Materiał zawiera treści reklamowe

Zębatki narrow-wide i napędy 1x - co wybrać?

Zębatki N/W oraz na co zwrócić uwagę podczas przechodzenia na napęd 1x w MTB?

Drukuj

Genialne uproszczenie napędu, obniżenie masy roweru oraz tzw. ,,clean look” – to argumenty, które sprawiają, że zaawansowani rowerzyści wybierają napędy 1x. Przyglądamy się, jak właściwie dobrać zębatkę narrow-wide?

Odrobina historii

Premiera napędu 1x11 Sram XX1, która miała miejsce pod koniec 2012 roku na dobre odmieniła trendy w segmencie napędów do rowerów górskich, a w zasadzie nie tylko w MTB, bo dziś 1x powszechnie spotkamy również w rowerach gravelowych, czy przełajowych. Cofając się jednak do tamtych lat, ówczesna nowość wywołała wielkie poruszenie. Sram zaoferował kasetę o gigantycznej jak na owe czasy rozpiętości 420%. W porównaniu do używanych wówczas systemów 2x10, które miały około 500%, było to nieco zbyt mało do turystycznych zastosowań czy rowerów enduro, ale otworzyło na dobre nowy rozdział w aspekcie napędów rowerowych. Sramowskie 420% można było modelować pod bardziej strome trasy przy użyciu mniejszych zębatek z przodu oraz na płaskie dzięki montowaniu odpowiednio większych blatów. Było więc w tym jakieś ,,ale”. Mimo to zaawansowani kolarze szybko przestawili się na 1x. Dynamicznie rosnący popyt na używanie tego co zawodowcy sprawił, że w 2013 i 2014 roku rynek został zalany przez zębatki N/W (narrow-wide) różnych producentów, które umożliwiły konwersję istniejących na rynku (i posiadanych przez użytkowników) napędów bez zostawiania w sklepie oszczędności życia. Żeby cieszyć się jazdą na 1x bez cierpienia pod górę, szybko, w zasadzie niemal równocześnie, oprócz samych blatów producenci zaoferowali też dodatkowe zębatki do kaset w rozmiarach 40 i 42T. Pozwoliły one konwertować istniejące kasety 10s do rozpiętości 11-40/42T. Rewolucja, którą rozpoczął Sram, szybko ogarnęła więc dużo więcej rowerów, które do posiadania systemu 1x10 wymagały doinwestowania jedynie w tarczę N/W i dodatkową zębatkę do kasety. Tamte rozwiązania tylko utwierdziły samego Srama, jak i całą branżę, że 1x to właściwa droga. 

 

Hope
 

 

Popularność rozwiązania z jedną tarczą była więc na krzywej mocno wznoszącej. Złudzeń co do kierunku w jakim podąża rynek nie pozostawiały też wyniki PŚ w MTB XC, gdzie większość czołowych lokat zbierał Sram XX1 oraz fakt, że nawet ci bardziej konserwatywni bikerzy przekonywali się powoli do systemu ,,one by”, nie mówiąc już o endurowcach, którzy również zaczęli przechodzić na 1x. Shimano musiało szybko reagować i wkrótce też pokazało projekt z jedną tarczą z przodu, choć nieco mniej odważny. Dziś, nikt nie ma złudzeń, że napęd 1x to doskonała opcja, a rozwój spowodował, że obecnie, nowe rowery wyjeżdżają z fabryk na osprzęcie 1x12. Sram mocno wszedł ze swoim Eagle, gdzie 12-rzędowa kaseta ma rozpiętość 500%, a Shimano nie pozostało dłużne i szybko po premierze dwunastobiegowego XTR’a, zaprezentowało na koniec maja 2019 nowe grupy XT i SLX 1x12, gdzie kaseta 10-51 ma rozpiętość aż 510%. My jednak wiemy, że wielu użytkowników ciągle posiada w swoich maszynach napędy 8,9,10, czy 11-biegowe i w tej publikacji chcemy zwrócić uwagę na zalety oraz wady systemu, a także podpowiemy jak wybierać zębatkę. Zanim jednak przejdziemy do konkretnych porad, przybliżymy nieco historii XX1.

 

 

Dlaczego XX1 był rewolucyjny?

Genialność napędu XX1 zamykała się w 3 rozwiązaniach. Zębatki miały specjalny profil zębów. Opatentowany przez Srama pomysł, czyli zęby na przemian wąskie i grube, a dodatkowo dużo wyższe niż w zwykłych zębatkach. Ten charakterystyczny kształt został zaprojektowany, aby łańcuch dużo ściślej i ciaśniej był połączony z tarczą korby. Zapewniać to miało jego pewne prowadzenie po zębatce i nie spadanie z niej, nawet podczas jazdy po wertepach. Równie istotnym posunięciem ze strony Srama było skonstruowanie zupełnie nowej przerzutki, która była i jest, bo przecież napędy 1x11 amerykańskiego producenta nadal są używane, bardzo sprawna w obsłudze dużej kasety, która zaczyna się od 10 a kończy na 42 zębach. Oprócz pożądanej kultury pracy miała też bardzo mocne sprzęgło, które wspomagało zębatkę Narrow-Wide w utrzymywaniu łańcucha na swoim miejscu. Trzecie nowum to sama kaseta - lekka i zarazem o sporej rozpiętości, z zębatką 10T, podczas gdy wówczas Shimano twierdziło, że 11T, to najmniej ile da się właściwie wykonać (tak, aby koronka była okrągła na całym obwodzie i trwała). Wszystko byłoby piękne, gdyby nie cena, która była porażająco wysoka. 

Sram wyznaczył szlak, a dziś nikt się już nie zastanawia, czy warto. Spójrzmy więc na zalety i wady zębatek narrow-wide i systemu 1x, wybierzmy tę właściwą oraz rozważmy scenariusze, co warto wybrać, gdy ma się napęd 8, 9, 10, 11 lub 12 biegowy. 

SRAM
 

Co zyskujemy - zalety napędu 1x

  • Prostota obsługi. 
  • Pracujemy tylko jedną manetką.
  • 1x zwalnia nas z myślenia, nie musimy zastanawiać się którą tarczę z przodu wybrać. 
  • Obniżenie masy roweru.
  • Elegancki i prosty wygląd, tzw. ,,clean look”.
  • Eliminujemy zaciąganie łańcucha podczas jazdy w błocie.
  • Bardzo ułatwiamy sobie mycie i dbanie o czystość napędu.
 

Co tracimy - wady napędu 1x

  • Jeśli nie mamy grupy 1x12, to zmniejszamy sobie zakres dostępnych przełożeń.
  • Przy skrajnych przełożeniach pracujemy na większym przekosie łańcucha, co może podnosić jego zużycie.
  • Przy dużych przekosach rośnie też nieco tarcie w układzie napędowym.
  • Narażamy się na ewentualne spadnięcie łańcucha. 
  • Przy napędach 1x11 (i mniejszych) zawsze gdzieś odczujemy braki, podczas dokręcania z góry lub podczas wspinaczki.
 

Na co zwrócić uwagę przy wyborze zębatki?

Dostępne na rynku produkty są tak naprawdę bardzo do siebie podobne, różnią się delikatnie wysokością i profilem zębów, ale co do zasady, są prawie takie same. Wyjątki wśród popularnych producentów są trzy. Nowe modele tarcz Srama są daleko inne niż pierwotne N/W, wyróżniające się i z dala łatwe do rozpoznania zęby ma też Shimano. Race Face’a też łatwo poznać za sprawą niskich i nie tak masywnych zębów. Generalnie jednak pozostałe dostępne na rynku produkty są do siebie podobne.

Przy zakupie zębatki przede wszystkim należy wybrać właściwą ilość zębów (rozmiar) oraz ustalić, który producent ma wariant pasujący do naszej korby, bo w przypadku niektórych rzadkich rozwiązań (XX czy choćby stare XTR) może się zdarzyć, że wybór będzie mocno ograniczony. Następnie trzeba sprawdzić z iloma biegami jest kompatybilna. Bywają takie, które producent określa jako gotowe na 1x9/10/11 i 12, ale są też modele, które działają w opcji 1x8/9/10/11. Można też eksperymentować i spróbować nie iść za zaleceniami wytwórców, ale skoro mają to sprawdzone, to po prostu lepiej ich posłuchać. Jeśli dysponujemy przerzutką z dobrym sprzęgłem, to można brać którykolwiek model, bo łańcuch nie będzie raczej opuszczał tarczy. Sytuacja się jednak komplikuje, gdy mamy zwykłą przerzutkę. Wówczas (choć pewnie sporadycznie i tak nie unikniemy spadnięcia) dużo częściej łańcuch będzie bliski spadnięcia i profil zębów dobrze trzymający łańcuch ma duże znaczenie. W celu sprawdzenia zębatki ,,na sucho”, można wykonać prosty test przed zakupem. Wystarczy wziąć kawałek łańcucha, nałożyć na zębatkę (wystarczy położyć go na 3-5 zębów, tak jakby był normalnie zamontowany) i sprawdzić czy uda się podnieść tarcze trzymając jedynie za łańcuch. Te o głębokich zębach nie spadną i jest to podpowiedź, że dany model trzyma solidnie. Tę poradę traktować należy jako istotną głównie dla użytkowników przerzutek bez sprzęgła. W modelach które je posiadają, robi ono sporą robotę i minimalne różnice w budowie tarcz nie będą miały większego znaczenia. Oczywiście pozostaje też kwestia trwałości i masy. Wybierać można głównie spośród produktów wykonanych z aluminium, ale spotkaliśmy się też z modelami stalowymi. Te pierwsze będą lżejsze. Generalnie jednak, warto pamiętać, że w zależności od zastosowanego stopu, różnice w masie oraz trwałości alu-tarcz będą spore. Warto podpytać o opinię długodystansowych użytkowników. Jedna zębatka powinna starczyć na około 3000-5000 km. Zdarza się jednak, że liczby te są zgoła inne, wszystko zależy od warunków w jakich się jeździ, dbałości o czystość napędu, mocy i stylu jazdy użytkownika.

Na rynku znajdziemy wielu producentów, w zasadzie ciężko ich wymienić z pamięci, ale produkty marek takich jak: Wolftooth, Absolute Black, Race Face, HCC, Banless, Hope, Sram, Shimano, OneUp, Argon, Sunrace, Accent, Dartmoor, Ekfan, to sprawdzone już komponenty, które można śmiało polecać. 

 

Dobór odpowiednich przełożeń 

Największe wyzwanie stanowi dobranie właściwej wielkości zębatki. W tym celu należy raczej kierować się zasadą, aby zamontować blat na tyle mały, żeby możliwości podjazdowe nie uległy pogorszeniu wobec używanego wcześniej napędu 2x czy 3x. Wzór: (obwód koła x blat) / dowolna koronka kasety wskazuje nam jakie mamy przełożenie. Np. 29” x 32T / 42T =  około 22,1. Korzystając z wzoru warto policzyć, jakiej tarczy potrzebujemy, aby podjeżdżało nam się dobrze. Oczywiście często związane to będzie także z zakupem nowej kasety, ale o tym zaraz. Grunt, żeby wiedzieć, jak policzyć jakie przełożenia mamy (i wykorzystujemy) w aktualnym napędzie i odnieść się do nich podczas planowania przesiadki na 1x. 

1x12

W tej sytuacji nie mamy zbyt wiele do doradzenia, bo sytuacja jest niemal idealna. Mając 12-rzędową kasetę dysponuje się opcją Eagle 10-50T, Shimano 10-51T, ewentualnie Sram NX 11-50, więc o zakres nie ma się co martwić. Uwagę należy zwrócić, że zarówno Sram, jak i Shimano swoje blaty pod 1x12 złagodził, zęby są niższe oraz mniej wyprofilowane. Dzieje się tak, ponieważ przekosy są jeszcze większe i taki zabieg minimalizuje tarcie na skrajnych biegach, napęd pracuje płynniej i ciszej oraz zwyczajnie lepiej. W praktyce jednak nie zauważyliśmy, aby zmiana na typową zębatkę N/W upośledzała jakkolwiek działanie, także śmiało można zainstalować coś spoza dwóch koncernów na ,,S”. Nie wiemy jedynie jak Shimano 12s spisuje się z zębatkami owalnymi, natomiast w Sramie można bez obaw ich używać i działają właściwie.

 

1x11

Niezależnie czy używa się napędów Shimano czy Sram, mając grupę 11-biegową, można zbudować bardzo sprawny jednorzędowy napęd. Sprawdzone przez nas konfiguracje dowiodły, że mając jakąkolwiek przerzutkę Sram pod 1x11 lub Shimano z długim wózkiem pod 1x11, bez żadnych problemów można używać wszelkich kaset od 10 do 46 zębów. Chcąc posiadać jak największą rozpiętość, można jeździć na oryginalnych kasetach SRAMa pod bęben XD (10-42 z 420% rozpiętości), ale również spróbować kaset Shimano i Sunrace, gdzie warta uwagi jest opcja 11-46 mająca sporo, bo 418% rozpiętości. Uwaga na stopniowanie – Shimano ma je ciaśniejsze na szybszych biegach, a Sunrace na bardziej miękkich. Warto zerknąć na procentowe przeskoki między koronkami i wybrać właściwą kasetę do posiadanego stylu jazdy, wrażliwości na zmianę kadencji i terenu, w którym zamierzamy najwięcej jeździć. Jeśli 418 lub 420% okaże się zbyt mało, sięgnąć można po inne ciekawe rozwiązania. Jest wiele produktów mniejszych firm, choćby takich jak: E13, General Lee, czy Garbaruk, który oferuje bardzo ciekawe i lekkie (choć drogie) kasety z bardzo bliskim Eagle’owi wariantem 10-46, który nie wymaga żadnej ingerencji w fabryczną przerzutkę. Alternatywnie można spróbować monstrualnego Sunrace’a 11-50, który działać będzie nieźle, choć wysilona 11-biegowa przerzutka potrzebuje specjalnej przedłużki haka i działa już nieco bardziej ospale, niż przy 10-42, 11-42 czy 11-46 lub 10-46.

Zębatki większości producentów będą działać zadowalająco, ponieważ jedenastobiegowe przerzutki mają sprzęgła, które mocno wspomagają profil narrow-wide w utrzymywaniu łańcucha na swoim miejscu. Do Srama polecamy warianty okrągłe oraz owalne, natomiast w przypadku Shimano nie zalecamy owali, sprzęgło jest tu wrażliwe na ciągłą pracę, którą taka zębatka generuje i negatywnie odbija się na trwałości przerzutki. 

 

1x10

Zakładamy, że właśnie w grupie riderów posiadających obecnie 2x10, znajduje się potencjalnie największa ilość chętnych na tuning do napędu 1x. Istnieje w zasadzie kilka opcji, by stworzyć efektywny 1-rzędowy napęd. Najlepiej zrezygnować z relatywnie drogich dostawek do kasety i kupić jedną z kilku atrakcyjnych, dostępnych na rynku całych kaset. Godna uwagi jest kaseta Shimano Deore 11-42 oraz produkty Sunrace z opcjami 11-40, 11-42 i nawet 11-46. Z doświadczenia jednak wiemy, że ograniczeniem może być ospała i mniej precyzyjna praca przerzutki, która w takich zestawieniach będzie już mocno wysilona (odchylona do tyłu, aby wspiąć się na monstrualne 40 i więcej zębów). Sramy na 10s radzą sobie bardzo dobrze do 42 zębów, Shimano najlepiej do 40, choć z 42 też sobie akceptowalnie poradzą. Do kasety 11-46 zapewne potrzebna będzie przedłużka haka, ale nie testowaliśmy jeszcze takiej konfiguracji. W całej układance z 1x10 są tak naprawdę dwie wady. Większość dostępnych na rynku kaset ma ogromny procentowy skok w przełożeniu między koronką 15 a 18T, a druga kwestia dotyczy przerzutek. Niektóre z nich nie mają sprzęgieł. Tu zaczyna się właśnie pole do wspomnianego dokładnego wyboru najbardziej ciasno trzymających zębów N/W, ponieważ przy braku sprzęgła zębatka i jej kły muszą wziąć na siebie największą część pracy związanej z utrzymania łańcucha na blacie. Choć zapewne zdarzą nam się jego spadnięcia, to wciąż warto konwertować na 1x, bo rewelacyjna jest prostota jaką oferuje taki napęd.  

 

1x9 i 1x8

W zasadzie można zebrać wszelkie porady z 1x10 i odnieść je także do przerzutek 8 i 9-rzędowych, natomiast trzeba mieć na uwadze, że nie znajdziemy do nich kaset o tak szerokim zakresie jak choćby 11-46 w 10-biegowych. Z pomocą przychodzi jedynie Sunrace, w którego ofercie znajdziemy kasety 8 i 9 biegowe tryby stopniowane od 11 do 40 zębów. Taka konfiguracja sprawdzi się jednak w terenie płaskim lub pagórkowatym oraz lekko górzystym, natomiast w prawdziwe strome góry będzie to zakres zbyt mały, bo nawet jeśli wybierzemy zębatkę korby 28 lub 30T, to cierpieć będziemy, gdy przyjdzie nam dokręcać na szutrze.

 

Linia łańcucha

Na koniec uwaga podczas montażu. Każdy napęd ma swoją idealną linię łańcucha. Inna będzie najlepsza w przypadku 1x10, a inna w przypadku 1x11. Właściwa linia jest wówczas, gdy łańcuch biegnie w linii prostej (równolegle do osi roweru), gdy znajduje się na środku kasety. Dzięki temu, niezależnie czy jeździmy na najbardziej miękkich czy najtwardszych biegach, to osiąga on podobny maksymalny przekos. Producenci dobrze wyjaśniają obostrzenia wobec chain line na swoich stronach, a w razie potrzeby można tą linię korygować podkładkami.