Test: Karbonowe koła Kozzak Blade 50 mm

Drukuj
Michał Lewandowski

Poszukując wyścigowych kół zazwyczaj od razu sięgamy do oferty znanych producentów. Na rynku znajdziemy jednak również inne alternatywy, a jedną z nich są produkty marki Kozzak. Podczas redakcyjnych testów sprawdziliśmy koła Kozzak Blade Carbon 50 mm.

Koła to jeden z najważniejszych elementów wyścigowych rowerów szosowych. Ciężkie koła potrafią zepsuć nawet najbardziej udany rower, z kolei lekkie dadzą nam przewagę nad przeciwnikami. Nie bez powodu więc zawodowy peleton od lat jeździ na kołach zaplecionych na karbonowych podzespołach, które nie dość że są lekkie, to jeszcze charakteryzują się wyższą sztywnością. 

Wzrost popularności szosy oraz co się z tym wiąże wzrost poziomu sportowego wyścigów amatorskich sprawił, że na chwilę obecną, aby myśleć o zwycięstwach nawet w amatorskim ściganiu, sprzęt musi wspierać naszą „nogę”. Niestety konkurencja nie śpi i jest uzbrojona po zęby, a karbonowe koła to jeden z podstawowych elementów wyposażenia wyczynowego amatora, który myśli o wygranych. Niestety ceny produktów światowych marek niejednokrotnie przewyższają możliwości polskiego portfela, ale na rynku znajdziemy kilka alternatyw mniej znanych firm, które w swojej ofercie mają również karbonowe koła. Jedną z nich jest firma Kozzak, której koła Blade 50 mm Carbon trafiły na testy do redakcji bikeWorld.pl.

 

Modele z gamy produktów Blade Carbon to topowe koła w ofercie Kozzaka i na wstępie warto dodać, że dostępnych jest kilka wariantów wysokości obręczy. Poza testowanym przez nas stożkiem 50 mm mamy do wyboru wysokości od 20 mm do 88 mm. Do wyboru mamy także różne warianty bębenków: Shimano, SRAM lub Campagnolo zarówno pod 10-rzędowe kasety, jak i 11-rzędowe oraz wersje pod szytkę lub oponę. My testowaliśmy wersję pod oponę z 11-biegowym bębenkiem kompatybilnym z Shimano.

W zestawie z kołami otrzymujemy komplet okładzin hamulcowych do obręczy karbonowych, 3 zapasowe szprychy z nyplami oraz lekkie szybkozamykacze. Całość wzbogaca jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz, o której niektórzy z nas mogą zapomnieć - koła objęte są 12 miesiącami gwarancji.

Budowa

Pierwsze wrażenia po wyciągnięciu kół z opakowania były jak najbardziej pozytywne. Produkt jest dobrze i starannie wykonany, nie odbiegając w tym względzie w niczym produktom konkurencji. Koła zbudowane zostały na karbonowych obręczach, których wytrzymałość wspomagają wzmacniane gniazda szprych oraz użyte przy ich produkcji żywice. Obręcze prezentują wysoki poziom wykonania zarówno od zewnętrznej strony, jak i od wewnątrz. Uwagę zwracają solidne ścianki górnej części obręczy, chroniące oponę i dętkę, ale również wspomagające żywotność samej obręczy. Od zewnątrz koła zyskały bazaltową powierzchnię hamowania, która ma za zadanie wydłużyć ich żywotność oraz wyciszyć proces hamowania. W tym punkcie trzeba zaznaczyć, że nie mamy do czynienia z kołami karbonowo-aluminiowymi, tylko w pełni karbonowymi, co pozwoliło skutecznie zbić ich wagę (o czym poniżej). W przypadku kół na karbonowym stożku pod oponę, aluminiowe powierzchnie hamowania dodają całości sporo wagi, co najczęściej dyskwalifikuje te produkty w oczach konsumentów. Obręcze Blade zostały oczywiście projektowane z myślą o aerodynamice, co w przypadku kół na wysokim stożku jest rzeczą naturalną. Podobnie rzecz ma się z płaskimi, aerodynamicznymi szprychami zastosowanymi w testowanym modelu.

 
 

 

Drugim istotnym biegunem kół są piasty. W modelu Blade otrzymujemy piasty z karbonowym korpusem (kolejna oszczędność wagi). Zostały one zbudowane na łożyskach maszynowych, które nie są tu zaskoczeniem. Łożyska te charakteryzują się bardzo niskim oporem toczenia, co jest zauważalne już w pierwszym zetknięciu z kołami. Z reguły łożyska tego typu charakteryzują się też trwałością, szczególnie, kiedy mowa o zastosowaniu na szosie, jednak i w ich wypadku nie warto zapominać o standardowych przeglądach. 

 

Wrażenia z jazdy

Zaraz po rozpakowaniu kół, jeszcze przed założeniem taśmy oraz opon zestaw wylądował na redakcyjnej wadze. Waga oraz sztywność kół były tym, co jako pierwsze chcieliśmy sprawdzić. Waga przedniego koła wyniosła 666 g, tylne koło (oczywiście bez kasety) ważyło z kolei 881 g. Jak na koła przeznaczone pod oponę wyniki obu produktów są bardzo dobre! Łatwo obliczyć, że waga zestawu to 1547 g (do tego dojdą jeszcze dwa zaciski o łącznej wadze 46 g), co plasuje model Blade Carbon 50 mm na poziomie droższej konkurencji lub nieco zostawia w tyle modele o zbliżonej cenie.

 

Niska waga odczuwalna była od początku jazdy kołach Kozzak i tak ma być, bo przecież mamy do czynienia z kołami wyścigowymi! Rower uzbrojony w koła tego typu przyśpiesza o niebo lepiej, jest bardziej dynamiczny, co z pewnością przyda się na krętych wyścigach oraz kryteriach szosowych, które cechuje rwane tempo. Dynamika jaką charakteryzują się koła Blade nie mogłaby być osiągnięcia bez sztywności bocznej, którą również oceniamy na plus. Limit wagowy dla kół 50 mm ustalony został aż na 130 kg (na marginesie: dla wysokości 20 mm limit wyniósł 85 kg, natomiast dla 35 mm to 105 kg), a w naszej redakcji niestety (chociaż może to akurat dobrze...) nie znaleźliśmy testera o wadze powyżej 80 kg. Z tego powodu nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak koła reagować będą np. na finiszach czy mocnych sprintach pod górę, kiedy jechać będzie na nich osoba o dużej wadze.

 
 

 

Powiedzieliśmy już, że koła są dynamiczne i lekkie. A gdzie sprawdzą się najlepiej? Otóż ich niewielka waga oraz 50 mm profil pozwala z powodzeniem stosować te koła w każdym terenie. Są po prostu produktem bardzo uniwersalnym. Na płaskim terenie ich profil będzie naszym sprzymierzeńcem, bo kiedy rozpędzimy rower, koła po prostu mówiąc potocznie „idą” i będą „szły” w parze z naszą dobrą nogą. Dlatego też mogą pomyśleć o nich również triathloniści, którzy częściej rywalizują na odcinkach płaskich i wietrznych. Lekka waga oraz sztywność będą z kolei naszymi sprzymierzeńcami w terenie górskim. Model Kozzak Blade pomógł nam ustanowić kilka osobistych rekordów na pobliskich podjazdach! Przede wszystkim jednak środowiskiem naturalnym tych kół są wyścigi, bez względu na profil trasy i jej charakterystykę. 

 
 

 

Na uwagę zasługują również piasty – już w pierwszym kontakcie z nimi idzie odczuć lekkość z jakimi toczą się łożyska. Pozostaje mieć nadzieję, że będą żywotne, a odpowiednie serwisowanie i dbanie o nie pozwoli nam długo cieszyć się bezawaryjną jazdą. 

Jest jeszcze jedna cecha, o której każdy z nas myśli, chociaż czasem wstydzi się przyznać – oczywiście wygląd! Kozzak Blade 50 mm prezentują się po prostu „kozacko”. Zresztą werdykt co do tego aspektu pozostawiamy już Waszym gustom. 

Podsumowanie

Koła Kozzak Blade Carbon z 50 mm stożkiem zasłużyły na pozytywną ocenę. Składa się na to niewielka waga, sztywność, solidne wykonanie, piasty z karbonowym korpusem oraz rok gwarancji. W naszym odczuciu cena nie jest zbyt niska, ale nie jest także bardzo wysoka. Cena kół Blade 50 mm pod oponę wyniosła 6370 zł, z kolei wersje pod szytkę są o 100 zł tańsze (koła pod szytkę są też naturalnie lżejsze). Ciężko za mniejsze pieniądze będzie znaleźć koła z karbonowymi piastami. Z drugiej strony Kozzak to jeszcze marka mało rozpoznawalna wśród kolarzy, co może zniechęcić niektórych z potencjalnych nabywców. Jeśli chodzi o sam produkt oraz wrażenia z jego użytkowania, to chętnie zabralibyśmy koła na któryś z krajowych wyścigów, bo bez wątpienia pomogłyby w walce o czołowe lokaty, bez względu na to, czy byłby to długi, pagórkowaty klasyk, szybkie i rwane kryterium, czy jazda indywidualna na czas.

 

Specyfikacja

Kozzak Blade 50 mm Carbon
  • Przeznaczenie: Opona
  • Bębenek dla Shimano 11s (możliwość wymiany)
  • Waga bez zacisków: 1547 g 
  • Waga zacisków: 46 g (Ti)
  • Materiał obręczy: Karbon (bazaltowa powłoka hamowania)
  • Łożyska: Uszczelnione łożyska maszynowe 
  • Korpus piasty: Karbon
  • Szprychy: Aero (20/24)
  • Limit wagi zawodnika: 130 kg
  • 12 miesięcy gwarancji
  • Cena: 6370 zł

Katalog 2015 Kozzak

 

Dystrybutor: kozzak.pl

Fot. Michał Lewandowski