Spis treści:
Włochy dla zdecydowanej większości szosowców to miejsce obdarzone wręcz kultem - po prostu kochamy to, co włoskie: rowery, jedzenie, legendarne kolarskie osobistości czy nawet język, w którym dźwięcznie rozbrzmiewają emocje związane z szosowymi wyścigami. "Grande Protagonista" - kto nie marzy, by zostać okrzykniętym takim przydomkiem? U podstaw tej nieokiełznanej fascynacji stoją oczywiście dziesiątki lat kolarskich tradycji, przenikających się z włoską kulturą oraz... oczywiście włoskie szosy, pnące się w górę od południowego wybrzeża Sycylii po alpejskie przełęcze położone na północ od Riva del Garda. To wszystko składa się na to, że każdego roku w maju kolarze na całym świecie zasiadają przed odbiornikami lub wybierają się w podróż do Włoch - powód to oczywiście jeden z trzech wielkich tourów, a więc Giro d'Italia, gdzie na każdym kroku króluje róż, a raczej powinniśmy napisać... kolor Maglia Rosa, zaczerpnięty wprost z koloru papieru La Gazzetta dello Sport.
Wyprawa na Giro d'Italia może okazać się więc czymś w rodzaju kolarskiej pielgrzymki w miejsca owiane aurą legendarności, ale i po prostu świetnym pomysłem na spędzenie szosowego urlopu na rowerze. Jedną z lokalizacji godnych polecenia w perspektywie Giro d'Italia rokrocznie jest region Trentino, rozciągający się na północ od jeziora Garda - przed rokiem eksplorowaliśmy tamtejsze góry szlakami MTB, natomiast tym razem postanowiliśmy rzucić okiem na Trydent z perpektywy Giro.
Giro d'Italia 2018 w Trentino
W tym roku Giro d'Italia gościć będzie w Trydencie przez dwa dni - z czego jeden etap może okazać się decydujący dla losów całego wyścigu. Dlaczego? Otóż Trentino gościć będzie etap jazdy indywidualnej na czas.
16. etap rozegrany zostanie 22 maja i będzie tak naprawdę główną, indywidualną czasówką tegorocznego Giro d'Italia (nie licząc 9-kilometrowego jazdy na czas otwierającej Giro). Start etapu zlokalizowany będzie w Trydencie - a więc mieście "stolicy" regionu Trentino, natomiast po pokonaniu nieco ponad 34 km kolarze finiszować będą w Rovereto. Profil etapu jest lekko pagórkowaty.
Dzień później koniecznie trzeba przenieść się do miejscowości Riva del Garda, skąd startuje etap 17. Tuż po starcie peleton skieruje się w stronę innego z tutejszych jezior - bardziej kameralnego Ledro, po drodze do którego czekać będzie podjazd - to dobre miejsce, by ustawić się na trasie i zobaczyć kolarzy walczących na podjeździe. Po starcie dobrze będzie wrócić do którejś z knajpek w Riva del Garda i zobaczyć pozostałą część etapu - to bardzo popularne, turystyczne miasto będzie tętniło atmosferą wyścigu.
Trydent, Rovereto, Riva del Garda
Zlokalizowanie startu w głównym mieście regionu to nie tylko okazja, do odwiedzenia miasteczka zawodów i poczucia na własnej skórze atmosfery wyścigu oraz zobaczenia, jak najlepsi zawodnicy na świecie przygotowują się do startu i wyruszają na trasę czasówki. To także świetny powód, by zobaczyć miasto Trydent od strony turystycznej. W centrum miasta znajdziemy plac Piazza del Duomo z bazyliką poświęconą patronowi miasta - świętemu Vigilio. Jak przystało na zabytkowe centrum włoskiej miejscowości, plac oplata gęsta sieć uroczych uliczek z wieloma restauracjami i knajpami. Chcąc zwiedzić Trydent koniecznie trzeba zobaczyć też XIII-wieczny zamek Castello del Buonconsiglio, którego mury gościły słynny Sobór Trydencki (1545-1563), a teraz są w nim zlokalizowane dwa muzea. Dla miłośników sztuki Trydent, poza swoją architekturą i muzeami w zamku del Buonconsigilio, oferuje zresztą jeszcze kilka galerii - Piedicastello, Doss Trento lub Palazzo Roccabruna (w tym ostatnim budynku zgromadzono typowe dla regionu produkty i wina). Warto zajrzeć jeszcze do nowego Muzeum Nauki oraz oczywiście... próbować na każdym kroku specjałów lokalnej kuchni.
Rovereto w którym etap 16. finiszuje jest niemniej ciekawym pod względem kulturowym miejscem - miasto leżące pomiędzy Weroną i Trydentem łączy w sobie wpływy włoskie i niemieckie, a wiele osób określa je mianem miasta kultury. Bogactwo tutejszych zabytków wkomponowane jest w krajobraz doliny Valle dell’Adige, a samo Rovereto jest miejscem, w którym znajdziemy liczne muzea, ale także wiele festiwali i ciekawych eventów. Rovereto zwane jest także miastem pokoju - znajdziemy w nim dzwon odlany ku pamięci poległych tu w I wojnie światowej żołnierzy, a ciekawostką jest, że dzwon stworzono z brązu, przetopionego z armat wojennych. W Rovereto najlepiej poddać się powolnej włóczędze po tutejszych uliczkach, co samo w sobie jest wyprawą w różne okresy historyczne tego miejsca.
Riva del Garda to miejsce wśród kolarzy znane doskonale - nie tylko jeśli chodzi o szosę, ale także MTB (i zresztą zarówno okolice jeziora Garda, jak i Ledro eksplorowaliśmy przed rokiem z perpektywy tutejszych szlaków MTB). Miejsce położone nad popularnym jeziorem oferuje masę atrakcji - od wspaniałej architektury starego miasta, wkomponowanego w tutejszą dolinę, poprzez inne atrakcje sportowe, związane chociażby z obecnością jeziora.
Giro w Trydencie w latach ubiegłych
Przełęcze Trentino co roku są areną zmagań peletonu Giro d'Italia. Dość wspomnieć, że w pobliżu tej prowincji znajduje się legendarne Stelvio czy Aprica, natomiast już w samych granicach administracyjnych prowincji Trentino znajdziemy takie wzniesienia jak Passo del Tonale, Passo Pordoi czy Menador. Przed rokiem Giro d'Italia w ramach 17. etapu pokonywało właśnie słynne Tonale, natomiast finisz etapu miał miejsce w miejscowości Canzei w regionie Val di Fassa. Przed dwoma laty bardzo dużo działo się w regionie Dolomiti Paganella - etap 16. finiszował w Andalo, dokąd kolarzy prowadził długi podjazd pod Vai della Paganella, natomiast etap 17. ruszał z dobrze nam znanej miejscowości Molveno, która była naszą bazą podczas eksplorowania lokalnych tras enduro przed rokiem. I tak każdego roku Trentino ma swoje ważne 5 minut w historii każdego Giro!
Najciekawsze podjazdy w pobliżu miejscowości Giro 2018
Jeśli jeszcze w tym roku spontanicznie ruszycie podziwiać Giro d'Italia w Trydencie, to poza zwiedzaniem ciekawych miejsc, koniecznie musicie pokonać kilka z tutejszych szosowych podjazdów - nawet jeśli nie będziecie mieli ze sobą szosy, to na pewno coś uda się wypożyczyć w mieście. W pobliżu miast etapowych tegorocznego Giro polecamy sprawdzić następujące wzniesienia!
1. Campionissimi - Palù di Giovo
Podjazd rusza z miejscowości San Michele, położonej na północ od Trydentu, a kończy się w Maso Roncador - miejscu, w którym urodził się klan rodziny Moser. Około 6,5 km podjazd o średnim nachyleniu blisko 7 procent wije się wśród tutejszych winnic i gospodarstw. Poczujecie tutaj włoski klimat wieloma zmysłami!
2. Polsa - Brentonico
Wzniesienie leżące nieopodal Rovereto w kierunku południowym - o wiele dłuższe niż poprzednik i jednocześnie bardziej wymagające. Startujemy w miejscowości Mori z poziomu 205 m n.p.m., żeby po blisko 19-kilometrowym odcinku dotrzeć do Polsy, leżącej na wysokości 1205 m n.p.m. Średnio szosa wznosi się tu z 5,3% nachylenia, a ten odcinek też miał swoje epizody na trasach Wyścigu dookoła Italii.
3. Menador
Kultowy i morderczy Menador to punkt obowiązkowy szosowej wyprawy do Trentino - leży na południowy-wschód od miasta Trydent, mając swój początek w Caldonazzo. Menador nie jest rekordowo długi, ale stromy - średnie nachylenie szosy wynosi 9,4 %, maksymalne 12,1 %. Podjazd mierzy nieco ponad 8 kilometrów, podczas których pokonamy przewyższenie rzędu 778 m! Szosowa satysfakcja wymiesza się tutaj z dobrymi widokami.
Pozostałe przełęcze regionu Trentino opisywaliśmy już jakiś czas temu w osobnym artykule: Trentino - szlakiem legendarnych podjazdów.