Test: Okulary rowerowe GOG Tango i Orion

Zobacz, jak w praktyce sprawdzają się okulary rowerowe GOG z kolekcji 2021 - fotochromatyczne Tango C i przeciwsłoneczne Orion.

Drukuj
GOG Orion Michał Kuczyński

Podczas wczesnowiosennej, mocno zmiennej pogody udało nam się przetestować dwa modele okularów GOG. Fotochromowe Tango z zabudowanymi oprawkami oraz model Orion, który mocno podbija kontrast.

Oferta okularów rowerowych GOG jest bardzo szeroka i w zasadzie zawiera tak dużo modeli, że łatwo się w tym gąszczu modeli pogubić. Poszczególne produkty pozornie niewiele się między sobą różnią, choć oczywiście w przypadku tak newralgicznego obszaru jak wzrok i okulary rowerowe diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Bogactwo oferty zasadza się przede wszystkim na tym, że za marką GOG (którą przed rebrandingiem mogliście kojarzyć pod szyldem Goggle) stoi polski specjalista od optyki - firma Prostaf, mogąca pochwalić się już 30-letnim stażem rynkowym. Niedawno nieco mocniej zagłębiliśmy się w aspekty technologiczne tego producenta, które prezentowaliśmy Wam w artykule o nowościach GOG na 2021: OKULARY ROWEROWE GOG (EX GOGGLE) 2021. Przy okazji udało nam się też nagrać film, który znajdziecie poniżej. 

 

Zobacz też:

 

 

 

Wówczas wybraliśmy do testów dwa ciekawe, mocno odmienne konstrukcyjnie modele. Przez kilka tygodni nasze oczy chroniły okulary GOG Tango i GOG Orion. Tango to model, który ma zabudowane oprawki, nadające mu oryginalnego i stylowego wyglądu, a jego soczewki są fotochromowe. Z kolei model Orion to szkła bez oprawek u dołu, o większej powierzchni soczewek. Mają stały poziom ściemnienia i bardzo ciekawe dodatkowe powłoki zastosowane w soczewkach. Poniżej opiszemy Wam wrażenia z jazd w obu z nich, które będą osobnymi recenzjami, ale naturalnie będziemy je między sobą porównywać. Dodamy jeszcze, że nasze testowe jazdy dla obu modeli zawierały zarówno kilometry na szosie, jak i sporo jazd w terenie. Szosa pozwala dobrze zweryfikować jakość ochrony przed podmuchami powietrza i drobinkami piachu unoszonymi przez wiatr, a długie jazdy weryfikują czy soczewki nie męczą oczu. Z kolei teren to zawsze większa szybkość zmian poziomu oświetlenia oraz potrzeba precyzyjnego widzenia kształtu przeszkód na trasie. Oczywiście w obu stylach jazdy dochodzi stabilność na głowie, specyficzna dla obu dyscyplin za sprawą zupełnie innego ułożenia głowy (pochylenie pozycji). Jak zwykle dużo jazd na MTB odbyliśmy w stylu XC, gdzie mogliśmy doświadczyć jak okulary radzą sobie z parowaniem, która bywa problemem na trasach XCO. Warunki do sprawdzenia odprowadzania nadmiaru ciepła były wręcz idealne. Na stromych podjazdach pokonywanych z maksymalną intensywnością i niewielką prędkością, do których dodamy jeszcze wczesnowiosenną poranną wilgotność powietrza, wiele modeli zwyczajnie nie daje sobie rady. 

GOG Orion (E670)

 

 

Jako pierwsze recenzujemy okulary Orion, które - nie będziemy owijać w bawełnę - spodobały nam się bardziej w testowanej parze. Zacznijmy od samego dopasowania do głowy i stabilności w trakcie jazdy. Oprawki Orionów zostały wykonane z lekkiego i wytrzymałego tworzywa grillamid. Mają elastyczne zauszniki, które samoczynnie odginają się przy zakładaniu i automatycznie dopasowują się do kształtu głowy. My musimy jedynie ustawić nosek i Oriony stają się gotowe do jazdy, a także precyzyjnie ustawione pod nas. W trakcie jazdy pewnie spoczywają na głowie. Niezależnie czy to łomot w terenie, gdzie głowa ciągle zmienia swoje położenie, czy równa jazda w dolnym chwycie na szosie - możemy być spokojni, że GOG Orion nie będzie zsuwał się nam z nosa do przodu lub przekrzywiał się podczas jazdy. W zasadzie zakładamy i zapominamy o nich. Dla nas to jedna z podstawowych spraw. Kolejny plus to znaczna odporność na zaparowanie. Pamiętajcie, że my zawsze testujemy nowe egzemplarze, które z racji swojej ,,świeżości” są dość odporne na parowanie, jednak nie mamy problemu, aby totalnie zamglić współczesne modele o dużych szkłach. Orionów zaparować nam się jednak nie udało. Być może to kwestia dobrej wentylacji, o którą dbają małe otwory przygotowane do odprowadzania wilgoci, a może obecności technologii Hydrophobic (czyli specjalna powłoka szkieł) - a pewnie to zasługa obu. Wspomniana powłoka odpowiada wprawdzie za sprawne spływanie kropel po szkłach, ale myślimy, że na pozytywne usuwanie cząsteczek pary również ma wpływ. W każdym razie idąc naprawdę dużym gazem, po którym czapeczka pod kaskiem była dosłownie zalana potem, szkła Orionów były czyste przez całą jazdę. Nie parowały i dobrze radziły sobie z odprowadzaniem ze szkieł kropel potu, które z czoła trafiały na okulary. Podczas jazdy w deszczu (lekkim, mocnego nie doświadczyliśmy) krople również skutecznie opuszczały szkła. Powyższe kwestie, czyli dobra stabilność oraz brak parowania to połowa sukcesu. W Orionach po prostu nie myślimy o okularach, zakładamy je przed jazdą i nie dotykamy w trakcie.  

 
 

 

Drugi obszar to działanie soczewek, które tutaj mają stały poziom ściemnienia. Konkretnie są to szkła kategorii 2, czyli środkowej (skala to: 0,1,2,3,4). Ich poziom ściemnienia daje taki efekt, że jest nieco ciemniej, niż bez okularów, ale nie na tyle, aby utrudniać nam jazdę w lesie oraz w mocno pochmurne dni. Jednym słowem mają minimalne przyciemnienie. Spokojnie można potraktować je jako uniwersalny model do jazdy na MTB, gdzie często jeździmy trochę w ciemnym lesie, a trochę w nasłonecznionym otwartym terenie. Sprawdza się doskonale również na szosie w dni o umiarkowanym zachmurzeniu. Oriony są skuteczne, gdy jest niedostateczne oświetlenie, a jednocześnie dobrze radzą sobie z rażącymi odbłyskami słońca. Zapewne za sprawą lustrzanej powłoki zewnętrznej. 

Dobrą wizję w lesie oraz w lekko ciemnym otoczeniu zapewnia bardzo duże podbicie kontrastu. Wyraźniej i ostrzej widzimy krawędzie przedmiotów i przeszkód, dzięki temu dobrze czytamy teren i zwyczajnie łatwo skoncentrować się na jeździe, gdyż dobrze widać linię naszego przejazdu oraz nawierzchnię. To ,,podciągnięcie” kontrastu daje nawet lekki efekt szoku w pierwszej chwili po założeniu, ale podczas 2-3 godzinnych jazd na MTB nie czuliśmy, aby męczyło to wzrok. Nasze doświadczenia z tym modelem są bardzo dobre, polecamy Oriony na jazdy na rowerze górskim i innych rowerach przeznaczonych w zróżnicowany teren oraz na szosę w dni o zmiennym oświetleniu. Na mocne słońce naturalnie lepszy będzie model o ciemniejszych szkłach. 

GOG Tango C (E559)

 

 

Model Tango ma interesujący wygląd, który przyciąga uwagę za sprawą zabudowanych oprawek, które otaczają soczewki na całym obwodzie. Ze stylem nie dyskutujemy, to może się podobać, a dodatkowo dobrze chroni szkła przed mechanicznymi uszkodzeniami, gdy okulary np. spadną nam na ziemię oraz przed defektami w transporcie, które przecież również się zdarzają. Widzimy natomiast dwa drobne minusy tego rozwiązania. Pierwszym jest ograniczenie pola widzenia. Nam ramka szczególnie przeszkadzała, gdy obracaliśmy głowę do tyłu przed skrętem na szosie, aby upewnić się, że jakiś nieodpowiedzialny kierowca nie wyprzedza nas przypadkiem na skrzyżowaniu. Pozornie wąska ramka przy oku patrzącym maksymalnie pod kątem okazuje się zasłaniać pole widzenia. To nieco przeszkadza, choć oczywiście zmiana położenia głowy pozwala dostrzec, co dzieje się za nami. Po przyzwyczajeniu się do specyfiki ramki można nie traktować tego nawet jako minus. To ogólna cecha zabudowanych ramek przy małych szkłach, niezależnie od producenta zawsze mamy do czynienia z tą cechą.

Drugi sprawa to znaczne zwiększenie sztywności całych okularów. W tym upatrujemy nieco mniej pewne trzymanie się głowy, niż ma to miejsce w Orionach. Nie jest na tym obszarze źle, ale w trakcie jazdy po ciężkim terenie na MTB oraz po dziurawych szosach, co jakiś czas okulary nieco opadały na nos (do przodu, ku dołowi). Wprawdzie Tango C ma regulowany nosek oraz zauszniki (w środku są druty, które można wyginać), ale nawet idealnie dopasowane do naszej głowy w trakcie 2-3 godzinnej jazdy wymagają, aby je kilka razy lekko poprawić. Nie stanowi to jakiegoś problemu, ale czuć, że Oriony trzymają się głowy lepiej. Oczywiście trzymanie się głowy jest też sprawą mocno indywidualną, więc możliwe, że wielu z Was w ogóle by tego problemu nie zauważyła. Podoba nam się natomiast, że mimo zabudowanej konstrukcji odporność na parowanie jest naprawdę dobra - wprawdzie udawało nam się je lekko zamglić, ale bardzo sporadycznie, a nadmiar wilgoci szybko znikał z soczewek. Znowu jest tu całkiem dobrze, choć Orion na tym polu jest nieco lepszy. 

 
 

 

Dużą zaletą GOG-ów Tango C jest uniwersalność. Zastosowano w nich szkła fotochromowe, które ściemniają i rozjaśniają się w zależności od poziomu oświetlenia naszego otoczenia. Szkła zmieniają się pomiędzy kategoriami 1 a 3. W praktyce, gdy jesteśmy w ciemnym i neutralnym otoczeniu mamy wrażenie rozjaśniania, natomiast w słońcu uzyskujemy wyraźne przyciemnienie. Oczywiście, gdy jest ,,pełna lampa” to będzie ono nieco za małe, ale śmiało można traktować je jako jedne okulary na każde warunki. Obecność lustrzanej powłoki dodatkowo poprawia radzenie sobie z nagłymi odbłyskami światła, poza tym bardzo fajnie wygląda. Mieliśmy w redakcji kilka par Tango i zauważyliśmy, że w zależności od koloru soczewek (ich lustrzanej barwy) kolory tego co widzimy są nimi odrobinę zmienione. Daje to ogólny efekt widzenia bardziej żywych i lepiej nasyconych barw. To poprawia jakość widzenia i ostrość kształtów, ale i na dłuższą metę nie męczy wzroku. Dodamy też, że samo ściemnianie i rozjaśnianie się fotochromowych szkieł działa szybko. Okulary dobrze sprawdzają się w dynamicznej  jeździe, są skuteczne w każdej pogodzie i odporne na zaparowanie. Względem Orionów mają jednak mniejszą powierzchnię szkieł, która sprawia, że przy dużych szybkościach czuć podmuchy wiatru na oczodołach oraz co ogranicza nieco pole widzenia w określonych sytuacjach. 

 

Specyfikacja

GOG Orion E670
  • UV 400 Lens Protection
  • HDX G-Lens
  • Reflex G-Lens
  • Hydrophobic
  • TR-90 Frame
  • HeadFit
  • Cena: 249 zł, z rimem optycznym - 269 zł.

Specyfikacja

GOG Tango C E559
  • UV 400 Lens Protection
  • Chromatic G-Lens (cat. 1-3)
  • Reflex G-Lens
  • Hydrophobic
  • PC Frame
  • HeadFit
  • Cena: 339 zł, z rimem optycznym - 359 zł

 

Strona producenta: www.gog-eyewear.pl