Rockrider 2022: francuskie premiery MTB

Rockrider zaprezentował całkowicie nowe modele rowerów MTB - co nowego znajdziemy w ofercie Decathlonu w 2022?

Drukuj
Szymon Wołdziński

Rockrider swoje nowości na sezon 2022 zaprezentował podczas Roc d'Azur - Francuzi wprowadzą do oferty 2 całkowicie nowe hardtaile z włókna węglowego, których DNA zakorzenione jest w XC i maratonach. Facelifting przeszedł też ich znany już carbonowy full z pogranicza trail i XC.

Kiedy nadarza się okazja, żeby pojechać na Roc d'Azur i zobaczyć premierowe modele Rockridera, bez zastanowienia mówi się "TAK". Nie chodzi już o sam festiwal na Lazurowym Wybrzeżu, który wręcz ocieka ciekawymi wyścigami i bogatą strefą wystawową, na której czeka ogrom ciekawych nowinek ze świata rowerowego sprzętu (w rzeczywistości post-pandemicznej strefa ta była wręcz zaskakująco bogata). Tym razem chodziło przede wszystkim o to, żeby zobaczyć premierowe rowery stworzone przez projektantów Rockridera stacjonujących na co dzień we francuskim Lille - specjalnie podkreślamy rodowód Rockridera, bo warto mieć świadomość, że rowery tej marki są od A do Z projektowane właśnie w Lille w siedzibie B'Twin Village, w któej to mieliśmy okazję gościć przed kilkoma laty. Pamiętając to, jak wielkie wrażenie zrobiły na nas (ale i generalnie na rodzimych odbiorcach tych rowerów) zaprezentowane 3 lata temu nowe modele Rockridera, rzuciliśmy wszystko i polecieliśmy do urokliwego Frejus.

 

 

 

 

Tytułem wstępu warto nadmienić, że Rockrider podczas pracy nad nowościami mocno skupił się na obszarze ścigania - zarówno tego amatorskiego, jak i wyczynowego. Swojego rodzaju przepowiednią tego, co zobaczymy na prezentacji, było już śniadanie w hotelu, w którym towarzyszył nam Milton Ramos - zawodnik Rockridera, który testuje i ściga się na co dzień na ich rowerach. 

Czasy mamy takie a nie inne - pewnie już teraz myślicie, jak to będzie z dostępnością tych premierowych modeli. Dziś w powyższej kwestii raczej trudno mówić o pewnikach, ale nowe modele Rockridera do sklepów stacjonarnych i na decathlon.pl powinny trafić wiosną 2022. Czas na szczegóły premierowych modeli!

 

 

 

 

Rockrider Race 700

W Frejus zaprezentowano równolegle dwie sztywne ramy z włókna węglowego - seria Race 700 jest tą dedykowaną dla amatorów ścigania, którzy jeżdżą dla przyjemności i okazyjnie chcą spróbować swoich sił w wyścigach. Dlatego też modele z serii 700 bazują na nieco cięższym włóknie węglowym (waga ramy wyniesie około 1250 g) i posiadają nieco bardziej klasyczną geometrię. 

 

 
 

 

 

Nie myślcie jednak, że rama linii Race 700 jest jakkolwiek archaiczna - wręcz przeciwnie. W rowerze spotkamy wszelkie obowiązkowe standardy konstrukcyjne - sztywne osie kół, wewnętrzne prowadzenie przewodów. Podobnie jak wszystkie inne modele z grupy Race 700-tki stoją na dużym, 29-calowym kole. W premierowej ramie zauważalna jest asymetria tylnego trójkąta, żeby zwiększyć jej sztywność i zachować krótki, zwrotny tył roweru. To się udało, bo długość rur łańcuchowych wynosi tu 435 mm. Kąt głowy ramy na poziomie 69 stopni, podsiodłówka na poziomie 74 stopni czy reach wynoszący 434 mm w rozmiarze M - te wymiary także są obiecujące i pozwalają sądzić, że rowery tej serii będą prowadzić się przewidywalnie i stabilnie. 

W momencie premiery zapowiedziano jeden wariant wyposażenia modelu z tej serii - model Race 740 osiąga masę około 11,4 kg w rozmiarze M. Trudno prognozować w tym momencie dokładną polską cenę roweru, jednak centrala zapowiada, że cena nie przekroczy 1800 Euro. Rockrider szykuje zatem kolejny rynkowy hit - kompletny carbonowy hardtail ubrany w napęd 1x12 Sram GX Eagle (dopełniony o kasetę NX), bardzo przyzwoicie wyglądające opony od Vittori czy amortyzator RockShox Recon RL o skoku 100 mm za około 8,5 tys. zł? Zapowiada się mocno...

 

 

 

 

Rockrider Race 900

Seria hardtaili z 9-tką na początku dedykowana jest dla tych osób traktujących kolarstwo bardziej wyczynowo, czyli dla kolarzy regularnie się ścigających i ciężko trenujących, dla których każda urwana na wyścigu sekunda ma znaczenie. Dlatego też Rockrider zastosował tu nieco bardziej wysumblimowaną ramę - o bardziej agresywnej geometrii i z jeszcze bardziej zaawansowanym włóknem węglowym. Efekt lżejszego materiału to masa ramy na poziomie około 1030 g.

Geometria modeli 900 jest dostosowana do potrzeb wyczynowego ścigania - krótsza głowa ramy pozwala większe pochylenie do przodu i tym samym dociążenie przedniego koła, co skutkuje poprawą trakcji oraz umożliwia sprawniejsze pokonywanie stromych podjazdów. Na technicznych zjazdach - poza obecnością 29-calowego koła - kolarza wspierać będzie 68-stopniowy kąt głowy ramy. Pozycja na 900-tkach będzie na pewno nieco bardziej wymagająca dla ridera, ale w doświadczonych rękach rower ten może stanowić świetne narzędzie do ścigania. 

 

 
 

 

 
 

 

 

Na pokładzie czeka też kilka ciekawych konstrukcyjnych smaczków - generalnie gołym okiem widać, że konstruktorzy w przednim trójkącie dążyli do osiągnięcia wysokiej sztywności bocznej, o czym dowodzi masywny środek suportu czy szeroka rura podsiodłowa. Od spodu dolnej rury w okolicach suportu umieszczono odkręcaną "klapkę", która w oczywisty sposób ułatwi serwis wymiany przewodów czy instalacji droppera. Idąc dalej - dolna rura posiada charakterystyczne zagłębienie przeznaczone na... montaż zapasowej dętki. Nowa rama Rockridera ma też subtelne zabezpieczenie rury górnej przed dobiciem kierownicą - to po prostu elastyczny w swojej strukturze wymienny, ochronny sticker. 

 

 
 

 

 

Na Roc d’Azur zobaczyliśmy łącznie 3 wersje wyposażenia zbudowane na powyższej ramie. Pierwsza z nich bazować będzie na napędzie 1x12 SRAM GX Eagle w wersji mechanicznej, widelcu RockShox Reba RL oraz kołach z aluminiowymi obręczami Mavic Crossmax. Specyfikacja drugiej wersji będzie w wielu punktach taka sama (widelec, opony, hamulce), natomiast o zmianę przełożeń dbać będzie elektroniczny i bezprzewodowy SRAM GX Eagle AXS. Różnić będą się też koła – w bardziej zaawansowanej opcji czekać będą carbonowe obręcze Reynoldsa. Rockrider planuje jeszcze wprowadzenie trzeciej, limitowanej wersji tego modelu – to Team Edition ubrany w jeszcze więcej „złota”: napęd SRAM XX1 Eagle AXS, superlekki widelec RockShox SID Ultimate, hamulce Hayes Dominion T2, carbonowe koła Reynolds TR 303 / 289 czy carbonowe komponenty w postaci kierownicy Protaper Hyperlite czzy sztycy. Ceny mają oscylować w okolicach od 2300 Euro za podstawową opcję po 4000 Euro za Team Edition (czy w tym przypadku, po podliczeniu wszystkich komponentów, ramę dostaniemy „w gratisie” – zapowiada się, że tak…). 

 

 

 

 
 

 

 

Rockrider 900 S – od 2022 full carbon

Na koniec zostawiliśmy uniwersalnego fulla, który ma być odpowiedzią na potrzeby osób szukających maszyny do ścigania w wymagających technicznie wyścigach (np. górskich etapówkach) oraz roweru do codziennej zabawy na trailach. Nowy 900 S przeszedł tak naprawdę tylko facelifting – przód roweru został niezmieniony, natomiast w wersji zbudowanej na sezon 2022 znajdziemy carbonowy tył roweru. Do tej pory wahacz w modelu 900 S był aluminiowy.

 

 

 

 

W pełni carbonowy full Rockridera ma zaoszczędzić na framesecie około 450 g – taka liczba naprawdę robi wrażenie. Do tego możemy spodziewać się naturalnie większej sztywności bocznej tyłu roweru. Z kronikarskiego obowiązku przypomnimy, że mowa tu o fullu legitumującym się 120 mm skoku z przodu i z tyłu. Szczegółowe wrażenia z tego, jak full Rockridera radzi sobie w praktyce, znajdziecie w naszym teście poprzedniej generacji tego modelu: XC 900 S (2019).  

 

 
 

 

 

W sezonie 2022 spotkamy na rynku 2 wersje wyposażenia tego modelu, które są mocno zbliżone do tego, co spotkamy w hardtailach z serii 9. W obu przypadkach na riderów czekać będzie amortyzator RockShox SID oraz damper Sidluxe Select+. Rowery łączą ze sobą także mechanizmy korbowe (SRAM Stylo 7K z zębatką 34T), opony Hutchinson Kraken Racing (przód) oraz Skeleton Racing (tył) i hamulce SRAM Level TL. 

 

 
 

 

 

Podstawowa wersja Race 900 S ubrana została w grupę mechaniczną SRAM GX Eagle oraz aluminiowe koła Mavic Crossmax. Wersja bardziej wypasiona dostanie elektronicznego GX Eagle AXS oraz carbonowe koła Reynoldsa. Ceny? Mówi się o około 3000 i 4000 Euro za poszczególne opcje. 

Strona producenta: decathlon.pl