Test: Rewolucyjny bagażnik na hak Thule Epos

Poznaj nasze wrażenia z użytkowania bagażnika rowerowego na hak holowniczy Thule Epos, który jest nowością szwedzkiej marki na 2023 rok!

Drukuj
Thule Epos Michał Kuczyński

Thule Epos wprowadza do bagażników hakowych szwedzkiej marki znaczące zmiany, które bez cienia przesady można nazywać rewolucyjnymi. My jesteśmy pod ogromnym wrażeniem działania nowego modelu, sprawdźcie dlaczego!?

Thule jest szwedzką marką znaną przede wszystkim z produkcji bagażników do przewożenia rowerów oraz sprzętu narciarskiego. Oczywiście oferta firmy jest znacznie szersza i znajdziemy w niej wiele innych akcesoriów, które są przydatne aktywnym fizycznie osobom – m.in. foteliki i przyczepki rowerowe, namioty samochodowe, czy różnego rodzaju sakwy i torby. 

 

Tym razem na redakcyjne testy trafił do nas najnowszy model bagażnika rowerowego montowanego na haku. Mowa o Thule Epos, o którym szerzej pisaliśmy przy okazji premiery w osobnym artykule na portalu: NOWY THULE EPOS: WSZECHSTRONNY BAGAŻNIK ROWEROWY NA HAK. Jesteśmy właśnie po kilku intensywnych wypadach rowerowych i powiemy krótko – Thule zrobiło świetną robotę, a nowy model jest wyraźnie lepszy, niż poprzedni topowy bagażnik hakowy Thule, czyli EasyFold XT. Już tłumaczymy dlaczego!

 

 

Trzy nowe, rewolucyjne rozwiązania

  • Szybsze i łatwiejsze zakładanie rowerów
  • Możliwość niezależnego wyciągania rowerów 
  • Brak konieczności odchylania Thule Eposa do otworzenia bagażnika w samochodzie

 

Trzy powyższe punkty to główne zalety Thule Eposa i w dużym skrócie tak można go porównać do EasyFolda XT, czyli najwyższego – dotychczas – modelu na hak w ofercie Szwedów. Oczywiście warto rozwinąć tą kwestię, bo sukces nowego Thule – owszem zawiera się w trzech powyższych obszarach – ale sprowadza się tak naprawdę do jednej elementarnej kwestii, jaką jest całkowita zmiana idei mocowania rowerów. To właśnie nowe podejście do tego, jak rowery są trzymane przez bagażnik pozwoliło osiągnąć tak duży sukces.

 

 

Szybsze i łatwiejsze zakładanie rowerów

Niezmienne pozostaje to, że koła spoczywają w charakterystycznych rynnach i są trzymane paskami na sprzączki, natomiast całkowitemu przeprojektowaniu uległ sposób mocowania ramy do bagażnika. Nie ma już sztywnego ,,słupka”, który stanowi podparcie dla głowicy do każdego przewożonego roweru. Thule Epos posiada niezależny słupek dla każdego jednośladu. Gdy go nie używamy składa się go na płasko (na równo z rynnami do kół) a gdy chcemy założyć rower po prostu stawia się go do pionu. Nowe ramiona (słupki) do chwycenia roweru są teleskopowe, co w banalny sposób pozwala dostosować ich wysokość do posiadanego roweru. Głowica na szczycie teleskopu jest dodatkowo obrotowa. Te dwie cechy gwarantują, że dopasowanie bagażnika do konkretnego roweru jest banalne. Możemy chwytać za rurę górną lub podsiodłową, ale też za tylne koło. 

 

 

Po prostu wysuwamy teleskop na odpowiednią wysokość i dowolnie obracamy głowicę. Tak prosto w Thule jeszcze nie było! Samo zapięcie to już nie obrotowa gałka (jak dawniej), a pasek ze sprzączką. Zmianę konstrukcji docenia się przede wszystkim gdy wozimy więcej, niż jeden rower oraz przy mocno niestandardowych ramach, gdzie w starych Thule ciężko było równo i pewnie złapać ramę. Cały proces zakładania roweru jest znacznie prostszy i szybszy, niż dawniej. Dodatkowo, gdy wozimy więcej rowerów (w naszym przypadku były to dwie sztuki, ponieważ mieliśmy wersję Eposa na dwa rowery) łatwiej jest wzajemnie ułożyć je między sobą i skutecznie chwycić oba – niezależne teleskopowe słupki bardzo to ułatwiają. Poza tym dystans między rynnami, a co za tym idzie naszymi jednośladami, wzrósł. Dzięki temu odczuwalnie prostsze stało się takie ustawienie rowerów, aby te nie obijały się o siebie. Przyznamy szczerze, że gdy prywatnie jeździmy z EasyFoldem XT to często rowery wymagają dodatkowego zabezpieczenia. Tu w końcu można było tego uniknąć! To wszystko – ponownie – oszczędność czasu i nerwów podczas pakowania. 

 

 

Możliwość niezależnego wyciągania rowerów 

Niemniej fajną cechą – choć nie tak spektakularną na co dzień, jak przyspieszenie i ułatwienie zakładania oraz koniec ,,gry rowerami w tetris” – jest możliwość niezależnego wyciągania rowerów. Innymi słowy teraz można wyjąć i założyć rowery z wewnątrz bez ściągania tych z zewnątrz. Niezależne słupki trzymające ramę oraz duży dystans między jednośladami dały taką możliwość. Na pewno są sytuacje, gdy ten patent się przydaje. 

 

 

Brak konieczności odchylania Eposa do otworzenia bagażnika w samochodzie

Bagażnik Epos jest oczywiście odchylany i z tej funkcji korzystamy, gdy są na nim rowery, a my chcemy dostać się do kufra w samochodzie. Natomiast, gdy Thule Epos jest pusty nie ma już konieczności odchylania go, aby dostać się do bagażnika samochodu. Całość składa się bowiem zupełnie na płasko. Ta banalna – niby – nowość to znaczne ułatwienie w praktyce. Często człowiek wraca się po coś do samochodu, cieszy więc, że nie trzeba za każdym razem odchylać bagażnika, gdy czegoś zapomnimy…

 

 

Najważniejsze cechy bagażnika

Szerzej o cechach produktowych Thule Eposa pisaliśmy w artykule opublikowanym przy okazji premiery, do którego link prezentowaliśmy na początku artykułu. Warto natomiast wspomnieć, że nowy model występuje w opcji na 2 lub 3 rowery, które kosztują odpowiednio 4999 zł i 5499 zł. Limit wagowy to 30 kg na jeden rower i 60 kg na cały bagażnik. Mocowanie odbywa się oczywiście na haku holowniczym, a bagażnik jest dodatkowo składany, co znacząco kompresuje jego wymiary i jest bardzo przydatne podczas przechowywania. Do nowego modelu Thule – tradycyjnie dla siebie – oferuje masę dodatkowych akcesoriów. My w testowym zestawie mieliśmy użyteczny pokrowiec, który warto nabyć, aby nie brudzić siebie i otoczenia, gdy ściągniemy bagażnik po podróży w deszczu lub innych brudnych warunkach pogodowych. Otrzymaliśmy też specjalną linkę antykradzieżową, która jest zintegrowana z platformą oraz ciekawy gadżet – stojak do przeprowadzenia szybkiego serwisu w terenie, choćby regulacji przerzutki tylnej. Nie mniej użyteczna może być też rampa najazdowa, która ułatwia wprowadzenie na Eposa ciężkiego elektryka. Warto też dodać, że nowy bagażnik jest kompatybilny ze wszystkimi typami rowerów oraz z ramami stalowymi, tytanowymi, aluminiowymi i karbonowymi. 

 

 

Wygodne przechowywanie 

Jak już wspominaliśmy Thule Epos jest składany, więc jego przechowywanie jest wygodne i nie wymaga dużej przestrzeni. W praktyce można trzymać go w garażu, piwnicy, komórce, a nawet mieszkaniu, czy bagażniku samochodu. Wymiary po złożeniu w przypadku naszej wersji na dwa rowery są naprawdę niewielkie. Poza tym warto wspomnieć łatwość przenoszenia dzięki dużemu uchwytowi. Dla osób, które nie mają przepastnego garażu to bardzo ważne – z tym modelem można łatwo i stosunkowo wygodnie chodzić, a całość nie zajmuje dużo miejsca. 

 

 

Łatwy montaż na hak

Zakładanie na hak holowniczy jest dość standardowe dla Thule i w zasadzie nie różni się od EasyFolda XT, czyli dotychczas najwyższego modelu. Bagażnik łatwo osadza się na kuli, a następnie pewnie zatrzaskuje się go za pomocą ergonomicznej dźwigni. Z kolei to, że bagażnik jest złożony pozwala bez gimnastyki sięgnąć wtyczką do gniazdka. To w zasadzie tyle, prościej się nie da… Samo zakładanie rowerów dość wyczerpująco omówiliśmy już powyżej, ale warto jeszcze dodać, że każda głowica trzymająca ramę oraz sama dźwignia zaciskająca się na haku mają zamki zabezpieczające na czas transportu. Obsługuje się je tym samym kluczykiem – to standard w Thule, który został tutaj utrzymany. 

 

 

Wady? 

Przyznamy się szczerze, że jesteśmy pod dużym wrażeniem jakości działania nowego Thule. Epos rozwiązał masę problemów, które mają jego poprzednicy. Tak naprawdę widzimy jeden minus, który wynika z zastosowania systemu, gdzie głowice mają sprzączki. Gdy dysponujemy cienką ramą to po zapięciu spory nadmiar paska zębatego wystaje z głowicy na sztywno do przodu. Bywało – szczególnie przy transporcie dwóch rowerów o zupełnie innej wielkości ramy – że sprzączka z jednej głowicy uderzała o ramę roweru obok i trzeba było przepiąć głowicę, aby znalazła się w innym miejscu. Jest to banalne, ale nadal pokazuje, że zawsze w bagażnikach hakowych występuje element umiejętnego ułożenia rowerów między sobą – tak, aby żaden z nich się nie porysował podczas podróży. To w zasadzie jedyny minus, który rzucił nam się w oczy, gdyby pasek się zawijał i chował gdzieś w głowicy to problemu by nie było… Poza tym wiele kwestii wychodzi w czasie. Mówimy tu o kwestiach eksploatacyjnych – trwałości teleskopów, czy np. wtyczki do gniazdka. To wszystko pracuje, może się wyrabiać i zwyczajnie jesteśmy ciekawi, ile podróży Epos zniesie w dobrej kondycji?

 

 

Wrażenia z podróżowania

Podróżowanie w testowanym bagażnikiem to czysta przyjemność. Prędkości autostradowe nie przysparzają tu żadnych problemów. Nie jest głośniej, nie wzrasta też spalanie paliwa. W zasadzie, gdyby nie fakt, że w lusterkach widać wystające poza obrys pojazdu kawałki kół, to ciężko byłoby się zorientować, iż podróżujemy z rowerami. Stabilność również stoi na świetnym poziomie. Czy to podczas jazdy po krętych drogach, czy na dziurawych szutrówkach. Jest po prostu dobrze, całość trzyma się pewnie i jest na tyle sztywna, że rowery nie mają tendencji do bujania się, czy telepania i uderzania o siebie. W zasadzie jedyny minus to fakt, że po podróży w deszczu bagażnik jest brudny i jego demontaż może nas pobrudzić. Natomiast nie jest to wadą tego konkretnego modelu, a cechą bagażników na hak.  

 

 

Podsumowanie

Thule zrobiło świetną robotę i pozbyło swój nowy produkt wielu problemów, które miał dotychczasowy topowy model w kolekcji, czyli EasyFold XT. W dużym skrócie można napisać, że Thule Epos oferuje łatwiejsze i szybsze zakładanie rowerów, a dodatkowo skutecznie eliminuje problem obijania się przewożonych jednośladów. Dodatkowo pozwala wyciągać rowery niezależnie od siebie, a także otwierać bagażnik samochodu bez odchylania Eposa (gdy nie mamy na nim rowerów). Najbardziej odczuwalną zmianą na plus jest krótszy czas zakładania roweru i łatwiejsze dopasowanie łapy chwytającej ramę. Znacznie uprościło się też wzajemne ułożenie dwóch rowerów, dzięki większej odległości między jednośladami. To wszystko sprawia, że Epos jest o klasę, albo i dwie lepszy, niż jego poprzednik. Skraca czas potrzebny na spakowanie się w podróż i oszczędza sporo nerwów. Jest naprawdę godny polecenia!

 

Strona producenta: www.thule.com