Piąta generacja Orci nie jest może jakaś wielką rewolucją, jeśli chodzi o rozwiązania konstrukcyjne, ale podjętych przez inżynierów zmian na pewno nie można określić jako minimalne. Zamiarem producenta było dalsze udoskonalenie konstrukcji pod każdym możliwym aspektem - aerodynamiki, sztywności oraz wagi i według udostępnionych przez producenta danych udało się tego dokonać.
W nowej Orce mocno postawiono na sztywność. Większe przekroje rur, poprawiony proces łączenia włókien T700, T800 oraz M40J dostarczanych przez czołowego producenta - firmę Toray, znacząco poprawiły sztywność. Dodatkowo laserowe wycinanie karbonowych skrawków materiału zmniejsza ilość nałożonego materiału przy łączeniu elementów, co wpływa na wytrzymałość konstrukcji. Producent stawia na dalsze zwiększenie wytrzymałości poprzez użycie polistyrenowych form, które eliminują nierówności na wewnętrznych karbonowych ściankach.
Pod względem aerodynamiki sporo zmieniło się w widelcu. Zastosowana technologia o nazwie Freeflow polega na wygięcie ramion widelca na zewnątrz. W ten sposób ramiona nie kolidują z powietrzem rozdzielanymi przez koło. Różnica wynosi podobno około 4W i przekłada się na zysk równy 0.4 sekundy na kilometr, chociaż nie wiadomo dla jakiej założonej prędkości były przeprowadzone te kalkulacje. W porównaniu do starego widelca jest to jednak 10-procentowa poprawa. Widelec otrzymał przy tym zintegrowaną z ramą koronę i został o 5 mm skrócony, co pozytywnie wpłynąć ma na dynamikę roweru.
Przy okazji powiększyła się ilość miejsca na opony (także dla tej z tyłu) i bezproblemowo zmieszczą się gumy o szerokości 28 mm. O dalszą poprawę komfortu zadbać mają ramiona tylnego widelca - mocno odchudzone względem obecnej wersji. Ich zadaniem jest wygładzenie nierówności asfaltu poprzez pochłanianie wibracji. Drobną różnicę stanowi zintegrowany z ramą zacisk sztycy - kolejny element, dzięki któremu minimalizowane są opory aerodynamiczne.
Waga nowej Orci uległa obniżeniu o około 70g, czyli mniej więcej 10%. Dotyczy to topowej wersji powstającej z włókien OMR. Tańsze wersje wykonywane z karbonu OMP oraz OME będą cięższe. Do sprzedaży Orca piątej generacji trafi w wersji z klasycznymi hamulcami oraz tarczówkami. Dokładne ceny nie są jeszcze znane, ale najtańsze modele oparte na nowej konstrukcji powinny kosztować kilkanaście tysięcy złotych. Nowa Orca uwzględnia także w cenie możliwość skorzystania z programu MyO (My Orbea), dzięki któremu otrzymamy customowe malowanie, zaprojektowane według naszych personalnych upodobań.
Dystrybutor: www.pol-sport.com