Oczywiście na niemal identycznym sprzęcie jeżdżą bracia Brzózkowie, ale nawet na ich tle rower Diabła się wyróżnia. Spostrzegawczy dostrzegą kilka nadzwyczaj interesujących komponentów. Fakt, że nie są podpisane, tylko wzmaga wspomnianą aurę tajemniczości.
Rama
S-Works Epic FSR Carbon. Ta nazwa mówi wiele. Dla mniej zorientowanych podajemy, że chodzi o najwyższą wersję w pełni amortyzowanego roweru Specjalizeda, ze specjalnej wersji dla zawodników, zwanej właśnie S-Works. To coś takiego, jak AMG dla Mercedesa. Karbonowa rama Epica dysponuje nie tylko czterozawiasowym zawieszeniem, z którego Spece słyną (a firma posiada patent na zawias Horst-Link, umieszczony przed hakami tylnego koła), ale i inteligentnym tłumikiem Specializeda, zwanym AFR Remote Mini Brain. Tegoroczna wersja jest „dwuczęściowa”, sam tłumik jest połączony z wentylem bezwładnościowym przy osi tylnego koła przewodem, a wentyl ma regulację czułości. Można go również całkiem wyłączyć. Przy okazji wprowadzenia aktualnego modelu ramy Spec powrócił do jej charakterystycznego dizajnu, tak mogą wyglądać tylko Spece. W tym akurat modelu całość jest wykonana z karbonu, nie tylko trójkąt główny, ale i tylne elementy wahacza. Wszystkie punty obrotu wyposażone są w łożyska maszynowe.
Widelec
Seryjnie ten model roweru wyposażony jest w amortyzator Specializeda, ale w maszynie Marka Galińskiego znajdziemy produkt niemieckiej myśli technicznej, czyli Magurę Durin w wersji SL. Model nie zmienił się w stosunku do sezonu 2008, akurat ta sztuka ma 100 mm skoku. Sztywność zapewniają dwie podkowy - z przodu i z tyłu. Pozostaje mieć nadzieję, że Diabeł ma już model po akcji wymiany sprzętu, wywołanej przypadkami pęknięć odlewu goleni dolnych.
Napęd
Tu dla odmiany bez specjalnego zaskoczenia, napęd jest niemal jednolity, jednak z pewnym ale. Za przekazywanie napędu odpowiadają wprawdzie zębatki XTRa (tryb i łańcuch, jak i korba), ale już przerzutka tylna to SRAM X.0. Podobnie zresztą jak manetki. Diabeł używa nadal wersji obrotowej, zapewne z racji na niską masę, a być może też przyzwyczajenie. Sam SRAM od dawna woli promować dźwigienkowe Triggery. Przednia przerzutka to Shimano XTR, podobnie jak pedały.
Hamulce i koła
Podobnie jak widelec, także hamulce pochodzą od Magury. Marty SL mają lekkie, karbonowe dźwignie, a czerwone anodowanie pasuje wybitnie do reszty (nie jest to najlżejszy wariant Magnesium). Nietypowe są za to tarcze. Przód wygląda zdecydowanie na produkt firmy Alligator lub innej podobnej, oferującej tarcze „odchudzane”. Sama Magura odradza podobne połączenia, ale tu, jak widać, nie sprawia ono problemu. Z tyłu zaś znajdziemy specjalną tarczę do piasty z pomiarem mocy Cycleops PowerTap, która wymaga specjalnego dysku. Sama piasta to przykład dobrej inżynierskiej roboty - karbonowe okienka w korpusie zgrabnie wyzierają z aluminium. Na kierownicy znajduje się centrum sterowania systemu pomirau, stosowny komputer.
W Specu Diabła znajdziemy najpopularniejsze dziś w polskiej czołówce obręcze Reynoldsa. Ze względu na piastę z tyłu nie jest to komplet lecz dwie różne obręcze o odmiennej wysokości, przód jest karbonowy, tył aluminiowy. Także opony są różne, choć to Schwalbe - z tyłu rządzi Racing Ralph, z przodu Rocket Ron. Generalnie chwaląc gust i dobór przestajemy się dziwić problemom technicznym z ogumieniem w tym sezonie - obydwie gumy mają cienkie ścianki. Da się je przebić bez większych problemów. Zaciski to majstersztyk - po prostu Tune.
Dodatki
Mostek FSA OS99 został połączony z ulubioną przez wielu zawodników kierownicą Syntace Duraflite Carbon 31,8. Jak łatwo się domyślić po nazwie, średnica połączenia to tzw. oversize, wynoszący 31,8 mm. Rogi o mocowaniach stosowanych choćby przez KCNC i Boplighta, nie noszą logo. O wiele ciekawsze są jednak sztyca i siodło, które podobnie kryją swoją tożsamość. Przyznać trzeba, że zadziwiająco przypominają produkty AX Lightness, szczególnie sztycę Dedalus (86 do 119 gramów, w zależności od wersji) i siodło Phoenix (58 do 62 gramów). W tym drugim przypadku jest to jednak bardzo podobne... Selle Italia CX Zero, czyli siodło składające się wyłącznie z karbonowej skorupy, o masie 81 gramów. Ostatni detal to pojednynczy koszyk na bidon Specializeda.
A jak Wam podoba się rower Diabła?
Foto: Maciej Łuczycki