Test: Błotniki SKS-Germany Bluemels Style

Poznaj nasze wrażenia z testów błotników stałych SKS-Germany Bluemels Style w wersji 28” 46 Black.

Drukuj
SKS-Germany Bluemels Style 46 Black Michał Kuczyński

Błotniki SKS Bluemels Style cechują się zaawansowaną konstrukcją i znaczną długością. Te dwa parametry mają zapewniać świetną ochronę przed zachlapaniem i jednocześnie rewelacyjną stabilność. Sprawdziliśmy je więc w praktyce. Poznajcie nasze wrażenia z jazdy!

Niemiecki producent SKS-Germany słynie z wytwarzania dopracowanych błotników rowerowych oraz szerokiej gamy użytecznych akcesoriów. Można powiedzieć, że firma SKS specjalizuje się przede wszystkim właśnie w błotnikach i pompkach rowerowych, a przy okazji posiada w ofercie całą masę innych akcesoriów dodatkowych. To marka, której oferta pozwala - gdy kupimy już rower - uzbroić go we wszelkie przydatne dodatki, jakich nie uświadczymy w fabrycznej specyfikacji. Jako redakcja często mamy do czynienia z produktami SKS i możemy śmiało stwierdzić, że zwykle są to akcesoria bardzo przemyślane i dopracowane. Tym razem w nasze ręce trafił zaawansowany zestaw błotników stałych - Bluemels Style. To model o nowoczesnej konstrukcji typu sandwich, cechujący się dodatkowo bardzo ładnym designem. Założyliśmy je więc do będącego akurat w redakcji elektrycznego fitness bike’a - Ecobike’a Urbana - i sprawdziliśmy, jak spisują się podczas jazdy. 

 

Podstawowe cechy

Błotniki rowerowe SKS-Germany Bluemels Style mają bardzo ciekawą budowę. Zostały bowiem wyprodukowane w technologii sandwich, która polega na zatopieniu w tworzywie sztucznym aluminiowych rdzeni. Dzięki temu - pomimo, że z zewnątrz Bluemels'y Style wyglądają jak zwykłe plastikowe błotniki - mamy do czynienia z modelem usztywnionym i wzmocnionym. Taka konstrukcja łączy w jednym produkcie zalety modeli metalowych i plastikowych. Z jednej strony mamy lekkie i ciche błotniki, a z drugiej są one usztywnione, bardziej stabilne i przygotowane znieść większe obciążenia. Również w kontekście uszkodzeń mechanicznych - np. gdy między koło a Bluemels’a wpadnie nam patyk. 

 
 

 

Ciekawą cechą jest też mało standardowy kwadratowy przekrój, który wygląda bardzo stylowo i zapewnia dobre krycie oponom, a jednocześnie jest gotów zmieścić pod sobą bieżnik z wyższą kostką boczną. Testowane Błotniki Bluemels Style są oczywiście tzw. modelem stałym, który jest permanentnie przykręcany śrubami do ramy i widelca. Z tego powodu montaż i demontaż wymagają nieco czasu, a raz założone tego typu błotniki z reguły zostają z nami na długo. W kontekście aspektów montażowych warto wspomnieć, że w tym modelu jest też nowy V-adapter służący do przykręcania tylnego błotnika w górnym punkcie montażowym na tylnym trójkącie ramy. Poza tym przedni błotnik posiada system, który chroni nas oraz SKS'a w razie zaklinowania się patyka między błotnikiem a kołem. Producent podkreśla, że nie ma szans na zablokowanie się przedniego koła, bowiem w takiej sytuacji błotnik powinien się wypiąć z mocowania. 

 

 

Poza tym jest to model o znacznej długości, który kryje opony na dużej powierzchni i zapewnia dobry poziom ochrony, a na końcach zastosowano tzw. spoilery wykonane z bardziej elastycznego tworzywa. Nasza wersja to 46, która w teorii pasuje na opony od 28 mm do 40 mm, ale w praktyce (wprawdzie na styk, ale akurat tylko takim rowerem dysponowaliśmy…) zmieściła oponę o szerokości aż 45 mm, choć duża w tym zasługa faktu, że był to slick pozbawiony jakichkolwiek klocków na bieżniku. Nie ukrywamy jednak, że lepiej zawsze wybierać rozmiar dopasowany do posiadanej szerokości opon. Nie powinno być z tym problemu, bo w sprzedaży są jeszcze wersje 56, 65 i 75

 
 

 

Montaż

Zakładanie błotników nie jest specjalnie trudne, choć może okazać się czasochłonne, bowiem w praktyce mamy sporo śrub do przykręcenia i możemy być też zmuszeni do docięcia drutów. W przednim błotniku czeka na nas aż 7 śrub, a w tylnym 8. Warto więc - jeszcze zanim przystąpimy do zakładania - sprawdzić, czy fabrycznie dostarczane śruby pasują do naszej ramy. W naszym przypadku śruby na tył okazały się za grube, natomiast z przodu śruba do korony widelca była za krótka. Za sprawą tych komplikacji montaż zamiast godziny potrwał trzy, bowiem czekała nas jeszcze wizyta w sklepie. Producent podszedł jednak do sprawy bardzo rzetelnie i po naszym teście obiecał, że w produkcyjnych zestawach będą dodawane śruby o większym zakresie rozmiarów. Dzięki temu mniej standardowe rowery również nie powinny mieć problemów podczas montażu przy użyciu śrub dostarczonych przez SKS'a. Wymagany będzie jedynie zestaw podstawowych narzędzi - imbusów oraz kluczy płaskich/oczkowych. W razie konieczności skrócenia drutów potrzebny będzie też brzeszczot lub coś innego do cięcia metalu, a potem pilnik do wygładzenia ostrych końców. 

 
 

 

Mając pod ręką wszystkie narzędzia i pasujące śruby założenie Bluemels'ów nie nastręcza problemów. Postępowanie według instrukcji jest proste, a jej wskazówki klarowne. Po założeniu błotników na rower możliwe są regulacje wysokości na prętach oraz na pozostałych punktach montażowych. Dzięki nim łatwo ustalić odpowiednią odległość między oponą a błotnikiem (wg producenta ma być to minimum 1,5 cm), a także ustawić je w osi z kołami. W zasadzie jedyne co odnotowaliśmy in minus w trakcie montażu to fakt, że kwadratowy przekrój błotnika może (szczególnie w okolicy węzła suportowego) stykać się rurami ramy. Wprawdzie Bluemels’y są plastikowe, jednak zawsze przy takim kontakcie trzeba być czujnym, bo tarcie może prowadzić do uszkodzenia lakieru. Najlepiej okleić ramę w miejscach styku. 

 

 

Wrażenia z jazdy: stabilnie i czysto!

O ile podczas montażu można poczuć trochę irytacji, gdy coś idzie nie tak, to już podczas jazdy w zasadzie ciężko szukać minusów tego modelu. Tak było w naszym przypadku, nie tyle z winy SKS’a, co specyfiki posiadanego framesetu, który wymagał innych śrub. W każdym razie byliśmy nieco zmęczeni długo trwającym montażem. Natomiast pamiętajmy, że robi się to raz, a potem pozostaje już tylko jazda. Tu z kolei możemy wypowiadać się o Bluemels'ach w samych superlatywach. 

 

 

Jeszcze zanim spadł deszcz pojechaliśmy sprawdzić ich stabilność. Kostka brukowa, dziurawe ziemne dukty, szutry, krawężniki, jakieś małe zeskoki i… nic. Dobrze zamontowane SKS-y nie pracują w miejscach mocowania, ani nie mają tendencji do telepania się. System uchwytów jest bardzo pewny i stabilny, a konstrukcja z aluminiowymi wkładkami zatopionymi w plastiku sprawia, że ma mowy o wahaniu się błotników i wpadaniu w jakieś wibracje, czy inne ruchy. Długofalowo nic się też nie rozkręca, a jedyne dźwięki generowane przez błotniki to ewentualny nadmiar błota wpadający między oponę a Bluemels’y. Mamy do czynienia z naprawdę perfekcyjnie stabilnymi i cichymi błotnikami, które przy okazji świetnie wyglądają. 

 

 

W kontekście ochrony podczas jazdy również wystawiamy im wysoką notę. Po pierwsze są naprawdę długie, a po drugie szerokie. Zwracamy uwagę, że nawet przy oponie teoretycznie aż o 5 mm zbyt szerokiej żaden brud i woda spod koła nie wylatywały bokiem! Ochrona przed zachlapaniem wodą i zabrudzeniami błotem stoi na doskonałym poziomie. W zasadzie jedyne co może się zmoczyć podczas przejazdów przez kałuże to buty i okolice kostek. To po prostu błotniki z najwyższej półki, które oferują maksymalny poziom ochrony i stabilności podczas jazdy. Zwyczajnie niczego nie można im zarzucić. Poza tym - choć my oczywiście mieliśmy je u siebie jedynie kilka tygodni - ich solidna budowa przywodzi na myśl dużą trwałość i odporność, co zapowiada długi czas bezproblemowego użytkowania. 

 

Błotniki Infinity: alternatywa, gdy rower nie ma mocowań

Warto przy okazji naszego testu wspomnieć o nowym modelu błotników SKS-Germany Infinity, który konstrukcyjnie czerpie z opisywanych przez nas Bluemels’ów Style. Infinity mają identyczną technologię Sandwich oraz ten sam kształt. Na zdjęciach prezentujemy Wam przedni Infinity Universal Mudguard, który występuje w rozmiarze 56, a także 75 i jest montowany paskami na rzepy do amortyzatora oraz zaciskowymi opaskami do amortyzatora.

 
 

 

Jednym słowem jest to błotnik, który pasuje do rowerów MTB i elektryków pozbawionych mocowań na klasyczny błotnik przykręcany śrubami. Podobieństwa nie kończą się na sztywnej i odpornej na korozję aluminiowo-plastikowej konstrukcji, bowiem w Infinity również jest nowatorski system ESC, który zapobiega zablokowaniu się patyka między kołem a błotnikiem. Oczywiście dostępna jest też wersja na tył – akurat ona mocowana jest do dedykowanego bagażnika. Całość wygląda tak, że bagażnik jest mocowany do ramy za pomocą pasków na rzepy, a błotnik montujemy bezpośrednio do bagażnika. Na tył również są wersje 56 i 75.

 

 

Strona producenta: www.sks-germany.com