Typowy mieszczuch - Kellys Downtown

Drukuj

Kellys Downtown to kolejny mieszczuch o nowojorsko brzmiącej nazwie. Na pierwszy rzut oka nie różni się zbyt wiele od innych rowerów tej klasy, lecz po przyjrzeniu się odkryjemy, że to specyficzna i dopracowana konstrukcja.

Przy wyborze roweru miejskiego kierujemy się zwykle innymi kryteriami niż podczas kupna sprzętu typowo sportowego. Rozwijane prędkości, piórkowa waga i maksymalna efektywność ustępują cechom takim jak wygoda, prostota zapewniająca bezawaryjność i przystępna cena. Liczy się również dodatkowe wyposażenie w błotniki, oświetlenie, koszyk na zakupy albo bagażnik. Producent powinien również pomyśleć o zabezpieczeniu łańcucha, który może pobrudzić nasze cywilne ubranie.



Rama i widelec

W Downtown zastosowano aluminiową ramę o konstrukcji monotube. Nie posiada klasycznego przedniego trójkąta, który zastąpiony jest pojedynczą, wygiętą w delikatny łuk rurą łączącą główkę ramy z suportem. Dodatkowo, w celu wzmocnienia, połączono ją u dołu z rurą podsiodłową. Dzięki wyeliminowaniu górnej rury na Downtown można jeździć nawet w długiej spódnicy (osobiście tego jednak nie sprawdzałem ;) ). Ramę można kupić w dwóch rozmiarach: 430 mm oraz 510 mm.

 



O widelcu pospawanym ze stalowych rurek niewiele da się napisać. No może poza tym, że jest w kolorze ramy i nie posiada uchwytu pod tarczówkę, co jednak nikogo nie powinno za bardzo smucić.

Napęd

Kellys podszedł do tego tematu bardzo rozsądnie i zastosował trójbiegową piastę Shimano Nexus. Wnętrze jest właściwie takie samo jak w opisywanym w majowym teście Nexave. Środkowy bieg zapina piastę na sztywno i przełożenie wynosi 1 do 1. Na jedynce 0,73: 1, natomiast na trójce 1,36:1. Z korbą o 38 i tylnią tarczą o 21 zębach nie rozwinie się jakiejś zawrotnej prędkości. 25 km/h to maks, dlatego z górki, nawet małej, szybko zabraknie przełożeń.

 

 



Biegi przełącza się obrotową manetka znajdującą się po prawej stronie kierownicy. Zaletą wielobiegowej piasty jest możliwość dokonywania tego nawet podczas postojów - nie trzeba kręcić korbami. Biegi wchodzą niezbyt płynnie i tuż po zmianie jest wrażenie jakby kręciło się na jałowym przełożeniu (przez chwile nie ma oporu). Prawdopodobnie jednak niewielu użytkowników będzie na to zwracać uwagę.

Na uwagę zasługuje fakt, że piasta została wyposażona w hamulec typu Torpedo. Muszą o tym pamiętać szczególnie osoby nieprzyzwyczajone do tego typu rozwiązania, żeby przez pomyłkę gwałtownie nie zahamować.

Pozostałe komponenty

Dwudziestoośmiocalowe, solidne koła zostały wyposażone w delikatnie bieżnikowane opony Rubena Flash o szerokości 1.75”. Spisują się dobrze na większości miejskich nawierzchni i mają bardzo małe opory toczenia. Trzeba je tylko mocno pompować, żeby nie złapać snake’a na krawężnikach, których pokonywanie na Downtown do najprostszych nie należy.

 



Kokpit zbudowano z szerokiej, giętej o tyłu kierownicy i mostka o regulowanym kącie. Dodatkowo zastosowano dobrze leżące w dłoniach, ergonomiczne gripy. Do tego zestawu trzeba się po prostu przyzwyczaić, bo na początku rowerem kieruje się dość dziwnie. Kilkanaście minut spokojnie jednak na to wystarczy.

Wielkie i superwygodne siodło zostało dodatkowo wyposażone w sprężyny. Poza tym przymocowane jest do amortyzowanego wspornika firmy Zoom. Całość zestawu daje chyba z 10 cm skoku, a jadąc można się bujać jak na łóżku wodnym. Rozumiem, że producent chciał zadbać o wygodę użytkowników, ale do tak miękkiego siodełka spokojnie można by założyć sztywna sztyce. Byłoby taniej i lżej.

Dodatkowe wyposażenie

Downtown ma chyba wszystko to, co powinien posiadać dobry rower miejski. Zacznijmy od oświetlenia zasilanego prądnicą umieszczoną w przedniej piaście Shimano Dynamo hub 3N20. Z przodu mamy klasyczny reflektor halogenowy, na którym umieszczono przełącznik, a z tyłu lampkę diodową i odblaski. Co ciekawe, układ zasilania posiada mały kondensator, dzięki któremu tylna lampka nie gaśnie w czasie postoju. Jest to proste, ale znakomite rozwiązanie poprawiające znacznie bezpieczeństwo rowerzysty w nocy. Dodatkowo mamy oczywiście komplet pomarańczowych odblasków na kołach.

Porządny mieszczuch nie obejdzie się również bez błotników. Doceni je każdy szczególnie, gdy w wydawać by się mogło pogodny dzień nagle spadnie niespodziewany deszcz.

Nóżka to kolejny nieodłączny atrybut w rowerze tego typu. Co ciekawe, można regulować jej długość. Szkoda tylko, że mocowana jest pod suportem, a nie na tylnym widelcu.

 

 



Downtown posiada także bagażnik ze specjalna klapką na sprężynach. Niestety klapka nie współgra ze sprężynami siodła. Zahacza o nie i nie da się jej otworzyć. Poza tym, nawet jeżeli uda nam się coś pod nią wcisnąć, to i tak będzie to zgniatane przez uginające się siodło. Ogólnie, bagażnik przy nisko opuszczonym siodełku jest bezużyteczny.

W Kellysie nie zabrakło również osłony łańcucha. Dzięki niemu nie trzeba obawiać się o zabrudzenie spodni rowerowym smarem.

Jazda

Na Downtown jedzie się jak na fotelu na kółkach. Jest tak wygodnie, a rower reaguje na ruchy kierownicy tak niemrawo, że trzeba uważać, żeby nie przysnąć. Mimo ponad 16 kg wagi da się podjechać pod większość górek… no chyba, że ktoś mieszka w Lizbonie. Gorzej jest podczas zjazdów. Ciężko rozbujać rower do większych prędkości, co może być denerwujące dla kierowców w ruchu ulicznym. Dlatego o ile to możliwe, tym rowerem należy jeździć z dala od pełnych pędzących samochodów ulic.

 



Pozycja wymuszana przez geometrie roweru utrudnia trochę jazdę po przeszkodach. Trzeba zatem uważać podczas zjeżdżania i wjeżdżania na krawężniki. Ponieważ ciężar ciała jest mocno przesunięty w tył, należy uważać, żeby nie dobijać tylnego koła. Łatanie dętki w Downtown nie należy bowiem do przyjemnych. Piasty nie są bowiem wyposażone w szybkozamykacze, dlatego koła można odkręcić tylko za pomocą klucza.

Rower bardzo sprawnie hamuje. Przedni v-brake został wyposażony w specjalny reduktor siły hamowania. Zyskała na tym znacznie modulacja. Jak już wspominałem, trzeba jednak uważać na „kontrę”, szczególnie, gdy na co dzień jeździmy na zwykłej piaście.

Błotniki znakomicie chronią rowerzystę przed pryskającą wodą, a przedni reflektor podczas nocnej jazdy dokładnie wszystko oświetla. Ogólnie rzecz biorąc, wyposażenie działa jak należy… gdyby tylko nie ten nieszczęsny bagażnik.

 



Podsumowanie

Jeżeli Twoja Ukraina już dawno się rozpadła, a ZZR stoi zardzewiały w piwnicy i nie masz na czym dojeżdżać do pracy albo szkoły zastanów się nad Downtownem. Nie dość, że wszystko działa bez zgrzytów i pisków, siodło daje niesamowity komfort jazdy, a wielobiegowa piasta powinna służyć przez lata bez konieczności serwisowania to jeszcze nie będziesz musiał zastanawiać się nad kupnem i montażem bajerów takich jak błotniki czy oświetlenie. Musisz mieć tylko półtora tysiaka do wydania i dobre miejsce do przechowywania roweru albo przynajmniej motocyklowe zapięcie, bo sprzęt tej klasy pozostawiony na ulicy w naszym pięknym, prawym i sprawiedliwym państwie może szybko stać się łupem złodzieja.


Cena: 1459 PLN
Waga: 16,1 kg (430 mm)

Dystrybutor: Kellys (www.kellys-bicycles.com)

Kellys Downtown w BikeKatalog.pl.

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj