Trek przyzwyczaił nas do tego, że zwykle wyprzedza konkurencję, jeśli chodzi o wprowadzanie nowych standardów lub nowych typów rowerów - ekipa z Wisconsin to jeden z niewielu producentów "trendsetterów" (a już na pewno firma, która wiele trendów w branży wyznacza). Sporo z obecnie popularnych technologii swój debiut miało właśnie w rowerach producenta z Waterloo. Trudno się dziwić - w końcu firma jest wyjątkowo dumna ze swojego działu Research & Design, którego budżet mógłby przyprawić o kompleksy wielkich graczy nie tylko z branży rowerowej.
Jednak, paradoksalnie, amerykanie mieli lekko spóźniony start, jeśli chodzi o wyjątkowo ostatnio popularne zjawisko pod tytułem "trailowe sztywniaki". Nie tyle Trek tego tematu nie dostrzegał - chyba jednak po prostu za bardzo chciał wszystko zrobić po swojemu. Kiedy wszyscy inni wprowadzali kolejne, agresywne hardtaile na kołach 29 lub 27.5+, Trek wymyślił model Stache. Chociaż ten wielkokołowiec (29+!) dalej jest dostępny w ofercie i znalazł sobie grono zagorzałych zwolenników, to jednak nie stał się nowym standardem w klasie i Trek pozostaje chyba jedynym (wybaczcie, jeśli pomijamy jakiegoś niszowego producenta zza Oceanu) graczem na rynku, który promował tak duże "plusy".
Rynek zdecydowanie został zdominowany przez mniejsze, bardziej zwrotne i dynamiczne rowery na kołach albo 27.5 albo 29 z opcją podmiany na 27.5+. To idealny układ dla tego typu rowerów - w końcu często kupowane są z myślą o jak najbardziej uniwersalnych zastosowaniach. Czyli - na kołach 29 cali możemy spokojnie pojechać na maraton, a jesienią, zimą lub podczas wypadu na trudne szlaki robimy szybką podmiankę na 27.5+ na szerokim kapciu i niskim ciśnieniu, zyskując na trakcji i pochłanianiu wibracji.
Trek takiego roweru w ofercie nie miał - co było naprawdę zastanawiające, biorąc pod uwagę wrażliwość firmy na to, aby przypadkiem nie pominąć jakiegoś trendu, szczególnie jeśli chodzi o bardziej agresywne MTB. Na szczęście producent nadrabia zaległości, a w ofercie ląduje rodzina rowerów Roscoe.
Trailowy sztywniak Roscoe
Ameryknie nie zmarnowali czasu, w którym konkurencja przedstawiała gotowe rozwiązania. Trek obserwował, analizował i udało mu się uniknąć wpakowania się w rozwiązania, które się nie przyjęły. Roscoe to prawdziwy "must have" w dziedzinie trailowych sztywniaków, który w prawie każdej specyfikacji ma możliwie dużo z tego, czego od tego typu rowerów wymagamy.
Aluminiowa rama o stosunkowo neutralnej geometrii (kąt główki 68,2 nie wyklucza zabawy na trasie lokalnego maratonu), sztywne osi piast w systemie Boost (i możliwość zmiany kół), wewnętrzne prowadzenie przewodów (w tym przewodu sztycy regulowanej) to elementy, które w uniwersalnym trailowym sztywniaku znaleźć się po prostu powinny. Co ciekawe, regulowana sztyca pojawia się już w modelu Roscoe 8 wycenionym na niespełna 5 tysięcy złotych.
Bazą dla rowerów Roscoe stała się rama z rekreacyjnych górali X-Caliber, co pokazuje, że nowy model został stworzony przede wszystkim z myślą o osobach, które zaczynają swoją przygodę na szlaku i oczekują z jednej strony więcej trakcji i bezpieczeństwa podczas szybkiej jazdy, a z drugiej - nie chcą rezygnować z większego komfortu i uniwersalności rekreacyjnego MTB, o większym, 120 milimetrowym skoku widelca.
Podstawowy model Roscoe 7 wyceniono na 3999 złotych. W tej cenie dostajemy widelec Rock Shox Judy Silver TK, napęd 1x10 z przerzutką Shimano Deore M6000, hamulce Tektro M285. Koła zbudowano w oparciu o bardzo szerokie obręcze Sun Ringle Duroc, dzięki czemu już fabrycznie udało się zainstalować opony Schwalbe Rocket Ron o szerokości 2.8 cala. Tak skonfigurowany rower waży 13,47 kilograma.
Topowy model Roscoe 9 oferuje nam widelec Rock Shox Recon i napęd 1 x 11 z przerzutką tylną Shimano XT M8000. Do tego min. regulowana sztyca Bontrager i hamulce Shimano M365. Cena roweru to 5799 złotych.
X-Caliber
Przy okazji premiery Roscoe nie sposób nie wspomnieć także o odmienionym modelu X-Caliber. Wywołaliśmy go już do tabilicy wcześniej, gdyż właśnie ten rower stał się bazą dla nowej trailowej maszyny Treka. X-Caliber jest rowerem, który ma umożliwiać wstęp w świat górskiego ścigania, pozostawiając przy tym nieco więcej komfortu poza trasami maratonów.
X-Caliber to najprawdopodobniej jedyny rower w klasie rekreacyjnych modeli MTB, który wyposażono w standard piast Boost, dzięki czemu możemy do niego montować praktycznie dowolne nowoczesne koła. To nie koniec - rura podsiodłowa 31,6 pozostawia dość miejsca na instalację regulowanej sztycy (tak jak w Roscoe), co pozwoli zamienić ten rower w praktycznie idealny sprzęt do górskich wypraw, startów w pierwszych wyścigach i szaleństw na szlakach.
Topowy model X-Caliber 9 wyceniono na 5799 złotych, a na jego pokładzie znajdziemy m.in. widelec Rock Shox Recon z blokadą obsługiwaną z manetki i napęd Shimano SLX M7000 2x11. Podstawowego X-Calibra 7 dostaniemy za niewiele ponad 3000 złotych.
Procaliber w aluminium
Kolejną nowością, jednak zdecydowanie bardziej tradycyjną jeśli chodzi o zastosowanie, są nowe, aluminiowe warianty szybkiego sztywniaka do XC, czyli modelu Procaliber. Trek połączył swoją topową technologię IsoSpeed z aluminiową ramą, zdecydowanie obniżając ceny rowerów, które od dawna mocno mieszają na trasach najważniejszych górskich wyścigów.
IsoSpeed w rowerach Procaliber to rozdzielacz rury podsiodłowej i rury górnej ramy, które nie są połączone ze sobą na sztywno, a przy pomocy specjalnego łożyska. Dzięki temu rura podsiodłowa ma zdecydowanie większe możliwości jeśli chodzi o pochłanianie wibracji, co poprawia komfort jazdy na trasach długich górskich wyścigów.
IsoSpeed w ramach aluminiowych Procaliber działa na tej samej zasadzie, jak w modelach karbonowych, jednak całość jest po prostu tańsza w produkcji. Dzięki temu podstawowy Procaliber 6 wyceniono już na 6799 złotych. Rower waży 12,38 kilograma - w specyfikacji znajdziemy widelec Rock Shox Recon z blokadą obsługiwaną z manetki, napęd 2 x 11 Shimano SLX M7000 z korbą Race Face Aeffect i hamulce Shimano M425.
Topowy, aluminiowy Procaliber 8 to koszt 7999 złotych. Na liście wyposażenia odnajdziemy widelec Rock Shox Reba, napęd 2 x 11 Shimano SLX z karbonową korbą Race Face Next i hamulcami Shimano MT500. Rower waży 11,79 koła i wyposażono go w koła Bontrager Duster Elite 23.
Tylko dla kobiet!
Obok modeli męskich, Trek przewidział także damskie warianty zarówno rowerów Procaliber, jak i Roscoe, charakteryzujące się mniejszą rozmiarówką oraz szeregiem rozwiązań dostosowujących je do wymagań rowerzystek.
Trek jest marką, która projektowaniu rowerów damskich przywiązuje szczególne znaczenie, a nawet jakiś czas temu wypracowała zestaw kompleksowych rozwiązań zwanych Trek WSD - Women Specific Design. Obok wspomnianych patentów, takich jak dostosowana rozmiarówka czy odpowiednie kierownice, siodła i wsporniki, Trek pozwala sobie także na strojenie amortyzacji pod kątem lżejszego użytkownika, a nawet odpowiednie stopniowanie napędu, pozwalajace Paniom uzyskać bardziej optymalną kadencję.
Model Roscoe przeznaczony dla kobiet to dwa warianty. Topowy Roscoe 8 za 4899 złotych oferuje widelec Rock Shox Judy Silver, napęd Sram NX z bardzo małą zębatką 28T z przodu, hamulce Shimano M315. Nie zapomniano także o regulowanej sztycy produkcji Bontragera.
Damski Procaliber 6 oferuje ciekawą rozmiarówkę, z małymi rozmiarami 13,5 oraz 15,5 cala wyposażonymi w koła 27.5. Rozmiary większe to już klasyczne, wyścigowe koła 29 cali. Rama posiada dokładnie te same właściwości, co aluminiowe męskie modele Procaliber, z systemem pochłaniania wibracji IsoSpeed. Do tego widelec Rock Shox Recon z blokadą, napęd Shimano SLX 2 x 11 oraz korba Race Face Aeffect. Rower waży 12,02 kg w rozmiarze 15,5 cala i wyceniono go na 6799 złotych.
Podobne założenia, jeśli chodzi o dostosowanie do kobiecych wymagań, towarzyszyły projektowaniu bardziej rekreacyjnych modeli X-Caliber w wersji damskiej. Mały rozmiary wyposażono w mniejsze koła, większe - 29 cali. Model X-Caliber 7 damski wyceniono na 3199 złotych, a na liście jego wyposażenia znajdziemy widelec Rock Shox XC 30, napęd Shimano Acera M300 w układzie 2 x 9 oraz hamulce Shimano M315.
Strona producenta: www.trekbikes.com