Test: Okulary rowerowe Tripout Infinity

Sprawdź naszą opinię na temat nowych okularów rowerowych polskiej marki Tripout Optics - testujemy model Infinity

Drukuj
Okulary rowerowe Tripout Infinity Michał Kuczyński

Tripout Optics jest polską marką specjalizującą się w tworzeniu okularów sportowych. Model Infinity to nowa propozycja dedykowana do różnych rowerowych zastosowań - od MTB po kolarstwo szosowe. Sprawdziliśmy je w szczególe - sprawdź naszą opinię!

Polska marka Tripout Optics wydaje się być ostatnio na przysłowiowej fali - przeglądając czy to rowerowe media czy choćby scrollując instagrama co jakiś czas natrafiamy na produkty tego brandu, co jasno pokazuje, że Tripout coraz śmielej poczyna sobie w kolarskim środowisku. Paradoksalnie jednak pierwszy nasz kontakt z Tripoutem wcale nie był związany z rowerami, bo o marce usłyszeliśmy za sprawą środowiska snowboardowego. Bliższe spojrzenie na ofertę firmy z Dolnego Śląska wiele tłumaczy - Tripout Optics swoją przygodę z tworzeniem okularów rozpoczął właśnie od sportów zimowych, skupiając się przede wszystkim na goglach. Następnie przyszła pora na otwarcie się na grawitacyjnych kolarzy górskich - również za sprawą gogli. Stąd już niedaleko było do zbudowania swocich pierwszych okularów rowerowych (czy jak kto woli - po prostu sportowych, bo przecież biegać w takowych też można). 

 

Zobacz też:

 

Jakoś naturalnie, za sprawą połaczenia z nartami czy snowboardem, Tripout od początku kojarzył nam się jako firma profilem przechylona nieco w stronę MTB w tych najbardziej rozrywkowych odmianach - takich jak trail, enduro i DH. Jest w tym skojarzeniu sporo słuszności, jednak jak się szybko okaże - okulary polskiego brandu zaspokoją również potrzeby stylówki szosowej. Wszystko za sprawą ich nowego modelu okularów Infinity - czyli właśnie tego modelu, który tej kapryśnej wiosny trafił do nas na testy. Piszemy kapryśnej, bo podczas trwania testu mieliśmy okazję sprawdzić te okulary w naprawdę skrajnie różnych warunkach pogodowych - od opadów deszczu ze śniegiem przy około 5 stopniach Celsjusza, po kilka dni jazdy w upalnych temperaturach bliskich magicznej 30-tki i przy pełnym nasłonecznieniu. Nie zawsze było lekko, ale przynajmniej mieliśmy do dyspozycji solidny poligon testowy.

 

 

 

Ramka

Okulary Infinity zdecydowanie należą do grona okularów z dużą powierzchnią szyby, które w ostatnich sezonach są po prostu modne i wpisują się w trend nawiązywania do stylówki lat 90. Nie da się ukryć ich podobieństwa do jednego z rowerowych modeli Oakleya, a mianowicie Windjacketów - pod względem designu Infinity są bardzo podobne, jednak nie jest to też tak, że mamy do czynienia z tym samym 1:1 z tym samym produktem. Drobne detale oraz wymiary różnią oba modele, no i przede wszystkim oferta Tripouta to całkowicie inna półka cenowa - na szczęście dla nas o wiele niższa. 

Nie zmienia to faktu, że Infinity wyglądają rasowo i szybko, chociaż nie każdemu okulary z tak dużą powierzchnią szyby będą pasować. Warto w tym miejscu pamiętać o tym, że Tripout udostępnia na swojej stronie (tripout-optics.pl) prostą aplikację, dzięki której będziemy mogli wirtualnie przymierzyć sobie okulary do swojej twarzy. Jako że my dostaliśmy okulary od razu w swoje ręce, nie traciliśmy czasu na zabawy ze smartfonem i zabraliśmy się od razu do testowania.

 

 

 

 

Infinity pozwala oczywiście na wymianę szyby - czynność jest banalnie prosta, bo wystarczy jedynie odgiąć górną partię ramki, żeby szybka z niej wyskoczyła, a następnie szybkę ciągniemy ku górze. Podczas testu zmienialiśmy szkła wielokrotnie i nic nie urwaliśmy, co pozwala sądzić, że mechanizm jest bezpieczny dla ramki. Idąc dalej trzeba wiedzieć, że do Infinity możemy domówić sobie dedykowaną ramkę na szkła korekcyjne, którą instaluje się w ramce okularów jeszcze łatwiej, niż instaluje się same szyby. Dokupienie ramki na szkła korekcyjne to wydatek rzędu 39 zł, a idąc dalej Tripout oferuje także możliwość wykonania w komplecie szkieł korekcyjnych - cennik dodatkowych szkieł również znajdziecie na stronie Tripout Optics. 

 

 
 

 

 

Ramka okularów Infinity posiada wbudowane magnesy, których używamy w dwóch kontekstach. Po pierwsze do ramki magnetycznie mocujemy wkładkę (nazwijmy to roboczo) czołową, czyli taką listwę z gąbką, która ma zapobiegać spływaniu potu do oczu. Z powyższej funkcji gąbka owszem wywiązuje się dobrze, natomiast my często jej nie używaliśmy - kiedy jest ciepło wkładka z gąbką wzmaga na czole uczucie ciepła, z kolei podczas jazdy w niższych temperaturach wkładka sprawia, że okulary zaczynają parować. A generalnie same w sobie Infinity nie mają problemu z parowaniem, o czym nieco dalej. Wkładkę dostajemy w zestawie "bazowym", być może części z Was będzie ona odpowiadać - warto sprawdzić na własnym czole. 

 

 

 

 

Po drugie z kolei - i tu dochodzimy do tego, że model Infinity może zainteresować w szczególności osoby lubiące pośmigać po trailach czy pojeździć enduro - polski brand oferuje tu możliwość dokupienia zestawu (koszt to 49 zł) do konwersji na gogle. Zestaw bazuje na dodatkowej ramce z gąbką, która tym razem - tak jak ma to być w przypadku gogli, prowadzona jest na całej długości ramki i ściśle przylega do twarzy. Do tego dostajemy jeszcze pasek z gumką, którym zastępujemy standardowe zauszniki okularów. Sama konwersja jest banalnie prosta - wystarczy jedynie zdemontować nosek, przytwierdzić do okularów ramkę (wskakuje sprawnie, bo magnesy robią za nas sporą część pracy) i finalnie zastąpić zauszniki paskiem. W ten sposób otrzymujemy mini gogle MTB i musimy oddać, że w takiej formie okulary bezkompromisowo dobrze spoczywają na głowie no i są oczywiście kompatybilne z kaskami typu full-face. My jeżdżąc w Infinity głównie na szosie oraz w kaskach o trailowym charakterze zdecydowanie częściej zostawaliśmy przy standardowej formie, która również spoczywa na głowie bardzo stabilnie.

 

 

 

 

 

Konfigurator

Piszemy sporo o tych dodatkowych akcesoriach, zatem tylko tytułem doprecyzowania - cena okularów Infinity zaczyna się od 199 zł dla zestawu z szybką Rose, Foggy, Clear, a w przypadku szyb z powierzchnią Axiom o mniejszej przepuszczalności światła mowa o kwocie rzędu 299 zł - w podstawowym zestawie dostajemy ramkę, jedną szybę oraz estetyczne, solidne etui, wewnątrz którego czeka jeszcze materiałowy worek na okulary oraz szmatka do ich przecierania. Przy zamówieniu na stronie www korzystamy z prostego konfiguratora, w którym wybieramy kolor ramki i szyb. Do tego możemy domówić sobie dodatkowe szyby (robiąc to dostajemy w gratisie jeszcze etui na dodatkowe szyby, chociaz w standardowym futerale i tak mamy gąbkowe przedziałki do ich transportu), wspomnianą wkładkę na szkła korekcyjne czy zestaw do przeróbki na gogle. 

 

 

 
 

 

 

Szyby

W tym miejscu dochodzimy de facto do najważniejszego punktu okularów, a więc soczewek - jak wspominaliśmy, Tripout wyposażył nas w kilka szyb. W naszych rękach znalazły się szkła Gold Axiom, Dark Silver Axiom, Rose Axiom, szyba Clear (bezbarwna) oraz szybka żółta. Już na tym etapie musimy oddać Tripoutowi, że biorąc pod uwagę cenę do ogólnej jakości szkieł, byliśmy bardzo pozytywnie nimi zaskoczeni.

Zdecydowanie najwięcej jeździliśmy w szybach o najmniejszej przepusczalności światła - Gold oraz Dark Silver. W przypadku obu tych szkieł zauważamy solidne podbicie kontrastu widzenia, dzięki czemu widzimy po prostu lepiej, wyraźniej, a nasze oczy się nie męczą. Kontrast widzenia jest tu na zbliżonym poziomie do szkieł bardziej renomowanych producentów, za co duży plus. Wspomniane szyby przyzwoicie wyostrzają obraz oraz cechują się równie dobrą odpornością na parowanie. Powyższe zawdzięczamy powłoce Axiom, którą wykończone są szkła Tripouta.

Oczywiście ochrona przed nasłonecznieniem to główne zadanie szkieł Gold oraz Dark Silver. W przypadku tych pierwszych mowa o przepuszczalności światła na poziomie 15 % - są to soczewki, które spokojnie poradzą sobie z jazdą w dzień typu "full lampa", czyli kiedy słońce świeci najmocniej. Szkła Dark Silver według wskazań Tripout przepuszczają światło na poziomie 20 % - również radzą sobie z jazdą w słoneczne dni, ale naszym zdaniem najlepiej spisują się przy częściowym i większym zachmurzeniu. Są naprawdę uniwersalnymi szkłami i to z nich korzystaliśmy podczas testu najczęściej. 

 

 

 

 

 

 

Podchodząc do testu rzetelnie, musimy wspomnieć, że w przypadku szyb Gold Axiom zauważyliśmy drobną wadę - jadąc górski podjazd z głową pochyloną nad kierownicą, kiedy nasz wzrok wędrował do przodu i przecinał górną część soczewek, zauważalna była różnica w widzeniu. W centralnej części soczewka zabarwia obraz trochę na niebiesko - i tak powinno być, co dobrze obrazują też ilustracje na stronie internetowej marki. Patrząc "spod z byka" w górnej części obraz jest nieco bardziej różowy - to świadczy o tym, że filtr w tych konkretnych szybach był rozłożony na powierzchni nierównomiernie. W użytkowaniu to jakkolwiek nie przeszkadzało, bo mowa tu o drobnej różnicy w kolorach widzenia przez szkła i to tylko w skrajnym nachyleniu głowy - jest to jednak niuans, który pokazuje drobne różnice na linii Tripout vs optyczni giganci rynkowi. Warto dodać, że w Dark Silverach problem nie występował.

Zdecydowanie rzadziej podczas testów używaliśmy szyb o większej przepuszczalności światła - soczewka clear / przezroczysta zasadniczo dedykowana jest do jazdy nocą, chociaż oczywiście w warunkach pełnego zachmurzenia również może znaleźć zastosowanie, chroniąc po prostu nasze oczy przed fizycznymi czynnikami zewnętrznymi. Żółta szyba ma za zadanie wręcz rozjaśnienie pola widzenia, więc polecamy ją na jazdę w największym zachmurzeniu (np. w taki ciemny, zimowy lub jesienny dzień). Na koniec pozostała jeszcze soczewka różowa Rose Axiom - 65 % przepuszczalności światła również spisuje się dobrze w warunkach dużego zachmurzenia.

Wszystkie z opisanych szkieł posiadają filtr UV 400, a Tripout obiecuje również dużą odporność na zarysowania za sprawą powłoki anti-scratch - co prawda nie używaliśmy okularów na tyle długo, żeby wystawić je na wiele prób zarysowania, jednak podróżując z okularami w bagażu czy na samej sesji nagraniowej i zdjęciowej, kiedy wymiana szkieł jest częsta, a okulary wędrują z miejsca na miejsce, nie udało nam się ich zarysować - co jest zasadniczo bardzo obiecującym znakiem.

 

 

 

 

Podsumowanie i pozostałe wrażenia

W tym miejcu musimy podkreślić to, co w okularach Infinity ujęło nas najbardziej - naszym zdaniem (ale w sumie to nie tylko naszym, bo sporo głosów i komentarzy znalezionych w sieci też to potwierdza) Tripout oferuje w ich nowym modelu świetny stosunek ceny do ogólnej jakości i wyglądu okularów. Najbardziej zaskoczeni byliśmy wysokim poziomem soczewki Dark Silver - świetny kontrast widzenia pozwala oczom odpocząć i widzieć wszystko po prostu lepiej i wyraźniej. W powyższym przypadku Tripout jest blisko o wiele droższych i większych brandów optycznych. Dlatego cenę 299 zł za podstawowy zestaw oklarów Infinity uznajemy za po prostu dobrą ofertę - biorąc pod uwagę atrakcyjny wygląd ramki oraz dobrej jakości szyby. 

 

 
 

 

 

Oczywiście na pewnych polach okulary Infinity zdradzają, że nie mamy tu do czynienia z produktem z najwyższej półki - ramki chociaż są generalnie dobrze wykonane, to działają nieco bardziej topornie, niż np. u Oakleya czy Rudego Projecta (mamy na myśli np. rozkładanie zauszników, które w Infinity nie działa jakoś bardzo lekko). Trudno się do tego jednak jakoś mocniej przyczepić, bo ramka spełnia swoje zadania - przede wszystkim dba o stabilne osadzenie okularów na głowie i pozwala na błyskawiczną wymianę szyb.

Do tego Tripout oferuje naprawdę bogatą ofertę akcesoriów dodatkowych - łącznie z tym, że okulary możemy przerobić na małe gogle rowerowe. Już nawet bez powyższej opcji określilibyśmy testowane okulary mianem bardzo wszechstronnych, bo z powodzeniem dopasujemy je zarówno do stylówki MTB w każdym wydaniu, jak i na szosę czy gravele. 

Na koniec warto odnotować, że okulary Tripout można "zdobyć" jeszcze nieco taniej niż w cenie katalogowej - po zapisaniu się do newslettera zyskuje się 15% zniżki na pierwszy zakup.

 

Specyfikacja

Tripout Optics Infinity
  • Regulowany nosek w okularach
  • Duże etui w zestawie
  • Szyby z powłoką Axiom
  • Możliwość dokupienia wkładki korekcyjnej i zamówienia szkieł korekcyjnych (oferta na www marki)
  • Możliwość konwersji na gogle rowerowe
  • Magnetyczna górna ramka
  • Wymienne szybki
  • 100% UV + ANTIFOG
  • Pokrowiec na dodatkowe szybki (przy zakupie wiecej niż jednej szyby)
  • Ściereczka w zestawie
  • Cena 299 zł (za zestaw ramka + szyba)

 

Strona marki: tripout-optics.pl

Fot. Michał Kuczyński