Shimano Sora jest jedna z grup osprzętu roweru szosowego w skład, którego wchodzą: przerzutka przednia, tylna, piasty, środek suportu, kaseta oraz hamulce i manetki. Pod względem typu klasuje się w najniższej grupie a wynikiem tego jest fakt, iż nie można zaliczyć go ani do osprzętu najlżejszego ani też najtrwalszego. Mój rower wraz z powyższym osprzętem waży dziesięć i pół kilograma i uważam ten wynik dla przeciętnego biker'a za satysfakcjonujący. Godna uwagi i podkreślenia jest cena, która wśród osprzętu szosowego uznawana jest za wysoce zadawalającą. W poniżej zamieszczonym tekście chciałbym przedstawić krótko historię użytkowania tegoż osprzętu, a zarazem moim doświadczeniem wynikającym z faktu przejechania ośmiu tysięcy kilometrów.
Test:
Na samym starcie osprzęt wygląda przepięknie (świeci się i błyszczy) a po kilkuminutowym wyregulowaniu rozpoczyna swoja ciężką pracę i poprzez czterysta kolejnych kilometrów, nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Jedyne, co musiałem wykonać, to wyczyścić łańcuch, co jest rutynową czynnością podczas pracy z rowerem. Pierwszy tysiąc rozpoczynam od wyczyszczenia i nasmarowania przerzutek (w tej kolejności). I tak mijają kilometry do kolejnego tysiąca, w którym powtarza się ta sama (i będzie się powtarzać przy każdym następnym) czynność, co przy pierwszym (czyli czyszczenie i smarowanie). Podczas czwartego tysiąca zauważam na kasecie pierwsze oznaki zużycia, zresztą prawie niewidoczne dla zwykłego rowerzysty. Do reszty części dalej nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń. Kolejne moje wycieczki mijają w błogim spokoju, szkoda, że do czasu. Kiedy na liczniku wybija sześć tysięcy zaczyna dawać o sobie znać środek supportu, który zaczyna wołać o pomoc. Niestety nie doczekał się jej z mojej strony. Przyczyna jego końca była banalnie prosta. Diagnoza: słabe uszczelnienie, a skutek to kawałki i jego małe cząstki. Dałem zarobić kolejnemu sprzedawcy rowerowemu, który stwierdził z ogromnym zdziwieniem, że taki support przeważnie wytrzymuje tylko połowę tego, co przejechałem (kolejny plus dla Sh. Sory). W czasie tych sześciu tysięcy musiałem także wyregulować przerzutki i jak na razie na tym etapie użytkowania roweru skończyły się problemy. No i już osiem tysięcy. Jakby powiedział to mój młodszy brat gdybym go posiadał: „piasty się kręcą, zębatki nie skaczą, hamulce hamują " A co do manetek, to nie zauważam żadnych zmian, chociaż sprzęt ma już swoje kilometry.
Dane techniczne:
Część: materiał; waga; cena; uwagi.
- Piasta przednia: aluminium/stal; 200g; od 53 zł; Model z pojedynczym uszczelnieniem.
- Przerzutka tylnia: aluminium/stal; 265/280g; od 68 zł; Średni lub krótki wózek obydwie na 8 biegów z tyłu.
- Przerzutka przednia: aluminium/stal; 110/120g; od 64 zł; 2 lub 3 zębatki z przodu.
- Korby: aluminium/stal; 846/1035g; od 215 zł; 2 lub 3 tarcze.
- Środek suportu: Stal/tworzywo; 308g; od 35 zł; Model uszczelniany.
- Piasta tylnia: aluminium/stal; 418g; 107 zł; Model kompatybilny z trybami 8 i 9 biegowymi.
- Kaseta stal: Od 278g; 97 zł; System HG.
- Łańcuch: stal; 335g (114 ogniw); 42 zł; System HG; 8 biegów.
- Dźwignie przerzutki i hamulców: Aluminium/stal/tworzywo; 445g (para); 407 zł (kpl.); System dual control.
- Hamulce: aluminium/stal; 348g (para); 65 zł (sztuka); System super SRL.
Podsumowanie:
Shimano Sora to osprzęt dla ludzi, którzy nie chcą wydawać całej fury pieniędzy na rower lub też ich nie mają. Szczerze mówiąc ja jestem z niego zadowolony. Spełnia on moje oczekiwania (mam nadzieje, ze się właśnie nie rozlatuje, "Rower, cicho tam masz jeszcze wiele kilometrów do przejechania, nie strajkuj, że masz już dość!”). Wracając do tematu, na takim osprzęcie można wiele wyścigów wygrać, tylko należy naprawdę chcieć. "Rower, a czy Ty chcesz?”.
*ceny na podstawie katalogu rowerowego 2002
Test sprzętu szosowego Shimano Sora
<img src=zdjecia/sprzet/soratyl.jpg border=0 align=left vspace=5 hspace=5> Shimano Sora jest jedna z grup osprzętu roweru szosowego w skład, którego wchodzą: przerzutka przednia, tylna, piasty, środek suportu, kaseta oraz hamulce i manetki. Pod względem typu klasuje się w najniższej grupie a wynikiem tego jest fakt, iż nie można zaliczyć go ani do osprzętu najlżejszego ani też najtrwalszego. Mój rower wraz z powyższym osprzętem waży dziesięć i pół kilograma i uważam ten wynik dla przeciętnego biker'a za satysfakcjonujący. Godna uwagi i podkreślenia jest cena, która wśród osprzętu szosowego uznawana jest za wysoce zadawalającą. W poniżej zamieszczonym tekście chciałbym przedstawić krótko historię użytkowania tegoż osprzętu, a zarazem moim doświadczeniem wynikającym z faktu przejechania ośmiu tysięcy kilometrów