Test: Buty zimowe Shimano MW7 vs ochraniacze XC Thermal Shoe Cover

Zobacz test, w którym sprawdzamy i porównujemy zimowe buty rowerowe Shimano MW7 i ochraniacze na buty Shimano XC Thermal Shoe Cover. Poznaj plusy i minusy obu rozwiązań!

Drukuj
Shimano XC Thermal Shoe Cover Michał Kuczyński

Dla osób, które jeżdżą dużo i cały rok głównie na dworze buty zimowe to absolutny must have. O tym nikogo przekonywać nie trzeba. Tym razem przygotowaliśmy jednak fajny test porównawczy, który pokaże Wam, gdzie tkwią różnice między jazdą w ochraniaczach, a dedykowanym zimowym obuwiu.

Lata spędzone na zimowych treningach utwierdziły nas w przekonaniu, że jeśli chcemy naprawdę komfortowo i przyjemnie jeździć na rowerze zimą to po prostu warto ,,szarpnąć się” na zimowe buty rowerowe. Wiele lat temu, kiedy dostęp do tego typu produktów i w ogóle do zaawansowanej technologicznie odzieży był bardzo kiepski, zimowe trenowanie było często katorgą i kończyło się przemarzaniem, czy nawet odmrożeniami. Dziś naprawdę żyjemy w wygodnych czasach. Teraz naprawdę da się ,,kupić” ciepło i łatwość przetrwania zimy z uśmiechem na twarzy. Jazda na rowerze od listopada do końca marca może być równie przyjemna co latem - wszystko za sprawą odzieży i obuwia wykonanych z zaawansowanych materiałów. Wybaczcie nieco przydługi wstęp, ale to naprawdę czuć. Dziś w mrozie może być przyjemnie, sucho, bez przewiewania, bez przemakania, po prostu komfortowo. A czasy ,,patentów” na ogrzanie stóp i innych części ciała na szczęście pozostały już przeszłością, którą wspominamy bez najmniejszej łezki w oku!

 

Jednym ze składników sukcesu zimowych jazd są - naszym zdaniem - buty zimowe. Absolutny must have dla osób, które zimą jeżdżą regularnie na dworze. Nie dość, że ich ubieranie jest jakieś 100 razy łatwiejsze, niż ochraniaczy, to zyskujemy brak przemarzania stóp. Od tego nie ma odwrotu! Raz kupisz buty zimowe i chcesz mieć je do końca życia. Warto jednak pamiętać, że takowe obuwie ma też swoje wady. Właśnie dlatego przygotowaliśmy ten materiał - porównanie zimowych butów Shimano MW7 i ciepłych ochraniaczy Shimano XC Thermal. Opowiemy Wam o naszych wrażeniach z jazdy w obu produktach oraz wskażemy bezpośrednie różnice, jakie użytkowo poczuliśmy stosując oba rozwiązania. Zaczniemy od krótkiego scharakteryzowania obu produktów, a dalej będziemy porównywać je w konkretnych obszarach działania. Lecimy!

 

 

Buty zimowe Shimano MW7

Obuwie MW7 oznaczone kodem numerycznym SH-MW702 to nowy model w kolekcji japońskiej marki, który dołączył do oferty na zimę 2022 / 2023. Zaczynając od dołu, znajdziemy tu podeszwę Ultread XC, która jest obecna we wszystkich nowych modelach offroadowych butów Shimano. O tym będziemy pisali nieco dalej, ale jej zaletą jest fenomenalna przyczepność podczas chodzenia. Sama podeszwa - już pod bieżnikiem - została wykonana z plastikowego tworzywa (nylonu) i wzmocniona włóknem szklanym. Indeks sztywności wynosi tutaj 7 (podstawowe buty Shimano mają 5, wyścigowe 11). Ciekawe jednak jest to, że w porównaniu do butów XC5, które mieliśmy okazję testować wiosną - TEST: SHIMANO XC5 - BUTY DO AMATORSKIEGO ŚCIGANIA W MTB - ta podeszwa wydaje się być odrobinę twardsza, a teoretycznie mają identyczny indeks i chyba w ogóle jest to ta sama konstrukcja… ciekawe! Może dodatkowa izolacja daje ten efekt, bowiem podeszwa została oczywiście ocieplona. Warto jeszcze dodać - choć pewnie już się tego domyśliliście - że są to buty z bieżnikowaną podeszwą. Przeznaczone w teren i pod pedały SPD MTB. Idealnie nadają się do rowerów górskich, graveli czy przełajówek. 

 

 

W kontekście izolacji największą robotę robi tutaj konstrukcja ocieplona polarową wyściółką oraz oryginalną membraną Gore-Tex. Ten zestaw zapewnia nie tylko dobre właściwości ,,grzewcze”, ale też odporność na wiatr i wilgoć. System zapięcia to proste w użyciu (tylko jedno) pokrętło BOA, a całość przykrywa się wielkim panelem na rzep, który izoluje cały język i szczelnie zakrywa również zapięcie. Na koniec warto przyjrzeć się ochraniaczowi kostki, bowiem ten element jest bardzo miękki i elastyczny. Często zimowe obuwie kolarskie ma sztywny element okalający kostkę, co bardzo negatywnie wpływa na czucie roweru i jego kontrolę na wymagających technicznie fragmentach. Natomiast tutaj nie ma tego problemu - mobilność w stawie jest na poziomie obuwia letniego. Do tego jednak przejdziemy nieco dalej. Całość uzupełniają odblaskowe wstawki, a dla chętnych przygotowano też opcję wkręcenia kołków w podeszwy, choć ich w komplecie nie otrzymujemy. 

 

 

Ochraniacze na buty Shimano XC Thermal Shoe Cover

Alternatywą do osiągnięcia komfortu termicznego zimą są w kolekcji Shimano ochraniacze XC Thermal Shoe Cover. Najcieplejsze, jakie są dostępne w ofercie japońskiej marki. Wg zaleceń producenta nadające się na jazdę w zakresie od -5 do 0 stopni Celsjusza. Wykonane z grubego 3-milimetrowego neoprenu, który został pokryty wodoodporną powłoką. 

 

 

Dla ułatwienia zakładania mają rzep od spodu (od strony podeszwy). Poza tym z tyłu znajduje się duży i solidny suwak renomowanej marki YKK oraz rzep na górze. Całość uzupełniają małe, ale ważne detale. Choćby wzmocnienie palców, które - co znamy ze starszych modeli Shimano służących nam lata - jest naprawdę trwałe. Wiadomo, biegać się w tym nie da, ale jakość wykonania i wykończenia stoi tu na wysokim poziomie. Kolejną ważną wstawką są odblaskowe panele z tyłu mające zwiększyć nasze bezpieczeństwo podczas jazdy w ruchu drogowym. Warto jeszcze wspomnieć, że testowany przez nas model jest dedykowany do butów pod terenowe pedały SPD i podeszwy z bieżnikiem. Natomiast w kolekcji jest też odpowiednik pod szosowe obuwie. Choć ten też spokojnie podchodzi pod buty szosowe, tyle że nieco gorzej kryje ich podeszwę względem wariantu dedykowanego konkretnie pod obuwie kategorii road. 

 

 

Zakres temperatur i komfort cieplny

Na polu komfortu cieplnego zaskoczenia nie ma. Buty zimowe wyraźnie lepiej izolują stopy przed chłodem. Po pierwsze doskonale utrzymują komfortową temperaturę za sprawą polarowego ocieplenia, a dodatkowo nie dają się wedrzeć do wnętrza obuwia podmuchom wiatru, ani wodzie. Nie mniej istotny jest też fakt, że buty zimowe MW7 oddychają znacznie lepiej, niż zestaw. na który składały się letnie buty Shimano XC7 (bo takich akurat używaliśmy) w parze z ochraniaczami XC Thermal. Jasnym jest, że podczas każdej jazdy są odcinki, gdzie jest nam cieplej, bądź chłodniej. Wiąże się to zarówno z ukształtowaniem terenu, intensywnością jazdy, ale też zmieniającą się pogodą. W zimowych butach MW7 stopy w niezłym stopniu oddychają i nadmiar ciepła jest na bieżąco oddawany. Natomiast w podgumowanych ochraniaczach XC Thermal odprowadzanie wilgoci jest gorsze. Takie sprawy nie mają dużego znaczenia, gdy jeździmy półtorej godziny. Natomiast przy 3 godzinach często jest to niesamowicie ważne i wpływa na to, czy końcową godzinę jedziemy ze zlodowaciałymi palcami, czy z ciepłymi…

 

 

Jeżeli chodzi o zakres temperatur to oczywiście ogromne znaczenie mają tu kwestie indywidualne, ale też zastosowane skarpety, wilgotność na dworze oraz intensywność jazdy. W naszym przypadku przyjemne ciepło osiągaliśmy w butach MW7 między -4 a +2 stopniami Celsjusza, gdy na stopach nosiliśmy zimowe skarpety. Niezależnie, czy jazda trwała godzinę, czy ponad trzy godziny. Poniżej -4 po około 1,5 - 2 godzinach jazdy stopy zaczynały marznąć. Jest to dość typowe dla większości modeli obuwia zimowego średniej grubości. Jednak praktyka pokazuje, że w podobnych butach innych marek 3-4 godziny w mrozie -8 da się ogarnąć na dobrych patentach. Maść rozgrzewająca na stopy, wysokiej klasy skarpety i takie obuwie jest gwarancją ciepła przez pierwsze 2 godziny, a potem stopniowego wychładzania przez kolejne 2 godziny, ale bez przemarzania na kość. Tutaj będzie podobnie, choć - jak wspominaliśmy - w temperaturze niższej niż -6 stopni Celsjusza nie mieliśmy okazji jeździć. Warto o tym pamiętać, bo faktycznie dzięki takim rozwiązaniom, ale też używaniu letnich skarpet powyżej zera, można rozszerzyć ,,komfortowy zakres temperatur” na skalę od +5 do -8.

 

 

Zestaw butów XC7 z ochraniaczami XC Thermal Shoe Cover dawał sobie dobrze radę w okolicach zera. Podczas przymrozków rzędu -1 jeździliśmy w nich z poczuciem komfortu termicznego przez około 2,5 godziny. Dodamy, że sprawdzaliśmy ten zestaw z identycznymi skarpetami na stopach. Z jednej strony można powiedzieć, że to podobny wynik, ale  naszym zdaniem różnica jest jednak diametralna. Chodzi o to, że podczas jazdy mrozach tempo wychładzania jest bardzo szybkie. O ile przy -1 było dobrze, to przy -4 zmarzliśmy już po około godzinie. Natomiast ciężko planować tutaj jakąś dłuższą zimową jazdę, bo zwyczajnie taki produkt nie tyle co nas ogrzewa, a przez określony czas pozwala nie zmarznąć. To jakby nieco inna liga. Wychłodzenie następuje głównie przez podeszwę, która swoją izolacją nie różni się od tego, co mamy latem. Naszym zdaniem na zestawie zwykłych butów w parze z ochraniaczami można poprzestać, jeśli dużo jeździ się wyłącznie w terenie, gdzie stopy zawsze dodatkowo pracują i nieco się rozgrzewają oraz dla osób, które wychodzą na rower zimą okazjonalnie. Wówczas taki zestaw w zakresie od około zera do plus pięciu stopni daje sobie fajnie radę. Natomiast na temperatury wyraźnie poniżej zera będzie to męka. 

 

 

Wodoodporność 

Istotną cechą butów Shimano MW7 jest ich zabezpieczenie przed wodą dzięki Gore-Tex’owi. Dzięki temu możemy komfortowo jeździć podczas lekkich opadów, wjeżdżać w kałuże, czy biegać po śniegu. Buty w takich warunkach będą suche. Strzec trzeba się jednak jazdy w lejącym deszczu - wówczas woda będzie przesiąkała do wnętrza butów przez…nogawki spodni, a stamtąd ciężko się jej wydostać, bo mamy Gore-Tex, która działa w dwie strony. To oczywiście nie jest wada Shimano, a standard w zimowych butach, który poznał każdy kolarz próbujący trenować w ulewne dni przy okolicach zera. Generalnie jednak to, że jest tu Gore-Tex jest jedną z największych zalet tego obuwia. Dzięki temu w zasadzie niezależnie od warunków na dworze i jesienno-zimowej pluchy w stopy jest ciepło, a także sucho. 

 

 

Poziom ochrony przed wodą w ochraniaczach XC Thermal Shoe Cover jest również dobry. Nie można powiedzieć o nich złego słowa, bo naprawdę przez podgumowany neopren woda się nie wlewa. Z kolei szczelnie spięcie ich rzepem na górze do pewnego stopnia trzyma wodę z nogawek i nie pozwala jej ściekać do butów. Słabym punktem zawsze będzie podeszwa, przez którą wolno, ale woda będzie przenikać do wnętrza butów, podobnie jak w mrozach przenika tamtędy zimno. Problemy zaczną się też w śniegu, gdy zejdziemy z roweru. Pod sztywne ochraniacze łatwo wbija się biały puch - i jeśli tak chwilę pochodzimy - zacznie się topić między obuwiem, a ochraniaczem i moczyć nasze buty w środku. 

 

 

Łatwość zakładania 

W tym porównaniu zwycięzca może być tylko jeden - buty zimowe Shimano MW7 zakłada się bardzo łatwo i szybko. Przede wszystkim na to wpływ konstrukcja z jednym pokrętłem BOA i miękkim kołnierzem na kostkę. Dzięki takiej elastycznej konstrukcji buty wsuwa się w zasadzie tak samo lekko, jak letnie obuwie, a na pewno szło to lżej, niż w XC7, które mają bardziej opinającą i sztywniejszą przyszwę. Potem skręcamy pokrętłem siłę spięcia i zapinamy potężny panel osłaniający, który jest jednym wielkim rzepem. MW7 zakłada i ściąga się bardzo lekko, łatwo i szybko. Na tym polu zyskuje się sporo czasu podczas każdego wychodzenia na rower zimą. Mimo, że ochraniacze XC Thermal Shoe Cover mają odpinaną podeszwę, to są dość sztywne (kwestia podgumowania) i tutaj zawsze stracimy trochę siły i chwilę, aby je prawidłowo założyć. Mało tego, nasz rozmiar miał pasować na buty od 44 do 46, natomiast już przy 45 trzeba było użyć dużo siły, aby przeciągnąć je przez okolice pięty. To ,,dobrze" już w jeździe oraz dla ich wodoodporności, ale wydłuża i utrudnia czas zakładania. Warto wziąć tą kwestię pod uwagę podczas zakupów, być może dla obuwia z wysokim protektorem i dwoma BOA czasem lepiej będzie wziąć po prostu rozmiar większe. Jeszcze jeden temat odnośnie dopasowania - ten model ochraniaczy jest dość szeroki w łydce, osoby z chudymi nogami będą musiały mocno naciągać rzep w tym miejscu. Na koniec wspomnimy też, że obecność rzepa od strony podeszwy nie tylko pomaga podczas zakładania. Dodatkowo ten rzep pozwala regulować stopień spięcia, czyli dopasowania do grubości posiadanego modelu obuwia. To też ważne i na pewno na plus. 

 

 

Jazda: transfer mocy i czucie roweru

W kontekście wrażeń z jazdy trzeba od razu powiedzieć, że w przypadku zestawu buty letnie + ochraniacze wpływ na nie ma też samo obuwie. Jeśli więc bierzemy nasze przykładowe letnie XC7 to transfer mocy przy sztywniejszej podeszwie jest oczywiście lepszy. Czucie roweru też, bowiem buty te są bardziej sportowe, lepiej dopasowane do stóp i pozwalają precyzyjniej czuć rower stopami. Musimy jednak powiedzieć, że zimowe MW7 i tak zaskakują bardzo na plus w tym obszarze. Posunięcie z miękkim ochraniaczem kostki genialnie wpływa na jakość prowadzenia w zakrętach czy na trawersach, wszędzie gdzie w grę wchodzi jakikolwiek balans. My - nawet w srogie mrozy - na MTB czy CX zazwyczaj braliśmy letnie buty, bo jednak dużo przyjemniej się jeździ, można poczuć więcej flow i po prostu lepiej pobawić się rowerem. Jednak przy tego typu miękkim wykończeniu takiej potrzeby już nie ma. Naprawdę fajnie łączy się tu komfort cieplny z czuciem roweru. To co ogranicza precyzję prowadzenia w MW7 to średnio precyzyjne opasanie stopy przez but. Jednak mając do dyspozycji tylko jedno pokrętło i jedną bardzo długą żyłkę, która ma ,,obsłużyć” całą stopę ewidentnie czuć, że nie ma mowy o takim dopasowaniu, jakie oferują nawet podstawowe letnie buty XC. Coś za coś… choć i tak MW7 są ponad normą dzięki świetnej ruchomości kostek. 

 
 

 

Chodzenie

Niezależnie od modelu obuwia i ochraniaczy zawsze lepiej chodzi się w butach zimowych. Po pierwsze szkoda spacerować lub biegać w ochraniaczach na buty, bo ich żywotność znacząco się skróci. Zwyczajnie w końcu je podziurawimy. Niekiedy nawet bardzo szybko, dużo zależy od klasy produktu i tego, jak ostre jest podłoże. Natomiast zimowe buty jak najbardziej się do tego nadają, a w MW7 ogromną zaletą jest jakość działania nowej podeszwy Shimano Ultread XC. Szczególnie zimą, gdy często jest mokro i ślisko docenia się miękkość tej gumy. Te buty naprawdę kleją się podłoża. To detal, ale gdy przyjdzie gdzieś podejść to po prostu czuć dobry grip. 

 

 

Komfort

Wygoda podczas jazdy zależy przede wszystkim od obuwia, dlatego w tym punkcie naszego testu skupimy się głównie na MW7. Sam komfort jazdy, wynikający z tego jak stopa leży w bucie oraz jak przyszwa na nią oddziałuje stoi na wysokim poziomie. Buty są miękkie i przyjemne w kontakcie ze stopami. Przypominają wygodę letnich butów rowerowych, które mają elastyczną budowę. Nic nie pije, nic nie uwiera, ani nie przeszkadza. Wnętrze jest dość szerokie. Śmiało można założyć na stopy nawet bardzo grube skarpety. Zapiętek nie trzyma pięty szczególnie kurczowo, a w palcach jest sporo miejsca. Tu mamy bardziej rekreacyjny charakter obuwia, głównie nastawiony na poprawne krążenie krwi i wysoki poziom ocieplenia. Przede wszystkim poczujemy wygodę dla stóp i komfort termiczny, jakość trzymania spada na dalszy plan, o czym pisaliśmy już powyżej. 

 

W aspekcie komfortu trzeba też wspomnieć o regulacji poziomu spięcia butów w trakcie jazdy. Z jednej strony mamy tu pokrętło BOA, ale jest to wersja L6, która pozwala jedynie zacisnąć mocniej żyłkę, nie da się jej lekko poluzować. Do zluzowania trzeba odpiąć je całkowicie przez pociągnięcie ku górze. Dodatkowo pokrętło jest schowane pod wielkim jęzorem zapinanym na rzep. Faktycznie, gdy zechcemy dopiąć buty, trzeba najpierw odpiąć rzep, potem dokręcić pokrętło, a następnie - co już nie jest takie łatwe podczas jazdy - precyzyjnie zapiąć rzep. Tak naprawdę bardziej traktujemy te buty, jak model, który zapina się raz, a potem nie dotyka podczas jazdy. 

 

 

Podsumowanie: co wybrać?

Buty zimowe Shimano MW7 i ochraniacze Shimano XC Thermal Shoe Cover to godne polecenia produkty, które pozwalają komfortowo przetrwać zimowe treningi na rowerze. Fakty są jednak takie, że dla osób dużo jeżdżących zimą inwestycja w dedykowane obuwie zimowe to jedyny słuszny krok. Warto je kupić, bowiem taki model posłuży nam dobre 4-6 zim, podczas których będzie nam towarzyszył komfort termiczny, w zasadzie niezależnie od panującej na zewnątrz pogody. Ochraniacze XC Thermal - choć są naprawdę udane - polecamy osobom jeżdżącym na dworze rzadko lub kolarzom, którzy trenują na zewnątrz krótko, dynamicznie i głównie w wymagających technicznie terenie. 

 

Strona polskiego dystrybutora: bike.shimano.com