Romet reaktywacja

Drukuj

Tak, ten moment naprawdę nadszedł i Romet, kultowa, jakby nie było marka, w końcu będzie miał rowery godne jej samej. Nie jeden, czy dwa, ale całą kolekcję.

Najważniejszy model w kolekcji to... zjazdówka Black Jack, sprzęt z zawieszeniem a la wirtualny punkt obrotu. Rama wykonana jest z aluminium 6061 T6 i dysponuje skokiem aż 211 mm. Podobnie jak pozostałe rowery Rometa także ten to konstrukcja będąca własnym projektem firmy, w przeciwieństwie do modeli wielu innych producentów, kupowanych z dalekowschodniego katalogu. Elementy amortyzujące godne - z przodu Marzocchi 888 RCV, z tyłu Roco RCV. Pozostały sprzęt mniej doinwestowany, ale za to umiejętnie dobrany - napęd na poziomie SRAM X7/X9 uzupełniony jest o korbę Truvativ Hussefelt i napinacz łańcucha Boxguide Team, jak też hamulce Avida Code 5, kierownicę, mostek i sztycę Truvativa. Najwięcej wątpliwości mogą budzić kołą zbudowane z piast Novateca i obręczy Rodi Excalibur DH, tu trzeba poczekać na praktyczne testy. W obydwu piastach zastosowano za to sie sztywne. Rower kosztować ma 8999 zł. Od razu możemy też dodać, że w połowie sezonu pojawi się full enduro z mniejszym skokiem w granicach 160 mm. Bliższe dane techniczne, a nawet nazwa, nie są jeszcze znane.


Kolejnym godnym zainteresowania rowerem będzie Mosquito, czyli mocny sztywniak przez samą firmę zaliczany do kategorii freeride/enduro. Model będzie dostępny w dówch wariantach wyposażenia oznaczonych jako 1 i 2. Ceny wynoszą 3499 i 2399 zł i jak to zwykle bywa ciekawsza jest droższa, wypsażona w wiedelec Marzocchi Z1 Sport o ugięciu 160 mm (Rock Shox Tora 289 w Mosquito 2), napęd SRAM X5/X7 (odpowiednio X5/3.0) i hamulce Avid Juicy 3 (BB5). Za każdym razem w rowerach znajdziemy fanty Truvativa na poziomie Hussefelt/XR.

Poniżej znajdziemy „motylka” Butterfly, czyli stalówkę do dirtu i streetu. Rower seryjnie jest singlespeedem, ale wyposażenie w zamocowania ISCG, jak i obecność haka przerzutki sprawia, że bez problemu można go zmodyfikować. Za lądowanie odpowiada Suntour DJ D. Podobnie jak w wielu innych modelach Rometa także ten toczy się na gumach Schwalbe, tym razem jest to Table Top. Butterfly wyceniono na 2199 zł.

I w końcu sprzęt wyjątkowy ze względów sentymantalnych - przynajmniej dla mnie. Pamiętacie Pelikana? Co powiecie na Pelicancana? Ta dritówka z prawdziwego zdarzenia może pochwalić się takimi detalami jak poziome haki aluminiowej ramy (stop 6061 T6), widelcem Marzocchi DJ3, napędem SRAM X5 i korbą Truvativ Ruktion z napinaczem Boxguide. Model zatrzymuje Avid Juice 3, a kosztować ma 3399 zł.

Nowa kolekcja Rometa to jednak nie tylko sprzęt ekstremalny, wiele wskazuje na to, że zobaczymy go również w maratonach za sprawą modeli takich jak Jolene 1 i 2, jak 29 er. Klasyczny sprzęt XC to właśnie Jolene. Zgrabna, aluminiowa rama o wadze 1800 gramów dostępna będzie w rozmiarach 16, 18 i 19 cali, a wykonana jest ze stopu 6061 T6. Uzupełniono ją o widelec Rock Shox Recon Race (lub Tora), napęd SRAM X5/X7 (3.0/X5), haulce Avid Juicy 3 (BB5), korbę Truvativ Firex (FiveD) i fanty Truvativ Team (XR). Jolene 1 ma kosztować ma 3989, a Jolene 2 2649 zł. 29 er należy do coraz popularniejszej grupy górali na kołach 29-calowych i oparty jest o stalową ramę Cr-Mo. Ciekawostka to regulowany rozstaw kół dzięki przykręcanym hakom. Rower napędzany jest SRAMem X5/X7 i kosztuje 3749 zł.

 


Wypada dodać tylko, że podstawowy model górski Rometa nazywa się Rambler i kosztuje 1549 zł. Tym samym firma zrywa zupełnie z imidżem taniej marki. Nawiasem mówiąc podana poniżej strona internetowa jeszcze nie działa, podobno jej odpalenie ma nastąpić już wkrótce.

Info: romet.pl

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj