LeMond poza grupą Treka?

Drukuj

Wszystko wskazuje na to, że grupa Trek Bicycle Corporation pozbędzie się marki rowerów szosowych - LeMond. Jak informuje Trek, złożony został wniosek do sądu o unieważnienie trwającej 13-ty rok licencji.

Miała ona co prawda wygasnąć w roku 2010, ale szefostwo Treka było mocno niezadowolone z istniejącego układu.

Współpraca zaczęła się w 1995 roku i jak twierdzi prezes Treka, John Burke, uratowano wtedy markę LeMond przed bankructwem. Greg LeMond, 3-krotny zwycięzca wyścigu Tour de France, podpadł szefostwu swoimi wypowiedziamy na temat Lance'a Armstronga. Według dilerów obydwu marek wpłynęło to znacznie na sprzedaż rowerów. Prezes Treka, John Burke, nie widział także rozwoju marki. Pomimo wzrostu ogólnej liczby sprzedanych rowerów szosowych, rowery LeMond nie sprzedawały się coraz lepiej.

"Przez lata Trek starał się utrzymywać tę współpracę. W ciągu tych lat Greg LeMond powiedział rzeczy, które zaszkodziły firmom LeMond i Trek.", powiedział Burke. "Jego zachowania były sprzeczne z naszymi wartościami, którymi żyjemy na codzień i w które wierzymy. Po latach prób naprawy tego wszystkiego zrezygnowaliśmy. Nadszedł czas przerwania tej współpracy, pozwolimy teraz Trekowi robić to co robi najlepiej - budować najlepsze rowery na świecie i zapewniać swoim klientom świetny produkt ze znakomitą obsługą."

Wszyscy pracownicy firmy LeMond zatrudnieni w USA zostaną przekierowani do innych komórek grupy Treka, podobno nikt nie ma utracić swojej pracy. Większość rowerów i tak była wytwarzana w Azji.

Burke powiedział, że wciąż produkowane są rowery LeMond, zostaną one złożone, a firma pomoże wszystkim dilerom wyprzedać pozostałe zapasy tych szosówek. "To wciąż są wspaniałe rowery.", skomentował Burke.

Trek odmówił podania kwoty jaką zapłacił LeMondowi podczas trwania tej współpracy.