Scott Addict od lat jest symbolem ultra lekkiej wyścigowej szosy, która świetnie radzi sobie w górach i stanowi symbol wagi piórkowej. Warto jednak mieć na uwadze, że przez kolejne generacje Addict'y tyły… w końcu doszły hamulce tarczowe, rosły zakresy przełożeń, poszerzały się opony, a do tego elektronika na dobre wyparła osprzęt mechaniczny. Celem inżynierów Scott’a podczas projektowania i wdrażania do życia Addict’a RC na 2025 rok było zbudowanie roweru, który – pomimo coraz cięższych, nowoczesnych udogodnień – będzie najlżejszą szosą w historii firmy. Tak właśnie powstał nowy model, którego rama waży tylko 640 gramów, a rury w najcieńszym miejscu mają jedynie 0,6 mm grubości!
Unikalny proces produkcji
Aby osiągnąć niesamowicie lekką ramę Scott zastosował proces produkcji, który pozwala zminimalizować ilość materiału oraz nadmiar żywicy. Firma chwali się, że przy tym modelu stosuje nadmuchiwany rdzeń, na którym układane są płaty karbonu, po usunięciu którego wnętrze ramy ma idealnie gładką powierzchnię i super precyzyjne wykończenie. To oczywiście pozwala użyć mniej płatów kompozytowego tworzywa i wyraźnie zmniejszyć ilość niepotrzebnej żywicy, która normalnie występuje ,,w nadmiarze” za sprawą mniejszej precyzji wykonania. Rama ma też mniej łączeń, czyli newralgicznych punktów zawsze wymagających większej ilości karbonu. Ponadto sam materiał to oczywiście flagowy kompozyt HMX SL. To wszystko pozwala osiągnąć imponujący wynik wagowy, czyli 640 gramów dla ramy w rozmiarze M. Do tego widelec waży równie piórkowo, czyli 275 gramów. To daje w sumie wynik dla kompletnego framesetu na poziomie 915 gramów, co oznacza, że względem poprzedniej generacji nowy zestaw ramowy jest lżejszy aż o 300 gramów! Scott dodaje, że pomimo tak lekkiej ramy nie zmniejszyły się jej parametry wytrzymałościowe czy sztywnościowe. Liczby robią wrażenie, podobnie jak to, że kompletny rower w topowej, fabrycznej specyfikacji waży tylko 5,9 kg, czyli prawie kilogram mniej, niż wynosi limit UCI 6,8 kg!
Szybki nie tylko pod górę!
Scott podkreśla, że piórkowa waga, pozwalająca wspinać się Addict’owi niczym górskiej kozicy oraz przyspieszać jak rakieta, to nie koniec zalet nowego modelu. Dzisiejsze standardy w branży sięgają znacznie dalej. Lekka wyścigowa szosa musi iść w kierunku allroundera i za niską masą musi podążać dopracowana aerodynamika, pewne prowadzenie oraz komfort jazdy. Dlatego nowy projekt Addict’a również na tych polach został gruntownie przemyślany.
Po pierwsze aerodynamika! Kształty poszczególnych rur oraz komponentów takich jak kokpit, czy sztyca zostały zaprojektowane z zastosowaniem symulacji komputerowych CFD oraz badań w tunelu aerodynamicznym. Opływowa sylwetka Addict’a RC to wynik m.in. wiedzy, jaką Scott zdobył projektując kilka lat temu swojego aerodynamicznego Foila, czy Plasmę do TT. Wyniki są wymierne, bowiem względem poprzedniej generacji nowy Addict oszczędza aż 12 W. Przy okazji warto dodać, że od aerodynamicznego Scott’a Foil’a jest tylko 9 W wolniejszy przy ,,peletonowej” prędkości 45 km/h! Ciekawostką wynikającą z tzw. rozwoju, czyli braku kompatybilności nowej ramy z mechanicznym osprzętem, jest fakt, że dzięki braku konieczności puszczenia pancerzy przez stery mogły być one mniejsze. To z kolei sprawia, że są nie tylko lżejsze, ale pozwoliły aż o 15% zmniejszyć powierzchnię czołową nowego modelu. Jak widać elektroniczne przerzutki to lepsze aero… ciekawe!
Kolejna składowa szybkiego roweru to pewność prowadzenia i wygoda podczas kilkugodzinnej rywalizacji. Według danych producenta nowy Addict RC jest o 36% bardziej komfortowy, niż poprzednik. Fabrycznie rower toczy się na oponach o szerokości 30 mm, natomiast maksymalnie Scott pomieści ogumienie do 34 mm. Szersza guma to większa pewność w zakrętach i wyższy komfort, ale też nieco bardziej ospałe prowadzenie. Aby szosa Scotta prowadziła się odpowiednio dynamicznie zastosowano nową geometrię, która ma być właśnie dostosowana do nieco szerszych opon. Inżynierowie twierdzą, że znaleźli idealny balans między skrętnością wymaganą w dynamicznych sekcjach trasy, a stabilnością konieczną do pędzenia pod 100 km/h na zjazdach z alpejskich przełęczy. Ponadto, nowa geometria ma zapewniać zbliżone prowadzenie w każdym rozmiarze ramy.
Ciekawe komponenty
Integralną częścią projektu są też nowe komponenty Syncros’a. Przede wszystkim kokpit Syncros IC-R100-SL, który jest lżejszy o 40 gramów od poprzednika, ale przede wszystkim ma ciekawą geometrię kierownicy z modną obecnie lekką flarą. Dzięki niej w chwycie z łapy pozycja jest węższa o 3 cm względem dolnego chwytu, a to pozwala lepiej złożyć się podczas szybkiej jazdy i zmniejszyć powierzchnię czołową naszej sylwetki.
Nowa jest też sztyca Syncros SP-R100-SL, która również schudła względem poprzedniej generacji. Ciekawostką jest fakt, że występuje ona także w alternatywnej wersji, gdzie dodatkowo wybrano sporo materiału, aby wspornik był cieńszy i mógł bardziej pracować na wybojach. Ten wariant względem fabrycznego zapewnia o 30% większe możliwości absorpcji drgań. Przysłowiowa kropką nad i jest kluczyk T25 pasujący do większości śrub w rowerze, który został schowany w korku kierownicy!
Rowery można zobaczyć na stronie producenta: www.scott-sports.com
Obserwuj nas w wiadomościach Google: bikeworld.pl