyzontalnej w tym wypadku to konstrukcja uniwersalna. Dlaczego? Otóż idąc za wcześniejszym porównaniem, rower ten nie jest sportową wyścigówką, a więc i w założeniu ma oferować jak najwięcej komfortu osobom nie posiadającym sprawności wyczynowych sportowców. Dlatego też brak rury horyzontalnej po prostu ułatwia wsiadanie na naszego Streama chociażby osobom starszym. A jeśli weźmiemy pod uwagę obecność fotelika dla wnuka na tylnym bagażniku, wtedy już w zupełności docenimy ramę w wariancie przez nas testowanym. 

Batavus Stream oparty został o masywną, aluminiową ramę, która przyciąga wzrok. Srebrny lakier metalik i stylowa konstrukcja, obudowana licznymi dodatkami, wraz z brązowymi akcentami naprawdę przywodzi na myśl luksusowe samochody. Stream to jednak nie tylko mieszczuch, a raczej rodzaj komfortowego SUV-a – mamy tutaj bowiem całkiem przyzwoity amortyzator, sygnowany logiem holenderskiego producenta, a na rowerze śmiało możemy zboczyć z asfaltu na leśne i polne drogi, co zresztą uczyniliśmy i opisujemy nieco dalej. 

Elegancki i stylowy charakter całości buduje jednak nie tylko rama, ale również skórzane, brązowe chwyty San Marco oraz siodło Selle Royal Giara, które pasują do siebie i roweru idealnie. Wiecie co jest piękne w Batavusie? Tutaj w ogóle nie ma miejsca na przypadek w doborze wyposażenia, wszystko jest gruntownie przemyślane – od pełnych błotników SKS-a, poprzez regulowany mostek (ustawiamy go bez użycia narzędzi), całkowitą osłonę łańcucha po zintegrowane z widelcem i baterią oświetlenie, uruchamiane za pomocą przycisku na kierownicy. Designersko rower dopracowany jest w 100 %, a co ciekawe niebawem w sprzedaży pojawi się również inna wersja kolorystyczna – niebiesko-czarny blue mat.

 

Silnik oraz bateria

Nie zapominajmy jednak, że mamy do czynienia z rowerem elektrycznym, a więc zanim przejdziemy do wrażeń z jazdy, kilka suchych faktów na temat zastosowanego tutaj silnika oraz jego zasilania, bo jak przystało na produkt klasy premium, jest o czym pisać.

W Batavusie znajdziemy centralnie zamontowany silnik Yamahy o mocy 250 W, obfitującej w moment obrotowy rzędu 80 Nm. Jak zapewnia producent, to jeden z najsilniejszych, o ile nie najsilniejszy silnik na rynku. Silnik pełni w tym przypadku rolę jednostki wspomagającej nasze kręcenie, bo to w końcu rower i trzeba pedałować! O to w tym chodzi, to nie ma być skuter. Silnik standardowo, podobnie jak w większości rowerów elektrycznych na rynku, wspomaga nasze kręcenie do prędkości 25 km/h, a obsługujemy go za pomocą wyświetlacza Yamaha LCD oraz kontrolera na kierownicy.

 
 

 

Jeśli chodzi o zasilanie, to prądu dostarcza nam potężna bateria litowo-jonowa 36V o pojemności 13,8 Ah. Prawie 14 Ah pozwala na pokonanie maksymalnie około 125 km, używając rzecz jasna najsłabszego trybu silnika Eco. Do wyboru mamy jeszcze tryby STD – Standard (zasięg 93 km) oraz najmocniejszy High (zasięg 68 km). Bateria litowo-jonowa, na której notabene również spotkamy logo Yamahy, nie posiada efektu pamięci, co znaczy, że możemy ją ładować w każdym momencie, a nie tylko po jej całkowitym rozładowaniu. Z potrzebnych informacji na jej temat warto jeszcze wspomnieć o tym, że całkowity czas ładowania zamyka się w 4 godzinach, a jej żywotność to 700 pełnych ładowań. Sama bateria waży sporo (3,8 kg), dlatego też mamy możliwość jej wyciągnięcia. Fajnym dodatkiem jest wskaźnik naładowania baterii, znajdujący się na jej wierzchu – poprzez naciśnięcie przycisku widzimy w 4 stopniowej skali stan naładowania jednostki.

 
 

 

Wyposażenie

Batavus Stream wbrew pozorom to również rower i posiada w swoim wyposażeniu kilka typowo rowerowych nowinek. Na pewno jednym z ciekawszych dla nas elementem są hydrauliczne, szczękowe hamulce Magura HS11 – szczerze mówiąc nie przypominamy sobie, żeby kiedyś wcześniej zagościły u nas na testach (tym bardziej nas intrygowały).

Jeśli chodzi o napęd, sercem Batavusa jest 7-biegowa tylna piasta Shimano Nexus – rozwiązanie znane i stosowane w wielu konstrukcjach segmentu miejskiego. Korby to produkt europejskiej firmy Miranda, która w swojej szerokiej ofercie posiada także mechanizmy dedykowane dla e-bike'ów. Całość wraz z łańcuchem KMC została starannie zamknięta w obudowie, tak aby przypadkiem nie ubrudzić sobie spodni.

 

Na wstępie wspominaliśmy jeszcze o amortyzatorze Batavusa – sprężynowo-elastomerowy model Humpert X-tas-Y posiada regulację twardości, ale co z pewnością wszystkim estetom przypadnie do gustu, to wbudowane oświetlenie! I to nie byle jakie oświetlenie, bo model AXA Aerflow LED dający nam 25 LUXów (model posiada zresztą 3 gwiazdki w testach bezpieczeństwa RAI Dekra). Oświetlenie znajdziemy również z tyłu na baterii, a wszystkie lampki obsługujemy z poziomu kierownicy. Po prostu LUX(us), który zresztą widoczny jest również w niemałej cenie. Z tego powodu też produkt firmy AXA znajdziemy jeszcze w innym miejscu - mamy tutaj na mysli blokadę tylnego koła AXA Defender (w postaci podkowy), która dodatkowo umożliwia nam wpięcie do niej linki zabezpieczającej lub łańcucha. O taki rower warto się zatroszczyć i nawet na zachodzie zdają sobie z tego sprawę.

 

 

Słów kilka należy się jeszcze temu, na czym stoi Stream - aluminiowe obręcze Batavusa zostały odziane w opony Schwalbe Energizer Plus i jak sama nazwa podpowiada, zostały one zaprojektowane specjalnie do użytku w rowerach elektrycznych, zapewniając nam o wiele większe bezpieczeństwo. O bezawaryjną jazdę z kolei ma zadbać wkładka antyprzebiciowa RaceGuard.

 
 

 

Wrażenia z jazdy

Cóż w przypadku Streama jest o czym pisać, ale w końcu przyszedł czas na najważniejsze -  wrażenia z jego użytkowania. Po szybkim ustawieniu pozycji oraz zamontowaniu na kierownicy wyświetlacza LCD Stream był gotów do jazdy. 

Wyświetlacz poza standardowymi funkcjami licznika, takimi jak prędkość (również średnia i maksymalna), pokonany dystans, godzina oraz temperatura informuje nas oczywiście o stanie naładowania naszej baterii (w procentach), ale również informuje ile kilometrów pozostało nam do wyładowania baterii, jadąc w danym trybie (Eco, Standard oraz High, o których już wspominaliśmy). Na wyświetlaczu mamy także wskaźnik z informacją w jakim stopniu aktualnie silnik nas wspomaga – mówiąc prosto, wskaźnik aktualnej mocy pracy silnika.

Batavusem jeździliśmy głównie po odcinkach asfaltowych, ale zdarzyło się nam również zjechać na drogi polne czy leśne. W obu przypadkach Stream daje niebywały wręcz komfort. To zasługa amortyzowanej sztycy oraz widelca, a także miękkiego siodła Selle Royal. Osobom starszym oraz tym bez sportowego zacięcia, dla których głównie dedykowane są rowery tego segmentu, taka charakterystyka roweru powinna przypaść do gustu bez wyjątku.

 
 

 

Jeśli chodzi o działanie silnika, tutaj kolejny plus. W jednostce Yamahy znajdziemy czujniki, które idealnie dopasują moc wspomagania do aktualnych potrzeb. Po pierwsze działa to niesamowicie płynnie, a dzięki systemowi Zero-Cadence-Support silnik natychmiast reaguje na ruch korbą (przypominamy, silnik tutaj to wspomaganie naszego pedałowania, a nie samodzielny napęd). Tak więc jeśli jedziemy pod górę lub pod wiatr, silnik optymalnie dobiera moc z jaką pomaga nam pokonywać trudy jazdy. Dobrze widać to podczas rozpędzania roweru, które niejednego kierowcę podczas ruszania ze świateł wprawi w osłupienie. Oczywiście wpływ na moc silnika ma również wybór trybu wspomagania – Eco to najsłabszy, Standard pośredni, natomiast High najmocniejszy, ale i najbardziej energochłonny program. Jednostka napędowa naszego Streama, podobnie jak w większości rowerów elektrycznych na rynku, wspomaga naszą jazdę do prędkości 25 km/h.

Jaki jest więc minus Streama? Podobnie jak komfortowe SUV-y musi swoje ważyć. Jego waga razem z baterią to 27,8 kg, dlatego też po pierwsze mamy tutaj do dyspozycji system WalkAssist, który poprzez naciśnięcie przycisku na kontrolerze może rozpędzić rower do około 6 km/h bez pedałowania, co pomoże nam w jego prowadzeniu, a po drugie możliwe jest wyciągnięcie baterii, którą odblokować możemy kluczykiem.

 

Podsumowanie

Batavus Stream różni się od rowerów, które testujemy na co dzień. Nie jest ani szosowym pogromcom prędkości, ani wyścigowym przecinakiem do XC. Stream to komfortowy rower elektryczny prosto z Holandii, a więc prawdziwej kolebki rowerów miejskich lub mówiąc inaczej – użytkowych. Nie przeszkadza mu to jednak w posiadaniu dopracowanego w 100 % eleganckiego designu. Obecnie rowery elektryczne stają się u nas coraz bardziej popularne (na zachodzie moda na te konstrukcje panuje już od jakiegoś czasu), dlatego być może z czasem nawet wysoka cena przestanie stanowić barierę. A może to po prostu kwestia wyboru? Przecież na samochody wydajemy wielokrotnie większe sumy, nie wspominając już o ich utrzymaniu. Kupując Batavusa nawet starsze osoby lub te, którym zdrowie nie pozwala cieszyć się w pełni jazdą rowerem, mogą wyruszyć w długą i niewyczerpującą wycieczkę. To jest w tych konstrukcjach naprawdę super!

 

Specyfikacja

Batavus Stream
  • Rama Aluminiowa ( ALU 7005)
  • Widelec Humpert X-tas-Y
  • Silnik Yamaha PWseries 80Nm (na korbie)
  • Bateria Yamaha 13,8 Ah (made in Japan)
  • Przerzutka tył Shimano Nexus 7
  • Łańcuch KMC
  • Obręcze Batavus by Rodi VR19 ALU 
  • Opony Schwalbe Energizer Plus
  • Szprychy SAPIM 2.34 stal nierdzewna
  • Dźwignie hamulca Magura HS11 - hydrauliczne
  • Hamulce Magura HS11 - hydrauliczne
  • Kierownica Humpert City - aluminiowa jaskółka
  • Chwyty Skórzane San Marco
  • Mostek Batavus Ergo Matic IV by Humpert
  • Siodełko Selle Royal Giara żel + elastomery
  • Wyposażenie dodatkowe: oświetlenie, osłona łańcucha, gumy na bagażniku, blokada koła AXA, dzwonek, nóżka
  • Waga: 24 kg (+ bateria 3,8 kg)
  • Cena: 9999 zł

Katalog 2015 Batavus Rowery elektryczne

 

 

Dystrybutor: www.rowerystylowe.pl

Fot. Szymon Wołdziński