Gdy tylko rzucimy na Riota okiem, natychmiast na pierwszy plan wybija się potężna rura dolna i mocno opadająca rura górna. Pod względem wizualnym rower wyróżnia się wyłącznie za sprawą papuziego logo. Poza tym imponuje dumnym czarnym matem karbonu. Może się podobać, bo prezentuje się wyjątkowo zgrabnie. W pełni wykorzystano możliwości tkwiące w zaawansowanym materiale, nie tylko pod względem obniżenia masy, ale i kształtów ramy.
Konstrukcja i zawieszenie
Generalnie rzecz ujmując, mamy do czynienia z bardzo zwartą maszyną. Wrażenie to potęguje jeszcze fakt, że serce roweru, czyli system zawieszenia Riot, ukryty jest przed środkiem suportu i zamaskowany został otaczającym go karbonem. Co do prowadzenia pancerzy niemiecka firma opowiedziała się zdecydowanie na rzecz ukrycia ich przed ciekawskimi (i okolicznościami przyrody). Zgrabnie wpuszczono je w okolicach główki sterowej, by światło dzienne ujrzały obok podstawy tłumika, skąd rozchodzą się do miejsca przeznaczenia. Generalnie cała okolica środka suportu to pomnik niemieckiej myśli technicznej i przy okazji... zagadka – jak to coś doczyścić po błotnych wojażach?
Sam Riot Link to wariacja na temat systemu czterozawiasowego, w którym dodatkowa krzywka podłączona na dole wahacza pozwoliła na „płynne” mocowanie tłumika, który tym samym może być ściskany z obydwu stron. Dodatkowy efekt to zmiana charakterystyki w trakcie ugięcia, z degresywnej (czytaj możliwie czułą) na progresywną przy końcu ugięcia. Wspomnieć trzeba jeszcze tylko, że główny projektant Riota wcześniej zajmował się wzornictwem przemysłowym w samochodówce, co częściowo tłumaczyć może zamiłowanie do czystości na wierzchu i komplikacji... pod maską.
Wyposażenie
Rower wyposażono chciałoby się powiedzieć monolitycznie. Gdzie się nie spojrzy tam znajdziemy Shimano XT. Dotyczy to zarówno napędu z praktyczną korbą 2x10, jak i hamulców z tarczami 180 mm, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Z przodu za kontrolę kontaktu z podłożem odpowiada Fox F32 CTD z osią 15 mm, z tyłu Fox Float CTD BV. To lubimy - niech żyje jednolitość, tym bardziej, że w obydwu przypadkach ugięcie wynosi 130 mm. Patriotyczne są opony - to sprawdzone Nobby Niki Schwalbe w najlepszym rozmiarze 2,25 cala. Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości – rozmiar kół to oczywiście 27,5 cala. Odpowiedni rozmiar mają koła Eastona model Vice XLT.
Wrażenia z jazdy
To zadziwiające, jak różne potrafią być rowery all mountain. Riot należy do tej kategorii, którą najprościej określić po prostu jako sportowa. Relatywnie długi przód (choć bez przesady), mostek z rozsądnymi 60 mm, a przede wszystkim ostry kąt podsiodłowy sprawiają, że rower dobrze czuje się na podjazdach. To ten typ roweru, w którym łatwo jest zająć pozycję z dociążaniem przodu, bez wiszenia na czubku siodełka. Wydajności pedałowania sprzyja zawieszenie, które przy wysokiej kadencji i SAGu w okolicach 25% niemal się nie porusza. Jeśli pedałuje się wolniej, w tłumiku Foxa przydaje się ustawienie Climb (aktualne modele i ich ustawienia to temat na inną historię, nie da się ukryć, że są tacy, którzy tego ustawienia używają bez przerwy).
Potężna rura dolna, przechodząca w nie mniej imponujące okolice środka suportu sprawiają, że rower jest sztywny. Na bardziej stromych podjazdach konstrukcja również sobie radzi. Tu kłania się ładne wyważenie całości – siedzi się centralnie. Nie przeszkadza tu oczywiście waga w okolicach 12 kilogramów, która jak na rower w pełni amortyzowany z podobnym skokiem stanowi bardzo dobry wynik. Na zjazdach istotne staje się mocne wsparcie zawieszenia, czy też mechanizm zwrotny, tak praktyczny na podjeździe, gdzie pokazuje swoja drugą stronę. Tył roweru nie jest wybitnie czuły, ale pozwala za to precyzyjnie się sterować, bez osiadania w bandach. Skok uruchamia aktywna praca ciałem i trudniejszy teren, gdzie możliwe staje się pełne wykorzystanie skoku. Oczywiście nadal trzeba pamiętać o tym, że nie jest to endurówka, a na ostrzejszych zjazdach widelec w szczególności łatwo jest doprowadzić do granic możliwości.
Co do wyposażenia, tu Ghost trafił praktycznie w 100 %. Napęd Shimano XT w oferowanym wariancie to najlepsze co można obecnie mieć przy zachowaniu rozsądnego stosunku jakości do ceny. Nawet jeśli napędy 1x11 są modne, to normalny użytkownik będzie bardziej zadowolony z konfiguracji 2x10, zastosowanej w modelu Riot Lector 7. Korba 23x28 to w lekkim all mountain najrozsądniejsze zestawienie, wystarczające w 99% sytuacji. Przerzutka Plus z tyłu sprawia, że nie potrzebne są żadne napinacze, a żeby zgubić łańcuch trzeba się solidnie uprzeć. To wspaniałe, że Ghost zdecydował się też użyć seryjnie Reverba, bo nie ma pewniejszej sztycy regulowanej. A wisienką na torcie jest mostek i kierownica w nowoczesnych rozmiarach. 720 mm szerokości to dolne niezbędne minimum, a 60 mm wspornik to w tym rowerze ideał. Koła Eastona nie należą do naszych ulubionych, ze względu na awaryjność sprzęgieł, ale na szczęście z tą parką problemów nie było. I niech już tak pozostanie.
Podsumowanie
Wnioski? Fajnie byłoby sprawdzić, jak rower jeździ z dłuższym widelcem, który przy okazji wypłaszczyłby kąt główki sterowej, wynoszący obecnie 68 stopni. Coś nam mówi, że jeździłby jeszcze lepiej. W obecnej sytuacji to rower o dużym potencjale do zaawansowanej turystyki, bez szczególnej specjalizacji w kierunku podjazdu czy zjazdu. Z dłuższym widelcem zdecydowanie w dół przemieszczałby się sprawniej. W przyszłym roku w serii poprosimy Talasa!
Specyfikacja
- Rama: AMR 650B UHM/HM Carbon
- Mostek: GHOST Light AS 29 31.8 mm
- Amortyzator: Fox Forx 32F O/C CTD 130 mm 15 QR
- Kierownica: GHOST Low Rizer super light 720 mm 31.8 mm
- Sztyca Rock Shox Reverb Stealth 31.6 125 mm
- Siodło: Selle Italia X1
- Przerzutka tył: Shimano XT Plus
- Przerzutka przód: Shimano XT
- Manetki: Shimano XT SL
- Korba: Shimano XT 38-24 z
- Tryb: 11-36 z.
- Hamulce: Shimano XT Disc 180 mm SMRT76
- Opony: Schwalbe Nobby Nic 2.25
- Koła: Easton VICE XLT Wheelset
- Tłumik: Fox Float CTD BV LV 130 mm
- Rozmiary: 40/44/48/52/56 cm
- Waga: 11,9 kg (bez pedałów)
- Cena: 18999 zł
Dystrybutor: www.secesja.pl
Fot. Tomasz Wienskowski