Bieżący sezon jest dla Rometa zdecydowanie wyjątkowy. Polska marka co prawda nie raz udowadniała nam już, że na jej charakter składa się nie tylko długa tradycja i historia, ale także bycie na czasie z najnowszymi trendami jeśli chodzi o konstrukcje rowerów. Rok 2017 stanowi tego najlepsze potwierdzenie – otóż Romet jako pierwszy polski producent postanowił stworzyć rower e-MTB z prawdziwego zdarzenia i na poziomie, którego nie powstydziłoby się wielu większych producentów na rynku. Mowa oczywiście o ERE 500, który jest zdecydowanie perłą w koronie kolekcji rowerów elektrycznych Rometa. Full ze skokiem ramy 140 mm i ugięciem widelca 150 mm, ścieżkowa geometria i chyba najlepszy obecnie system wspomagania na rynku. Czy to recepta na sukces w tym ciągle dość egzotycznym segmencie? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Charakter
Gdyby na ERE 500 nie patrzeć przez pryzmat elektrycznego wspomagania, otrzymalibyśmy obraz podręcznikowo skrojonego roweru all-mountain z pełnym zawieszeniem. 67-stopniowy kąt nachylenia widelca to wartość uniwersalna, która sprawdza się zarówno podczas wspinaczek, ale i przede wszystkim pozwala na sporo podczas zjazdu – złoty środek jeśli chodzi o jazdę po ścieżkach. Ważnym elementem są koła w rozmiarze 27,5+, którego średnica zbliżona jest do tego, co znamy z 29-calowców – w związku z tym ERE 500 posiada też dość dużą bazę kół, co zwykle odczuwalnie poprawia stabilność prowadzenia.
Oczywiście w perspektywie zastosowania kół 27,5+ ważnym elementem jest standard piast Boost, o którym Romet nie zapomniał – szersza piasta to nie tylko większa sztywność, co ważne jest też w perspektywie masy roweru, o czym nieco niżej, ale także pozwala schować koło nieco bliżej suportu.
Zawieszenie
Zawieszenie modelu ERE to system doskonale znany z flagowej endurówki Rometa Toola – system nazywa się Swift Link i jest konstrukcją z wirtualnym punktem obrotu. Katalogowo zawieszenie obsługują produkty RockShoxa - damper Monarch RL oraz widelec Sektor RL. W naszym testowym egzemplarzu znaleźliśmy widelec X-Fusion McQueen, którego charakter pracy odbiegał nieco od produktów RockShoxa, ale nadal był przyzwoity. Efekt takiej mieszanki to bardzo płynna charakterystyka pracy i czułość.
System wspomagania
Uwaga wszystkich skupiona jest w tym wypadku oczywiście na systemie wspomagania– Romet w swoim flagowym rowerze zdecydował się na jednostkę Shimano STEPS E8000, co w naszym odczuciu jest wyborem doskonałym. Japoński producent jeśli chodzi o parametry nowego napędu to wysoki poziom – silnik o mocy 250 Watt zasilany jest potężną baterią o pojemności 504 Wh. Powyższe wartości zapewniają zasięg wspomagania od około 100 km w trybie Eco, do nieco poniżej 50 km w najmocniejszym trybie Boost. Do wyboru mamy jeszcze pośredni program Trail.
Przede wszystkim jednak jednostka Shimano punktuje tym, że nie ingeruje przesadnie w konstrukcję rowerów, pozwalając zachować ich naturalny charakter prowadzenia. Sam system pochwalić może się stosunkowo lekką wagą, co składa się też na wyróżniającą się na tle konkurencji wagę kompletnego roweru Rometa - waga nieco poniżej 21 kg to wartość w tym segmencie rewelacyjna, chociaż na papierze wydaje się to nadal sporo. Kluczem do tego, aby większa waga e-bike’ów nie przeszkadzała podczas jazdy, jest odpowiednie rozłożenie masy silnika i baterii – w przypadku STEPSA mamy do czynienia ze zlokalizowaniem powyższych podzespołów blisko środka ciężkości roweru, co jest zdecydowanie słuszne i znacząco wpływa na odczucia z jazdy.
STEPS bardzo dobrze dawkuje energię i dopasowuje ją do kadencji – jest to silnik działający płynnie i elastycznie. Pamiętać jednak należy, że wspomaganie pedałowania działa do 25 km/h.
Wyposażenie
Jeśli chodzi o klasyczne elementy wyposażenia też nie możemy narzekać – za zmianę przełożeń odpowiada tu 11-biegowa, najnowsza odsłona grupy SLX. Obręcze Alexrims posiadają wystarczającą dla opon o szerokości 2,8” szerokość. Kokpit odpowiada oczekiwaniom miłośników agresywnej jazdy w górach – krótki mostek, szeroka kierownica. Wszystko na swoim miejscu. Jedynym co naszym zdaniem można by poprawić to zastosowanie większej tarczy hamulcowej z przodu oraz przede wszystkim wrzucenie tu nawet podstawowego modelu sztycy regulowanej, czyli popularnego myk-myka – tego elementu zdecydowanie brakuje w ERE i z pewnością warto rozważyć w tym względzie rozbudowę. Całość wyceniono na 14 tys. zł, co w perspektywie zastosowania tu systemu wspomagania Shimano STEPS E8000 jest przyzwoitym wynikiem.
Odczucia z jazdy
Na zjazdach ERE zachowuje się zaskakująco naturalnie i stabilnie – w tym największą zasługę ma fakt, że mamy tu silnik oraz baterię zainstalowaną bardzo blisko środka ciężkości całej konstrukcji. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ERE 500 stoi na oponach kołach 27,5 plus z oponami o szerokości 2,8” – one dbają o dobrą trakcję i to nie tylko na zjazdach, ale także na podjazdach, kiedy wspomaganie w programie Boost chciałoby zrywać przyczepność.
ERE 500 jest wystarczająco sztywny – ten parametr w perspektywie wagi nabiera jeszcze większego znaczenia niż w rowerach klasycznych. Mamy oczywiście taperowane stery widelca, co jest oczywistością, ale zastosowano tu także np. wspomniane piasty w standardzie Boost, a poszczególne przekroje rur zostały wyraźnie poszerzone i wzmocnione.
Wyważona pomiędzy zjazdem i podjazdem geometria pozwala komfortowo podjeżdżać, natomiast montaż sztycy regulowanej uznajemy tu za konieczność. Po pierwsze – po każdym dłuższym zjeździe lub przed wspinaczką trzeba ręcznie dopasowywać wysokość sztycy. Po drugie – konstrukcja ramy uniemożliwia pełne schowanie sztycy, co niektórym na zjazdach może przeszkadzać. Dropper – koniecznie.
System wspomagania w programach trail i eco wspomagają nasze pedałowanie w sposób wyważony i liniowy, nie odczuwamy ogromnej dawki energii, natomiast podjeżdżanie jest wyraźnie lżejsze. Program Boost z kolei to już nieschodzący z twarzy uśmiech – nie jest to taki wystrzał, aby spaść z roweru, ale wheelie pod górę zrobimy bez problemu. Rower w najmocniejszym programie podjeżdża to, czego normalnie nie podjechalibyśmy w żadnym wypadku. Warto jednak skupiać się na równej kadencji i obieraniu dobrej linii podjeżdżania. I o dziwo – na ERE 500 też możemy się zmęczyć, jeśli tylko będziemy tego chcieli. W przypadku kiedy natrafimy na ścianę, która pokona nas nawet w asyście wspomagania silnikiem, do dyspozycji mamy tu jeszcze program walk assist, który w symboliczny sposób uruchamia silnik np. na potrzeby wypchania roweru pod górę.
Podsumowanie
Romet ERE 500 to e-bike zdecydowanie udany – największą uwagę zwraca tu wybitnie niska jak na ten segment masa, bardzo przyjemna geometria i udany, sprawdzony system zawieszenia, ale także zastosowanie naszym zdaniem najlepszego obecnie systemu wspomagania e-MTB na rynku, a więc jednostki Shimano STEPS E8000. Jedynym czego zabrakło to regulowana sztyca – z tym elementem ERE 500 to kompletna maszyna do zabawy na szlaku i eksplorowania gór, nawet dla osób, które nie radzą sobie z podjazdami lub zwyczajnie stawiają głównie na zabawy z siłami grawitacji.
Romet ERE 500
- Rama aluminium 6061
- Widelec Rock Shox Sektor RL Silver QR 15 mm Tapered (katalogowo)
- Amortyzator tył Rock Shox Monarch RL
- Manetki Shimano SLX M7000 11 speed
- Przerzutka tył Shimano SLX M7000 11 speed
- Mechanizm korbowy Shimano E8000 38T 175 mm
- Hamulec tył, przód Shimano SLX M7000 / Shimano SLX M7000
- Tarcza hamulcowa tył, przód Shimano SM-RT70 180 mm / Shimano SM-RT70 180 mm
- Opony Schwalbe Nobby Nic Evo 27,5×2,8
- Obręcze Alexrims MD35
- Piasta tył, przód Romet Boost 12×148 mm QR / Romet Boost 15×110 mm QR
- Kaseta / wolnobieg Shimano SLX M7000 11-42
- Kierownica Kore Mega
- Sztyca Kore Aerox 31,6 mm 350 mm
- Mostek kierownicy Kore Repute 50 mm
- Siodło Selle Italia Q-Bik
- Silnik Shimano Steps E8000, 36 V, 250 Watt, 70 Nm
- Jednostka sterująca Shimano Steps e-MTB LCD E8000
- Bateria Shimano Steps 36 V, 13,9 Ah (504 Wh)
- Waga 21 kg
- Cena 13999.00 PLN
Dystrybutor: romet.pl
Fot. Tomasz Makula