Dzięki nim kontrolujemy sprzęt sprzęt i go napędzamy, zaś od doboru wspomnianych detali zależy jakość wspomnianej kontroli i napędu.
Kierownica i mostek
Jeszcze nie tak dawno kierownica roweru MTB była prosta. Koniec i kropka. W ekstremalnej postaci prosta tak, że nie była zgięta nawet w kierunku prowadzącego. Jednak rewolucja związana z wprowadzeniem pełnej amortyzacji sprawiła, że nagle wiele osób zorientowało się, że można używać także kierownicy podniesionej. Dziś to ten typ „steru” znajduje się w ciągłym natarciu, zdobywając coraz to nowe przyczółki. Kierownice podniesione dostępne są w bardzo wielu wariantach, o różnych stopniach podniesienia (różnica wysokości pomiędzy centralnym miejscem zamocowania do mostka a częściami chwytanymi dłońmi) i wygięcia. Po rowerach zjazdowych podbiły FR i AM, by w końcu przekonać do siebie także zawodników XC.
Kierownice podniesione są szersze, przez co rower łatwiej się prowadzi, są wyższe, więc rower jest bezpieczniejszy na zjazdach. Ergonomia zwyciężyła. Dziś kierownice proste mają właściwie tylko klasyczne rowery sztywne. Tu także spotkamy wymierający stopniowo element roweru - rogi. Niegdyś wielbione, w dobie podniesionych kierownic stały się zbędne. Dobór kierownicy pozwala modyfikować pozycję na rowerze, a zmiana mostka jego długość, ale i własności jezdne. W ekstremalnym przypadkach dzięki mostkowi możemy „uratować” zbyt długą lub zbyt krótką ramę. Oczywiście przesada nie jest wskazana, przeciętny mostek ma dziś 100 mm, a długości ponad 130 mm uznaje się za niepożądane, powodują bowiem, że rower staje się zbyt nerwowy.
Obok długości mostek posiada też tzw. kąt wznoszenia, który również wpływa na pochylenie pleców. Zdecydowana większość mostków dziś to konstrukcje typu a-head, osadzane na bezgwintowym widelcu, co ma tę dobrą stronę, że można je odwracać, zmieniając kąt dodatki wznoszenia na ujemny. Niestety mostki typu a-head nie pozwalają standardowo na zwykłe podniesienie kierownicy - do modyfikacji tej wartości służą podkładki pod wspornikiem lub... zmiana na inny model. Zdecydowana większość mostków montowana jest na rurach o średnicy 1-1/8 cala, w rowerach FR spotyka się niekiedy wymiar większy - 1.5. Miejsce połączenia mostka i kierownicy może mieć dwa wymiary - 25,4 lub 31,8 mm.
Siodło i sztyca
Dobieranie siodła pasującego do... miejsca gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, przypomina szukanie igły w stogu siana. Jedyna rzeczywista możliwość to wypróbowanie siodła i to w praktyce. Na szczęście także w Polsce są już podobne możliwości - oferują je przedstaiwciele marek takich jak Selle Italia czy Selle San Marco. Podstawa dobrej współpracy to przede wszystkim właściwa szerokość siodła - musi ona odpowiadać rozstawowi kości miednicy. Teoretycznie kobiety mają ten wymiar większy, więc również teoretycznie powinny mieć szersze siodła, ale praktyka uczy, że są modele siodeł, które pasują obydwu płciom - np. kultowy Flite.
Za to - wbrew pozorom - o wygodzie siodła nie dezyduje jego miękkość, czyli grubość tzw. wyściełania. Obok wspomnianej szerokości ważniejsze dla komfortu okazują się tu: sztywność samej skorupy, jak i materiał z jakiego wykonano stelaż. Nie bez przyczyny siodła z ramką z elestycznego tytanu cieszą się takim powodzeniem. Różne nowoczesne konstrukcje siodeł, mające za pomocą specjalnych otworów czy kształtów obniżać nacisk na wrażliwe części ciała, wymagają wypróbowania. Różne osoby mają różną kształt „zawieszenia”, nie sposób przewidzieć, co komu będzie pasowało. Siodło z ramą lączy się za pomocą sztycy. Obok tej funkcji łączącej służy ona precyzyjnemu ustawieniu siodła względem korby i pedałów, a tym samym optymalnemu przekazywaniu energii. Podstawowa zasada ustawienia siodła brzmi, że powinno być ono w poziomie - sztyca musi mieć więc wygodną regulację ustawienia kąta (lepsze są modele bez ząbków).
Optymalna pozycja pod względem ergonomii pedałowania dla siodła to taka, gdy w trakcie pedałowania, przy korbach ustawionych w poziomie, linia łącząca kolano i oś pedału będzie przebiegać w pionie. Logiczne jest więc, że jarzmo musi pozwalać na przesuwanie siodła w przód i w tył. Przesunięcie samego jarzma względem sztycy pozwala dodatkowo regulować tę wartość w większym zakresie , jak też zmieniać kąt podsiodłowy ramy. Sztyce z mocno cofniętym jarzmem pozwalają „spłaszczać” kąty. Sztyce mogą też pełnić funkcje niemal tylnego zawieszenia - wystarczy wybrać wariant amortyzowany.
Pedały
Pedały zatrzaskowe to dziś standard, choć i klasyczne platformy w niektórych gatunkach rowerowych trzymają się mocno. Zatrzaski pozwalają wyciągnąć maksimum efektywności z pedałowania, gwarantują przekazywanie siły nie tylko w fazie naciskania, ale i ciągnięcia korb. Mechanizmy zatrzsków działające na identycznej zasadzie jak zapięcia narciarskie, zazwyczaj wyposażone są w możliwość regulacji twardości i pozwalają na błyskawiczne rozstanie się rowerem w razie potrzeby. Za automatykę połączenia stopy obutej w specjalne buty z zamocowanymi blokami z jednej strony odpowiada praktyka - odruch należy wyćwiczyć - z drugiej strony konstrukcja pedałów, pozwalająca na wpięcie z dwóch, a nawet czterech stron.
Nowoczesne pedały zatrzaskowe mają tzw. otwartą konstrukcję, co oznacza tyle, że zanieczyszczenia przelatują przez nie, zamiast je zapychać. Niedoścignionym wzorem pod tym względem są modele firmy Crank Bros, składające się z samych prętów zmyślnie połączonych z osiami. Pedały platformowe cieszą się powodzeniem tam, gdzie więcej się zjeżdża i lata, a szybkość odczepienia się od roweru ma podstawowe znaczenie. Nic więc dziwnego, że platformy znjdziemy w rowerach dirtowych, streetowych i freerideowych. Ich duża powierzchnia gwarantuje, że w razie potrzeby łatwo jest w nie trafić z powrotem, a ostre bolce zapewniają przyczepność. Zupełnie inna sprawa to fakt, że ci, co używają platformówek powinni - także ze względu na kolce - używać ochraniaczy. Połączeniem funkcji obydwu typu pedałow są platformy z mechanizmami zatrzaskowymi, szczególnie chętnie używane w zjeżdzie.
Foto: Sirotti, Ritchey, Brooks, Ghost, Marek Świrkowicz