W kilku wyścigach XC poprzedzających Puchar Świata w Lenzerheide niektórzy zawodnicy ewidentnie używali prototypowego modelu amortyzatora przedniego, który wygląda na SID’a o skoku 120 mm w topowej odsłonie, czyli zapewne z tłumikiem Charger Raceday. Nowa konstrukcja wyróżniała się ponadto szerokimi goleniami górnymi, których powiększona średnica to zapewne 35 mm. Całość zdaje się podążać więc za trendem tworzenia rowerów XC o coraz mocniejszej budowie, z powiększonym skokiem zawieszenia oraz coraz większymi terenowymi możliwościami. Widelce, o których mowa to najpewniej nowe SID’y, jednak widywaliśmy je dotychczas ze sterowaniem za pomocą manetki z linką.
Tymczasem Nino Schurter w miniony weekend wygrał wyścig Pucharu Świata XCO w Lenzerheide na czymś bardzo podobnym, jednak z charakterystycznym elementem na koronie, który na zbliżeniu wygląda jak Flight Attendant. Oznacza to, że poza spodziewanym nowym Sidem, o którym pisaliśmy kilka wierszy wyżej, RockShox ma gotowy system elektronicznego sterowania zawieszeniem do XC!!! To absolutna nowość, bo o ile Flight Attendant miał swoją premierę w 2021 roku, to do dziś brakowało opcji do cross-country. Więcej o samym systemie Flight Attendant i jego działaniu przeczytacie w artykule na portalu: ROCKSHOX FLIGHT ATTENDANT: ELEKTRONICZNIE STEROWANE ZAWIESZENIE, natomiast my trzymamy rękę na pulsie i wkrótce – gdy tylko dowiemy się coś więcej – napiszemy dla Was o nowościach RockShox’a.
Foto: Scott-SRAM MTB Racing Team