Finish Line - rdzo, zniknij

Test odrdzewiacza Finish Line Chill Zone

Drukuj

Zapieczone elementy zimówki, zostawiony po ostatniej mokrej eskapadzie łańcuch czy dawno nie ruszane śruby - wszystkie te rzeczy potrzebują czasami ostrego traktowania. Pokrycie rdzą wymaga odpowiednich środków - jednym z nich jest Finish Line Chill Zone. Jak odrdzewia w praktyce?

Chill Zone (38,90zł, 180ml) to stosunkowo nowy na rynku preparat Finish Line, przeznaczony specjalnie do eliminowania rdzy ze wszelkich komponentów rowerowych (i nie tylko).

Szeroki zakres działania niebieskiego penetratora dotyczy głównie: zardzewiałych łańcuchów, śrub, sprężyny przerzutki, środka suportu, zapieczonej kierownicy czy wspornika siodła, a także wszelkich elementów metalowych, które pokryła korozja.



Dzięki preparatowi Finish Line łatwo przywrócimy do życia sprzęt, który najczęściej leżał gdzieś głęboko w piwnicy lub też pozostał owocem naszego zwykłego zaniedbania. W praktyce środek działa błyskawicznie - wygodnym aplikatorem w aerozolu nanosimy Chill Zone w pożądane miejsce przez ok. 10-15 sekund. Następnie odczekujemy ok. 60-90 kolejnych sekund i cieszymy się nowym życiem komponentu, który możemy już odkręcić (w przypadku np. śrub) czy wyciągnąć (patrz: sztyca).

Duży problem mieliśmy jednak w przypadku łańcucha. Przypadek odstawionej po ostatnich śniegach "zimówki" na tzw. lepsze czasy jest chyba znany większości z nas. Z początku sądziliśmy, że Chill Zone może jest i dobry, ale takiemu przypadkowi powinien się oprzeć. Jak się jednak szybko okazało, nasze przypuszczenia okazały się błędne. Co prawda jednorazowe spryskanie powierzchni łańcucha preparatem nie dało pożądanych rezultatów, ale do rzeczy należało się zabrać bardziej precyzyjnie. Po naniesieniu środka na każde pojedyncze ogniwo (zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz), rdza w końcu puściła.

 

Zaciekawieni działaniem preparatu poczytaliśmy nieco więcej na temat samego działania specyfiku. Okazuje się, że na początku chemicznej operacji specjalny czynnik chłodniczy zmraża metal do ok. -45 st. Celsjusza. Powoduje to zwarcie się cząstek metalu i stworzenie mikro-pęknięć na skorodowanej powierzchni. Środek penetrujący na sam koniec wychodzi poza rdzę i pozostaje go tylko zetrzeć. Co ciekawe, Chill Zone pozostawia po sobie powłokę, która zapobiega korodowaniu danej części w przyszłości, przynajmniej w dużym stopniu.
 

Zapieczone czy skorodowane elementy roweru z Chill Zone nie będę już stanowiły problemuFinish Line początkowo zmraża powierzchnię metalu, a potem działa czynnik odrdzewiający


Podsumowanie
Finish Line Chill Zone to znakomity środek do odrdzewiania pozostawionych samym sobie części rowerowych. Zaopatrzenie się w penetrator nie oznacza jednak, że od teraz możemy zapomnieć o dbaniu o rower! Wręcz przeciwnie - czyszczenie sprzętu i jego konserwacja tuż po jeździe w trudnych warunkach to podstawa. Jeśli jednak znajdują się w naszym warsztacie zardzewiałe komponenty lub chcemy wyposażyć się w środek do walki ze wszelkimi zapieczonymi śrubami i rdzą, to warto kupić Chill Zone.

Więcej produktów Finish Line znajdziecie na stronie polskiego dystrybutora, fimy Velo, lub w naszym bikeKatalog.pl.

Porady video dotyczące sposobów użycia poszczególnych smarów możecie znaleźć tutaj.

Fot.: Finish Line
Dystrybutor: www.velo.pl