Spis treści:
Spore grono rowerów oferowanych na rynku nie jest fabrycznie przygotowane pod montaż błotników. Po prostu z jakiegoś powodu producenci i powszechne trendy zdecydowały, że nie i już… Zwykle dotyczy to rowerów o wyścigowym przeznaczeniu - szosowych, MTB, przełajowych oraz rowerów górskich z pełnym zawieszeniem o ,,agresywnym” charakterze - np. enduro. Ogólnie wydaje się, że branża rowerowa nie chce stosować ich tam, gdzie ,,jeździmy w sportowym stroju” i w maszynach, w których potencjalnie są niepotrzebne. To fakt, że w nich błotniki mogą przeszkadzać i rzeczywiście - gdy stosujemy te rowery zgodnie z przeznaczeniem - przeważnie rezygnujemy z dodatkowej ochrony przed wodą i błotem. Spore grono kolarzy, riderów i rowerzystów ma jednak inne zdanie i zwyczajnie w niektóre dni chce założyć błotniki. Właśnie dla nich oferta SKS-Germany może być zbawienną propozycją.
Pośród szerokiego spektrum ciekawych i zaawansowanych akcesoriów, jednym z głównych filarów działalności niemieckiego producenta są błotniki. Zarówno te tradycyjne (tzw. pełne), jak również duże grono modeli montowanych do rowerów, które fabrycznie nie posiadają opcji zamocowania błotników. Czyli tam, gdzie odpadają stabilne i pewne warianty na drutach, przykręcane śrubami do roweru. SKS przez lata zdążył opanować rynek wieloma patentami na działające i szybko zakładane rozwiązania, które pasują do rowerów MTB i szosowych. W 2021 roku grono modeli tego typu zasila nowość w ofercie - Mudrocker, który sprawdza się doskonale w rowerach górskich z pełnym zawieszeniem oraz e-bike’ach. Mieści opony od 27,5" do 29”, nawet w ,,plusowym” rozmiarze i jest naprawdę łatwy w obsłudze. Zobaczcie sami!
Podstawowe cechy
Błotniki SKS-Germany Mudrocker kupuje się osobno - do nas należy więc decyzja, czy osłaniamy oba koła, czy tylko jedno z nich. Łączy je maksymalna szerokość opony, która dla obu kół wynosi aż 3 cale oraz bardzo szybki proces montażu. Oba Mudrockery są dostarczane z opaskami na rzepy i pakietem zipów oraz bezbarwnymi naklejkami ochronnymi na ramę oraz amortyzator. Zestaw jest też bardzo lekki - tył waży około 250 gramów, natomiast przód około 150 gramów. Do przedniego błotnika dostajemy jeszcze dodatkowy adapter, który służy do przykręcania Mudrockera do korony w widelca - o ile są w nim otwory montażowe. W naszym przypadku takowych nie było, więc używaliśmy szybkiego montażu na paski z rzepami. Od razu dodamy też, że paski są na tyle mocne i szerokie - a do tego łatwe w szybkim demontażu - że zrezygnowaliśmy z mocowania zipami. W naszej opinii takowy ma sensu, natomiast jest możliwy i pakiet opasek zaciskowych również otrzymujemy od producenta. Ich zastosowanie widzimy jedynie wówczas, gdy rower zostawiamy w miejscach publicznych i obawiamy się kradzieży.
Tylny SKS Mudrocker - montaż
Tylny błotnik Mudrocker składa się z trzech części. Właściwego błotnika, który osłania koło na odcinku od rurek seatstays aż do ,,końca” koła (patrząc w tył). Małego elementu, który wpina się w błotnik, aby osłonić odcinek od rurek seatstays w kierunku osi suportu (osłania łydki) oraz przedłużki błotnika, którą można zamontować przy rowerze z długim tylnym trójkątem - np. do fulla 29” - i jeszcze dodatkowo wydłużyć Mudrockera. Ważne, aby dodać w tym miejscu, że element wpinany w błotnik, który ma chronić dół naszych nóg może nie mieścić się w tylnym trójkącie. Wówczas należy go dociąć nożyczkami (plastik jest bardzo miękki), aby dopasować ten element do posiadanego roweru. Generalnie Mudrocker na tył będzie pasował praktycznie do każdego roweru MTB, gdyż w zasadzie nic nie limituje jego montażu.
Zanim zamocujemy go do roweru, należy jeszcze okleić folią ochronną miejsca styku błotnika z ramą, aby nie uszkodzić lakieru od tarcia, które zawsze występuje między takimi elementami, a już w szczególności, gdy dojdzie do tego błoto i drobinki ziemi przenikają między ramę, a błotnik. Zanim założymy i przypniemy go paskami musimy jeszcze zdecydować, jak założyć gumy, które wtyka się na wcisk w plastikowy błotnik - i to one mają kontakt z naszymi widełkami ramy. Ich kształt jest trójkątny, a sama guma dwustronna. Zamieniając jej położenie stronami możemy wpływać na kąt, pod jakim mocowanie znajduje się względem ramy, a tym samym przybliżać lub oddalać Mudrockera od koła. Od razu zobaczycie ,,na oko”, które ustawienie będzie lepsze. Tak przygotowany błotnik zapina się do ramy opaskami na rzepy i całość jest gotowa do jazdy. W niektórych przypadkach może być konieczne lekkie skrócenie pasków - to już zależy od danej ramy. Pierwszy montaż trwa kilka minut, ponieważ oklejamy ramę i szukamy prawidłowego ustawienia, natomiast każdy kolejne liczy się już tylko w sekundach.
Przedni SKS Mudrocker - montaż
Przedni błotnik mocuje się na podobnej zasadzie, co tylny. Najpierw warto przyłożyć go na próbę, a następnie w miejscach, gdzie będzie stykał się z lakierem okleić amortyzator bezbarwną folią ochronną. Po tym zabiegu możemy montować go na sztywno. Tu również zapina się go paskami lub zipami - w trzech miejscach. My znów zdecydowaliśmy się na paski z rzepami, dwa do dolnych goleni amortyzatora i jeden do korony widelca. Warto zacząć od goleni i pamiętać w tym miejscu o przyklejeniu na błotnik miękkich gumek, które są w zestawie i będą zainstalowane w miejscu, gdzie Mudrocker styka się lagami. Po lekkim zapięciu pasków po bokach, regulujemy opaskę na górze (tu na pewno warto ją przyciąć, bo zawsze będzie zbyt długa), która ustawi nam prześwit między błotnikiem a oponą. Po właściwym wyregulowaniu zapinamy wszystkie opaski na sztywno i przód staje się również gotowy do jazdy. Jego montaż jest w zasadzie jeszcze prostszy i - wzorem tyłu - każdy kolejny wyniesie już dosłownie kilkadziesiąt sekund. Jedyne co zauważyliśmy to fakt, że tył ma ogólnie dużą tolerancję na szerokość opony i konstrukcję ramy. Natomiast z przodu widać zależność, że im mniejszy prześwit między amortyzatorem a oponą (wysokość między koroną widelca a ogumieniem), tym ciężej zapewnić błotnikowi duży prześwit.
Imponująca stabilność w terenie
Zanim udaliśmy się w teren dokładnie zbadaliśmy Mudrockery w domowych warunkach i mieliśmy wrażenie, że o ile przód jest bardzo sztywny (rozmiar i więcej punktów mocowania ma tu niebagatelne znaczenie), to tył trochę lata. Najwyraźniej jednak SKS dobrze zaprojektował i obliczył wspomnianą elastyczność, bo już w trakcie jazdy charakterystycznego dźwięku otarcia oponą o błotnik już praktycznie nie słychać. Celowo na jedną z jazd wybraliśmy się na teren z hopkami, małymi dropami i na pumptrack - chcieliśmy zasymulować większe uderzenia i mocniejsze wstrząsy - ale nic zrobiło to na Mudrockerach wrażenia. Trasy typu kostka brukowa również nie. Jedyne miejsce, gdzie można sprowokować jakieś ocieranie, to polne drogi z dużymi wertepami pokonywane na dużej prędkości oraz zjazdy pełne dużych, następujących tuż po sobie wstrząsów - jak choćby sekcje korzenie i kamieni. Wszystko to jednak powoduje jedynie okazjonalny kontakt między ogumieniem a SKSami. Jest naprawdę dobrze. W zasadzie częściej jakiekolwiek dźwięki będą powodowane przez klejące błoto, które gorzej i wolniej oczyszcza się z opon, gdy są one zakryte błotnikami. Mając jednak na uwadze, że zwykle rezygnujemy z jazdy na szlakach z błotnikami, bo albo te się przekręcają, albo nie pozwalają właśnie na dobre oczyszczanie opon, to akurat Mudrockery mają wyjątkowo dużą odporność na trudny teren i ciężkie warunki. Z nimi naprawdę da się pojeździć prawdziwe - i to jest ich największa zaleta. Bez obaw o przekręcanie się lub irytujące ocieranie o ogumienie.
Ochrona przed błotem i wodą
Druga strona medalu to główna rola błotników, czyli jakość działania w zakresie osłaniania nas oraz roweru przed wodą i brudem lecącymi spod kół. Patrząc przez pryzmat jazdy sportowej czy wycieczkowej można być zadowolonym w stu procentach. Spokojnie da się wybrać na rower w wilgotnych, błotnistych warunkach i wrócić z nich w komforcie bycia względnie czystym, z niewielkimi zabrudzeniami ciała. Sylwetka jest dobrze chroniona, a jedyny obszar, który pozostaje niezabezpieczony to stopy i ich okolice. Czasem możemy się też spodziewać niewielkiego rozprysku z przedniego koła - raczej w okolice ramion i twarzy. Nie będzie tego jednak dużo. W zasadzie ochrona przed samą wodą z kałuż jest naprawdę skuteczna, wjeżdżając w nie celowo na znacznej prędkości nie czuliśmy (poza dołem nóg) żeby szpryce wody oblewały ciało. Jedyne, czym czasem oberwaliśmy - jak już wspomnieliśmy w okolicę od klatki piersiowej wzwyż - to jakieś kawałki błota. Generalnie jednak ochrona stoi na bardzo dobrym poziomie - jest podobna do innego modelu SKS, który ostatnio mieliśmy okazję sprawdzić: VIDEO: TEST I MONTAŻ - BŁOTNIKI SKS-GERMANY VELOFLEXX. Akurat Veloflexxy są nieco bardziej skomplikowane w montażu i pasują na opony do około 2,2 cala, a ich konstrukcja bardziej przypomina klasyczne błotniki na drutach. Mudrockery chronią podobnie, są prostsze w obsłudze i pasują do rowerów górskich o bardziej agresywnym zastosowaniu.
Podsumowanie
SKS-Germany Mudrocker to stabilne i dobrze chroniące błotniki. Pozwalają na prawdziwą ścieżkową jazdę bez obaw o przekrzywianie się czy uderzanie o opony. Do tego chronią naprawde dobrze, a zdjąć, bądź założyć je można dosłownie w każdej chwili. Ogromną zaletą testowanych błotników jest też duża uniwersalność - pasują do większości nowoczesnych rowerów MTB - począwszy od hardtaili, na dużych fulllach i elektrykach skończywszy. Do tego są w stanie pomieścić bardzo szerokie opony. Przy tym oferują banalny i błyskawiczny montaż, co jedynie dopełnia pozytywnej oceny, jaką możemy im przyznać.
Strona producenta: www.sks-germany.com
Polski dystrybutor: www.velo.pl i www.unibike.pl