Technologia
Najważniejszymi zaletami nowego urządzenia są atrakcyjna cena, niska masa, łatwość zastosowania oraz możliwość użytkowania w innych dyscyplinach sportowych, nie tylko w kolarstwie. Wadą PowerCal jest bez wątpienia mniejsza precyzja działania niż w standardowych mechanizmach służących do pomiaru mocy.
Mimo wszystko PowerCal jest pierwszym na świecie systemem służącym do kalkulowania liczby uderzeń serca na wysokość generowanej mocy. Amerykańscy inżynierowie koncernu od kilku lat badali medyczne i biomechaniczne zależności pomiędzy szybkością pracy mięśnia sercowego, a liczbą watów wkładanych w poruszanie się przy danej aktywności fizycznej. Wykorzystali do tego celu kilkanaście tysięcy plików, w których zapisana była historia pracy w oparciu o pomiar tętna oraz mocy. Wszystko po to, aby ujawnić korelacje pomiędzy nimi i stworzyć pomiar liczby uderzeń serca, który na żywo będzie przekładany na generowany poziom mocy.
Przedsięwzięcie nie jest aż tak trudne do wykonania, jeśli mamy do dyspozycji szereg laboratoryjnych urządzeń, stałe warunki pracy oraz powtarzalność ich przeprowadzania. Problem pojawia się, kiedy sportowiec opuszcza sterylne pomieszczenie i rozpoczyna trening w zróżnicowanych warunkach terenowych i atmosferycznych. Współpraca specjalistów z CycleOps wraz z naukowcami z Uniwersytetu w Kolorado pozwoliła na rozwiązanie tego problemu. Ich praca pozwoliła na wyodrębnienie i usystematyzowanie czynników, które wpływają na algorytm przeliczający liczbę uderzeń serca na poziom generowanej mocy.
PowerCal pozwala na wyświetlanie watów w każdym odbiorniku obsługującym technologię ANT+. Urządzenie wymaga tylko odpowiedniej kalibracji i sparowania z danym licznikiem i już możliwe jest jego użytkowanie podczas treningu. Wcześniej konieczne jest oczywiście wprowadzenie indywidualnych danych antropometrycznych, co pozwoli na zindywidualizowanie algorytmu, z którego korzysta urządzenie. Aby w pełni dostosować je do możliwości naszego organizmu, należy również przeprowadzić progresywny test generowanej mocy. Wprowadzenie uzyskanych podczas jego trwania danych pozwoli urządzeniu na precyzyjne dokonywanie bieżących obliczeń. Test należy powtarzać co 4-8 tygodni, aby dane były na bieżąco aktualizowane. Sprawia to pewien kłopot użytkownikom nie mającym dostępu do standardowego miernika mocy (np. pożyczenia od znajomych kolarzy lub wykonania badań wydolnościowych).
Wątpliwości
Zastanawiające wydaje się jednak przełożenie parametru HR na liczbę generowanych aktualnie watów. Ostatecznie bowiem te ostatnie zmieniają się bardzo szybko - w trakcie krótkotrwałego sprintu wartość potrafi w 2-3 wzrosnąć o 400-500W, podczas gdy tętno nie zareaguje wcale w tak krótkim okresie czasu. Wydaje się więc, że nowe urządzenie może służyć raczej do kształtowania wydolności w zakresach progowych i znajdujących się poniżej LT, ponieważ szybka reakcja aktualnie wyświetlanej mocy na powolne skoki tętna nie jest możliwa.
Współczynnik korelacji pomiędzy aktualnym tętnem a poziomem generowanej mocy wynosi 0,331. Na skali porównawczej, która charakteryzuje poszczególne poziomy zależności, wynik ten daje zaledwie drugi poziom na pięcio-stopniowej skali, co oznacza że wysokość korelacji jest niska.
Błąd pomiarowy jaki szacują producenci względem najlepszych systemów do szacowania generowanej mocy, wynosi +/- 5-10%. Nie jest to mimo wszystko dużo, zważywszy na fakt, że praca urządzenia nie wymaga instalowania żadnych dodatkowych czujników poza paskiem tętna i opiera się wyłącznie na szacunkach wynikających głównie z pomiaru liczby uderzeń serca. Szczególnie może być on przydatny dla użytkowników rozpoczynających trening z pomiarem mocy lub też dla sportowców multidyscyplinowych (np. triatlonistów, duatlonistów), którym korzystanie z jednego systemu bardzo ułatwi monitorowanie postępów treningowych.
Dostępność
Cena systemu wynosi $199.99, a dodatkowa podstawka umożliwiająca korzystanie z ANT+ $49.99. Produkt nie jest jeszcze dostępny w Polsce.