Najwyraźniej firma chce zatrzeć złe wrażenie po kilku akcjach reklamacyjnych z ostatnich miesięcy, które poważnie nadszarpnęły jej opinię jako producenta sprzętu wysokiej jakości. Wiele wskazuje na to, że Moto i Rize mogą wykonać powierzone im zadanie.
Moto
Moto to zamach Cannondale na najpopularniejszą ostatnio kategorię lekkich rowerów all mountain z dużym skokiem, w której rządzi sprzęt typu Specialized Enduro SL czy Scott Ransom (wedłuch innej terminologii jest to już sprzęt enduro). Cannondale zapewnia, że Moto ma być najlżejszym sprzętem tego typu, dysponującym ugięciem wynoszącym 160 mm. Jak łatwo się domyślić wynik 2875 gramów dla ramy osiągnięto głównie dzięki użyciu karbonu, nie tylko zresztą jako materiału ramy, ale i dźwigni pośredniczących. Tu akurat można się lekko zdziwić, bo firma rezygnuje z prostoty jednozawiasowego zawieszenia Propheta, na rzecz bardziej skomplikowanej konstrukcji. Oczywiście ma to swoje zalety i pozwoliło uzyskać nową charakterystykę zawieszenia, w połączeniu z wielkim, głównym punktem obrotu. Nowe zawieszenie nazwano Hatched Drive - co ma się najwyraźniej kojarzyć z jajkiem, a może wykluwaniem, generalnie zaś sprowadza się do łuku, po jakim porusza się punkt zamocowania tłumika. Ten zamocowany jest do jednej z karbonowej dźwigni, co nie tylko pozwala monipulować układami działających sił, ale i zmniejszyć siły działające na samą ramę. Tyle teorii.
Rama główna jest karbonowa, ale już tył jak najbardziej aluminiowym, w klasycznym dla Amerykanów stylu. Wielki wahacz ma asymetryczną konstrukcję, podobnie jak łożyska, których wielkość ograniczała tylko konieczność zmieszczenia mechanizmu korbowego. Obydwa haki ramy sa wymienne, teoretycznie będzie więc można w przyszłości użyć osi sztywnej. Dbałość o sztywność konstrukcji widać zresztą nie tylko w tym miejscu - przód ramy jest potężny. Główna sterowa zwana Diablo ma aż 66,6 mm średnicy i mieści rurę sterową 1.5 cala, łączy się zaś z nie mniej imponującą rurą dolną ramy. Hatched Drive jest zamontowany do specjalnego „mostu”, który znów ma za zadanie rozprowadzanie występujących sił.
Moto będzie dostępny w czterech rozmiarach i czterech wariantach wyposażenia, wszystkie będą miały karbonowe ramy, począwszy od Carbon 3 do Carbon Ultimate. Najlżejsza wersja ma ważyć niecałe 12,5 kg (i kosztować prawdziwą górę pieniędzy).
Rize
Drugi nowy model to Rize, który wygląda wprawdzie mniej efektownie niż Moto, ale wnosi sporo nowego do kolekcji firmy. Najciekawszy jest fakt, że w miejsce elastycznych widełek tylnych ze Scalpela znajdziemy tu klasyczne zawiasy. Nowy model oferować będzie 130 mm skoku, przy wadze najlżejszej wersji wynoszącej ok. 10,6 kg.
W przypadku Rize Cannondale stawia na systemową integrację, używając widelca Lefty Carbon PBR, jak i korby Hollowgram SL. Tym samym obiecuje, że będzie to (znów) najlżejszy rower w swojej klasie, choć rama z tłumikiem ważyć będzie 2340 g. Co do samej ramy głównej, to odydwa modele mają sporo podobieństw, ale ta część konstrukcji nie jest całkowicie karbonowa - specjalny proces stapiania pozwolił użyć aluminium w tulei suportowej, rurze podsiodłowej i miejscu mocowania zawiasów.
Co zadziwiające, Cannondale określa Rize także jako rower all mountain, choć różnica między nim a Moto jest co najmniej istotna. Ważnieszy jest jednak fakt, że w tej serii pojawią się dwa modele aluminiowe (oznaczona jako 5 i 4), jak i trzy karbonowe, z najwyższym Rize Carbon 1 za ponad 23 000 zł....
Info: www.cannondale.com
Dystrybutor: Grupa PGR