Byłem ciekaw charakterystyki działania systemu zatrzaskowego zastosowanego w „ubijakach”, których tak na dobrą sprawę nigdy wcześniej nie miałem okazji używać. Słyszałem o nich wiele, opinie były jednak wyraźnie podzielone, więc jak jest na prawdę musiałem przekonać się sam.
Acid'y o symbolu 1 to najniższa i najcięższa (395g) wersja platform zatrzaskowych Crank'a, zamontowałem je 3 miesiące i trochę ponad 1100km temu więc miały okazję jęczeć z bólu na niejednym górskim odcinku OS'ie i towarzyszyć mi w bardzo odmiennych warunkach terenowo-pogodowych. Co ciekawe jak na razie łożyska maszynowe kręcą się swobodnie i bez luzów, chociaż tak w zasadzie być powinno bo zastosowano je właśnie w celu zwiększenia trwałości całej konstrukcji ale teoria a praktyka to dwie różne kwestie. Na forach doczytałem, że problemy z luzami miały jedynie tanie wersje OEM, więc na tym na razie opiera się moja wiara w wytrzymałość mojego kompletu.
Jako zwolennik klasyfikacji i kategoryzacji uważam siebie za gościa lubiącego MTB, ale w wersji Enduro. Wynikające z mojego stylu jazdy obciążenia, jakim poddawane są pedały są znaczne, dlatego jeszcze do niedawna skłaniałem się raczej w kierunku wytrzymałych niż lekkich komponentów. Ceną tego było jednak dźwiganie dodatkowych gramów. Takie też były platformy VP-133 (imitacja DX'ów Shimano), miały bardzo wygodną do lekkiego FR konstrukcję, za co bardzo je lubiłem, ale i dwie wady, które z czasem urosły w moich oczach do rangi tragedii. Pierwszą była waga (600g) a drugą, jak zakładam, błąd konstrukcyjny. Lubiły się rozsypać, zazwyczaj w górach bez ostrzeżenia i wcześniejszych symptomów jakiegokolwiek problemu, więc po 1-2 sezonach jazdy okazywało się że mamy sprawną tylko jedną platformę, raz lewą raz prawą, zatem przy odrobinie szczęścia z dwóch zarżniętych par jest szansa na skompletowanie trzeciej ;).
Szukając sposobów na odchudzenie 17,5 kg roweru chwyciłem się lekkich 355g SPD XT (PD-M540), lekkich, ale pozbawionych platform, przez co do zjazdów okazały się być zwyczajnie niewygodne – do góry super, ale w dół nie miałem stabilnego podparcia dla stopy, co bardzo mi przeszkadzało. Musiałem więc dalej szukać optymalnego rozwiązania mojego problemu i szukałem aż do chwili w której w moje ręce trafiło wypasione pudełko ze śrubami, blokami i czarnymi Acid'ami 1 w środku. Waga 395g za parę oraz łożyska maszynowe brzmiały dla mnie jak nadzieja, nie wiedziałem tyko jak będzie mi się jeździć w mechanizmie pozbawionym regulacji? Cóż... Całkiem wygodnie, miękko i z odczuwalnie sporym kątem wypięcia, co było wymieniane często jako jedna z wad Acid'ów, a co mnie kompletnie nie przeszkadzało. To chyba wynik kompromisu pomiędzy miękkimi sprężynami a przyczepnością układu zatrzask–blok.
W trakcie zjazdu i skoków ciężar całego ciała wygodnie opiera się stopami o platformę mniejszą niż w pedałach VP/DX, ale w gruncie rzeczy równie wydajną. Jeżdżę w butach ze sztywną podeszwą więc być może dlatego nie poczułem różnicy, ale zastanawiam się teraz czy to dlatego że ktoś postarał się by mniejsze i lżejsze było przy okazji wygodne i trwałe? ;) Podsumowując wszystkie za i przeciw, w chwili obecnej jedyne wady Acid'ów, które dostrzegam to brak regulacji twardości sprężyny oraz wysoka jak na platformy zatrzaskowe cena 349 PLN, ale przynajmniej od razu wiadomo za co płacimy - waga, rozmiar, dbałość o wykończenie, nowoczesny design (co ciekawe lżejsza zaledwie o ok. 70g wersja Acid 3 z karbonowymi wkładkami kosztuje prawie trzykrotnie więcej). Jednak w co inwestować kasę i co się opłaca, a co nie ocenicie sami, życiowy pragmatyzm podpowiada mi jednak, że co tanie to drogie. Być może przyjdzie mi jeszcze zapłacić za te słowa, ale na chwile obecną zostałem fanem Acid'ów z powodu cech, których szukałem – niskiej wagi, wygody na zjazdach oraz wytrzymałości a w cenie... Dorzucono fajny design i tą małą cholerną, niebieską sprężynkę ;)
Cena: 349 PLN
Masa: 395 g
Dystrybutor: 7Anna (www.7anna.com.pl)
Foto: Wojtek Zdebski, Bartek Gielarowski