Test: Kask MTB Kellys Razor

Drukuj
Kellys Razor Dawid Kaleta

Wybór ciekawych kasków rowerowych dla fanów bardziej agresywnego stylu jazdy robi się coraz większy. Przetestowaliśmy propozycję marki Kellys, czyli model Razor do jazdy w stylu trail i enduro.

Kellys jest marką, której w naszym kraju nikomu przedstawiać nie trzeba. Słowacki producent od lat cieszy się niesłabnącą popularnością, regularnie kończąc rok wśród liderów sprzedaży. Jednak marka która przyzwyczaiła nas przede wszystkim do swoich rekreacyjnych modeli MTB z przystępnego przedziału cenowego od jakiegoś czasu kładzie mocny nacisk na rozwój oferty dla bardziej wymagających użytkowników. Chodzi tutaj szczególnie o nowe kolarskie trendy, w tym przede wszystkim niezwykle popularne w ostatnich latach enduro czy trail.

Popularne modele rowerów takich jak SWAG zdążyły już mocno zaistnieć w świadomości fanów bardziej agresywnych stylów jazdy. Nic więc dziwnego, że Kellys idąc za ciosem oferuje również kompleksową ofertę akcesoriów, odzieży i komponentów dla kompletnego wyposażenia rowerzysty.

Najnowsza kolekcja odzieży i kasków Kellysa jest zgodna z aktualnymi trendami. Znajdziemy tu sporo nowoczesnych technologii (jak chociażby system MIPS w najwyższych modelach kasków), dużo kolorów (taka moda!) oraz szeroką dostępność rozmiarów i wariantów.

Odpowiedzią na potrzeby fanów trailu i enduro jest seria kasków rowerowych Razor. Występują w dwóch wersjach - droższej, wyposażonej w system podnoszący poziom ochrony głowy, czyli popularny MIPS (Multi Directional Impact Protection System, jak fachowo skrót ten się rozwija), oraz tańszej ze standardową strukturą. Obydwie wersje dostępne są w różnych kombinacjach kolorystycznych - słowo kombinacje nie jest tu przypadkowe, bo jak zaraz zobaczycie, poszczególne kaski możemy w pewnym zakresie personalizować.

Przetestowaliśmy dla Was standardowego Razora bez MIPS. Oto nasze wrażenia!

 

 

 

 

Kolorowy zawrót... głowy

Oczywiście nie jest tak, że dzisiaj wszystko musi być kolorowe i jeśli ktoś ma inne gusta to jego problem. Na szczęście nowy Razor dostępny jest także w ciemnej, stonowanej wersji - jednak zdecydowanie dominują warianty MOCNO kolorowe. Opcji do wyboru jest konkretnie 5, w tym wspomniana jedna czarna, reszta albo unisex albo... nieco bardziej damska. Mówimy nieco, bo o gustach się nie dyskutuje i mogło się zdarzyć, że nie jesteśmy na bieżąco z trendami we współczesnej modzie męskiej.

Każdy z wariantów kolorystycznych dostępny jest w dwóch rozmiarach - S/M (54-57 cm), L/XL (58-62 cm). Dodatkowo wraz z kaskiem otrzymujemy zawsze dwa wymienne daszki - jeden w kolorze adekwatnym do reszty skorupy, drugi kontrastowy - co kto lubi. 

Kellys jest dość oszczędny jeśli chodzi o szczegóły techniczne związane z budową swoich kasków, jednak Razor to po prostu obowiązkowa struktura in-mold, z prostą regulacja obwodu dostosowywaną jednym pokrętłem. Możemy też zmieniać ustawienie pasków na odcinku usznym oraz całą uprząż przesuwać w kierunku góra - dół (regulacja jest 5-stopniowa).

 

 
 

 

 

Daszek, tak jak wspominaliśmy, jest wymienny, z możliwością regulacji w niewielkim zakresie - aby go zdemontować musimy odkręcić dwie śrubki znajdujące sie po jego bokach.

Na górze skorupy Razora znajdziemy miejsce przeznaczone do przyklejenia podstawki kamerki sportowej lub lampki. Jest gładkie, jednak kask nie ma zbyt śliskiej struktury w związku z czym mocne taśmy dwustronne z pewnością zapewnią tutaj właściwe połączenie (nie mówiąc już o dedykowanych przylepcach np. od GoPro). Miejsce to udało się wygospodarować pomimo dość rozbudowanej wentylacji - za właściwy przepływ powietrza odpowiadają 23 otwory.

Podstawowy model kasku Razor słowacki producent wycenia na 379,9 zł (aczkolwiek obecnie znajdziecie dużo interesujących promocji ;-) ).

 

 

 

Razor na szlaku

Przetestowaliśmy kask Kellys Razor w dość upalnych (delikatnie mówiąc) warunkach i wykazał się w zupełności wystarczającą wentylacją. Przyzwyczajenia wymaga bardzo mocno rozbudowana tylna część kasku - taki jej ksztat ma poprawiać ochronę potylicy. W praktyce oznacza to, iż kask sięga nam dużo niżej z tyłu głowy, do czego można się szybko przyzwyczaić.

Wyściełające wnętrze kasku gąbki umiejscowiono we właściwych miejscach i są odpowiednio miękkie. Po właściwym dopasowaniu kask nie przemieszcza się na głowie rowerzysty, jednak należy poświęcić nieco czasu na dobór właściwego rozmiaru. My testowaliśmy ten większy i dla niektórych z nas, noszących zwykle L-ki, był nieco za duży - polecamy go osobom, które ZDECYDOWANIE nie mieszczą się w kaski o rozmiarze M, a L nie jest nigdy za duże. Razor to model, który szczególnie mocno uwydatnia źle dobrany rozmiar - zły rozmiar spowoduje, że będzie nam opadał na oczy.

 

 

 

 

Poziom regulacji kasku jest w zupełności wystarczający, zarówno w obwodzie, jak i głębokości. Zastrzeżenia mamy jedynie do będącej standardowym wyposażeniem kasku gąbkowej osłony, która ma minimalizować ryzyko obtarć brody. Lepiej od razu ją zdjąć bo działa niczym gąbka na pot, jest nieproporcjonalnie duża i po prostu niewygodna. Nieprzypadkiem 99% rowerzystów nie stosuje tego typu rozwiązań - nie mają one po prostu sensu. Same paski kasku są miłe w dotyku i nie ma ryzyka, że brak dodatkowej osłony będzie powodował dyskomfort.

Dobrze, iż pomyślano o możliwości przyczepienia kamery lub lampki. Mamy w tym aspekcie tylko jedną uwagę - coraz więcej badań dowodzi, że zdecydowanie bezpieczniejsze dla użytkowników są mocowania doczepiane, które w przypadku uderzenia o ziemię (lub np. zaczepienia kamerą o gałąź) spowodują jej oderwanie od kasku, nie przenosząc przeciążeń na głowę i kark. Niestety - bardzo mocna taśma dwustronna zapewnia co prawda doskonałe trzymanie mocowania sprzętu, jednak w przypadku uderzenia głową o ziemię należy liczyć się z tym, iż nie wiadomo jak wpłynie na działanie kasku. Jest to czynnik zbyt losowy, żeby producenci mogli go badać w trakcie testów bezpieczeństwa i integraglności struktury kasków. Lepiej więc zainstalować kamerkę nieco mniej solidnie, ale w razie upadku móc wykorzystać 100% potencjału ochronnego.

 

 

 

 

Podsumowanie

Kask Kellys Razor to absolutnie solidny kask do uprawiania nieco bardziej agresywnych odmian kolarstwa górskiego. Wyróżnia się faktem, iż jest najprawdopodobniej jednym z najgłębszych jakie znajdziemy na rynku. Może to zapewniać wyższy poziom ochrony tyłu głowy, jednak wymaga pewnego przyzwyczajenia i odbija się na nieco gorszej wentylacji tyłu głowy. Plus za dużą ilość dostępnych wariantów kolorystycznych i przystępną cenę jak na omawiany segment cenę.

 

Kellys Razor
  • Cena: 379.90 PLN
  • Zdejmowany daszek, dwa w komplecie
  • Rozmiary: S/M, L/XL
  • 23 otwory wentylacyjne
  • Regulacja obwodu oraz głębokości
  • Mocowanie do GoPro lub latarki

 

Strona producenta: www.kellysbike.com