Kellys 2017 na trasach w Kluszkach

Drukuj

Na prezentację nowości marki Kellys na sezon 2017 wyruszyliśmy do znanych wszystkim miłośnikom kolarstwa górskiego Kluszkowców. W nowej ofercie ciekawie dzieje się zarówno w terenie, jak i na szosie, a na samym wyjeździe czekało na nas m.in. szkolenie techniki jazdy!

Gdyby tak obchodzić "Nowy Rok" według kalendarza branży rowerowej, to zapewne huczną imprezę organizowalibyśmy na przełomie lata i jesieni - to czas, kiedy wszyscy najpopularniejsi producenci odkryli już wszystkie karty na kolejny sezon. Jak zwykle, kiedy coś się kończy i coś się zaczyna, nadchodzi okres podsumowań - tym razem wybiegamy nieco w przód i podsumowujemy, co nowego znajdziemy w kolekcji marki Kellys 2017. Na prezentację nowej kolekcji najpopularniejszego słowackiego producenta rowerów wybraliśmy się do Kluszkowców - lokalizacja nie była dla nas zaskoczeniem, bo Kellys jest z tym miejscem blisko związany, o czym nieco dalej.

Popularne Kluszki, podobnie jak w przypadku tegorocznego JoyRide'a, przywitały nas... pochmurnie, mglisto i nieco deszczowo  (na szczęście w zdecydowanie mniejszym stopniu). Szczerze? Skłamalibyśmy pisząc, że nikomu to nie przeszkadzało - w tym miejscu czapki z głów dla dzielnych serwisantów, dbających o czystość testowych maszyn. Reszta ekipy biorącej udział w prezentacji i testach kolekcji 2017 zagrzewana była myślą o jeździe na tutejszych trasach i bliższym poznaniu nowości słowackiej firmy.

Zanim jednak ruszyliśmy na trasy, wieczorem w kameralnym gronie i w luźnej atmosferze zapoznaliśmy się z prezentacją nowości Kellysa - pierwszym, co warto podkreślić jest fakt, że firma posiada swój własny dział R&D (research and development - czyli biuro badawczo-rozwojowe) - w dobie coraz bardziej konkurencyjnych fabryk z Azji oferujących gotowe wzory ram, nie jest to takie oczywiste. Kellys należy więc do grona producentów, które rowery projektuje własnoręcznie, a grono odpowiedzialne za projekty jak zawsze w rowerowych firmach to osoby łączące w sobie pasję do jazdy na rowerze oraz umiejętności inżynierskie. Po drugie: Kellys odrobił zadanie domowe i na czas wprowadził do swojej oferty to, co w sezonie 2017 określane jest mianem "trendy". Po trzecie zaś - w ofercie pojawi się sporo nowych i ciekawych akcesoriów. Zapraszamy do krótkiej wycieczki po wystawie "Kellys 2017".

MTB na plus

Kellys (przynajmniej do tej pory) kojarzył nam się głównie z kolarstwem górskim i z tym obszarem powiązane były zwykle najbardziej popularne modele marki. Mało tego - jak przystało na Słowaków, zwykle postrzegaliśmy ich konstrukcje jako szczególnie mocne w bardziej ekstremalnych odmianach kolarstwa, takich jak DH i Enduro, chociaż w Polsce sytuacja ma się nieco inaczej - Kellys z racji na swoje zaangażowanie we wspieranie różnych inicjatyw równie dobrze widoczny był w jeździe grawitacyjnej, jak i ściganckich odmianach MTB - maratonach (patrz Cyklokarpaty) oraz XC (patrz juniorska kadra MTB). Co ciekawego przygotowali więc rodacy Janosika, dzielący z nim miłość do gór i nieco ostrego charakteru?

 

 

Największą nowością w przyszłorocznej kolekcji jest hardtail stojący na kole 27+. Mobster, czyli w wolnym tłumaczeniu gangster, to po prostu ścieżkowy twardziel nastawiony na dostarczenie możliwie dużej frajdy z jazdy, a to za sprawą przyczepności szerokich na 2,8-cala opon. Jak przystało na rower z szeroką oponą zarówno z przodu, jak i z tyłu mamy tutaj sztywne osie w standardzie Boost. Geometria, która jest kluczem do sukcesu w tego typu hardtailach, to sprawdzone na szlakach 67,5 stopnia nachylenia główki sterowej i dość duża baza kół, na którą składa się także nienajkrótszy ogon 439 mm, który pradopodobnie kapryśnym riderom pozwoli włożyć tu jeszcze szerszą, 3-calową oponę.

 
 
 
 

 

Model dostępny będzie w dwóch wersjach wyposażenia: 70+ to wersja wyższa, bazująca na 130 mm widelcu RockShox Revelation RL oraz podzespołach z grupy Shimano SLX w konfiguracji 1x11 (brawo za konsekwencję!), z kolei w niższym 30+ na pokładzie znajdziemy amortyzator Recon TK 120 mm i podzespoły Deore i SLX. Model droższy wyceniono na 6699 zł, a wersja "ludowa" to przyzwoite 4799 zł. Czy czegoś zabrakło? W wersji wypasionej chyba wolelibyśmy dopłacić i zobaczyć jeszcze sztycę teleskopową - część z nabywców na pewno zdecyduje się na takie udoskonalenie słowackiego gangstera, któremu z racji na bardzo rozrywkowy charakter bliżej raczej do duetu Vincent Vega i Jules Winfield, niż chociażby do rodziny Corleone. I bardzo dobrze!

Flagowe modele Kellysa z pełnym zawieszeniem w kolejnym sezonie otrzymały kosmetyczne zmiany, polegające głównie na odświeżeniu strony wizualnej oraz dopracowaniu poszczególnych specyfikacji.

 
 

 

Na ten przykład karbonowy full ze 160-milimetrowym skokiem w postaci Erasera nadal bazować będzie na geometrii, określanej jako złoty środek pomiędzy typowym enduro (bo tym jest przede wszystkim), a rowerem o nieco bardziej szlakowym zacięciu - kluczem do zrozumienia charakteru Erasera jest po prostu słowo uniwersalność, w osiągnięciu której olbrzymie zasługi ma oczywiście lekka, karbonowa rama. Dzięki temu Eraser to nie tylko maszyna na zjazdowe odcinki specjalne, ale także konstrukcja uwzględniająca w swoim rodowodzie podjazdy. Podobnie jak w roku poprzednim do wyboru będą 2 wersje (bazujące na tej samej ramie z włókna high-modulus monocoque ze sztywnymi osiamy 12x142mm): model 90 otrzyma widelec Fox 36 Talas z osią Boost oraz napęd 1x11 w postaci nowego Shimano XT (19 490 zł), z kolei tańsza 70-tka to zasłużony RockShox Pike oraz nowa grupa 1x11 SRAM NX (16490 zł). Na pokładzie obu modeli znajdziemy identycznego mykmyka: KS Lev Integra.

Dla miłośników enduro, którzy mocniej stąpają po ziemi we wzlędach finansowych, najmocniejszym punktem oferty Kellysa nadal będzie grupa aluminiowych fulli w postaci Swaga. Geometria nie ulega zmianie - rower jest dość długi i stabilny. Topowy Swag 50 na liście specyfikacji pochwalić się może RockShoxem Pike i damperem Monarch RC3, dropperem oraz KS Lev DX oraz napędem 1x11 w postaci amerykańskiego GX-a (kosztować będzie 10999 zł - dobrze!). W środku drabinki znajdziemy jeszcze model oznaczony jako 30 - na pokładzie amortyzacja RockShoxa: Yari i Monarch RT (8999 zł), a najlepszą ceną uwagę kupujących przyciągnie Swag 10 - 6999 zł, za które dostaniemy widelec Suntour Aion, tłumik Monarch RT i 1x11 SRAM NX.

 
 

 

Nie można również zapomnieć o zjazdowej broni Kellys Factory Team, czyli modelu Noid, na którym w tym roku Mistrzostwo Europy DH w kategorii junior zdobył Krzysztof Kramarczyk - zawodnik ekipy Kellys. Downhillówka z krwi i kości została sprawdzona w boju podczas najbardziej wymagających zawodów, w tym Pucharów Świata DH. Aluminiowa rama z 208-milimetrowym skokiem, położona na szalone 63 stopnie główka ramy i 200 mm widelec - to musiało dać mieszankę wybuchową w postaci tego, co rozumiemy pod pojęciem nowoczesnego roweru zjazdowego. Do wyboru dwa warianty: Noid 90 (RockShox Boxxer Team, Vivid R2C z tyłu, podzespoły Shimano Saint i Zee) oraz Noid 70 (na pokładzie Boxxer RC / Kage RC i Shimano Zee).

 

 
 

 

Na koniec udane i cenione w wyścigowym środowisku karbonowe modele Stage (29") oraz Hacker (27,5"), które na krajowym podwórku są wyjątkowo dobrze widoczne za sprawą sukcesów kadry juniorskiej, którą Kellys mocno wspiera na różnych frontach. W kolejnym sezonie, nie wspominając o kosmetyce i aktualizacji w specyfikacjach, modele pozostaną niezmienione, dlatego polecamy Wam również lekturę testów modeli z sezonu 2016: Kellys Stage 90 oraz Kellys Hacker 90.

Modele Stage dostępne będą w 4 wersjach: 90, 70, 50 i 30, a ceny karbonowych 29-calowców wahać będą się od 21990 zł w przypadku topowej 90-tki z Shimano XTR Di2 i Foxem 32 skąpanym w powłoce Kashima do 7999 zł za model oparty o napęd Shimano SLX i Deore oraz widelec RockShox Recon Gold. Identyczne ceny i praktycznie bliźniacze specyfikacje znajdziemy też w gronie Hackerów.

 

 

 

 

Szosa wkracza z tarczą

Prawdziwa rewolucja nastała w kolekcji szosowej, gdzie znajdziemy całkowicie nowe modele karbonowe: dwa z hamulcami tarczowymi oraz dwa z klasycznymi szczękami. Zaprojektowana od podstaw rama nowego URC to nie tylko kształty, które względem poprzednika poprawiły właściwości aerodynamiczne, ale także nowe materiały - dość wspomnieć, że rama wykonana została z włókna węglowego stosowanego przez Boeinga, a ramę wykonano w technologii iCAD polegającej na specyficznym ułożeniu włókien względem występujących naprężeń. Połączenie materiałów "premium", z zaawansowaną technologią ich obróbki oraz rozwiązaniami konstrukcyjnymi typowymi dla wyścigowych szosówek, takich jak suport w standardzie press-fit, taperowana sterówka czy w przypadku wariantów "disc" sztywne osie z przodu i z tyłu, osiągnięto nie tylko rowery lekkie, ale i sztywne. Geometrycznie platforma URC jawi się jako prawdziwie wyścigowy typ: 405 mm długości rur chainstayu, klasyczna długość rury górnej oraz sterowej - sprawdzony przepis na wyścigowy charakter szosy.

 

 
 

 

Warianty z hamulcami tarczowymi, bez których żaden liczący się na rynku producent w sezonie 2017 obejść się nie może, to modele URC 70 (wyposażenie: Shimano Ultegra, cena: 13999 zł) oraz URC 50 (wyposażenie: Shimano 105, cena: 9399 zł). 

 

 
 

 

Topowy URC 90 z hamulcami szczękowymi na pokładzie do zaoferowania bedzie miał grupę Shimano Ultegra Di2 (cena: 14999 zł), z kolei dla rozpoczynających przygodę z bardziej ambitnymi konstrukcjami zadedykowano model URC 30 z Shimano Tiagrą i ceną na poziomie 6999 zł.

Akcesoria

W gąszczu szerokiej oferty odzieży i akcesoriów Kellysa w oko wpadły nam 4 tematy, które zaciekawiły nas wyjątkowo mocno. Po pierwsze dopracowany designersko kask miejski Town Cap - to kask o prostej budowie ze zintegrowanym, materiałowym daszkiem i dużymi, podłużnymi otworami wentylacyjnymi. Kellys stworzył także ciekawą torbę podróżną, idealną na kolarskie podróże (także samolotem, bo walizka spełnia wymagania większości popularnych linii lotniczych) - w środku znajdziemy miejsce na nasz sprzęt w postaci laptopa, ale i wydzielone miejsce na buty oraz inne kolarskie części garderoby. Ciekawie zapowiada się też nowa kolekcja oświetlenia KLS oraz zabezpieczeń rowerowych - mamy nadzieję, że część z tych akcesoriów w przyszłości będziemy mogli poznać bliżej i podzielić się z Wami naszymi wrażeniami!

Inicjatywy

Przy okazji naszej wizyty w Kluszkach uświadomiliśmy sobie, na jak wielu frontach Kellys wspiera ciekawe, rowerowe inicjatywy. Po pierwsze w Kluszkowcach mieliśmy okazję odbyć jedną lekcję techniki jazdy z działającym tam MTB Academy, z którym związanych jest sporo krajowych autorytetów jeśli chodzi o jazdę grawitacyjną i szeroko pojęte MTB w jego bardziej ekstremalnych odmianach - na czele Szymon "Siara" Syrziste, którego kojarzycie pewnie także z organizowania imprez JoyRide. Akademia Siary i jego świty wspierana jest właśnie przez Kellysa, a w lokalnej wypożyczalni znajdziecie modele właśnie tej marki. Szkolenia takie jak MTB Academy polecamy każdemu, nawet osobom, które nie są już początkującymi - nawet nie wiecie, ile drobnych błędów nabytych w początkach swojej przygody z MTB mogliście się nauczyć. Doświadczone oko instruktora jest w stanie te błędy skorygować, czego doświadczyliśmy na własnej skórze. Bez dwóch zdań: polecamy mtbacademy.pl!

Kellys wspiera także (a raczej przede wszystkim!) młodych zawodników - sponsoring marki nie ogranicza się jedynie do słowackiego teamu Kellys Factory Racing. Polski oddział Kellysa powołała do życia także ekipę w Kellys Team Polska w składzie której znajdziemy takie nazwiska jak Bartosz Giemza, Mateusz Baliński, Krzysztof Kaczmarczyk i Karolina Kręgiel. Powyżej wspominaliśmy także o tym, że słowacki producent dostarcza rowery dla polskiej kadry juniorskiej, której przewodniczy Rafał Hebisz. Tu na szczególną uwagę zasługuje postać Magdy Zielińskiej - młoda zawodniczka w sezonie 2016 wygrała wszystko, co można było, m.in. Puchar Polski XC, Mistrzostwo Polski XC, a na deser z marszu została Mistrzynią Polski Enduro w Baligrodzie. No to mówiąc kolokwialnie: pozamiatane. Brawo!

Dystrybutor: www.kellysbike.com

Fot. Szymon Wołdziński