Scalpel 2012 w rozmiarze XL!

Drukuj

Tym razem wspomniane extra large nie dotyczy samego rozmiaru roweru, ale kół. Scalpel 29 to najnowsza propozycja Cannondale na dużych kołach, ale i od razu wielka (gra słów zupełnie przypadkowa) premiera. Mieliśmy okazję pojeździć na 29erze od Cannondale`a.

29erze od Cannondalea.
Warto zaznaczyć że to pierwszy full amerykańskiej firmy na kołach o rozmiarze 29 cali. Jak się przekonaliśmy w trakcie testu w dniu poprzedzającym targi Eurobike, a zwanym jakże adekwatnie DemoDay, od razu udanym.



Krzyżówka
Firma twierdzi, że rama Scalpela 29 w rozmiarze L, a więc sporym, waży wraz z tłumikiem tylko 1900 gramów. Nic więc dziwnego, że taka podstawa pozwala myśleć o skonstruowaniu lekkiego roweru do ścigania, i to zwrówno w maratonach, jak i w cross country. Możliwości tkwiące w ramie pod tym względem zostały zresztą już sprawdzone, bo rower ubrany w szpej z wyższej półki, w wariancie teamowym, waży minimalnie więcej niż 10 kilogramów. Nasz, oznaczony jako Carbon 2, był trochę cięższy, ale utył zaledwie o kilogram (ok, 11,1). Pamiętajmy, że mówimy tu ciągle o rowerze na kołach 29 cali! Jak dokonano takiego wyczynu? Najpierw parę lat temu zatrudniono Petera Denka, prawdopodobnie najlepszego dziś na świecie fachowca od kompozytów, a później było już z górki. Poważniej rzecz ujmując Scalpel 29 to specyficzna krzyżówka zwykłego Scalpela, na klasycznych kołach i elementów Jekylla, czyli przerośniętego brata z kategorii all mountain. Użyto więc w całości karbonowej ramy (tak, to znow jest to ten superwytrzymały kompozyt zwany Ballistec) i zrezygnowano z paru detali, w stylu... zawiasy przy hakach tylnego koła. W przeciwieństwie do mniejszego Scalpela tu tylny wahacz obraca się na prawdziwych łożyskach, a nie ugina dzięki tylko sprężystości materiału, co pozwoliło na zwiększenie skoku do 100 mm. Punkty obrotu zawdzięczamy właśnie Jekyllowi, a oparte są na 15-mimiletrowych aluminiowych osiach, co pozwala je dodatkowo usztywnić.

 


 

Każdy bajer ma sens
Nawet jeśli niektóre dzieła pana Denka wydają się wtórne, bo zdarzyło mu się powtórzyć pomysł ze Scotta Geniusa w Jekyllu, to nie sposób nie przyznać, że Peter ma talent. Każdy detal nowego Scalpela został przemyślany i szczerze mówiąc trudno będzie znaleźć miejsca do przyszłych ulepszeń. Tylny wahacz wyposażono np. w oś sztywną X12 (dokładnie rzecz ujmując 142x12 mm), co pozwala skonstruować sztywne koło tylne, ale i rozsądne, bo najprostsze, zamocowanie hamulców typu Post Mount. Poza tym zrezygnowano z „czystego” środka typu BB30 na rzecz wariantu PressFit30, który pozwala oszczędzić ramę w momencie uszkodzenia samych łożysk. Przerzutka przednia zaś, to model montowany bezpośrednio do ramy (odpada obejma), opór do pancerzy jest tak zmyślny, że pasuje do różnych modeli Shimano i SRAMa. Co jeszcze? Jak za starych, dobrych czasów, bidon mieści się w głównym trójkącie ramy. I ostatni detal, nie mniej istotny - rama akceptuje opony do szerokości 2,25 cala. Nie ma więc obawy o to, że zmieszczą się wyłącznie papierowe „laczki”.

 

 



Carbon 2
Do pobawienia się dostaliśmy praktycznie seryjną wersję modelu oznaczonego jako Carbon 2. Oznacza to identyczną ramę, jak w najwyższej wersji Carbon 1, ale trochę prostszy osprzęt. I tak np. wiedlec to Lefty 29 XLR, ale już nie Carbon, co nie zmiania faktu, że nadal ugina się na 100 mm. Za napęd odpowiada dość oryginalna mieszanka korby SRAM S2210 (39/26 z), z przerzutką tylną XTRa, przednią SRAM X9 i manetkami XT. Za hamowanie odpowiadają Elixiry 9 Carbon (tarcze 180/160 mm), kółka zaś to najlepsze z najlepszych - obręcze Stan’s ZTR Arch 29 i opony Schwalbe Racing Ralph Evo 29x2,25 cala (oczywiście obydwa elementy w wariancie tubeless ready). Obraz uzupełnia regulowany mostek OPI, o kącie -15 stopni, który doskonale pasuje do sterów Cannondale, na jakich obraca się Lefty. Ciekawostka - dolna miska sterowa ma charakter zintegrowany, po to, by obniżyć przód roweru.

 

 


 

Prawie Flash
O ile tylko nie traficie na egzemplarz Scalpela 29 taki jak nasz, czyli w rozmiarze S (swoją drogą to pierwszy sezon, w którym Cannondale będzie oferował twentyninery w tej wielkości), możecie mieć pewność, że... nic nie zauważycie. W każdym większym rower wygląda proporcjonalnie i nawet zgrabnie zjeżdżająca rura górna ramy nie powoduje przytłoczenia jej przez większe koła. Mamy dziwne wrażenie, że również pod tym kątem dobrano kolor opon i obręczy, chcąc je optycznie wyszczuplić. Tak czy siak faktem jest, że Scalpel 29 na pierwszy rzut oka przypomina rower na kołach 26 cali, także za sprawą klasycznych kątów. 70 przy główce sterowej, 73,5 przy podsiodłowej. Ba, geometrię w dodatku przeniesiono z Flasha 29, który jest już dostępny od sezonu, także po to, by zawodnicy teamowi nie musieli się przestawiać!

 

 



Najpierw powoli...
„Ruszyła maszyna po torach ospale...” Wiersz Tuwima przywołujemy nieprzypadkowo, bo jak zwykle jazda na twentyninerze to początkowo przeżycie z gatunku wielkich niewiadomych. Wróć! Częściej nawet nuda. Dopiero mając możliwość porównania na tych samych trasach zbliżonych rowerów o różnych wielkościach kół, czy też skokach, zaczyna się je doceniać, a my mieliśmy taką możliwość, przywołując doświadczenia z jazdy na RZ 120 Cannona. I tu zaczynają się niepodzianki. Bo może i lekko i nudno, ale nagle okazuje się, że Scalpel te same zjazdy pokonuje szybciej, a tam gdzie przedtem koło nerwowo szukało luki, teraz po prostu się toczy. Na podjazdach właściwie nie ma co porównywać, bo i przyczepność lepsza i ciężar roweru niższy. Przy okazji zaś okazuje się, że skok, choć teoretycznie mniejszy, nie robi żadnej różnicy. Żadne kamienie na większych kołach nie robią wrażenia - gdzie przejedzie bez problemu 120 mm, tam i Scalpel 29.

 

 



Ciemna strona mocy
Po dłuższym zastanowieniu znaleźliśmy miejsce, które mogłoby być udoskonlone. Jest nim... tłumik. Zawieszenie pod względem konstrukcyjnym zostało zoptymalizowane do użycia z dwoma tarczami z przodu, co oznacza tyle, że trudno zauważyć wzajemny wpływ napędu i zawieszenia. Jeśli jednak chcemy uniknąć bujania, konieczne jest zastosowanie wysokiego ciśnienia lub systemu platformowego. Z drugiej strony, czy ktoś od Scalpela oczekiwał wysokiego poziomu komfortu? Tu ważniejsze jest ugięcie wtedy, kiedy trzeba, większość „wygładzania” i tak biorą na siebie duże koła. Jeśli ktoś szuka kanapy - powinien udać się pod inny adres!

Informacje ogólne
Cena: 4299 euro
Waga: 11,1kg
Rama: Scalpel 29'er, 100mm, BallisTec Hi-MOD full carbon, Zero Pivot seatstay, BB30,
Rozmiary: S,  M, L, XL
Widelec: Lefty 29'er XLR, 100mm, OPI, Solo Air
Tłumik: Fox Float RP2

Napęd
Przerzutka przód: SRAM X9, direct mount
Przerzutka tył: Shimano XTR
Korby: SRAM S2210, BB30, 39/26
Środek suportu: SRAM BB30
Kaseta: SRAM PG-1070, 11-36, 10-rzędowa
Łańcuch: KMC X10SL

Koła
Piasty przód: Lefty SL
Piasty tył: SunRingle Dirty Flea, 142x12mm
Obręcze: Stan's ZTR Arch 29'er
Opony: Schwalbe Racing Ralph Evo, 2.25" tubeless ready

Kokpit
Manetki: Shimano XT
Dźwignie hamulca: Avid Elixir 9 Carbon, 180/160mm
Hamulce przód: Avid Elixir 9 Carbon, 180/160mm
Hamulce tył: Avid Elixir 9 Carbon, 180/160mm
Kierownica: Truvativ Noir Flat, 700x10mm
Mostek: Cannondale OPI regulowany, -15 stopni, średnica 31.8 mm
Stery: Cannondale HeadShok Si
Siodełko: Fi'zi:k Tundra2
Sztyca: Fi'zi:k Cyrano, 31.6x400mm


Fot.: Tomasz Wienskowski, Marcel Niezgoda