Tych którzy jeszcze nie mieli okazji a kasku do tej pory nie kupili serdecznie do zakupu namawiam. Czy będzie to akurat któryś z kasków MET'a? Cóż... przeczytajcie i zdecydujcie sami...
Swoja przygodę z mtb zacząłem od dość niefortunnego zdarzenia, w dniu w którym jechałem po swój pierwszy w życiu kask na swoim pierwszym rowerze mtb o ironio zafundowałem sobie solidna glebę i wstrząs mózgu :). Tydzień później kiedy do siebie doszedłem grzecznie się już po niego przespacerowałem, jednak męczyło mnie wtedy pytanie na ile by mi się przydał tydzień wcześniej? Prawdę powiedziawszy okazji by się przekonać miałem jeszcze w życiu kilka, z tą różnicą, że w każdej z nich kask tkwił już na mojej głowie. Nauka nie poszła w las i dobrze, bo kilka lat później po glebie na Bonarce (Krakowskim parku przyrody nieożywionej) mógłbym się już nie podnieść a jednak wstałem (chociaż po dłuższej chwili :) ). Wtedy moją głowę uratował MET Anaxagore, kask w pełni crossowy, kask na swój sposób przełomowy przynajmniej dla tych, którzy w nim jeździli... Wygląd, system mocowania, daszek, wszystko w nim robiło wrażenie! Swój kupiłem ok.2000r. i z powodzeniem używałem aż do tego roku i do chwil w której w moje ręce wpadł jego dumnie brzmiący następca MET Velendo D, występujący również w zmodyfikowanej wersji jako Predatore .
Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się by MET powtórzył swój sukces sprzed kilku lat, a jednak następca legendy całkowicie wypełnił powstałą po zakończeniu jego produkcji lukę, co więcej zdaje się być jeszcze lepszy. Kask wykonany jest w technologi In-moldig, bez wchodzenia w techniczne szczegóły oznacza to mniej więcej tyle że jego konstrukcja jest wytrzymalsza o ok. 22% od standardowych , posiada 20 otworów do wentylacji - więcej niekoniecznie znaczy lepiej ważne by czuć się komfortowo latem, system „Safe-T-X” zapewniający prawidłowe dopasowanie kasku na głowie - faktycznie po dopasowaniu i założeniu miałem wrażenie że lepiej obejmuje i chroni wrażliwe punkty czaszki takie jak skronie czy potylica. Odniosłem też wrażenie ze jest masywniejszy, jednak po dokładnych pomiarach okazało się, że ze swoimi 307 g jest lżejszy od poprzednika o 10g.
Wewnętrzne wkładki kasku wykonane są z antyalergicznego materiału o nazwie Coolmax®. Odblaskowa nalepka z tyłu kasku doklejona została z myślą o bezpieczeństwie podróżującego kolarza, nie mogę jednak oprzeć się warzeniu że z tyłu powinna być czerwona :). Kaski dostępne są dwóch rozmiarach: M-54-57cm i L 58-60cm. Dla takich farciarzy jak ja dobra informacja będzie, iż ten model objęty jest programem „Crash Replacement”, który przez 3 lata w razie zniszczenia kasku podczas wypadku pozwala na zakup nowego po bardzo atrakcyjnej cenie.
Daszek jest odpinany, więc jeżeli komuś się tak bardziej podoba to spokojnie może jeździć bez niego. Jak dowodzą badania, głównym kryterium decydującym o wyborze takiego a nie innego kasku nie jest wcale wygoda, stopień bezpieczeństwa czy waga ale jego dobry wygląd. Poza tym jak wykazali psychologowie sportowi w grupie testowej, osoby, którym podobał się kształt i kolor ich kasku częściej i chętniej zakładały go na głowę niż ci którym ich kask wizualnie nie odpowiadał - proza życia. Nie dziwi więc fakt że MET dołożył wszelkich starań, żeby Velano świetnie wyglądał na głowie każdego bikera. Futyrystyczne kształty to jedno, ale dla wielu ważniejszy będzie fakt, że oferowany jest on w aż pięciu wersjach kolorystycznych.
Cena 339 PLN - czyli według uznania dla jednych dużo dla innych mało, mało w porównaniu z kosztami trepanacji czaszki. Chcąc być w pełni szczerym przyznam że nie wiem jaką faktycznie ma wytrzymałość i będę się bronił rękami i nogami by się o tym nie przekonać :). Nikomu z czytających niniejszy tekst tego nie życzę, ale mam pewność iż w chwili jakiejkolwiek gleby lepiej mieć kask na głowie niż go nie mieć.
Waga: 307 g
Cena: 339 PLN
Wersie kolorystyczne: srebrny, biały, stalowy, czerwony, biało-zielono-czarny
Dystrybutor: Velo (www.velo.com.pl)
MET Velano D w BikeKatalog.pl