Specialized Tarmac od początku był projektowany w jednym celu… po to, żeby być najlepszym i łamać bariery w podejściu do konstruowania rowerów szosowych. Tegoroczny model o oznaczeniu SL4 był i jest uważany za rower perfekcyjny, z którego nie da się wyciągnąć więcej. Jak wiadomo rowerów amerykańskiej marki używają takie potęgi Pro Tour jak Omega-Pharma Quick Step czy Tinkoff Saxo. Zawodnicy tych teamów jednogłośnie stwierdzili, że SL4 jest bardzo dobrym modelem i w kwestii jego poprawy można zrobić niewiele. Informacje jakie otrzymywaliśmy na kilka tygodni przed samym testem sugerowały, że nowy rower będzie jedynie kosmetyczną metamorfozą swojego poprzednika.
Odmiennego zdania była firma Specialized, która twierdziła, że stworzyła rower kompletny, będący powiewem świeżości w kolarskim świecie. Dowodem na to miało być nawiązanie współpracy ze stajnią Formuły 1 - mianowicie z Maclarenem. Współpraca z inżynierami zaowocowała nową koncepcją tylnych widełek oraz rury podsiodłowej. Wieloletnie doświadczenie inżynierów z Woking w projektowaniu samochodów wyścigowych miało duży wpływ na charakterystykę nowego roweru. Co ciekawe każdy rozmiar ram był projektowany osobno, co oznaczało, że nowy Tarmac będzie bardziej spersonalizowany i dostosowany do potrzeb użytkownika. Nie było żadną tajemnicą, że kolarze narzekali na poprzednie modele, które w małych rozmiarach okazywały się piekielnie sztywne, kiedy to duże rozmiary były z kolei zbyt miękkie i nie dawały najlepszych osiągów.
Model SL4 zaprojektowany został pod rozmiar 56, który był główną bazą wyjściową dla innych wielkości ram. Teraz to się zmieniło i każdy rozmiar miał swój osobny projekt. Personalizacji doczekała się również główka sterowa. Jej średnica ma się zmieniać wraz z rozmiarem. Oznacza to, że rozmiar 49 cm będzie miał zupełnie inną średnicę główki niż 61 cm. Taki zabieg ma utrzymać sztywność na takim samym poziomie niezależnie od wzrostu jeźdźca. Współpraca z takimi zawodnikami jak Alberto Contador oraz Tom Boonen ma sprawić, że nowy pomysł produkcji i personalizacji ram będzie się sprawdzał zarówno u zawodowców jak i amatorów. Ostatnim elementem w produkcji roweru były testy, które także zmieniły swój charakter. Teoretycznie ostatni etap stał się głównym celem firmy z Morgan Hill. Inżynierowie wraz z zawodnikami wyszli na trasy i tam większość swojego czasu poświęcili na testowaniu nowego Tarmaca. Jest to bardzo charakterystyczna metoda testowania dla zespołów Formuły 1, którzy najwięcej informacji na temat swojego sprzętu zbierają podczas jazdy. Tunel aerodynamiczny odegrał bardzo dużą rolę, jednak to testy w terenie były kluczowe dla rozwoju przyszłorocznego modelu. Tak nowy Tarmac prezentuje się w teorii. Mając takie informacje, nie nastawialiśmy się na przełom, lecz na ewolucję modelu SL4.
Geometria i budowa
Rama na pierwszy rzut oka przypomina model SL4. Dopiero po bliższych oględzinach widać kilka różnic. Przede wszystkim zniknął zacisk podsiodłowy, który został schowany w pionowej rurze. Dzięki temu zabiegowi rura została skrócona, a osadzenie sztycy zmieniło się o 30 mm. Ten nowy patent ma zapewnić odpowiedni komfort podczas jazdy, ponieważ daje więcej miejsca na sztycę. Naszym zdaniem ta nowość ma jeszcze jeden plus - rama wygląda po prostu ładniej i bardziej estetycznie. Pozostając przy tylnej części naszego Speca, nie można zapominać o tylnych widełkach, które doczekały się pewnych zmian. Wypada wspomnieć, że konstrukcja ta była wnikliwie testowana w Morgan Hill w jednym z najnowocześniejszych tuneli aerodynamicznych na świecie. Siły nacisku zostały dokładnie przeanalizowane, a ich wyniki przełożyły się na konstrukcję tylnych widełek, które mają inną specyfikację dla każdego z rozmiarów. Tajemnica tkwi w odpowiednim rozłożeniu włókien, które mają zapewniać optymalną sztywność, oraz tłumić jak najwięcej drgań. Nowe widełki mają również wpłynąć na prowadzenie roweru, który powinien być bardziej zwrotny niż poprzedni model.
Pewnego rodzaju odświeżenia doczekała się również dolna rura, która jest teraz bardziej aerodynamiczna. I rzeczywiście po dokładnych oględzinach różni się ona od poprzedniego modelu i powinna działać pozytywnie na właściwości jezdne roweru. Dolny trójkąt zyskał jeszcze bardziej na sztywności, poprzez jego powiększenie oraz stworzenie z jednego kawałka materiału. Suport press fit doczekał się też aluminiowego wkładu w mufie. Rower może i wygląda masywnie, ale uwierzcie, zupełnie nie przekłada się to na jego wagę.
Ostatnią zmianą o jaką pokusił się Specialized to główka sterowa. Mieliśmy okazję obejrzeć rowery w różnych rozmiarach i rzeczywiście ma ona zmienną średnicę dla różnych wielkości. W kwestii wyglądu jest to zmiana mało zauważalna, jednak w czasie jazdy czuć, że większe rozmiary tylko na tym zyskały. Cały rower prezentuje się świetnie, co jest zasługą m.in schowaniem wspomnianego już zacisku podsiodłowego. Widelec oraz sztyca to również projekt Specialized. Udane projekty z poprzednich modeli nie przyniosły rewolucji - widelec jest lekki i sztywny. W odróżnieniu do ramy nie został on tak diametralnie zmodyfikowany. Nasze sceptyczne na początku podejście do nowego Tarmaca z każdą chwilą zaczęło się zmieniać.
Wyposażenie
Rower uzbrojono w kompletną grupę Shimano Dura-Ace 9000. Naszym zdaniem jest to trafny wybór, ponieważ grupa ta cieszy się dużym uznaniem oraz niezawodnością. W rowerze zastosowano kasetę 11-28 dla zapewnienia jak największej uniwersalności. Korba w konfiguracji zębów 52/36 daje poczucie wygody niezależnie od terenu w jakim się znajdujemy. Klamkomanetki działają perfekcyjnie i w zasadzie więcej nic nie trzeba mówić. Co do kierownicy i mostka to zostały one wyprodukowane przez Specializeda i charakteryzują się niską masą oraz wysoką sztywnością, a podczas jazdy nie mieliśmy z nimi żadnych problemów. Koła Roval CLX 40 wyprodukowano w pełni z carbonu i wraz z oponami Specialized tworzą zgrany duet, będąc sztywnymi i aerodynamicznymi. Na koniec zostawiliśmy siodełko, które jak wiadomo jest dość indywidualnym komponentem. Nam przypadło do gustu - jest lekkie i komfortowe, czyli spełnia dwa posiada dwie najważniejsze cechy. Na długich dystansach również nie mieliśmy do niego żadnych zastrzeżeń.
Wrażenia z jazdy
Prawdopodobnie na tą część naszego testu czekaliście najbardziej. Nie ukrywamy, że i my byliśmy ciekawi czy rzeczywiście nowy Specialized jest tak dobry jak o nim mówią. Udaliśmy się na jazdy testowe pod czeską Pragę. Mieliśmy tam okazję jeździć wraz z Petrem Vakocem - wicemistrzem Czech, zawodnikiem Omega-Pharma Quick Step, który dzielił się swoimi wrażeniami odnośnie nowego Tarmaca. Przejdźmy jednak do konkretów. Pierwsze kilometry na nowym rowerze nie mówiły zbyt wiele. Był rzeczywiście piekielnie szybki, ale przecież jego poprzednik również mógł się tym pochwalić. Swoje nowe oblicze Tarmac zdradził, kiedy wjechaliśmy na podjazdy Spec dosłownie połykał jeden za drugim. Stanięcie w korbach i zmuszenie go do przyśpieszenia nie stanowiło problemu. Poprawiona sztywność i lifting tylnego trójkąta było czuć po kilkunastu kilometrach. Rozpędzanie się na prostych było wielką frajdą, a podjazdy, dzięki nowemu Tarmacowi, stały się czystą przyjemnością. W jednym zdaniu: Specialized jest szybki, naprawdę szybki.
Czytając te słowa pewnie dalej lekko niedowierzacie. Przecież model SL4 był również bardzo dobry jeśli chodzi o właściwości jezdne. To prawda - był, ale nowy Tarmac sprawdza się o niebo lepiej przykładowo w szybkich i ostrych zakrętach. Tego dnia mieliśmy okazję testować zarówno model stary jak i nowy. Na zakrętach różnica jest naprawdę bardzo odczuwalna, a rower przekracza pewną granicę. Wydawałoby się to niemożliwe, ale według statystyk nowy Tarmac od poprzedniego jest szybszy nieco ponad 1 km/h. Mało? Naszym zdaniem całkiem sporo, zważając na to, że na wyścigach Pro Tour liczy się każda pojedyncza sekunda.
Jeszcze jednym istotnym elementem w nowym Tarmacu jest tłumienie drgań. W tej kwestii podjąć decyzję i wyłonić zwycięzcę nie było łatwo. Dopiero po kilkudziesięciu kilometrach przejechanych na obu rowerach ponownie i z pełną odpowiedzialnością możemy stwierdzić, że drgania to kolejna rzecz, którą nowy Tarmac lubi. Nierówności, lekkie dziury czy ubytki w drodze, których nie da się uniknąć, to dla nowego Speca chleb powszedni. Nierówności są przez niego wybierane o niebo lepiej od SL4. Dowodem na to może być fakt, że mieliśmy okazję jeździć na takim samym osprzęcie, dlatego nie było wymówek jeśli chodzi o inne komponenty. Jadąc nowym Tarmakiem czuć, że jest to rower wyścigowy, rower który ma zapewniać najwyższe lokaty. Jest to maszyna która nie boi się podjazdów, trudnej nawiechrzni a rozpędzanie się nim nie stanowi najmniejszego problemu. Niestety nie mieliśmy okazji wjechać rowerem w prawdziwe góry, gdzie mógłby mieć prawdziwe pole do popisu i dobitnie udowodnić jaki jest dobry.
Podsumowanie
"Nic nie jest lżejsze oraz sztywniejsze" - to slogan określający Tarmaca SL4. Niestety musimy stwierdzić, że jest on już nieaktualny, ponieważ nowy rower z Morgan Hill wyprzedza swojego poprzednika we wszystkich aspektach. Rzeczywiście nowy Tarmac na pierwszy rzut oka nie różni się aż tak bardzo od swojego poprzednika, jednak jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach.
Firma zrezygnowała z oznaczenia roweru jako SL5, ponieważ chciała odciąć się od starej konstrukcji jaką był model SL4. Rzeczywiście poprzednik jest dobrą bazą do nowego roweru. Zachowana geometria ponownie dobrze sprawdza się na trasie i nie wywołuje uczucia, że coś jest nie tak. Czuć, że rower jest dopasowany do potrzeb użytkownika, a pokonując kolejne kilometry zastanawiałem się, jak to możliwe żeby Tarmac był tak dobrze do mnie dopasowany. Skupienie się na każdym rozmiarze z osobna było bardzo dobrym ruchem amerykańskiej firmy. Rower jest zwrotny, szybki i przede wszystkim reaguje dokładnie na nasze polecenia. Nie ma mowy żeby stracić nad nim kontrolę.
Tłumienie drgań również weszło na nowy poziom, który powinien wyznaczać standardy w produkcji wyścigowych szosówek. Nie zawsze mamy możliwość jazdy po idealnej szosie, a nowemu Tarmakowi to nie przeszkadza. Ma się wrażenie, że jest on idealnie przygotowany do tego zadania. "Twój kompletny rower" - to kolejne hasło, jakim Specialized określa swoj nowy model. Nam pozostaje zgodzić się z tą kwestią, ponieważ jest to rower niemal perfekcyjny, spełniający każde, nawet najmniejsze potrzeby kolarza.
Specyfikacja
- Rama: S-Works FACT 11r carbon
- Widelec: S-Works FACT carbon, full monocoque
- Mostek: S-Works SL, alloy, 4-bolt
- Kierownica: S-Works SL Carbon
- Hamulce: Shimano Dura-Ace
- Przerzutka przód: Shimano Dura-Ace, 11 speed
- Przerzutka tył: Shimano Dura-Ace, 11-speed
- Klamkomanetki: Shimano Dura-Ace, 11-speed
- Kaseta: Shimano Dura-Ace, 11-speed, 11-28
- Łańcuch: Shimano Dura-Ace, 11-speed
- Korba: S-Works FACT carbon, OSBB
- Koła: Roval Rapide CLX 40
- Opony: S-Works Turbo
- Siodełko: Body Geometry Toupé Pro
- Sztyca: S-Works FACT carbon
- Cena: ok. 25 000 zł
Fot.: Bartłomiej Mazurek
Dystrybutor: www.specialized.com/pl/pl/home/