Test: Rękawiczki zimowe Accent Lobster

Drukuj

Rękawiczki zimowe Accent Lobster to jeden z najcieplejszych modeli w ofercie producenta. Podczas gdy prawdziwa zima chwilowo zagościła w Polsce, postanowiliśmy sprawdzić, jak spisują się one w praktyce.

Akcesoria i odzież marki Accent to chyba jedne z najbardziej znanych produktów wśród polskich rowerzystów – od amatorów po zawodników. Składają się na to dwa czynniki: świetna dostępność Accenta w sprzedaży detalicznej oraz dobry stosunek ceny do jakości ich wyrobów. Jesienią w naszej redakcji zagościły rękawiczki Accent Lobster, które dotarły do nas razem z testowanymi już rękawiczkami Ice Storm (test dostępny tutaj). Zima przyszła do nas w tym roku nieco później, a kiedy już się pojawiła, zazwyczaj pokazywała swe łagodne oblicze, dlatego test modelu Lobster musiał poczekać na bardziej wymagające warunki. Jest to w końcu w założeniu jeden z najcieplejszych modeli w ofercie Accenta.

Budowa

Jaka rękawiczka jest każdy widzi – 5 palców, mankiet... ups! No właśnie. Model Lobster jest inny, co widać na pierwszy rzut oka. Testowany produkt należy do grupy rękawiczek ze wspólną komorą dla kilku palców (w tym wypadku dla trzech). Komora posiada wewnątrz osobne „prowadnice”, czy jak kto woli tunele, dla każdego palca z osobna. Palec wskazujący oraz kciuk są oddzielne, co oczywiście związane jest z koniecznością zmiany biegów, wygodnego hamowania i po prostu lepszego oraz pewnego prowadzenia roweru w nie zawsze łatwych, zimowych warunkach. Typ budowy modelu Lobster ma swoich zwolenników i przeciwników, ale jedno jest pewne – dodatkowe warstwy oraz przestrzenie pomiędzy nimi, jakie znajdziemy w modelu Lobster, dają nam większą ochronę przed zimnem. Model dostępny jest w szerokiej rozmiarówce, dlatego bez problemu każdy z potencjalnych użytkowników dobierze dla siebie odpowiednią wielkość.

 
 

 

Rękawice z przedniej strony wzbogacone zostały membraną wodoodporną Hipora. Membrana wraz z materiałami dobrze odprowadzającymi pot jest niezwykle istotna, kiedy mowa o zastosowaniu w zimie. Każdy z kolarzy wie, że przed mrozem da się uchronić, ale mróz połączony z wilgocią to niejednokrotnie przeszkoda ciężka do pokonania. Od wewnątrz Lobstery uszyte są (podobnie jak ich cieńsze rodzeństwo Ice Storm) z materiału w strukturze przypominającego zamsz, który daje pewny i solidny chwyt kierownicy. Na kciuku znajdziemy obowiązkowy materiał frotte z góry, który pozwoli nam otrzeć twarz.

Zimowe rękawiczki to jeszcze jeden niezwykle ważny element – jest to oczywiście mankiet. W przypadku testowanego modelu Accent zdecydował się na mankiet w formie elastycznego, wysokiego ściągacza. Na wstępie część z użytkowników na pewno jest uprzedzonych do tego typu mankietów – w końcu po 30 minutach ubierania na rower trzeba będzie jeszcze zadbać o wciągnięcie rękawa do mankietu, tak aby mróz nie działał na nasze nadgarstki. Ci mniej bardziej cierpliwi użytkownicy docenią natomiast to, że tego typu mankiet będzie lepiej ogrzewał ich stawy. Koło się zamyka, są za i przeciw. Kto co woli. 

 

 

Accent Lobster podobnie jak pozostałe modele producenta wzbogacone zostały odblaskowym nadrukiem Reflexate, który w połączeniu z obszyciem bocznym w modnym kolorze fluo zwiększy naszą widoczność na drodze (zwiększy automatycznie widoczność naszych gestów, sygnalizacji skrętu, itp.). Trzeba przyznać, że całościowo rękawiczki prezentują się ładnie, a estetyczny napis Accent, logo producenta oraz obszycie w kolorze fluo budują efektowny design produktu.

 

Działanie 

Chociaż obecna zima daleka jest od tych „prawdziwych”, o których opowiadali nam dziadkowie, zdarzyło się kilka mroźnych i maksymalnie śnieżnych dni. Niestety nie wszyscy z nas wyjechali do Calpe, na Teneryfę czy Majorkę, a trenować trzeba... Rękawiczki Accent Lobster wyruszyły z nami na niejeden trening z temperaturą nieco poniżej zera i spisały się bardzo dobrze. 3 godziny na szosie w okolicach -3 stopni Celsjusza nie zrobiło na nich wrażenia, a problem mieliśmy raczej z palcami u stóp niż z marznącymi palcami dłoni. Jeśli myślimy jednak o ekstremalnych wyprawach w mrozach przekraczających -5 stopni Celsjusza może być ciężko, ale nie tyczy się to tylko rękawiczek Accenta. Reasumując w kilku słowach – model Lobster oferuje nam bardzo dobrą ochronę termiczną, która w zupełności powinna wystarczyć na całą polską zimę (nie licząc jej ekstremalnych odmian, kiedy raczej wybierzemy trenażer).

 
 

 

Na uwagę zasługuje również fakt dobrego odprowadzania wilgoci oraz działania membrany. Dłonie faktycznie nie cierpią z powodu nadmiaru potu, a materiały użyte do produkcji modelu spisują się nieźle. Być może to również zasługa warstw w rękawiczce? Hmm... ważne, że działa!

Pozostaje jeszcze ostatni element układanki, czyli mankiet. Przyznamy szczerze, że w tym wypadku  byliśmy nieco sceptycznie nastawieni do mankietów typu ściągacz, bo po prostu rozwiązanie z rzepem wydawało nam się bardziej wygodne w zakładaniu. Tak jak wspominaliśmy wcześniej – który z kolarzy po walce z całą resztą garderoby, po półgodzinnym ubieraniu się na rower chce jeszcze na koniec męczyć się z ubieraniem rękawiczek (zapewne też kiedy je już ubierzemy, zachce się nam sikać, nie wspominając o czymś bardziej wymagającym). Ściągacz w rękawiczkach Lobster  pozytywnie nas jednak zaskoczył! Jest na tyle długi i elastyczny, że umieszczenie w nim rękawa kurtki nie sprawia problemu. Dodatkowo stanowi ochronę termiczną dla naszych nadgarstków, za co należy się kolejny plus.

 
 

 

 

Podsumowanie

Z rękawiczkami Accent Lobster uda nam się zrealizować zimowy trening w temperaturach minusowych, ale nie należy mylić ich z warunkami ekstremalnymi. Produkt charakteryzuje się dobrą jakością wykonania, a materiały użyte przez producenta faktycznie pomagają w walce z niepożądaną wilgocią. Pozytywnie zaskoczył nas mankiet oraz estetyczna strona produktu, której design przypadł nam do gustu. Rękawiczki dostępne są w szerokiej rozmiarówce (od S do XXL), a dzięki dobrze rozbudowanej sieci dystrybucji (m.in. Dobre Sklepy Rowerowe) na pewno łatwo będzie dostać je w niedalekiej okolicy i przymierzyć. Na koniec to, do czego Accent zdążył nas już przyzwyczaić – bardzo dobra cena, która tym razem wyniosła 89,90 zł.

Dystrybutor: velo.pl

Fot. Tomasz Wienskowski