Spis treści:
Jeśli mielibyśmy wskazać segment rynku, który obecnie rozwija się najszybciej, bez większego zastanowienia wskazalibyśmy modele e-MTB. Nic w tym dziwnego - jest to najbardziej świeże zagadnienie w branży i stale ewoluuje. Jak zwykle są na rynku producenci, którzy tę ewolucję z impetem pchają do przodu, a jednym z nich jest Trek.
Amerykańska marka praktycznie w każdym z segmentów rynku posiada rower, należący do ścisłej czołówki. Szosa, XC, trail, enduro, gravel... Trek liczy się naprawdę na każdym froncie i to jest wyznacznik wielkości tego producenta. Firma z Wisconsin nie przegapiła też rewolucji, jaką przyniosło zastosowanie elektrycznych systemów wspomagania pedałowania i także tutaj Trek ma sporo do powiedzenia, a słowem klucz w tym wypadku jest Powerfly.
Wśród premier kolekcji 2019 znalazł się nowy wariant (a raczej warianty) pełnozawieszonego elektryka Powerfly FS. Zmiany względem poprzedniej generacji są widoczne gołym okiem i dotyczą przede wszystkim zagadnienia, z jakim wszyscy producenci się obecnie mierzą. Chodzi o integrację elementów wspomagania z ramą - tak, aby elektryki wyglądały po prostu lepiej. Ewolucja w przypadku Treka przyniosła też coś zupełnie nowego w katalogu firmy - to dwa karbonowe modele Powerfly FS. Trzeba pamiętać, że w gamie modelowej Powerfly FS znajdziemy modele z oznaczeniem LT (Long Travel), czyli z powiększonym skokiem i bardziej agresywną charakterystyką. Nasze redakcyjne grono sprawdziło natomiast aluminiową wersję ze 130 skokiem zawieszenia - mówiąc dokładniej był to wariant 7 Plus. Co tak naprawdę zmienia się w jednym z bardziej uznanych e-MTB na rynku?
Czy zmienia się charakter?
Nie. Trek pozostaje przy sprawdzonej już geometrii szlakowej, którą spotkaliśmy w poprzedniej generacji Powerfly'a FS (końcem zeszłego roku testowaliśmy model Powerfly FS 7 Plus z kolekcji 2018, więc punkt odniesienia mamy idealny). Nowy elektryczny full Treka w testowanej przez nas wersji 7 Plus jest zatem skrojony jako uniwersalny ścieżkowiec ze 130 mm skokiem widelca i ramy, stoi na kołach 27,5+ oraz posiada geometrię prezentującą zasadę złotego środka pomiędzy właściwościami wspinaczkowymi i zjazdowymi.
Mówiąc konkretniej - spotykamy tu kąt głowy ramy na poziomie 67,4 stopnia, który możemy położyć do 66,9 stopnia. Wszystko za sprawą insertu w linku zawieszenia (system Mini Link), który po odwróceniu zmienia geometrię na bardziej wypłaszczoną, która w naturalny sposób zwiększa stabilność prowadzenia na zjazdach. Powerfly FS sam w sobie jest rowerem stabilnym, bo spotykamy tu sporą bazę kół, będącą wypadkową stosunkowo długiego chainstayu. Ten z kolei jest efektem zastosowania kół 27,5+ oraz oczywiście systemu wspomagania Boscha. Powerfly FS nadal jest więc rowerem, który daje olbrzymią pewność prowadzenia na zjazdach, także tych bardziej technicznych. Nie myślcie jednak, że jakkolwiek ucierpniały tu właściwości podjeżdżania - możemy wspinać się w bardzo wygodnej pozycji i co ważne, nie czujemy, żeby kąt wyprzedzenia widelca zaburzał sterowność roweru na małych prędkościach i bardziej stromych wzniesieniach. Powerfly FS to pod względem konstrukcji ramy nowoczesny i bardzo uniwersalny full, na którym możemy spędzić cały dzień na szlaku, bez względu na ilość przewyższeń i zjazdów. Ten rower poradzi sobie optymalnie z każdym wyzwaniem.
Czy zmienia się rama?
Tak, co zresztą widać gołym okiem. Przede wszystkim zmienia się system mocowania baterii - nowy Powerfly FS stosuje rozwiązanie zwane RIB (od Removable Integrated Battery). Chodzi o pełną integrację baterii z rurą dolną, co przede wszystkim ma poprawić wygląd flagowego elektryka z Wisconsin, a z drugiej strony ma też lepiej chronić baterię. Swoją drogą to znak czasów, że producenci rowerów muszą mocno zacieśnić współpracę z producentami podzespołów do elektryków - współpraca Treka i Boscha w tym wypadku wygląda wyjątkowo efektywnie, czego dowodem jest właśnie szybka ewolucja e-MTB. Baterię w Powerfly FS możemy wyciągnąć (od boku ramy) beznarzędziowo oraz możemy ją ładować bez konieczności demontowania baterii. Trek zastosował estetyczną klapkę, która zakrywa gniazdo ładowania akumulatora. Umieszczenie baterii wewnątrz ramy dało jeszcze jeden plus - otóż mamy tu możliwość zamontowania koszyka na bidon, co w przypadku baterii umieszczonych na zewnątrz było niemożliwe.
Poza nowym systemem mocowania baterii Powerfly FS bazuje na sprawdzonych już w poprzednim modelu rozwiązaniach, które są także flagowymi technologiami Treka stosowanymi w najbardziej zaawansowanych, tradycycyjnych modelach MTB. Rama wykonana została w całości z aluminium Alpha Platinum i cechuje się bardzo dobrą sztywnością boczną, co jest wyjątkowo istotne w przypadku większej masy rowerów elektrycznych - chodzi oczywiście o większe przeciążenia, które oddziałują na ramę podczas szybkich i krętych zjazdów. Powerfly FS posiada poszerzone rury ramy - przede wszystkim powiększoną dolną rurę Straight Shot. Zastosowanie takiej konstrukcji wymusiło na Treku stworzenie specjalnej blokady w miejscu sterów, a mowa tu o znanym już mechanizmie Knock Block, który blokuje ruch kierownicy w skrajnych położeniach i uniemożliwia uderzenie koroną widelca o dolną rurę ramy.
W modelu z tej półki cenowej nie mogło zabraknąć też osi kół w standardzie Boost - 148 mm z tyłu i 110 mm z przodu. Ten standard stawia kropkę nad i w temacie sztywności bocznej tak ramy, jak i kół, a jednocześnie pozwala na zwiększenie miejsca na oponę.
Sprawdzone zawieszenie
Trek nie eksperymentuje w temacie systemu amortyzacji i trudno Amerykanom się dziwić - firma posiada sprawdzony patent w postaci zawieszenia ABP (Active Braking Pivot). Chodzi o to, że zawieszenie pracuje także w osi koła. W ten sposób Trek osiąga izolację pracy zawieszenia od procesu hamowania. Zawieszenie Powerfly'a FS jest też odizolowane od oddziaływania napięcia łańcucha. Pod względem charakteru pracy trudno do czegokolwiek się przyczepić - jest odpowiednio czule na mniejszych nierównościach i progresywnie pod koniec skoku dampera.
System wspomagania - Bosch
Trek od zawsze stawia na jednostki wspomagania od Boscha i widać, że dobrze się z niemieckim producentem dogaduje. Modele Powerfly FS, w tym i nasza siódemka z plusem, oparte zostały o jeden z najbardziej uznanych silników na rynku, a więc jednostkę Bosch Performance CX. Pomimo tego, że na rynku wspomagania elektryków pojawiło się sporo mocnych konkurentów, z Shimano STEPS na czele, Bosch nadal broni się. Przede wszystkim osiągami silnika - prawne ograniczenia określają moc maksymalną silnika na 250W, z których Bosch wykręca świetny wynik 75 Nm momentu obrotowego. Przy tym silnik wyjątkowo czule reaguje na nacisk na pedały i czule dawkuje moc wspomagania pedałowanie względem kadencji, z jaką kręcimy korbą. Warto wspomnieć, że Trek zastosował w Powerfly FS estetyczną, aluminiową osłonę silnika, chroniącą przed uderzeniami o twarde podłoże.
Bateria zmienia swoje kształty, ale nie zmienia osiągów - nadal oferuje 500 Wh mocy. Nadal mamy też do dyspozycji 4 programy wspomagania, którymi sterujemy z modułu na kierownicy (Bosch Purion). Programy to kolejno: Eco, Tour, e-MTB (najnowszy program) oraz najmocniejszy Turbo. Szczególną uwagę zwraca program e-MTB, który gwarantuje najbardziej uniwersalną i wszechstronną charakterystykę pracy, łącząc w sobie cechy programu niższego i najmocniejszego (wykorzystuje maksymalny moment obrotowy i wspiera nas w zakresie od 120 do 300 % mocy, podczas gdy Turbo cały czas działa na 300% poziomie). Trudno mówić w przypadku e-MTB o zasięgach z dużą dokładnością, bo wszystko zależy od tego, w jakim terenie jeździmy. Orientacyjnie możemy określić, że na najniższych programach przejedziemy 100 - 110 km, natomiast kręcąc na najmocniejszych ustawieniach wspomagania wystarczy na około 40 km.
Pozostałe wyposażenie wersji 7 Plus
Chociaż w cenie nowoczesnego e-bike'a, takiego jak nasz Powerfly FS 7, możemy kupić niezły używany samochód, to warto podkreślić, że Trek w przypadku nowej generacji oferuje nieco więcej, za mniej. Otóż rower katalogowo wyceniono na 22 tys. zł bez złotówki, a jednocześnie zastosowano lepszy względem poprzedniej generacji amortyzator. W nowym Powerfly FS 7 spotkamy widelec RockShox Revelation RL, który pracuje lepiej od zastosowanego u poprzednika Recona. Skok to oczywiście 130 mm, mamy oś Boost110 i tłumik Motion Control RC. Zawieszenie ramy obsługuje tłumik RockShox Deluxe RL.
Pozostałe wyposażenie jest zbliżone do poprzednika w przeważającej części. Napęd obsługuje tylna przerzutka Shimano XT, która zapewnia szybką i precyzyjną zmianę przełożeń, nawet w ciężkim terenie i pod dużym naciskiem na korby. To topowa jakość działania. Manetki oraz kaseta to produkty z niższej, ale nadal dobrze działającej i kompatybilnej z XT grupy SLX. Na szczególną uwagę zasługuje kaseta o dużym zasięgu 11-46, dzięki której precyzyjnie możemy dobierać kadencję w górach, co liczy się w perspektywie jazdy z włączonym wspomaganiem pedałowania. Hamulce - dwutłoczkowe Shimano Deore M6000, które pomimo tego, że pochodzą z niższej grupy, dają sobie radę z masą elektryka - przede wszystkim za sprawą działania w parze z dużymi tarczami hamulcowymi. Możecie narzekać, że mamy tu Deore, ale naszym zdaniem będzie to zupełnie bezzasadne, bo jakość pracy tych hamulców pozytywnie zaskakuje i niewarto wydawać wobec nich pochopnych wniosków, bazując tylko na spojrzeniu w hierarchię produktów Shimano. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że modele z grupy Long Travel posiadają na wyposażeniu jeszcze mocniejsze hamulce 4-tłoczkowe. Na seryjnym wyposażeniu modelu z tej półki nie mogło też zabraknąć regulowanej sztycy!
Wszystkie modele Powerfly FS z plusem stoją na nowych oponach Bontrager XR4 o słusznej szerokości 2,8". To kolejny mocny punkt specyfikacji siódemki, bo opony nie mają skłonności do rolowania, są solidne i przede wszystkim gwarantują bardzo dobrą trakcję. Powerfly FS stoi na kołach Line Comp 40, które już w zestawie docierają do nas z taśmą pod tubeless.
Powerfly FS w testowanej przez nas specyfikacji waży delikatnie ponad 23 kg, co w przypadku elektryka na szerokich oponach i ze 130 mm skokiem zawieszenia jest wynikiem całkiem standardowym, wpisującym się w rynkową średnią.
Podsumowanie
Pozycja nowego Powerfly'a FS na rynku się nie zmienia - nadal jest to jeden z najbardziej udanych, pełnozawieszonych elektryków. Największym sukcesem Treka jest to, że rower ten prowadzi się w sposób bardzo zbliżony do tradycyjnego roweru bez wspomagania, co jest dużą sztuką. Trek osiągnął powyższe poprzez staranne zaprojektowanie ramy, która stawia przede wszystkim na sztywność boczną. Przy tym wszystkim uwielbiamy to, jak dużo uniwersalności zamknięto w jego konstrukcji - Powerfly odnajdzie się zarówno na dzikim szlaku, jak i na ścieżkach typu flow, a przy tym wszystkim zapewnia wygodne podjeżdżanie. Dodajmy do tego udany i sprawdzony w mnóstwie innych modeli system zawieszenia oraz umiejętnie dobrane wyposażenie, a otrzymamy jeden z lepszych elektryków na rynku. Mało tego - teraz Powerfly FS jest też jednym z lepiej wyglądających e-MTB, bo Trek przesunął o kolejny krok do przodu integrację baterii. Nasze zdanie na temat Powerfly'a FS się nie zmienia - jeśli szukacie e-MTB z pełnym zawieszeniem i macie do wydania ponad 20 tys. zł, to ten model musi znaleźć się na Waszej liście "do rozważenia".
Specyfikacja
- Rama Alpha Platinum Aluminium, ABP, Zintegrowany wymienny akumulator RIB (z ang. Removable Integrated Battery), EVO link, zwężana główka ramy, Knock Block, wewnętrzne prowadzenie linek przerzutek i sztycy regulowanej, geometria G2, Boost148, 130 mm skoku
- Zawieszenie przednie RockShox Revelation RL, DebonAir, tłumienie Motion Control RC, zwężana rura sterowa, Boost110, geometria G2 z przesunięciem 51 mm na rowerach 29er, 130 mm skoku
- Zawieszenie tylne RockShox Deluxe RL, 205 x 50 mm
- Koła Bontrager Line Comp 40, obręcz przystosowana do zastosowania bezdętkowego Tubeless Ready, 54T Rapid Drive, Boost110 z przodu, Boost148 z tyłu, opaski do zastosowania bezdętkowego w zestawie, zawory sprzedawane oddzielnie
- Opony Bontrager XR4 Team Issue, przystosowane do zastosowania bezdętkowego Tubeless Ready, ściany boczne Inner Strength, 120tpi, stopka z aramidu, 27.5 x 2,80”
- Manetki Shimano SLX M7000, 11-rzędowa
- Przerzutka tylna Shimano Deore XT M8000, Shadow Plus
- Korba Race Aeffect, 15T z osłoną łańcucha
- Kaseta Shimano SLX M7000, 11–46, 11-rzędowa
- Łańcuch Shimano HG600, 11-biegowa
- Siodełko Bontrager Arvada
- Sztyca Sztyca regulowana, 31,6 mm, wewnętrzne prowadzenie linek
- Kierownica Bontrager ze stopu aluminium, 31,8 mm, wznios 15 mm, szerokość 750 mm
- Chwyty Bontrager XR Trail Comp, nylonowe z blokadą
- Wspornik kierownicy Bontrager Rhythm Comp, Knock Block, obejma 31,8 mm, 0 st.
- Stery Wbudowane zabezpieczenie Knock Block, uszczelniane łożyska maszynowe, górne 1-1/8”, dolne 1,5”
- Zestaw hamulcowy Hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano Deore M6000
- Bateria Bosch PowerTube 500 Wh
- Sterownik Bosch Purion
- Silnik Bosch Performance CX
- Waga 23.13 kg
- Cena 21 999 zł
Strona producenta: trekbikes.com
Fot. Tomasz Makula