Spis treści:
Ktoś mógłby powiedzieć, iż podejście producentów rowerów, którzy próbują upiec kilka pieczeni na jednym ogniu to oznaka lenistwa. W praktyce wygląda to jednak zupełnie inaczej – idea projektowania wspólnej platformy dla kilku różnych modeli jest przecież doskonale znana ze świata motoryzacji, pozwalając na optymalizację kosztów, ułatwia serwis i obsługę. W przypadku rowerów tworzenie bazy do rekonfigurowania roweru na bazie jednej ramy to przede wszystkim uniwersalność – jedna maszyna może służyć do zupełnie innych zastosowań. Czyli z punktu widzenia użytkownika – oszczędność. I jeszcze więcej zabawy... na jednym rowerze.
Tego typu konwencja szczególnie pasuje do producentów direct–sale, takich jak Rose. Marka ta zawsze kładła duży nacisk na możliwość konfiguracji i personalizacji swoich rowerów. Przed zamówieniem na stronie internetowej mogliśmy decydować nie tylko o tak oczywistych kwestiach jak rozmiar roweru czy jego kolor, ale także wedle własnych preferencji dobierać poszczególne komponenty. Fakt, iż obecnie możemy decydować, czy nasz wymarzony Pikes Peak ma być rasowym enduro ze 165 mm skoku, czy trailówką o 150 mm ugięcia dobrze się w ten styl wpisuje.
Pikes Peak - jedna rama, dwa charaktery
Konkrety – modele Pikes Peak bazują na karbonowej ramie wyposażonej w nowy system zawieszenia ProGeo. Dostępne będą trzy warianty enduro o skoku 165 mm oraz trzy all-mountain ze 150 mm ugięcia. Poszczególne wersje różnią także kąty kluczowe dla geometrii roweru – w przypadku bardziej zjazdowo nacechowanego enduro kąt główki wynosi (w zależności od ustawienia regulacji) 66.5 lub 65.5 stopnia, w uniwersalnym all mountain odpowiednio 66 lub 67. Oznacza to także inny slack – od 445 mm do 460 mm w zależności od wariantu i ustawienia systemu ProGeo.
Nowa karbonowa rama Pikes Peak ma ważyć około 2380 gramów. Całość przystosowano do kół 27.5 cala, a dzięki piastom Boost spokojnie zmieścimy opony o szerokości 2.5 cala. Konstrukcja roweru została stworzona z myślą o napędach 1x. Dzięki brakowi przedniej przerzutki projektanci mogli skupić się na skróceniu tylnego trójkąta i poprawie jego sztywności, dzięki czemu Pikes Peak zyskuje na zwrotności i dynamice.
Ciekawie zapowiada się system zawieszenia ProGeo. Jak wspomina Max Sistenich z działu R&D Rose nazwa wzięła się od połączenia słów Progression i Geometry. Co się za tym kryje? ProGeo umożliwia wybór jednego z czterech ustawień odpowiedzialnych za zmianę kąta główki roweru oraz odczuć związanych z progresją tylnego zawieszenia. Ustawienia pozycjonowane są od wariantu stricte podjazdowego, poprzez pośrednie po najbardziej skrajne, wypłaszczające kąt główki i obniżające środek supportu, dzięki czemu rower ma stawać się bardziej stabilny przy dużych prędkościach.
W topowych wariantach Pikes Peak zarówno enduro, jak i all mountain możemy liczyć m.in. na napędy Sram Eagle oraz zawieszenie Fox (widelce odpowiednio Fox 36 oraz mniejszy 34). Najwyższy model Pikes Peak All Mountain wyceniono na 4499 Euro - w tej cenie rower waży ok 12,3 kg i oferuje nam widelec Fox 34 Float FIT4 DPS Factory, koła DT Swiss XM 1501 oraz grupę napędową SRAM Eagle X01.
TOpowy Pikes Peak EN wyceniono na 4799 Euro. Na pokładzie widelec Fox 36 Float FIT RC2 Factory oraz analogiczne jak w modelu AM koła i napęd, wraz z nieodłączną sztycą regulowaną Rock Shox Reverb. Waga - ok 13,2 kg.
Znając dotychczasową politykę marki możemy także spodziewać się dużego pola do modyfikacji fabrycznych setów, włączając w to wybór pomiędzy różnymi siodłami, chwytami kierownicy czy innymi komponentami.
Strona producenta: www.rosebikes.pl