Chociaż Dakine gościł w naszej redakcji już niejednokrotnie, to wcale nie musicie być regularnymi czytelnikami bikeWorld.pl, żeby firmę ze stanu Oregon kojarzyć. Dakine to jeden z lepiej rozpoznawalnych brandów wśród fanów wszelkich sportów, nazwijmy to, rozrywkowych i przygodowych. Surfing, kite, deska, narty albo po prostu włóczenie się po świecie - w takie aktywności wpisuje się filozofia Dakine. Oczywiście wśród sportów, które marce z Oregonu są najbliższe, jedno z najważniejszych miejsc zajmuje MTB - przede wszystkim to napędzane siłami grawitacji. Dakine rokrocznie widzimy na trasach najbardziej prestiżowych zawodów - pierwszy przykład z brzegu to Red Bull Rampage. Wśród ciuchów, protektorów i jeszcze kilku innych akcesoriów Dakine kojarzony jest mocno z plecakami i to właśnie plecak Drafter wpadł w nasze ręce w ostatnim czasie.
Drafter to doskonały przykład na to, jak produkt, wydawać by się mogło skończony, może podlegać stopniowej ewolucji. W historii naszego portalu udało nam się w boju sprawdzić już 2 generacje tego modelu - w 2011 i 2013 roku. Drafter w najnowszej odsłonie trafił do nas w wersji 18-litrowej, a więc największym dostępnym wariancie (są jeszcze warianty 14- i 10-litrowe). Jaka zatem dokładnie jest nowa generacja flagowego plecaka od Dakine?
Przestrzeń ładunkowa
18-litrowy Drafter wcale nie wydaje się być jakoś przesadnie duży w pierwszym kontakcie i oględzinach z zewnątrz - jest to spowodowane faktem, że Drafter posiada po prostu "bogate wnętrze", przez co rozumiemy zorganizowanie przestrzeni ładunkowej w środku plecaka. Plecak o pojemności 18-litrów traktujemy już jako model, z którym możemy spędzić spokojnie cały dzień w lesie i czuć się niezależnym. Jeśli myślicie o dłuższej wycieczce, to postój w schronisku będzie konieczny. Nie zmienia to faktu, że do Draftera damy radę spakować komplet ekwipunku potrzebnego na wyprawę w duchu trail i enduro.
Po pierwsze mamy tu do dyspozycji jedną, dużą kieszeń główną - zasadniczo jest ona rozdzielona "ścianką", która separuje część z bukłakiem od przestrzeni ładunkowej. To co godne podkreślenia - Dakine już "w standardowym wyposażeniu" daje nam bukłak, co nie jest regułą na rynku plecaków. Do tego wszystkiego sam bukłak jest godny uwagi - nie mamy tu tradycyjnego, zorientowanego pionowo zbiornika, a jakościowy bukłak HydraPak o pojemności 3 litrów, który jest szerszy i niższy, niż spotykane najczęściej bukłaki. W ten sposób Drafter zyskał m.in. możliwość bardzo wygodnego i szybkiego wyciągnięcia bukłaka z plecaka, w czym kropkę nad i stawia zapinany suwakiem otwór na boku plecaka - możemy nim błyskawicznie wyciągnąć bukłak, napełnić i zamontować ponownie. Świetny patent! A jeśli jesteśmy już przy systemie nawodnienia - warto wspomnieć jeszcze o jednym rozwiązaniu, mianowicie mocowaniu rurki - jest ona poprowadzona oczywiście po naramienniku plecaka, natomiast jej mocowanie jest magnetyczne. W ten sposób rurkę możemy szybko i wygodnie odpiąć i przytwierdzić.
W głównej kieszeni zostaje nam jeszcze sporo miejsca na awaryjną odzież, typu kurtka lub bluza, akcesoria jak chociażby kamerka sportowa, trochę jedzenia - da się tam zmieścić sporo, wszystko jest kwestią Waszych potrzeb i umiejętności efektywnego... pakowania. ;-)
Drafter skrywa jeszcze kilka mniejszych kieszonek (na górze z miękką wyściółką - dobra na smartfona lub okulary), boczna otwarta - w sam raz na butelkę. Z punktu widzenia potrzeb rowerowych wyjątkowo istotna jest natomiast większa kieszeń zewnętrzna - to tam Dakine wygospodarowało miejsce na wszelkie rowerowe akcesoria (dętki, narzędzia, apteczka - co dusza zapragnie), dość pieczałowicie organizując tutaj miejsce poprzez zastosowanie kilku kieszonek z siatki, dedykowanego miejsca na pompkę, itd. Na pewno błyskawicznie każdy zaadaptuje tę kieszeń pod swoje potrzeby.
Całkowicie na zewnątrz Draftera mamy jeszcze otwartą kieszeń, do której przymocować możemy kask - model ścieżkowy mieści się bez problemu i spoczywa w kieszeni stabilnie, m.in. za sprawą gumowego wykończenia górnej części tej kieszeni, natomiast producent wspomina, że full face'a też da się tu zamontować.
Wentylacja i komfort jazdy
Nie owijając w bawełnę - na tym polu Drafter radzi sobie ponadprzeciętnie dobrze. Zarówno paski plecaka, jak i cały panel tylny przylegający do pleców jest zaprojektowany z myślą o dobrej oddychalności tych elementów. Po pierwsze panel na plecach - nazwano go Air Suspension, co w praktyce oznacza warstwę sztywnej siateczki oddzielającej nasze plecy od właściwej ścianki plecaka. W ten sposób pomiędzy plecami i tyłem plecaka mamy przestrzeń wentylacyjną, a plecy mogą swobodnie oddychać. I to w praktyce działa znakomicie. Wentylowane są też naramienniki czy pas biodrowy, które pod cienką warstwą siateczkowego materiału skrywają piankową strukturę z dużymi otworami. Duży plus dla Draftera za to, jak radzi sobie z odprowadzaniem ciepła, co bezpośrednio przekłada się na komfort jazdy!
Protektor
18-litrowy Drafter posiada wzmocnioną tylną ściankę plecaka, co samo w sobie powinno uchronić nasze plecy w pewnym stopniu przed złymi skutkami uderzenia o ziemię. Ciężko nam określić, na ile skutecznie, jednak warstwa twardego materiału w miejscu tyłu plecaka jest wyraźnie wyczuwana pod palcami (absolutnie nie jest odczuwalna podczas jazdy). Drafter w zewnętrznej części tyłu pleców posiada jeszcze jedną kieszeń, która to jest kompatybilna z dodatkowym protektorem kręgosłupa DK Impact Spine Protector (ten element należy dokupić osobno). DK Impact Spine posiada certyfikat bezpieczeństwa CE EN 1621 i można go stosować zarówno na rowerze, jak i nartach czy desce. Jeśli jeździcie agresywnie i szybko, to rekomendujemy dodatkowe zadbanie o ochronę pleców.
Podsumowanie
Drafterowi pod względem praktycznym nie brakuje praktycznie nic - może jedynie czegoś w rodzaju zintegrowanej osłony przeciwdeszczowej. Plecak powinien sprostać wymaganiom osób, potrzebujących zapakować się na wyprawę górską od świtu do zmierzchu. Najważniejsze cechy praktyczne to dla nas 3-litrowy bukład w zestawie i wygodny system jego montażu / demontażu, nieźle zorganizowana przestrzeń "ładunkowa", możliwość przymocowania kasku i bardzo dobra wentylacja w miejscu pleców oraz ramion. Za wartość dodaną, zupełnie subiektywnie, uznajemy świetny wygląd plecaka. Szczerze? Nie mielibyśmy większego problemu, żeby po zdemontowaniu bukłaka zabrać go ze sobą gdzieś poza "rowerowy świat". Zresztą co Wam będziemy mówić... mamy tu do czynienia z ekipą z Oregonu. Dakine jest "cool", a jeśli dodamy do tego wszelkie atrybuty praktyczne, otrzymujemy udaną całość. Cena? Blisko 570 zł - można taniej, ale i można drożej. Wybór należy do Was, nam Drafter zwyczajnie się podoba!
Dakine Drafter 18L
- Cena: 569.99 PLN
- Plecak z bukłakiem
- AIR-SUSPENSION Panel - 100% Wentylowana konstrukcja panelu na plecach
- Ergonomiczne ramiona wykonane z wentylowanych materiałów
- 3L lędzwiowy bukłak Hydrapack (w zestawie)
- Wysokoprzepływowy ustnik Blaster do bukłaka z systemem zamknięcia dopływu
- Magnetyczny system mocowania ustnika
- Waga: 1,2 kg
Dystrybucja: dakine.pl
Fot. Szymon Wołdziński