Trendy i tendencje wśród kolarzy górskich, zwłaszcza tych związanych z bardziej agresywnymi stylami jazdy zmieniają sie niczym w kalejdoskopie. Zacznijmy od rozwoju samych dyscyplin - kiedyś "agresywny" to był downhill i freeride, a tam nikomu nie śniło się jeżdżenie w butach innych, niż szerokie "kapcie" rodem ze skateboardingu. Wszyscy tak zaczynaliśmy - nieco inną drogę przechodziła ta część kolarskiej braci, która rozpoczęła swoją karierę od tradycyjnego MTB spod znaku wyścigów, maratonów i XC. Dla nich czymś naturalnym były wszelkiej maści pedały zatrzaskowe. Dalej były pierwsze próby stworzenia butów specjalnie do jazdy na rowerze, ale bez zatrzasków - nie sposób tutaj nie wspomnieć o pewnej marce mającej dwie liczby w nazwie, która na pewien czas wręcz zdominowała świat downhillu.
A potem? Potem nastąpiła rewolucja, którą dzisiaj znamy jako enduro i trail. Wygląda to wszystko tak, jakby w którymś momencie ktoś wrzucił wszystkie aktualnie dostępne dyscypliny do wielkiego worka, wraz z typowymi technologiami, zamieszał - a w efekcie otrzymał coś co jeszcze kilka, kilkanaście lat temu było kompletnie nierealne. Zjazdowcy masowo wykorzystujący pedały SPD. Zawodnicy XC w luźnych spodenkach. Rowery DH na kołach 29 cali. Zupełnie nowe modele odzieży i obuwia dopasowane do tak zrewolucjonizowanego rynku.
Właśnie efektem takich zmian są buty Bontrager Rhythm. To kolejna generacja - po czasach, kiedy próbowano po prostu adaptować płaskie, deskorolkowe buty do realiów współpracy z pedałami zatrzaskowymi, w końcu zaczyna sie tworzyć coś nowego. W założeniu buty takie jak Rhythm mają łączyć najlepsze cechy butów zjazdowych, z efektywnością pedałowania charakterystyczną dla sztywnych butów XC. Co z tego wynikło?
Buty dla tych, którzy nie lubią się nudzić
Już pierwszy rzut oka na buty Bontrager Rhythm, zwłaszcza w wersji pomarańczowo-czarnej (jest też bardziej stonowana, gdzie dominuje czarny z jedynie delikatną domieszką czegoś, co osoby znające więcej niż trójkolorową paletę określają jako "nude") wzbudzają emocje. Czytaj - mogą się podobać, mogą się wydać brzydkie, ale na pewno nie ma możliwości, żeby przejść koło nich obojętnie. Wyglądają jak futurystyczny supersamochód i dosłownie z każdej strony coś się dzieje. Sześcienne gumowe "wyrostki" na nosku, pokrętło BOA, asymetryczny kształt cholewki, dziurkowany język - Boże, czego tu nie ma.
Jednak jak to w sytuacji firm tak bardzo znanych ze swojego działu R&D bywa, wszystko, przynajmniej w teorii ma tutaj swój sens. Maksymalnie uproszczone zostało ubieranie i ściąganie - jeden pasek na rzepy w dolnej części buta, który zapewne zapniemy raz w życiu: na początku przygody z tym modelem. Jedno pokrętło BOA (oryginalna BOA IP1, nie żadne adaptacje), które steruje żyłkami na wierzchniej stronie buta. Wystarczy jedno kliknięcie, kilka przekręceń i but dopasowuje się do stopy. Wystarczy odciągnąć pokrętło do góry - w półtorej sekund but jest rozpięty i gotowy do zdjęcia.
Asymetryczny kształt cholewki ma za zadanie lepiej chronić kostkę przed uderzeniami o korbę. W miejscu podniesienia dodatkowo wbudowano specjalna poduszeczkę pochłaniającą siłę uderzenia. Nie jest to patent wybitnie nowy, bo od lat obecny jest np. w butach Shimano.
Ciekawie rozwiązano kwestię ochrony przodu buta przed uderzeniami. To nie są buty zjazdowe - mają być dalej dość lekkie i wygodne, zachowując jako taką wentylację. Jednolitą powierzchnię gumy postanowiono zastąpić nachodzącymi na siebie sześcianami z twardej gumy o wypukłej strukturze. Tak jest lżej, do tego zachowana jest wentylacja. W momencie uderzenia sześciany zachowują się jak coś w rodzaju... kolczugi - rozprowadzają energię uderzenia po bokach i chronią stopę. Nieźle - Bontrager nazywa ten system GnarGuard.
Sztywność - według indeksu, Rhythm posiadają sztywność podeszwy 7 na 14. Uzyskano ją dzięki nylonowej płytce jedynie miejscami wzmacnianej włóknem węglowym. Podeszwa jest dość płaska, blok pedałów mocno schowany - nie przeszkadza w chodzeniu. Materiał podeszwy nazywa się Tachyon, w praktyce pozwala na dość wygodne chodzenie, przyczepnośc jest na pewno dużo lepsza niż w butach z płaską podeszwą, jednak nie ma tutaj tak agresywnego "ataku na glebę" jak w zawodniczych butach XC.
Buty Bontrager Rhythm dostępne są we wspomnianych dwóch kolorach i rozmiarówce od 39 do 48. Cena wynosi 779 zł. Jest też wersja damska - Tario, o angalogicznych parametrach, jednak mniejszej rozmiarówce.
Rhythm w terenie i nie tylko
Buty Bontrager Rhythm przetestowaliśmy chyba w możliwie najbardziej kompleksowy sposób. W zasadzie jedyne co mogliśmy zrobić jeszcze, to pojeździć w nich 10 lat i zobaczyć, co się stanie. :) Czym ten test różni się od przeciętnego? Nie poszliśmy po linii najmniejszego oporu i postanowiliśmy zobaczyć, czy w butach które mają być uniwersalne naprawdę można spędzić cały dzień - bez jakiegokolwiek dyskomfortu. W związku z tym oprócz standardowych testów w terenie Rhyhtmy przejechały z nami 140 kilometrów po górach... na szosie. Co z tego wyszło?
Zacznijmy od komfortu zakładania i generalnie możliwości regulacji. Każdy parametr jest absolutnie wystarczający. Tak jak wspominaliśmy na początku, dolny rzep wystarczy zapiąć raz - jego rozpinanie nie będzie konieczne do zakładania ani ściągania butów. Należy go potraktować przede wszystkim jako dodatkową ochronę wierzchu stopy przed kamieniami, które mogłyby przelecieć nad pancernym czubkiem butów. Całosć regulacji załatwia pokrętło BOA, które ze swojego zadania wywiązuje się doskonale. Żyłki trzymają stopę dużo lepiej niż jakiekolwiek paski czy zatrzaski, a przy tym regulacja jest na tyle precyzyjna, iż łatwo znaleźć punkt w którym poczujemy stabilizację stopy bez zbędnego dyskomfortu czy nacisku. Rhythm to też jedne z butów które są najłatwiejsze do ściągania - odciągamy BOA i buty praktycznie same schodzą ze stopy. I to przy bardzo dobrym dopasowaniu rozmiaru!
Wygoda - tak jak wspominaliśmy sprawdziliśmy ją zarówno podczas dynamicznej jazdy na szlaku, chodzenia, jak i wielogodzinnego pedałowania w jednolitej pozycji. Test wypadł bardzo pozytywnie - wręcz zaskakująco, zwłaszcza pod kątem komfortu i wentylacji. 6 godzin pedałowania po asfalcie w temperaturach powyżej 25 stopni nie zrobiło na stopach (i skarpetkach) żadnego wrażenia. Bardzo duży wpły na to ma świetnie wentylowany język butów, który dzięki żyłkom BOA nie jest zasłonięty żadnymi paskami. Otwory wentylacyjne znajdują się również z boków - wymiana cieplna jest optymalna.
Jedyne na co warto zwrócić uwagę to fakt, iż buty na początku są bardzo twarde w przedniej części. Ważne, aby dobrać dobry rozmiar - za małe będą szczególnie niewygodne, przez twardą skorupę zewnętrznego systemu GnarGuard. Po czasie nieco "miękną" od środka, bez wpływu na sztywność podeszwy i trzymanie stopy.
Nie ma żadnego problemu z instalacją dowolnych bloków pedałów MTB. Blaszki z gwintem są już wcześniej zainstalowane w podeszwie, nie trzeba wyciągać wkładki ani stosować dodatkowych mocowań. Zakres regulacji bloków - standardowy.
Podeszwę wykonano z dość twardej gumy, jednak paradoksalnie dobrze sprawdza się podczas chodzenia po twardej nawierzchni - jest cicho. Bloki nie wystają, więc nie niszczymy ich chodząc np. po kamieniach czy asfalcie (z punktu widzenia żony/dziewczyny/matki - nie rysują podłogi w domu). Kiedy musimy podprowadzić rower w błocie, jest całkiem stabilnie - nie są to jednak buty XC z agresywnymi kolcami, natomiast możliwość dokręcenia "kolców" przewidziano, co jest miłym zaskoczeniem w tym segmencie obuwia.
Reasumując...
Bontrager Rhythm to bez wątpienia zaskakująco uniwersalne buty, które pomimo swojego agresywnego emploi mogą okazać się dobrym rozwiązaniem dla osób chcących mieć jedne buty do wszystkiego. Bez problemu poszalejemy w nich na szlaku, ale też wystartujemy w maratonie, przejedziemy się na rekreacyjną wycieczkę z rodziną, a nawet strzelimy sto kilometrów na rowerze gravel czy przełaju. Bardzo przemyślana i odporna konstrukcja dobrze rokuje pod kątem utrzymywania swoich właściwości po czasie, co ważne przy tak potencjalnie dużych przebiegach, jak te buty mogą przeżyć.
Specyfikacja
- Kształt inForm Pro zapewnia zoptymalizowane pod kątem ergonomii i wydajności dopasowanie
- Wewnętrzna nylonowa płytka wzmacniana włóknem węglowym z pełną gumową podeszwą Tachyon
- Pokrętło Boa IP1 zapewniające precyzyjne dopasowanie w obie strony
- Indeks sztywności 7 na 14
- Osłona zewnętrzna GnarGuard chroni przed krzakami i kamieniami na szlaku
- Zawartość włókna – wkładka 100% Polyester
- Zawartość włókna – podeszwa 100% Rubber
- 779,00 zł
Strona producenta: www.trekbikes.com