Test: Sportowe maski antysmogowe Respro

Jak działają w praktyce maski antysmogowe Respro Sportsta i Cinqro?

Drukuj
Respro Cinqro Dawid Kaleta

Uprawianie sportu w mieście wiąże się z koniecznością stawienia czoła wielu przeszkodom, wśród których coraz poważniejszy problem stanowi kiepska jakość powietrza. Sprawdziliśmy, jak w praktyce radzą sobie sportowe maski antysmogowe Respro, biorąc na warsztat modele Sportsta i Cinqro.

Sport to zdrowie - tak powie każdy, to nie spędzil jesieni lub zimy w jednym z polskich miast dotkniętych plagą smogu. Problem staje się coraz poważniejszy - kolejne inicjatywy władz mające ograniczyć zanieczyszczenie powietrza w metropoliach w zasadzie sprowadzają się do paneli dyskusyjnych o tym, jak poprawić sytuację. W wielu miastach nie potrafi się nawet jednoznacznie określić, co jest kluczowe dla tak dużego zanieczyszczenia - czy jest to kwestia spalin samochodowych, przemysłowych czy kominów i pieców węglowych.

O ile problem złej jakości powietrza w miastach dotyczy wszystkich jego mieszkańców, tak niestety osoby lubiące sport na "świeżym" powietrzu na destrukcyjny wpływ zanieczyszczeń narażone są w największym stopniu. Podczas uprawiania dyscyplin wydolnościowych nawet 10-krotnie powiększamy ilość powietrza, jaka dostaje się do naszych płuc - w związku z powyższym także do krwi dostaje się więcej szkodliwych związków.

 

 

 

Zła jakość powietrza to nie tylko dyskomfort, to także realne zagrożenie dla zdrowia. Przyjmuje się, iż zanieczyszczone powietrze zabija rocznie więcej ludzi, niż ginie w wypadkach samochodowych - odpowiadają za to gazy, pył zawieszony PM10 oraz jeszcze groźniejszy PM2.5 i cała masa substancji chemicznych zawartych w miejskim powietrzu, jakie dostają się do naszych płuc z każdym oddechem. Tak duży kontakt z czynnikami szkodliwymi procentuje wszelkiego rodzaju alergiami, niewydolnościami oddechowymi oraz nowotworami, które składają się na tragiczny bilans.

Nie dziwi więc, że na rynku pojawia się coraz więcej produktów, mających chronić nas przed zanieczyszczonym powietrzem - jednym z liderów branży jest marka Respro, specjalizująca się w produkcji masek, mających za zadanie walkę z toksycznym powietrzem. Respro wśród swojej szerokiej gamy produktów posiada także kilka modeli zaprojektowanych z myślą o potrzebach sportowców - między innymi są to modele Cinqro i Sporsta.

Sportowe maski Respro zostały zaprojektowane tak, aby zapewnić maksimum ochrony przed szkodliwymi substancjami podczas ćwieczeń - znacząco więc różnią się od klasycznych masek antysmogowych, które nie muszę uwzględniać specyficznych wymagań oddechowych towarzyszących intensywnemu wysiłkowi. Obydwa modele testowych masek sprawdziliśmy w warunkach iście optymalnych - w końcu Kraków nie od dzisiaj uchodzi za smogową stolicę Polski, a w coraz liczniejszych badaniach plasuje się również na smogowym podium... europejskim. Nie ocenialiśmy efektywności działania filtrów dołączonych do masek z punktu widzenia naukowego - tutaj zdajemy się na certyfikaty i ekspertyzy im towarzyszące. Nasz test miał za zadanie przede wszystkim ocenić sensowność i ergonomię treningu kolarskiego przy użyciu masek Respro.

 

 

 

Pierwsze wrażenie

To że maska Cinqro została stworzona z myślą o sporcie widać już na pierwszy rzut oka, na co wskazuje charakterystyczny wygląd. Jednocześnie jest to jedna z najbardziej zaawansowanych technologicznie masek producenta oraz... najdroższa (289 zł).Co otrzymujemy za tę cenę? Oprócz samej maski, w zestawie znajdziemy dwa wymienne filtry - filtr cząstek stałych Hepa Type oraz filtr kombinacyjny DACC + Hepa Type, który oprócz cząstek stałych filtruje też związki chemiczne zawarte m.in. w spalinach. Za wymianę powietrza w trakcie intensywnego wysiłku odpowiadają zawory POWA Elite z możliwością regulacji stopnia otwarcia.

 

Druga z masek, czyli model Sportsta, cechuje się nieco bardziej stonowanym wyglądem - w naszym przypadku był to "miejski kamuflaż" i jest nieco tańsza (225 zł). Duży nacisk położono w tym modelu na wentylację skóry podczas intensywnego wysiłku - posiada m.in. panele z tkaniny mesh na bokach, odpowiadające za lepszą wymianę powietrza przy skórze (bez uszczerbku dla izolowanego powietrza podlegającego filtracji). Maska Sportsta posiada też inny materiał noska odpowiadającego za właściwe i szczelne dopasowanie maski do twarzy - w przypadku maski Cinqro jest to specjalne tworzywo sztuczne, które samo dopasowuje się do nosa, z kolei w masce Sportsta rolę tę spełnia listek z aluminium. W zestawie z maską dostajemy filtr submikronowy cząstek stałych, wyłapujący cząsteczki pyłów do 0,3 mikrona - czyli wspomniany przy okazji poprzednika Hepa Type.

Obydwie maski występują w trzech rozmiarach - M, L oraz XL i zapinane są z tyłu głowy przy pomocy dużych i solidnych rzepów velcro. Bardzo ważne jest właściwe dobranie rozmiaru maski - w końcu chodzi o to, aby zapewnić szczelność wokół ust i nosa, co pozwoli filtrom spełniać swoje zadanie.

Wrażenia z użytkowania

Pierwszym, co trzeba powiedzieć zanim zacznie się myśleć o uprawianiu sportu w masce antysmogowej lub antypyłowej jest fakt, iż niezależnie od tego jak doskonała by nie była, to nie zapewnia tak dużej swobody oddychania jak podczas jazdy bez maski - to oczywiste. Pomimo doskonałych zaworów o wzorowej przepustowości i najbardziej nawet przemyślanej konstrukcji, powietrze nie dostaje się bezpośrednio do naszych ust i płuc, a zostaje przetłoczone przez filtry, co powoduje pewne utrudnienia. Co to oznacza z punktu widzenia treningowego? Przede wszystkim to, że pewnie lepiej będzie ograniczyć się do treningów w niższych zakresach tętna, przy utrzymaniu równego oddechu. "Wychodzenie" w strefę beztlenową w masce antysmogowej wiąże się z tym, że zdecydowanie trudnieć wyczuć punkt, w którym dostarczamy do naszych płuc zbyt mało powietrza. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż smog jest zjawiskiem związanym przede wszystkim z okresem zimowym, gdzie tak bardzo liczą się długie, spokojne kilometry, zjawisko to można bez problemu zaakceptować.

 
 

 

Nawet w tak dopracowanych maskach jak Respro czuć pewien dyskomfort noszenia "czegoś" na twarzy, jednak wiąże się to z klasycznym dylematem, czy lepiej znieść to minimum niedogodności, czy narażać swoje zdrowie na szwank - a i tak zimą zwykle zakładamy coś w rodzaju chusty czy popularnego Buffa. Maski Respro są naprawdę bardzo starannie wykonane, a materiał z którego je stworzono nie posiada żadnych odczuwalnych szwów czy punktów, które mogłyby gdziekolwiek nas uwierać. Dzięki specjalnym odkształcanym noskom można maskę do twarzy dopasować w taki sposób, że jest szczelna, a przy tym zostawia więcej miejsca w okolicach ust tak, iż te nie dotykają filtra od środka. Zdecydowanie lepiej w obydwóch maskach oddycha się ustami, co jest minusem o tyle, iż oddychanie nosem zapewnia bardziej równomierny oddech i stabilniejsze pozostawanie w zamierzonej strefie wysiłku.

 

 

 

Ciekawym efektem ubocznym jazdy w obydwóch maskach jest ochrona przed zimnem i wilgocią. Jest ona zdecydowanie bardziej wydajna niż w przypadku jakichkolwiek kominów czy chust - maski świetnie izolują przed zimnem, a fakt iż mamy tu do czynienia z oddychaniem przez zawory (a nie materiał) sprawia, iż ciepłe powietrze wraz z wilgocią jest doskonale odprowadzane na zewnątrz. Maska Respro Sportsta dodatkowo jeszcze lepiej utrzymuje suchą skórę w miejscach gdzie nie sięga filtr - pomagają w tym panele z materiału mesh. Nie ma przy tym takich skłonności jak wszelkiego rodzaju materiałowe osłony twarzy - nie staje się wilgotna od potu i nie zamarza, więc nie wychładza twarzy. Od początku do końca treningu zachowujemy suchą skórę twarzy.

 

 

 

Warto pamiętać o tym, iż ubierając maski Respro trzeba uwzględnić zmianę pozycji głowy w trakcie jazdy na rowerze. Zbyt ścisłe dopasowanie maski kiedy stoimy wyprostowani spowoduje ucisk na nos, kiedy siedząc na siodełku będziemy podnosić głowę. Jest to jednak kwestia wprawy, po kilku wyjściach na treningi intuicyjnie wyczuwamy punkt, w jakim maska leży idealnie.

Wiele testów masek takich jak Respro kręci się wokół dyscyplin bardziej popularnych w miejskiej rzeczywistości, jak na przykład bieganie, gdzie nie ma problemu z dopasowaniem masek do innych elementów wyposażenia - w naszym przypadku mamy na myśli kask. Maski Cinqro i Sportsta sprawdziliśmy zarówno z kaskami szosowymi, jak i MTB - nie było żadnych problemów. W miejscu, w którym przeprowadzamy paski kasku, obie maski są bardzo ściśle dopasowane do twarzy, w związku z czym koegzystencja jest bezkolizyjna. Problem mogą mieć jedynie osoby posiadające okulary o bardzo wąskich noskach - trzeba je niejako "upchnąć" po bokach odkszałtcalnego paska dopasowującego maskę do twarzy. W tym miejscu warto wspomnieć o tym, że zawory masek Respro można dowolnie przekręcić, dzięki czemu możemy w ten sposób skierować wydychany strumień powietrza na bok, unikając jednocześnie efektu parujących okularów. 

 

 

Wysoko oceniamy jakość wykonania obydwóch masek. Wszystkie elementy wykonano bardzo precyzyjnie, plastikowe obudowy zaworów nie posiadają ostrych krawędzi ani w żaden sposób nie czujemy ich obecności poprzez miękki materiał filtra. Rzepy są szerokie i mocne, a w trakcie treningu nie zaobserwowaliśmy, aby luzowały się i to mimo wielokrotnego użytkowania, a także mycia samych masek. Ciekawostką jest możliwość czyszczenia samych filtrów, co poprawia stopień ich higieny, jak i samą przyjemność użytkowania. Producent ocenił żywotność filtrów na 69 godzin i po takim czasie użycia redkomenduje się ich wymianę, ale warto wiedzieć, że szybkość zużycia filtra w dużym stopniu powiązana jest ze stężeniem zanieczyszczeń w powietrzu.

 

 

Jeśli chodzi o same filtry, warto poświęcić chwilę na dobranie właściwego typu względem warunków, w których zwykle uprawiamy sport. Najbardziej zaawansowany filtr kombinacyjny, stworzony do działania w najtrudniejszych warunkach zapylenia i wysokiego stężenia spalin najmocniej utrudnia oddychanie, lepiej więc nie stosować go wtedy, gdy nie musimy. Jest on za to optymalnym rozwiązaniem dla osób mieszkających w bardzo dużych miastach, gdzie dużo czasu spędzamy z rowerem w ruchu ulicznym pomiędzy samochodami. Jeśli na rowerze jeździmy głównie w strefie podmiejskiej, gdzie stężenie smogu jest dalej wysokie, ale ruch samochodowy na bocznych drogach minimalny, lepiej zmienić filtr na zwykły Hepa - sama wymiana jest banalna i zajmuje kilka sekund, dzięki prostemu mocowaniu przy pomocy zaworów POWA lub Powa Elite.

Podsumowanie

Nie da się ukryć, iż narastający problem zanieczyszczenia powietrza w miastach będzie wymagał od nas szukania rozwiązań na minimalizowanie negatywnych efektów ubocznych uprawiania sportu w tak nieprzyjaznym środowisku. Maski Respro są ciekawą propozycją stworzoną specjalnie z myślą o osobach, które nie chcą półśrodków i kompromisów, a poszukują rozwiązań dostosowanych do uprawiania sportu. Nie boimy się stwierdzić, iż bardziej komfortowy i wygodny od nich może być tylko... powiew świeżego, górskiego powietrza na epickiej przełęczy gdzieś w Alpach.

 

Sprawdź również:

Respro - sportowe maski antysmogowe (prezentacja)

 

Strona dystrybutora: www.respro.com.pl

Fot. Dawid Kaleta