Spis treści:
Każdy fan słuchania muzyki i prowadzenia rozmów ,,w biegu” z pewnością zna markę Shokz (dawniej AfterShokz). Zresztą na naszym portalu regularnie prezentujemy testy kolejnych modeli tego producenta. Amerykańska firma reprezentuje bardzo charakterystyczne podejście do słuchawek – w jej produktach chodzi bowiem o to, aby nie odcinać nas od otoczenia, czyli nie zatykać użytkownikowi uszu. Dzięki temu w wielu sytuacjach jesteśmy bezpieczniejsi, a poza tym brak wciskania słuchawek do uszu ma nas mniej męczyć. W tym celu Shokz opracował bardzo ciekawe słuchawki wykorzystujące technologię przewodnictwa kostnego, w których fale dźwiękowe za pomocą wibracji przenoszone są przez kości czaszki do wnętrza naszej głowy… dzięki czemu możemy słuchać muzyki, a jednocześnie mamy odsłonięte uszy i pozostajemy w kontakcie z otoczeniem. Słuchawki kostne to produkt uznany, skuteczny i dobrze spisujący się podczas użytkowania. Choć nie bez wad, o czym niejeden raz wspominaliśmy Wam podczas naszych recenzji. Pomimo pewnych minusów jest to jednak jeden z najlepszych produktów służących do bezpiecznego słuchania muzyki podczas uprawiania sportu. Tyle o historii.
Tym razem firma Shokz przygotowała bowiem zupełnie inny patent. Słuchawki OpenFit posiadają technologię DirectPitch, która wysyła bardzo precyzyjne fale dźwiękowe z zewnątrz ucha do jego wnętrza. Są to w pewnym sensie takie małe osobiste głośniczki, które okazują się jednak oferować świetną jakość dźwięku! O tym wszystkim będziemy pisać w dalszej części artykułu, natomiast na początek kilka słów o budowie i podstawowych cechach OpenFitów.
Shokz OpenFit – podstawowe cechy
Na kompletny produkt składają się dwie niezależne bezprzewodowe słuchawki, ładujące je etui oraz standardowy kabel USB-C, którym ładujemy do pełna baterie słuchawek oraz akumulator etui. Pudełeczko jest poręczne i komfortowo mieści się na co dzień w kieszeni spodni, torebce, czy w kieszonce rowerowej koszulki. Jest lekkie i małe, co sprzyja braniu słuchawek ze sobą na wiele okazji i wyjść.
Shokz OpenFit działają z urządzeniami marki Apple oraz produktami z systemem operacyjnym Android. Łączą się z nimi za pomocą Bluetooth’a 5.2. Poza tym posiadają klasę wodoodporności IP54. Wg producenta ważą po 8,3 grama / sztuka, co pokrywa się z naszymi pomiarami. Kuchenna waga wskazuje dokładnie 8 gramów.
Choć nie jesteśmy ekspertami od audio, respekt budzi w nas technologia, w jakiej działają OpenFit. Słuchawki są wyposażone w dedykowane przetworniki dynamiczne, które zbudowano z superlekkiej kompozytowej membrany wykonanej z włókna węglowego i polimerowego zawieszenia. Konstrukcja oparta o wysokiej klasy materiały wykazuje ogromną dokładność przekazywania wibracji akustycznych, które precyzyjnie trafiają z zewnątrz uszu do ich wnętrza… i to faktycznie działa! O samej technologii więcej przeczytacie w osobnym artykule, który przygotowaliśmy przy okazji premiery słuchawek: SHOKZ OPENFIT – BEZPRZEWODOWE OTWARTE SŁUCHAWKI! Poza tym również na stronie polskiego dystrybutora można znaleźć wiele przydatnych informacji na temat samych patentów, które są tu zaimplementowane.
Reasumując – w dużym skrócie i dla laików – cała nowa technologia pozwoliła wyprodukować kolejne słuchawki, które nie odcinają nas od otoczenia, ale z innym sposobem przekazywania nam ścieżki dźwiękowej. To świetna informacja, bowiem znamy przypadki, że ,,łaskotanie” czaszki przez słuchawki kostne było trudne do zaakceptowania, bądź męczące na dłuższą metę. Tu mamy więc bardzo sensowną alternatywę. Przejdźmy do praktyki!
Komfort i stabilność
Na początek kwestia noszenia ich na głowie, ponieważ to właśnie komfort jest jedną z największych zalet tego produktu. Lekkość, na którą składa się tylko 8 gramów na jedno ucho, do tego świetny rozkład masy i miękki silikon zapewniają im naprawdę dobrą stabilność, dużą wygodę noszenia oraz są miłe w kontakcie ze skórą. Pierwsze kilka użyć może jednak sprowadzić się do przyzwyczajenia się do tego, jak OpenFity leżą na głowie. Będąc na uszach (a nie w ich wnętrzu) i przy tak niskiej masie OpenFity dają wrażenie jakby nam wypadały i zaraz miały spaść. Jednak po 2-3 razach takie poczucie mija, okazuje się, że słuchawki nie poruszają się podczas codziennego noszenia, czy uprawiania sportu i czujemy się w nich normalnie.
Dzięki temu noszenie ich przez dłuższy czas, nawet kilka godzin, jest wygodne. Śmiało można w nich po prostu ,,być” i czekać na połączenia telefoniczne, czy okazjonalnie czegoś sobie posłuchać. Nie pogarszają odbioru tego, co dzieje się wokół nas i nie ciążą na głowie. Nie męczą też czaszki drganiami, co po dłuższym czasie i głośnym słuchaniu potrafią robić modele kostne. Choć oczywiście pamiętajmy, że to bardzo indywidualne kwestie.
Warto mieć na względzie, że Shokz OpenFit to model słuchawek do codziennego użytku, nie wyklucza to uprawiania w nich sportu, jednak trzeba otwarcie powiedzieć, że nie jest to produkt zaprojektowany typowo pod kątem zastosowania podczas aktywności fizycznej. My jednak sporą część testowych godzin spędziliśmy w nich oczywiście na rowerze. W kasku i z okularami nie odnotowaliśmy spadku komfortu, nadal było wygodnie, a zauszniki do okularów nie miały też wpływu na pogorszenie stabilności słuchawek. Jeździliśmy w mieście, na szosie i na MTB – wszędzie pewnie trzymały się na swoim miejscu.
Słuchanie muzyki w praktyce
Jakość ścieżki dźwiękowej stoi na wysokim poziomie, audiofile z pewnością będą bardziej ukontentowani tym, co oferują OpenFit, względem słuchawek kostnych Shokza. Naprawdę nowy model robi wrażenie tym, jak czysty i głęboki jest dźwięk, który dociera do uszu z zewnątrz! W codziennym zastosowaniu słuchawki są świetne i godne polecenia.
Do zastosowania na rowerze mamy mieszane uczucia. Przyjemnie się z nich korzysta podczas jazdy w mieście, czy przy małych prędkościach gdzieś w terenie na rowerze MTB. Tam można cieszyć się muzyką i dobrym kontaktem z tym, co nas otacza. Natomiast przy wysokich prędkościach (np. na szosie czy gravelu) zaczyna się ten sam problem, który spotkamy w słuchawkach kostnych. Uszy nie są zatkane, więc słyszymy w nich wiatr pochodzący z pędu powietrza, wówczas podgłośniamy muzykę, żeby lepiej ją słyszeć. Efekt jest taki, że szumi nam głośno, my słuchamy ścieżki dźwiękowej również głośno i zaczyna to być na dłuższą metę męczące. Ewidentnie ciężko jest oszukać fizyczny problem odsłoniętych uszu. Nadal mamy więc do wyboru między jakością dźwięku, które mogą dostarczyć słuchawki douszne, a bezpieczeństwem (kosztem komfortu słuchania), jakie oferują produkty Shokz. Sensowność włączenia OpenFitów w rowerowe zastosowanie zależy od tego, gdzie i jak szybko jeździmy. Na koniec wspomnimy jeszcze o jednym ważnym punkcie – podczas jazdy śmiało możemy mieć na sobie tylko jedną słuchawkę. Wszystko zależy od naszych preferencji.
Prowadzenie rozmów telefonicznych
Standardowo dla słuchawek Shokza, także i tutaj możemy używać ich do prowadzenia rozmów telefonicznych. Na tym polu spisują się świetnie w zastosowaniu codziennym, natomiast na rowerze głośne szumy sprawią, że my będziemy dobrze słyszeli rozmówcę, natomiast rozmówca nas już niekoniecznie. Spisują się więc dobrze w swoim dedykowanym przeznaczeniu, natomiast przy rozmowach ,,na rowerze” lepiej jednak się zatrzymać lub wyraźnie zwolnić.
Obsługa i aplikacja
Do obsługi słuchawek i odtwarzacza ,,w biegu” możemy używać guzików na słuchawkach. Ich funkcje są konfigurowalne z poziomu aplikacji. Możemy ustawić podstawowe użytkowe funkcje typu: głośniej, ciszej, play/pauza, czy choćby przewijanie do następnego utworu. Następnie sterujemy słuchawkami za pomocą 4 komend – długiego przytrzymania lub podwójnego kliknięcia, oczywiście na dwie strony, co daje wspomnianą liczbę cztery. Fajny patent, choć czułość jest na tyle upośledzona, że czasem podwójne kliknięcie trzeba powtórzyć żeby zadziałało. Nie ma to jednak większego znaczenia i nie denerwuje, jak nie za pierwszym, to za drugim razem zazwyczaj się udaje. Sama aplikacja jest łatwa w użyciu, czytelna i pozwala na ładowanie zaktualizowanego oprogramowania oraz wspomnianą personalizację słuchawek, czy sprawdzenie dokładnego poziomu baterii.
Co do samej baterii, producent podaje, że OpenFit pozwalają na 7 godzin ciągłego słuchania lub 28 godzin, gdy co jakiś czas doładujemy je za pomocą etui. W praktyce – dzięki sumie tych dwóch źródeł energii – czas pracy jest na tyle długi i przewyższający czas pracy smartfona, że ma się wrażenie bardzo długiego trzymania baterii. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnego przypadku, natomiast na pewno czas pracy na jednym ładowaniu nie rozczarowuje, a samo ponowne napełnienie Shokzów energią nie trwa długo.
Podsumowanie
Nowe słuchawki Shokz OpenFit to bardzo ciekawy i udany produkt. Oferują świetną jakość dźwięku i rewelacyjny komfort noszenia, a do tego nie męczą głowy. To wszystko producent osiągnął przy pozostawieniu uszu nie zasłoniętymi! Polecamy je do użytku codziennego, sportów wykonywanych z małą szybkością (bieganie, siłownia itp.) oraz spokojnej jazdy na rowerze. Sprawdzą się też na MTB, czy w commutingu. Przy dużych prędkościach szum będzie nam przeszkadzał, stąd na szosę itp. styl jazdy ich nie polecamy.
Rekomendowana cena detaliczna: 999 zł
Strona polskiego dystrybutora: www.shokz.pl